Jump to content

Recommended Posts

Posted

Dzień dobry. Jestem kobietą tuż po trzydziestce. Chciałam się poradzić - czy powinnam działać czy przesadzam. Mój chłopak dużo gra w gry przez internet. NA poczatku nie byłam do tego zrażona, myślałam że to hobby i cieszyłam się tym ale jak zamieszkalismy razem zaczęło mnie to tak bardzo wkurzać i smucić - codziennie musi grać, najlepiej cały wolny czas, a życiowe rzeczy oraz ze mną czas "odwalić" szybko, żeby móc spokojnie usiąść i grać... Wie że mnie to frustruje bardzo, gadalismy wiele razy. Lecz gra dalej. Jak jestem bliska granicy płaczu raz na czas to na chwile ogranicza - gra codziennie ale mniej, potem nagle się przeziębi bierze L4 i całe dnie gra a potem już jest taki wciągnięty że nie może ograniczyć. Często gdy już wie że jestem u kresu, a proszę żeby zrobił coś innego to odrywa się ale albo szuka gierki na komórce jakiejs albo włącza film. Jego tata jest taki - idzie do pracy ale w domu tylko gra w gry albo ogląda TV, codziennie też pije alkohol :( mój chłopak na szczęście ma zdrowe podejście do alkoholu ale gra sporo, bardzo też przytył bo w ogóle się nie rusza, waży dobrze ponad 100kg. Lubił zawsze pływać, ma karte multisportu już od roku i cały czas mówi że pójdzie i choć motywuje go i on chce to jednak zawsze kończy się przed kompem i na basen nie ma czasu. Czy to moje wyobrażenie że coś jest nie tak? Czy moje uczucia są przesadzone? Jestem spokojną osobą, stabilną - tak o sobie myślałam zawsze, znajomi tak mówią też ale w tej kwestii to uczucie w środku nie daje mi spokoju. Czuję jakbym przez nie nie mogła być sobą w 100% i męczy mnie. Nie wiem czy to uczucie to czerwone światło, które daje mi znak że coś jest nie tak, czy przesadzony alarm? Co powinnam zrobić - iść na terapie z sobą i swoimi uczuciami? A może razem z chłopakiem? A może po prostu nie jesteśmy dla siebie, i pomimo że się kochamy to powinniśmy się rozejść zamiast zmuszać go do zmiany? Bardzo mnie to męczy już kilka lat, chłopak założył wspólne konto mamy odkładać na mieszkanie - a mnie to przeraża bo boje sie że potem kupimy a on będzie grał grał i grał a ja będę trwać w tym okropnym uczuciu które się we mnie rodzi gdy on siada do grania... Proszę o pomoc/wskazówkę/podpowiedź, cokolwiek.   

Posted

Hej :)

Nadmierne granie w gry jest już problemem. Po pierwsze nie jest dzieciakiem, po drugie w dorosłym życiu są też obowiązki a po trzecie jesteś przecież Ty. Jako partnerka, potrzebujesz przecież uwagi. 

Co do psychologa, jezeli bardzo sobie nie radzisz z emocjami, zawsze to Ci troche pomoże. Wydaje mi sie jednak ze to nie w Tobie tkwi problem a emocje które przeżywasz są spowodowane przez Twojego faceta. Nawet po stylu wypowiedzi wydaje mi sie ze jestes opanowaną osobą, jednak wiem jak zachowanie drugiej osoby może odbijać sie na drugim człowieku. Co do jego terapi, uważam ze to całkiem dobry pomysł, choć nie jestem przekonana czy sie zgodzi. Zacznij najpierw od rozmowy, na pewno próbowałaś nie raz, ale spróbuj kolejny. Możesz spróbować delilatnie, ale z psychologicznego punktu widzenia lepiej mówić JA niż TY, obwinianie od razu źle działa na drugą osobe. Dlatego nie zaczynaj "Ty znowu grasz w gry, nie rozumiesz mnie bla bla bla" spróbuj powiedziec mu co Ty czujesz, np " Jest mi przykro że poswiecasz mi mało uwagi" " Czuje sie nie ważna" "Boli mnie to że moje potrzeby i uczucia są nie zauważalne, chciałabym żebyś przestał grać w gry, uważam ze to zagraża naszemu związkowi" itp. Powiedz że na dzień dzisiejszy nie widzisz przyszlosci w tym związku, że planujecie kupić mieszkanie ale Ty boisz sie ze to bedzie tak wyglądać i nie wyobrażasz sobie takiego życia. Jeżeli nic nie poskutkuje, mozesz po prostu postawić mu ultimatum. Masz tego dosyć i nie chcesz takiego życia, dlatego albo Ty albo gry. Ostatecznie możesz sie wyprowadzić, tylko pamiętaj że jeżeli wybierze gry, moze rozwalić wam sie związek. 

