Jump to content
  • psycholog-online-skype-16.jpg.jpg

Problem ze stworzeniem długiego zdrowego związku


Recommended Posts

Jestem 27-letnią kobietą, która pracuje w dobrze płatnym zawodzie postrzeganym jako męski. Jestem kobietą konkretną, co zawsze mówi czego potrzebuje lub co mi się nie podoba - nawet bym powiedziała, że jestem w tej kwestii za szczera. Jestem introwertykiem, ale takim zdrowym typem - nie przeszkadza mi interakcja z pewnymi osobami, ale mimo wszystko jak za dużo z nimi spędzam czasu to potrzebuje kilku wieczorów samotności.

Mój problem trwa raczej od zawsze. Wszystkie związki jakie miałam kończyły się wg mnie za szybko ze strony partnera, albo jak trwały dłużej to je kończyłam bo partner mnie irytował lub tracił w moich oczach atrakcyjność. Moje związki dzielę na dwie grupy: 1-z mężczyznami podobającymi mi się z wyglądu, charakteru, ze zbliżonymi upodobaniami do spędzania wolnego czasu, 2-mężczyznami nie podobającymi mi się aż tak bardzo z wyglądu, ale z silnymi lub częścią cech charakteru co lubię lub zbliżonymi upodobaniami do spędzania wolnego czasu.

Grupa 1 mężczyzn z reguły spotyka się ze mną deklarując związek maksymalnie do 3 miesięcy po czym nagle zrywa relację, albo dystansuje się przez co po kilku moich pytaniach o sytuację dochodzi do zerwania, bo mężczyzna mówi "to nie to", "brak tego czegoś", "ktoś inny mi się podoba", "nie mam jednak czasu na związek w tym momencie życia". Zdarzyło mi się nawet być raz w związku przez rok, ale gdy czułam się mimo wszystko osamotniona i zerwałam to okazało się po krótkim czasie, że byłam notorycznie zdradzana przez cały czas trwania tej relacji :(  Miałam też jeden 4 miesięczny gdzie czułam, że facet ma mega zaniżoną pewność siebie i gdy ja mu tą pewność siebie podniosłam to zostawił mnie uznając że w ogóle nie byliśmy nigdy w związku mimo że w relacji był też seks, prócz chodzenia za rączki i poznawania jego rodziny...

Grupa 2 - Ci mężczyźni zawsze za mną mega szaleją i gdy ich zostawiam to długo jeszcze po zerwaniu liczą na to że do siebie wrócimy. Na początku relacji/związku jestem mocno sceptyczna do takiego mężczyzny i jestem bardzo ostrożna zanim zacznę związek z takim mężczyzną. W jednym związku trwającym 5 lat to facet zerwał, bo czuł za mało czułości z mojej strony, ale po pewnym czasie żałował decyzji i chciał do mnie wrócić, jednak dla mnie to była już sprawa zamknięta. Ogólnie z tą grupą mężczyzn zrywam, bo gdy coś zrobią co mi się nie podoba to ich atrakcyjność w moich oczach spada i z czasem widzę w nich oblecha z którym nie umiem prowadzić intymnej relacji. Te rzeczy co mi się nie podobają to czasem są głupoty jak np. głośne dźwięki wydawane przy jedzeniu, głupia mina podczas intymnych zbliżeń, a czasem coś większego jak np. nadmierna niepewność siebie, poglądy których nie umiem zrozumieć lub zaakceptować.

