Skocz do zawartości

X i Y, czyli moje współrzędne


figaro

Polecane posty

Do każdego, kto to czyta: dzień dobry i dobry wieczór. 

Niedawno skończyłam 18 lat. Obiecałam sobie, że ten rok będzie moim rokiem, a w dorosłość wejdę odpowiedzialnie i będę się starać być lepszą. 

Teraz małe odniesienie do przeszłości. Nie wiem, czy to, czego doświadczyłam, mogę nazwać prześladowaniem. Nie wiem zwyczajnie, w który miejscu się ono zaczyna, a w którym kończy zwykłe nielubienie. 

Wyśmiewanie wyglądu w kilku przypadkach, specjalne obniżanie mojej wartości, stres przed pójściem do szkoły, próby wykorzystania intelektualnego. Brzmi okropnie, ale bardzo trudno jest mi stwierdzić, czy wyolbrzymiam czy też nie. Całe życie mi mówiono, że to robię, więc już w tej kwestii średnio sobie ufam. 

Wtedy pierwszy raz popatrzyłam na pilnik od paznokci i pomyślałam o tym, co by było, gdyby się wbił w moją rękę. Nigdy do niczego takiego nie doszło, nie byłabym w stanie tego zrobić, teraz z resztą wyśmiewam takie myśli, więc raczej się nie pojawiają. 

To było około 5 lat temu. 

Kilka razy w tym okresie miałam silniejsze stany "zrobię sobie wszystkie testy internetowe na depresję, poczytam o tym, ale nic z tym nie zrobię, za bardzo się boję". Nie potrafię przytoczyć konkretów, jednak wiem, że kilka razy miałam stany obniżonego nastroju, dodatkowe trwanie w relacji z osobami, które z perspektywy czasu zdecydowanie były toksyczne, uczucie odosobnienia i strachu nie były mi wtedy obce. 

Na pewno mogę przywołać sytuację z sylwestra 2016, kiedy inne koleżanki wyznawały, która kogo kocha, ja byłam bliska w akcie szczerości powiedzieć im o tym, że często czuję się źle. Nie zrobiłam tego, a po północy na naście minut musiałam zamknąć się w łazience, żeby ukryć płacz. 

Teraz kilka razy mój nastrój sięgał takiego dna, że byłam bliska wybrania się do szkolnego psychologa, mimo ogromnego strachu przed łatką społeczną, reakcją bliskich i znajomych. 

Czuję wtedy, teraz w sumie też, że nie pasuję do nich. Staram się pracą zamazać uczucie samotności i nie bycia potrzebnym. Często czuję frustrację z błachych powodów, gdyby nie hamowanie siebie pewnie byłabym pokłócona z całym światem i zatopiona w jeszcze większych wyrzutach sumienia. 

Czuję, że nie jestem warta swoich znajomych. Nie potrafię być z nikim szczera, kiedy dochodzi do tematów mojego samopoczucia. Wolę zmienić temat albo powiedzieć, że nie mam czasu. Na wszelkie takie pytania reaguję bardzo obronnie i defensywnie. Nie mam pojęcia, co zrobić z przyszłością i zdecydowanie nie widzę jej w kolorowych barwach, raczej jako uciążliwą pracę, męczące studia, brak znajomych ani drugiej połówki. 

Zawsze to ja muszę wychodzić z inicjatywą spotkania, więc brak mojego odzewu w wielu przypadkach powoduje brak kontaktu. Jestem tym zmęczona. 

Przez szkołę mam w życiu dużo stresu, a każda gorsza ocena (włącznie z 4, czasem nawet 5) oznacza dla mnie już małe załamanie. A zaraz potem irytuję się niesamowicie każdym "poprawisz to", co znowu wywołuje u mnie wyrzuty sumienia. 

A najgorsze jest to, że nie dość, że nie wiem, czy opisałam wszystko, ciągle myślę o tym, czy czasem nie wyolbrzymiam. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.