Pomysl co  będzie najlepszym razwiazaniem, porozmawiaj z nim i zobacz jakie ma podejście. Rozstanie od razu nie jest dobrym pomysłem, dlatego zobacz jak sie zachowa jak z nim porozmawiasz, ewentualnie jak dasz mu ultimatum. Jeżeli nic sie nie zmieni to przykro mi, ale skoro przeszkadza Ci to, jest Ci przykro, i nie widzisz dalej takiego życia to jeżeli on sie w pore niee ogarnie to później wcale nie będzie lepiej. Wspolne mieszkanie, obowiązki, może dzieci i co? Ty ogarniająca wszystko od rana do wieczora a on w wolnych chwilach zamiast z Tobą spędzić czas czy z dzieckiem będzie grał w gry? Tak nie  moze byc. Pomysl narazie na spokojnie jakbyś chciała żeby to wszystko wyglądało a pozniej działaj. Moze zgodzisz sie na kompromis że np nie zabraniasz mu całkiem ale zgodzisz sie zeby np w weekend pograł godzine czy dwie a Ty w tym czasie porobisz coś dla Ciebie, albo razem pogracie, o ile to wchodzi w gre ;)

Powodzenia, i daj znać jak tam 😘

  • Jestem za to wdzięczny 1
Posted

Pozostaje tylko wysłać go na terapię od uzależnień i nauczyć go, że ciągłe granie w gry nie jest najlepszym sposobem na spędzanie czasu, zwłaszcza jak ma dziewczynę.

Uzależnienie wymusza też na nim siedzący styl życia w efekcie czego waży tyle ile waży + nabawi się takich problemów jak wystająca głowa, ściśnięte barki czy przodopochylenie miednicy zwane kaczym tyłkiem (będzie chodził z wypiętą pupą) lub cieśnie nadgarstki wraz z problemami ze wzrokiem, a garb to chyba oczywistość.

Jeżeli rozmowa nic nie daje, nawet taka poważna i bardzo nie chcecie iść na terapię to można go pilnować - gdy wraca do gier zwrócić na to uwagę i samemu to ograniczyć i znaleźć coś innego co go zaciekawi.

Im później Pani zareaguje tym więcej będzie dla Pani cierpienia związanego z tym, że gra - dlatego najlepiej jak najszybciej z tym coś zrobić, a na duży plus jest to, że chłopak się słucha i próbuje się nawet ograniczać czy szukać innego sposobu - zależy mu na Pani.

  • Jestem za to wdzięczny 1
Posted

Zacznę od tego, że ja też dużo gram.

@naati dla godziny, a nawet dwóch nie opłaca się odpalać gry. Jeszcze zależy jakiego to jest typu gra.

 

@sasala zastanów się dlaczego tyle gra? Według mnie są przynajmniej trzy powody, które nie muszą się wykluczać.

1. Lubi grać. Pytanie czy nie za bardzo, ale kwestię uzależnienia zostawiam do oceny specjaliście.

2. Dzieje się coś w domu (lub działo) i nauczył się, że to jest całkiem fajna ucieczka od problemów. Zakładasz słuchawki i wkraczasz inny, bezproblemowy świat.

3. Nie ma nic innego do roboty. Może potrzebna mu jakaś alternatywa. Pomysł na inny sposób wykorzystania tego czasu. Samo powiedzenie "znowu grasz?" nic nie da. Spróbuj coś zaproponować. Coś co moglibyście robić w tym czasie razem. Wiem jak trudno jest przestać grać dla samego "nic nie robienia". Szybko dochodzisz do wniosku, że zamiast siedzieć bezczynnie lepiej ponownie włączyć grę.

 

 

 