Moim zdaniem problem polega na tym, że nie jestem urodziwa i przez wiele niepowodzeń zaczęłam zauważać wiele więcej mankamentów swojego ciała których nie widziałam wcześniej w ogóle. Poza tym jestem kobietą strasznie konkretną przez co mężczyźni się chyba mną nudzą bo nie mają w związku rozkmin o co mi chodziło że się zezłościłam, albo czemu coś powiedziałam lub zrobiłam. Coś chcę - mówię. Coś mi się nie podoba - mówię. Czyli tak jakbym im dawała na bieżąco instrukcje obsługi do mnie. Poza tym mam taką przypadłość, że nie lubię mężczyzn dużo starszych ode mnie (4+ lat różnicy), albo takich co radzą sobie finansowo lepiej ode mnie. Wiem, że mam tak, bo gdy mężczyzna jest w podobnym do mnie wieku i ma sytuację finansową gorszą od mojej to mam poczucie kontroli sytuacji - że jeśli chcę mogę odejść bez poczucia że zostanę bez grosza przy duszy czy będę zmuszona obniżyć znacząco standard swojego życia. Poza tym doskonale wiem, że mężczyźni uwielbiają być proszeni o pomoc, a ja takowej z reguły nie potrzebuję, bo stać mnie kupić sobie coś co chcę, albo większość rzeczy tak organizuje że bez pomocy nikogo daje radę sama. Proszenie o pomoc w pierdołach daje mi poczucie że pokazuje, że jestem głupia i nieporadna życiowo, albo że to wygląda jak próba wykorzystania drugiej osoby.

Radzę sobie z problemem tak, że wychodzę z założenia, że może nie spotkałam odpowiedniej osoby, ale powoli to przekonanie jakoś... tak mało wiarygodne mi się wydaje. Poznaję co jakiś czas nowych mężczyzn i randkuje - nie unikam, ale też nie przesadzam, że szukanie partnera to jedyny sens mojego życia.

Ogólnie piszę tutaj, bo nie wiem co powinnam zrobić by grupa mężczyzn 1 jednak mną się zainteresowała. Wydaje mi się, że to byłoby rozwiązaniem moich problemów, ale niestety nie wiem jak to osiągnąć nie psując definitywnie tego kim i jaka jestem, bo moje bycie konkretnym i zapobiegawczym sprawiło, że jestem szczęśliwa pod kątem zawodowym. Chciała bym być też w pełni szczęśliwa pod kątem relacji damsko-męskich.

Link to comment
Share on other sites

Rozważam też inne opcje, które pomogą mi rozwiązać mój problem, ale po prostu czasem wydaje mi się, że musiałabym być kimś skrajnie innym by mi się udało np. prosić o pomoc w pierdołach, by mężczyzna mógłby czuć się potrzebny mimo że to tylko przykręcenie dwóch śrubek w drzwiach od szafy co mogłabym zrobić sama w kilka minut zamiast czekać z tym godzinę czy dwie aż on przyjedzie, spojrzy i to zrobi.

Link to comment
Share on other sites

@Cleopatra90

Szanowna Pani,

niewykluczone, że prawdziwa jest Pani hipoteza jakoby po prostu nie trafiła Pani na właściwą osobę. Przyczyną trudności w zakresie budowania trwałych, satysfakcjonujących relacji może być także brak umiejętności w tym zakresie (np. z powodu braku dobrych wzorców). Oczywiście ten problem może być rozpatrywany także w kontekście mężczyzn, z którymi Pani próbowała się związać, bo oni też mogli nie być mistrzami w tej dziedzinie. Rozpoznanie potencjalnych przyczyn trudności może nastąpić w trakcie konsultacji psychologicznych.

Zwraca uwagę Pani stosunek do wyglądu fizycznego, co także może stanowić utrudnienie. Ludzie zwykle dobierają się tak, że mają podobną atrakcyjność fizyczną. Od każdej reguły są wyjątki, ale statystyka nie jest po Pani stronie, jeśli celuje Pani w mężczyzn znacznie atrakcyjniejszych fizycznie, bo oni mogą traktować znajomość tylko jako coś tymczasowego, jeśli w tym zakresie byłyby między Państwem duże różnice.

Co do kwestii zirytowania pojawiającego się w odpowiedzi na pewne zachowania partnera (głośne jedzenie czy mimika podczas zbliżenia), to wydaje się temat na odrębną rozmowę. Czasami relacje z innymi ludźmi są odbiciem tego, jaką ma się relację ze sobą. Jeśli bywa Pani tak surowa i niewyrozumiała dla innych, być może nie mniej surowo traktuje Pani samą siebie, a to sugeruje, że należałoby zbadać poczucie własnej wartości i ewentualnie nad nim popracować.

Z psychologiem mogłaby Pani także poddać głębokiej refleksji kryteria doboru partnera, które mogą być po prostu nieadekwatne, co skazuje poszukiwania na problemy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy na wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • ksiazka.jpg

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.