Po zdradzie

[truskawka108]

Dzień dobry. 

Dwa lata temu zdradzilem swoją dziewczynę, która po części nas nakryla bo widziała jak wychodzimy razem z toalety. Nie brnalem w to i się przyznałem, ublagalem druga szansę. Minęło dwa lata i mimo tego, że ze wzlotami i upadkami to jesteśmy razem, radzimy sobie. 

 

Problem jest następujący. Kobieta z którą zdradzilem dziewczyne przyjaźni się z naszymi przyjaciółmi i do tego mieszka bardzo blisko. Mimo tego, że staram się jej unikać, często na nią wpadamy. Nie rozmawiamy że sobą - jesteśmy wspólnie z dziewczyna tak jakby obrażeni na nią. Jednak tak się nie da. Jesteśmy prawie sąsiadami więc musimy się unikać. Podobnie jest z wypadami że znajomymi. Czasem na siebie wpadamy mimo tego, że bardzo często rezygnuje wiedząc, że ona tam będzie. To wszystko przez to, że nawet nie jestem w stanie pomyśleć co wtedy czuje moja dziewczyna jak spotykamy tamta. 

Dłużej się tak nie da. Nie mam pomysłu. Czy jakaś wspólna rozmowa, spotkanie naszej trójki w ramach kolejnych przeprosin z mojej strony będzie zdrowym posunięciem w celu rozładowania napięcia? Czy raczej to zły pomysł? A może jakiś inny? 

Pomocy! 

Edytowano Maj 3, 2019 przez truskawka108

[Dżasta]

Ale po co to wywlekac od nowa..

Taka sytuacje stworzyles i teraz ponosisz konsekwencje, podejrzewam ze nie fajnie czujesz sie wobec tamtej dziewczyny bo zachowujesz sie jak to nazwales jakbys byl obrazony(choc nie jestes w rzeczywistosci)... tylko na co? Przeciez to Ty podjales decyzje o zdradzeniu swojej dziewczyny ,sasiadka Cie do tego nie zmusila.. i tak juz jestes w jej oczach totalnym palantem (sory za okreslenie) no ale nie sadze zeby miala dobre zdaniezdani o Tobie po tym jak ja potraktowales "jednorazowo". Lepiej to zostawic tak jak jest, one sobie w ramiona nie padna, Ty tez juz czasu nie cofniesz zeby jakos zachowac twarz w calej tej sytuacji a mozesz jedynie rozdrapac stare rany i jeszcze pogorszyc sytuacje. Taki moj punkt widzenia a zrobisz jak uwazasz.

Edytowano Maj 3, 2019 przez Dżasta