  • Jestem za to wdzięczny 1
Posted

Bardzo dziękuję Naati, Marcel55556, Kasiulka i Psycholog Katarzyna Tuszyńska!! Przeczytałam Wasze odpowiedzi, były naprawde pomocne, postanowiłam porozmawiać z moim chłopakiem tak jak tu mi doradzaliście ☺️ Powiedziałam, że nie widzę się za rok,dwa, pięć czy dziesięć w takim życiu jak teraz i w takim związku,i że wyobrażałam sobie też w jakim związku chcę być i będę szczęśliwa. Powiedziałam mu że widzę nas tylko gdy on gra 2 godziny w któryś weekendowy dzień a reszte tygodnia chciałabym, żebyśmy żyli jak dorośli - skupiający się na życiu,obowiązkach,pracy,rozwoju,naszej relacji, na innych ludziach. Relaks typu gry powinien być w wolnych chwilach od życia i zajęć a nie na odwrót - że szybko odwala się zajęcia i życiowe obowiązki w wolnych chwilach od grania. Oczywiście dostałam odpowiedź że to niemożliwe, że on bardzo to lubi i nie zrezygnuje. Że jak mu zabronie to będzie grał po cichu,chował się i oszukiwał a tego nie chce robić. Powtorzyłam że nie widzę się w takiej relacji. Zamilkł,poprosiłam by przemyślał sprawę i jutro powiedział co uważa. Że możemy zrobić eksperyment-co się stanie jak będzie grał tylko 2 godziny w tygodniu. Przecież jak nie ma z tym problemu to chyba dla ukochanej osoby jest w stanie z tego zrezygnować na jakiś czas jeśli ta druga osoba przez to cierpi,prawda? Ale już 2 dni minęły,nie dostałam odpowiedzi, on nie gra przy mnie (gra jak jestem poza domem) i jest bardzo miły, jak jestem to gotujemy wspólnie, i dużo śpi nawet w ciągu dnia. Ja też jestem mila-normalna taka, ale spokojnie podtrzymuje swoją postawę, nie dam sobie zmięknąć tym razem...dzięki Wam ❤️ Te punkty co Psycholog Katarzyna mi wypisała, niemal wszystkie się zgadzają...znaczy to że naprawde jest problem z grami, nie chcę być współuzależniona i żyć z tym problemem mojego chłopaka całe życie,choć jest kochanym człowiekiem...jest mi troche źle że mu "coś odbieram" jak powiedział a zawsze starałam się mu dawać dużo swobody i przestrzeni bo sama to cenie. Ja mam mnostwo pomyslow na spedzanie fajnie czasu ale on mowi ze on chce spokojne proste zycie. Mnie czesto nie ma w domu,bo mam dodatkową pracę wiec nie bedę wiedziala czy gra czy nie, to już jego decyzja...ale na razie utrzymuję że (zwlaszcza przy mnie) nie ma grania,za to są fajne zajęcia, fajne zadania, inny relaks, lub jakiś ruch. Co dalej mam robić? Jaki następny powinien być mój krok? Pomożecie znów radami?☺️ Bardzo Wam za tamte dziękuję

Posted

Bardzo sie ciesze z takiego obrotu spraw ♥️ Uzaleznienie od gier nie jest dobre, ale skoro Ty spędzasz czas poza domem gdy on jest w domu to pozwól mu najwyżej wtedy grać. Wilk syty i owca cała, tylko wtedy już weekendy bym spędzała bez gier. Niech nie oszukuje, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Powiedz mu ze jak chce marnować czas niech gra jak Ciebie nie ma w domu, jak jesteś to spędzacie czas razem. Myśle że to w porządku rozwiązanie o ile Tobie odpowiada :) Nie oszukujmy sie ale jeżeli on to  tak lubi to  będzie na pewno pod Twoją nieobecność grał w gry a nie uprawiał sport, tak więc lepiej dla Twojego samopoczucia jeżeli sie zgodzisz, tylko oczywiście jezeli naprawde Ci takie rozwiązanie odpowiada. Tak czy siak, dalej trzymaj sie swojej decyzji. Mozesz mu powiedzieć ze to juz nie jest bezpieczne granie i że sie po prostu martwisz o niego, wolałabys zeby nie grał godzinami pod Twoją nieobecność, nie wiem jaki czas Cie nie ma w domu jak on jest, ale np powiedz mu zeby zajął sie tez czyms innym, albo sama mu daj jakies zadania. "Ok graj te 2 godz jak jestem w pracy, ale przed moim powrotem idź zrobic zakupy" , zawsze to jakis ruch ;)

Jeżeli potrzebujesz konkretniejszych rad, napisz jakich a postaram sie pomóc :)

  • Podoba mi się to 1
  • Jestem za to wdzięczny 1
  • 3 weeks later...
Posted

Dziękuję za rady! Cieszę się, że trafiłam w to miejsce i że mi podpowiedziałyście co robić i ze porozmawiałam z moim chłopakiem i że postawiłam troche granice i że wiem też jakie mechanizmy mogą we mnie działać  ❤️  Mój chłopak bardzo się stara, nie widzi dokładnie problemu u siebie tylko że ja mam problem z tym że on tyle gra, dlatego na razie nie pójdzie na terapie. Ale super działa to co Psycholog Katarzyna Tuszyńska poradziła:

Dnia 14.10.2019 o 13:59, psycholog Katarzyna Tuszyńska napisał:

Ustalcie na początek może trochę więcej czasu na granie niż dwie godziny w tygodniu. Teraz może mu się to wydawać nieosiągalne. Rozmawiajcie dużo ze sobą czy ma trudności z przestrzeganiem limitu grania.

