@Zmartwiony badz twardy 🙂 Kolega wyzej napisal wszystko co jest do zrobienia w Twojej sytuacji, tego sie trzymaj a narzeczona zapuka do Twych drzwi szybciej niz myslisz 😉
Żyjesz dla nie niego zamiast żyć dla siebie. Trzeba to zmienić! Twojemu partnerowi poprzewracalo sie w glowie, on nie potrzebuje partnerki tylko pieknej lalki, ktora bedzie leczyc jego kompleksy. Zastanow sie czy chcesz w ten sposob dluzej funkcjonowac.
Problemem nie jest alkohol tylko to co siedzi w Twojej glowie, wiec najlepszym wyjsciem jest wybranie sie do specjalisty i przepracowanie wszystkich bolączek, które Cię dręczą od środka . Oczywiscie spotkania w AA jak najbardziej wskazane, jestes bardzo mloda - szkoda zycia na upijanie sie i zadreczanie na kacu..
Jesli maz nie chce sie wybrac z Toba po pomoc to sama to zrob. On gra na Twoich uczuciach i dobrze zebys rozpoczela wspolprace z kims kto Ci pouklada w glowie i przedstawi wszystko z logicznej perspektywy..
Samej bedzie Ci ciezko to wszystko poukladac i zrozumiec
Przeprosilas i wystarczy. Dla wlasnego dobra nie szukaj kontaktu z tym czlowiekiem.
Oczywiscie zachowalas sie karygodnie i to Ty pierwsza podnioslas reke, jednak jego reakcja byla stanowczo za ostra. Dziwie sie ,ze zostalas z nim jeszcze w pokoju hotelowym. A na przyszlosc masz nauczke zeby nie stosowac przemocy, bo zadna klotnia tego nie usprawiedliwia.
Nikt z nas nie żyje dla kogoś, wszyscy żyjemy dla siebie. Warto zdać sobie sprawę z tego, że śmierć sama przyjdzie i jest to nieuniknione. Wiec ŻYJMY bo nikt z nas nie wie ile nam czasu pozostalo na tym swiecie.. Mozesz planowac samobojstwo na czwartek a w srode zabije Cie na pasach pijany kierowca.. Żyj póki możesz..
Dobrze też żebyś skontaktował/a się z numerem alarmowym 112. Pomogą w kryzysie
Osoby niedojrzale tak maja, wszyscy sa winni tylko nie oni. Poboli Cie i przestanie, to naturalna reakcja zdrowej i uczciwej osoby ale warto sobie szybko zdac sprawe ze przejmowanie sie opinia osoby ktora sama ze soba ma problemy nie jest rozsadne. Zle ulokowalas uczucia i to byl Twoj blad bo co bys nie robila to i tak by sie do czegos doczepil i zerwal pod byle pretekstem.
Dziecko dopiero się uczy jak wyrażać emocje. Moj synek ma ponad rok i jak bardzo go cos cieszy to tez az piszczy z radosci i pokrzykuje. Mnie to bawi i nie widze w tym nic niestosownego. Mysle ze niepotrzebnie blokujesz malucha a jesli masz jakies watpliwosci co do jego rozwoju to zglos sie do pediatry - jesli potwierdzi ze to nietypowe zachowanie to pokieruje was do odpowiedniego spe jalisty.