Mam nadzieje, że to dobry dział.
Zatem tak - gdy jest jakieś słowo lub ciąg liczb trudno jest mi go zapamiętać, nawet jak się napatrzę i wejdzie on głowy to po chwili kompletnie wyparowuje nawet jak bardzo chcę go zapamiętać, rozumiem że nie da się zapamiętać nie wiadomo ile, ale czy to już nie przegięcie? Inna sprawa to taka, gdy nawet jak coś umiem, to w sytuacji, gdy właśnie tego potrzebuje mam stan jakbym tego kompletnie nie wiedział. Nie wiem czy to stres, czy co, ale działa to porażająco w niektórych sytuacjach, ponadto sam nie czuje się zestresowany, prędzej opisałbym to stanem "nieświadomości" o danej informacji.
Inna sprawa to ciągła niepewność, mogę przeczytać daną rzecz 50 razy, a nadal mam tą niepewność jakbym czytał ją pierwszy raz i to niezbyt dokładnie, odstęp czasowy nie ma tu nic do rzeczy. W głowie się to nie chce ułożyć czy chodzi o coś innego?
Jeszcze dwie kwestie, które mi zapamiętywanie bardzo utrudniają:
- błędy pamięci, mam je praktycznie ciągle, jest liczba np. 3,14 i jak mam ją napisać to na kartce jest 3,16. To samo np. girl potrafiłem kiedyś napisać jako gril i musiałem to słowo sprawdzać i pisać masę razy, ale wreszcie się jakoś ułożyło... chociaż też nie jestem pewny czy nie palnę takiej gafy. Litery lub słowa zmieniają swoje położenie lub są zastępowane innymi.
- ból, próbuje coś zapamiętać, czytam tekst ze świadomością, że mam lub chcę go zapamiętać to momentalnie boli mnie płat czołowy... przy dłuższej sesji np. pół godziny jestem zmęczony i mam dość, czasami potrafi mi się podwyższyć temperatura, sam proces zapamiętywania jest bardzo nieprzyjemny i niekomfortowy. Ten ból występuje też jak próbuję coś przeanalizować lub zrozumieć np. parę linijek kodu w których próbuje zrozumieć co się dzieje i znowu pojawiają się te objawy.
Myślałem, że mózg jest niezwyczajny, źle się odżywiam lub nie ćwiczę, ale nawet po takich zmianach nadal mam takie problemy, a w zasadzie to im dłużej się uczyłem tym bardziej mi się pogarszało, z jednej strony nie chciałem być leniwy, a z drugiej zmuszam się do czegoś czego nawet bardzo nie chcę robić co skutkowało wyrzutami sumienia. Nie wiem może motywacja czy coś jeszcze innego... chociaż, gdyby jej nie było to nie robiłbym tego przy takich niedogodnościach.