Faktycznie te 2 godziny to nieosiągalna sprawa, ale ogranicza się bardzo. Zwykle gra jak mnie nie ma aja staram sie częściej być w domu :) Nie panikuję jak gra chwilę w ciągu dnia ale pytam ile chce grać. On podaje przeważnie zaniżoną wartość czasu (ale taką że wie że dla mnie jest akceptowalna), której nie jest w stanie dotrzymać wiec przychodzę i przypominam, że już czas minął 15 minut temu. To zwykle nie działa więc za pół godzinki rozpoczynam rozmowę spokojnie o powód nieprzestrzegania czasu grania i słucham zamiast narzekać. Zaczął zauważać, że jest problem z przestrzeganiem czasu grania, to na pewno. Zaczął robić więcej rzeczy! Gotuje :) ogląda filmy i więcej czasu spędza z ludzmi z otoczenia, angażuje się w zajęcia poza komputerem! Początkowo po naszej rozmowie zaczął się interesować wszystkim dookoła ale tak wyglądało jakby na siłę i na pokaz, żeby troche udowodnić że on przecież jest taki, wcale nie że przepadł w grach. Ale zaczęło mu to sprawiać serio radość, i docenił też te rzeczy na zewnątrz to widać po nim :) i zaczął naprawdę się w nie angażować a nie "odwalać i spadać do gier". Widze że jest dumny z tego że tyle robi ostatnio. Bardzo też się przykłada do nas i ciągle mówi, że kocha. Jestem bardzo zaskoczona tym wszystkim. Mam na uwadze to, co przeczytałam w artykule, który Psycholog Katarzyna Tuszyńska mi podlinkowała, że pojawiają się tak zwane "miesiące miodowe". Jeśli to jest właśnie ten czas to staram się nim cieszyć ale mimo wszystko nie spuszcać moich granic, jakie jestem w stanie zaakceptować w związku z grami. Będę je utrzymywać. Czasami czytam artykuły o dobrych związkach i tam pojawiają się teksty "Dobry związek to taki, w którym partnerzy się w całości akceptują i nie próbują zmienić". Wtedy czuję małe ukłócie w sercu, że nie jestem dobrą partnerką bo stawiam te granice, wymagam... Ale czy żona alkoholika też powinna go akceptować w całości i nie próbować zmieniać? Co myślicie? Bo tutaj cały czas mam rozterki.

Próbuję się odcinać od tego czy gra czy nie gra. Ciesze się tym co jest teraz, jest mi lekko, jest tak normalnie. Widzę, że troche go to kosztuje - skubie teraz paznokcie, zdarł całą blaszke paznokcia - nie zgadłybyście jak mozna naprawdę zedrzeć calutki paznokieć drapaniem 😮 Widzę to ale nic nie mówię. Niech walczy tak, jeśli to jego sposób. W tym wszystkim staram się pamiętać o sobie i nie skupiać tak strasznie na tym. I patrzeć co przyniesie czas. Cieszę się jednak, z tych granic które sobie przemyślałam. Jeśli jest coś jeszcze co mogłybyście mi podpowiedzieć, to bardzo Was proszę. Czasami człowiek czuje się dość zagubiony gdy przychodzą trudne sprawy w życiu.

  • 2 weeks later...
Posted

HEJ! Chciałam Wam napisać jak jest u nas i też zapytać czy w dobrą stronę to idzie czy nie? Niestety już zaczęło wszystko wracać z grami. Mój chłopak zaczął się nagle czuć źle i wziął takie troche naciągane L4, poprosiłam go żeby przez ten czas nie grał dużo bo potem będzie już mu ciężko to ograniczać. Mówił że spoko, oczywiście itd. Pierwsze dni starał się robić też inne rzeczy, ale już ostatniego to grał cały dzień i nawet jak wrócił do pracy to już wrócił tryb życia "odwalić szybko coś żeby można było spokojnie siąść do kompa". Z dnia na dzień coraz dłuższe siedzenie przy kompie. Wytrzymałam tydzień spokojnie zapytując czy widzi, że nie kontroluje już czasu na kompie i że wraca do starego i czemu tak jest? Troche jak gadanie do ściany... No i przyszedł dzień w którym ja się, ale naprawdę, rozchorowałam - gorączka 39,5 stopnia, tylko spanie z dreszczami i wiecie co? On się cieszył... bo mógł sobie siedzieć cały dzień na grach :( Poprosiłam go o doniesienie kołdry dodatkowej i kocy - przynióśł, o zrobienie herbaty ze 3 razy - poszedł i zrobił. O przytulenie - już nie było czasu. Następnego dnia mocno osłabiona gdy siadł do gier - powiedziałam że wyczerpał w tym tygodniu wszystkie limity i że nie chce go widzieć grającego, może sobie iść i grać ile chce ale poza domem. On w szoku: GDZIE? Ja: Nie wiem, idź do parku. Dograł do końca gierke i skończył i nigdzie nie poszedł (wiem zimno jest) ale był na mnie zły. Gadał, że chciałby żebym poszła spać albo cokolwiek (coś w stylu żebym jeszcze chorowała jak wczoraj) żeby tylko mógł grać, że mu nie pozwalam. I że on wtedy co tak mało grał to nie dlatego, że widział problem tylko dlatego, że chciał mi udowodnić że trochę przegiął ale niepotrzebnie się denerwuję bo przecież wszystko jest OK. Tylko dziwnie ja nie wyluzowałam :( Mówi, że zabraniam mu czegoś ważnego - jak hobby, i porównał to do swojego grania na gitarze. Powiedziałam, że jakby grał na gitarze tyle co w gry, a w gry tyle co na gitarze to by nie było ŻADNEGO problemu! Zatkało go - w gry grałby wtedy godzine w tygodniu, a gitarzystą byłby chyba jednym z najlepszych w Polsce po takiej zamianie, powiem Wam. Trzymam się tego, że nie zabraniam mu grania, że to jego interes ale jak chce grać to niech sobie gdzieś idzie poza mieszkanie. Czy to dobra myśl? Nie umiem chyba nic zrobić z tym wszystkim. Kiedyś czytając taki wpis obcej osoby pomyślałabym: "dziewczyno, weź i idź sobie od takiego chłopaka", choć wiedziałam, że to nie jest łatwe. Teraz rozumiem o co chodzi,jak ciągle się nie wie co robić: zaprzepaścić cały związek nagle czy coś można jednak zrobić? A może stałam się jedną z tych za bardzo kontrolujących lasek, co to swoim chłopakom każą rzucać hobby itp... ale nie byłam taka, źle się z tym czuje, nie chce taka być. Nie wiem już co robić. A może nie przejmować się i tylko nie poddawać, zabraniać faktycznie jak mamuśka i po prostu to pójdzie po mału w dobrą stronę?  

  • 2 weeks later...
Posted

Znów się stara, i czasami robi dzień wolny od gier, gdy dzień wcześniej grał więcej niż 2 godziny :) To chyba musi być taka sinusoida zanim sie uleży nowy tryb. A jak to taki nałóg że polegnie to może zauważy że czas coś z tym zrobić? Chciałam tylko przekazać Wam jak sie sprawy mają.

  • Podoba mi się to 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Korzystanie z usług biur matrymonialnych to atrakcyjna opcja dla osób, które poszukują poważnego, stabilnego związku, zwłaszcza w czasach, gdy coraz trudniej o autentyczność i szczerość relacji. W dobie szybkich randek, powierzchownych spotkań online i ciągłego pośpiechu, profesjonalne biura matrymonialne oferują spersonalizowane podejście oraz możliwość spotkania kogoś, kto rzeczywiście odpowiada naszym potrzebom i wartościom.
      Zasadniczą korzyścią jest fakt, że osoby korzystające z biur matrymonialnych jasno komunikują swoje intencje, unikając sytuacji nieporozumień wynikających z różnicy oczekiwań. Wiele osób zgłasza się do takich miejsc właśnie dlatego, że pragną poważnej, długoterminowej relacji, często z perspektywą małżeństwa lub stworzenia wspólnego życia opartego na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Dzięki temu klienci biur matrymonialnych unikają rozczarowań charakterystycznych dla randkowania przypadkowego czy online, gdzie zamiary potencjalnych partnerów nie zawsze są jasne.
       

      Biura matrymonialne zatrudniają ekspertów zajmujących się dobieraniem partnerów, takich jak psychologowie czy trenerzy relacji, którzy prowadzą szczegółowe rozmowy z klientami, poznają ich potrzeby, preferencje oraz charakter. Na tej podstawie przedstawiane są osoby o podobnych zainteresowaniach, wartościach i planach życiowych. Tak precyzyjna selekcja sprawia, że spotkania są wartościowe, dopasowane i mają znacznie większą szansę powodzenia.
      Istotną zaletą biur matrymonialnych jest również oszczędność czasu. Poszukiwanie partnera w sposób tradycyjny, samodzielny lub poprzez aplikacje randkowe często wiąże się z dużym nakładem energii i czasu, a także z licznymi nieudanymi spotkaniami. Profesjonalne biuro matrymonialne prowadzi dokładną selekcję potencjalnych partnerów, co pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i umożliwia koncentrację wyłącznie na osobach, które realnie odpowiadają naszym oczekiwaniom.
      Ważnym atutem biur matrymonialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i poufności. W przeciwieństwie do portali internetowych, gdzie użytkownicy często ryzykują trafienie na osoby nieuczciwe lub nieodpowiedzialne, renomowane biura matrymonialne prowadzą dokładną weryfikację klientów, co daje klientom pewność, że rozmawiają z osobami godnymi zaufania. Dane osobowe i szczegóły z życia klientów są chronione, a cały proces odbywa się w sposób dyskretny i profesjonalny.
      Nie bez znaczenia jest również komfort psychiczny, jaki zapewnia współpraca z biurem matrymonialnym. Osoby korzystające z tej formy wsparcia czują się docenione, zrozumiane i otoczone opieką specjalistów, którzy oprócz doboru odpowiednich partnerów często służą także wsparciem emocjonalnym. Dla osób doświadczających trudności w relacjach, poczucia niepewności czy samotności, taka forma pomocy może być niezwykle cenna i wspierająca.
      Biura matrymonialne są szczególnie przydatne dla osób o specyficznych wymaganiach dotyczących przyszłego partnera – na przykład ze względu na wykształcenie, wiek, religię, przekonania czy styl życia. Dzięki możliwości szczegółowego określenia swoich oczekiwań klienci mają szansę spotkać osoby podobne do siebie, co przekłada się na trwałość oraz satysfakcję z tworzonych relacji.
      Warto zaznaczyć, że związki zawarte z pomocą biur matrymonialnych często charakteryzuje większa dojrzałość oraz trwałość. Osoby decydujące się na tę formę poszukiwania partnera mają jasno sprecyzowane oczekiwania, a co za tym idzie, ich związki od początku bazują na solidnych fundamentach, takich jak szczerość, zaufanie oraz wspólne cele życiowe. Dzięki temu łatwiej jest budować trwałe, szczęśliwe relacje, które opierają się nie tylko na zauroczeniu, ale także na głębokim wzajemnym zrozumieniu.
      Biura matrymonialne to doskonała opcja dla wszystkich, którzy cenią swój czas, pragną prawdziwego i trwałego związku, a jednocześnie potrzebują wsparcia profesjonalistów. Indywidualne podejście, bezpieczeństwo, dyskrecja i realna szansa spotkania odpowiedniego partnera to elementy, które sprawiają, że korzystanie z usług biura matrymonialnego może okazać się jednym z najlepszych wyborów życiowych.
      Wybierając biuro matrymonialne warto zwrócić uwagę nie tylko na zróżnicowany cennik, ale też podstawę obiecywanej dyskrecji. Jeśli zapewnia się ją tylko na słowo honoru, podjęcie współpracy może być ryzykowne. Biuro OcalSiebie zapewnia dyskrecję dzięki ustawowemu obowiązkowi tajemnicy zawodowej psychologa, który swatał pary w jednej z minionych edycji programu telewizyjnego "Ślub od pierwszego wejrzenia". Więcej informacji o naszych usługach można znaleźć na stronie: Biuro matrymonialne Szczęście w miłości.
    • 0 comments
      Uśmiech w słuchawkach – dlaczego żartobliwe piosenki potrafią dźwigać nastrój? Czy kiedykolwiek po ciężkim dniu włączyłeś lekko absurdalny hit i nagle poczułeś, że życie znów ma kolory? To nie przypadek. Muzyka działa na mózg jak emocjonalny „przełącznik”, a utwory z domieszką humoru mają szczególnie silną moc regulowania nastroju. Po pierwsze – biochemia. Radosne melodie i dowcipne teksty pobudzają układ nagrody. Badania neuroobrazowe pokazują, że w trakcie słuchania energicznej muzyki rośnie aktywność w jądrze półleżącym, gdzie uwalnia się dopamina – ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za uczucie zadowolenia po zjedzeniu ulubionej czekolady. Gdy dodatkowo pojawia się żart, mózg traktuje go jak małą łamigłówkę: szybką dawkę pozytywnego zaskoczenia, która wyzwala endorfiny. To biochemiczny odpowiednik szerokiego uśmiechu.
       
       
      Po drugie – efekt kontrastu poznawczego. Kiedy słuchamy utworu, który żongluje dowcipem i melodyjnością, nasza uwaga odrywa się od ruminacji („mielących się” w głowie negatywnych myśli). Humor, zwłaszcza słowny, wymusza krótkotrwałe poznawcze „przełączenie” – trzeba zrozumieć grę słów czy absurd sytuacji. To wystarczy, by przerwać spiralę zmartwień i dać psychice oddech.
      Po trzecie – lustro społeczne. Wesołe piosenki często niosą element wspólnotowy: refren, który aż prosi się o podśpiewywanie, albo fragment, z którego śmieją się znajomi. Wspólne nucenie wzmacnia poczucie więzi, a te – jak przypomina teoria samookreślenia Deciego i Ryana – są fundamentem dobrostanu. Nawet jeśli śpiewasz solo w kuchni, sama świadomość, że inni podczas koncertu zareagowaliby podobnym śmiechem, buduje emocjonalne poczucie „razem”.
       
       
      Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Spróbuj stworzyć „playlistę poprawiaczy nastroju”. Wybierz 10–12 piosenek, które spełniają trzy kryteria: rytm powyżej 100 BPM, tekst zawierający humor (nawet delikatny pastisz) i osobiste skojarzenie z miłym wspomnieniem. Puść ją rano przed pracą albo w przerwie między zadaniami. Już po kilkunastu minutach zauważysz wzrost energii i spadek napięcia mięśniowego.
      Pamiętaj jednak, że muzyka to nie lek na wszystko. Jeśli spadek nastroju utrzymuje się tygodniami, warto porozmawiać ze specjalistą. Ale na co dzień – odpal ulubiony, lekko absurdalny numer i pozwól, by żartobliwe wersy wykonały na Twoim mózgu małą, radosną reanimację.
    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. 
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Tekst napisany po polsku, znajduje się poniżej.
      “Smoke of my dreams – Joker’s Anthem” is a composition whose power lies in the dramatic voice of a mature soul singer blessed with a full, almost operatic range. From the very first seconds the artist assaults the listener with a tone that slides from velvety baritone to tearing, theatrical scream, giving the analysis of My Dreams’ Smoke lyrics the emotional punch of a live opera scene. Percussion, acting as the sole dominant instrument, beats like Gotham’s unsettling heartbeat; its minimalist, steady pulse leaves room for a crazed vocal line that explodes beyond the usual soul-ballad form.
       
       
      This musical review highlights the growing crescendo: three choruses – the first merely provocative, the second spine-chilling, the third utterly unhinged – turn the track into a full-throttle roller-coaster. In the third refrain the singer unleashes virtuosic glissandi, throat-ripping growls and surprise falsettos, forging one of the boldest fusions of soul and absurdist theatre on record. The lyric, packed with images of a fallen angel, melting dream-smoke and relentless fever, anchors itself in the dark tradition of the Joker character, which is why phrases like Joker anthem analysis appear naturally: the song probes the edge between comedy and tragedy, between a dream of redemption and the certainty of downfall. The meaning of the song’s words connects individual failure with the universal motif of a mask adopted to hide a crumbling self; little wonder that fans of the “Joker” movie search for it under keywords Joker in music interpretation or hymn Joker song meaning.
      The music video amplifies the message through two distinct incarnations of the iconic villain. Before the second chorus ends, we watch a thirty-year-old Joker; with every scene his grin widens and his makeup smears, signaling deepening obsession. As the second refrain’s last notes fade, a violent cut introduces an older Joker – aged, cracked-skinned, his gaze mixing pure grotesque with triumphant madness. This spectacular visual perfectly echoes the melody line: the camera jitters to the drum hits, strobing light mimics rising smoke, and Joker video analysis becomes an organic extension of the track itself. All five plus minutes of sound thus form not just a song but a full-blown audiovisual experience deserving top search results for phrases like operatic-range soul vocal, crazy artistic Joker performance.
      -----------
      „Mych marzeń dym – hymn Jokera” to kompozycja, której siła tkwi w dramatycznym wokalu dojrzałego soulowego śpiewaka obdarzonego pełną, wręcz operową skalą. Już od pierwszych sekund artysta atakuje słuchacza głosem rozpiętym między aksamitnym barytonem a rozdzierającym, teatralnym krzykiem, dzięki czemu interpretacja tekstu piosenki Mych marzeń dym nabiera intensywności porównywalnej z występem scenicznym w operze. Perkusja, jako jedyny zasadniczy instrument, pulsuje niczym niepokojące tło miasta Gotham; jej minimalistyczny, miarowy rytm zostawia całą przestrzeń dla szaleńczej frazy wokalnej, która w kolejnych wersach rozsadza schemat klasycznej ballady soul. Ta recenzja muzyczna podkreśla przede wszystkim narastające crescendo: trzy refreny – za pierwszym razem tylko prowokujące, za drugim przyprawiające o dreszcze, za trzecim całkowicie rozszalałe – sprawiają, że całość staje się ostrą jazdą bez trzymanki. W trzecim refrenie piosenkarz pozwala sobie na wirtuozerskie glissanda, gardłowe growle i zaskakujące falsety, czyniąc z utworu jedno z najbardziej wyrazistych połączeń soul i teatru absurdu. Sam tekst – nasycony obrazami upadłego anioła, rozpływającego się dymu marzeń i niekończącej się gorączki – wpisuje się w mroczną tradycję postaci Jokera, stąd fraza analiza hymnu Jokera pojawia się tu nieprzypadkowo: piosenka bada granice między komizmem a tragedią, między snem o odkupieniu a świadomością nieuchronnego upadku. Znaczenie słów utworu łączy osobistą klęskę z uniwersalnym motywem maski, którą bohater przybiera, by ukryć rozpadającą się tożsamość; nic dziwnego, że fani filmu „Joker” wyszukują to nagranie, wpisując frazy interpretacja Jokera w muzyce czy znaczenie słów utworu hymn Jokera.
      Teledysk wzmacnia przekaz dzięki dwóm odmiennym wcieleniom kultowego antagonisty. Przed końcem drugiego refrenu widzimy trzydziestoletniego Jokera; w każdej kolejnej scenie jego uśmiech staje się szerszy, a makijaż coraz bardziej rozmazany, co podkreśla pogłębiającą się obsesję. Gdy drugi refren wybrzmiewa ostatnimi nutami, następuje gwałtowny montaż i na ekranie pojawia się Joker dojrzały – postarzały, z popękaną cerą i spojrzeniem, w którym miesza się czysta groteska i triumf szaleństwa. Ta spektakularna wizualizacja znakomicie ilustruje linię melodyczną: kamera drży w rytm perkusyjnych uderzeń, migotliwe światło przypomina unoszący się dym, a interpretacja teledysku Joker analiza staje się naturalnym przedłużeniem samego utworu. Całe pięć minut i kilka sekund brzmienia to więc nie tylko piosenka, lecz pełnoprawne widowisko audiowizualne, które zasługuje, by znaleźć się w wynikach wyszukiwania pod hasłami soulowy wokal o operowej skali, szaleńczy performance z filmu Joker.
    • 0 comments
      Wiara religijna od wieków pełni dla człowieka rolę kompasu egzystencjalnego, a współczesna psychologia coraz wyraźniej pokazuje, że jej znaczenie nie ogranicza się jedynie do sfery duchowej. Badania nad rezyliencją, czyli zdolnością radzenia sobie z przeciwnościami, wskazują, że osoby deklarujące stabilną religijność częściej utrzymują optymistyczne nastawienie, łatwiej odnajdują sens w cierpieniu i szybciej wracają do równowagi po kryzysach życiowych. W nurcie psychologii pozytywnej Frankl uznał już w połowie XX wieku, że poszukiwanie sensu jest podstawową motywacją człowieka; religia dostarcza gotowych narracji, które podtrzymują to poczucie i wzmacniają psychiczną wytrzymałość.
      Kluczowy mechanizm ochronny leży w poczuciu sprawczości rozumianym w duchowym wymiarze. Modlitwa, medytacja czy uczestnictwo w liturgii umożliwiają symboliczne oddanie kontroli siłom wyższym, co w sytuacjach obiektycznie bezsilnych redukuje napięcie i chroni przed uczuciem przytłoczenia. Neuroobrazowanie pokazuje, że praktyki kontemplacyjne charakterystyczne dla wielu tradycji religijnych uspokajają układ limbiczny i uruchamiają korę przedczołową odpowiedzialną za refleksję i regulację emocji, podobnie jak świeckie techniki mindfulness. Różnica polega na tym, że doświadczenia religijne są osadzone w bogatszym kontekście mitów, rytuałów i społeczności, co jeszcze bardziej utrwala ich efekt.
       
       
      Nie można pominąć wymiaru relacyjnego. Wspólnota parafialna, grupa modlitewna czy rytuały świąteczne budują poczucie przynależności, a zgodnie z teorią przywiązania bezpieczeństwo więzi sprzyja rozwojowi zdrowych strategii regulacji afektu. Kontakt z innymi wierzącymi działa jak amortyzator samotności, a wspólne przeżywanie liturgii wzmacnia tzw. emocje moralne – wdzięczność, współczucie, pokorę – które korelują z dobrostanem psychicznym. Ponadto praktykowanie altruizmu zalecanego przez większość religii często przekłada się na realne działania prospołeczne, a pomaganie innym obniża poziom kortyzolu i sprzyja wzrostowi poczucia własnej wartości.
      Aspekt nadziei pojawia się zwłaszcza przy konfrontacji z nieuchronnością śmierci. Badania nad lękiem tanatycznym wskazują, że silna wiara w życie wieczne lub reinkarnację zmniejsza strach przed końcem istnienia i obniża skłonność do depresyjnych ruminacji. Wizja transcendencji pozwala interpretować trudne doświadczenia jako część większego planu, co sprzyja akceptacji i ułatwia pracę żałoby.
      Nie można jednak zapominać o możliwych cieniach – fundamentalizm, poczucie winy czy lęk przed potępieniem mogą stać się źródłem cierpienia psychicznego. Korzystny wpływ widoczny jest przede wszystkim wtedy, gdy religijność ma charakter dojrzały, otwarty i zintegrowany z innymi sferami osobowości, a zamiast wymuszonego posłuszeństwa dominuje wewnętrzna motywacja oraz autentyczna relacja z tym, co wierzący nazywa Bogiem.
      Podsumowując, wiara religijna działa jak wielowarstwowa sieć bezpieczeństwa: dostarcza mapy sensu, oferuje skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem, zapewnia wsparcie społeczne i kultywuje emocje sprzyjające dobrostanowi. W praktyce oznacza to, że osoby wierzące mają do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi psychologicznych, które – jeśli używane elastycznie i bez fanatyzmu – mogą znacząco poprawić jakość życia psychicznego.
  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.