brak szacunku ?? lekcewazenie ??

[BoTomasz]

Witam ..postaram sie jak najkrócej opisac sytuacje ponieważ nie wiem czy ja już sam głupi jestem czy co ??.. Jesteśmy ze soba 7 miesięcy ona 40 ja 46  .ze względu na dzieląca nas odległość spotykamy se raz w tygodniu i w wekkend .Podczas wykonywania prac domowych ,wspólnego gotowania , ogólnie mówiąc  zycia,  zajęty czymś inny  zdarza mi sie zapomnieć co partnerka do mnie mówiła i zrobić inaczej (co nie znaczy ,ze źle ),albo odlozyc przyprawę nie na tą półkę albo inną błachostkę .. ..ostatnio podczas wspólnego gotowania chcąc włączyć palnik .przez pomyłkę przekręciłem inną  gałke i wyłączyłem jej piekarnik ,który zresztą zaraz został włączony  …zaczęła gadać takim pretensjonalnym tonem że ja nie szanuje ,ze jej nie słucham ignoruje ..wiec mowie jej …..zacząłem sie tłumaczyć jak dziecko ..ze nie zrobiłem tego celowo ,poprostu bylem skupiony na innej czynności i przez pomyłkę wyłączyłem piekarnik .. co uważam nie było taką tragedią bo wystarczyło grzecznie zwrócić uwagę i sprawa załatwiona (ja bym tak zrobił ) a tu sie musisz nasłuchać pretensji jakbym kogoś zabił a do tego tłumaczyć jak dziecko .innym razem zamiast talerzy na sałatkę  wyciągiem półmisek..jakaż byla wtedy awantura ..zwyzywała mnie od ignorantów ,ze jej nie słucham ,ze nie szanuje itd . Partneka po rozwodzie dlugo mieszkała sama .wiec nie jest dla mnie dziwne ,ze jak się pojawiłem to w jakiś sposób naruszyłem jej terytorium ,jej prywatność , ale robienie wojenek o dosłownie pierdoły nie sprzyja naszej relacji. Można grzecznie zwrócić uwagę powiedzieć .Czasem czuje sie u niej w domu jak w muzeum …tu nie kładź,  to odłóż tam , to tu , co zresztą staram sie robic ,ale czasem szybko szybko i zrobie nie po jej myśli albo poloze nie tam gdzie trzeba  .. wtedy znowu ta pretensjonalna gadka o braku szacunku i szanowaniu …Jest impulsywna i wybuchowa ,ma fioła na punkcie porządku  .Ja gólnie jestem czystym facetem .nie pale nie nadużywam alkoholu , gdy przyjeżdżam do niej swoje zeczy staram sie odkładać tak aby nie przeszkadzały ,razem gotujemy razem sprzątamy ….jak to w domu .. Szanuje  porządek mojej partnerki i sam go lubię ale wykonując jedną czynność zdarza sie zapomnieć o innej ..albo coś przeoczyć . i to jest powodem do wybuchów  z jej strony ..Nie wiem jak jej wytłumaczyć ze takie zeczy sa na porządku dziennym w relacjach ,ze człowiek o czymś zapomni albo przeoczy bo przecież mamy jeszcze inne sprawy na głowie nie jesteśmy robotami i nie powinno  to byc powodem do kłótni czy wybuchu agresji wystarczy grzecznie zwrócić uwagę albo powtórzyć prośbę . Cały czas tłumaczę jej, moim zdaniem to nie ma  to tez nic w wspólnego z niesłuchaniem albo brakiem szacunku  bo nic nie robie specjalnie ani nazlość aby ja zdenerwować , ale ona tego nie rozumie i cały czas gada ze jej nie szanuje i nie słucham  itd..mozecie mi wytłumaczyć o co tu chodzi  ?? może   to ja zle mysle ??  pozdro ..

[Małgorzata_Margo]

Witaj. Życie z osobą, która w znacznym stopniu jest pedantyczna a a do tego będąca jeszcze cholerykiem to nie lada wyzwanie. Przypuszczam ze Twoja partnerka taka „aż”nie jest  . Warto przedyskutować temat, a to z jednego podstawowego powodu; gościsz w jej domu raz w tygodniu / podczas weekendu a to nie to samo co każdego dnia. Każdy ma swoje przyzwyczajenia, styl ułożenia i utrzymywania porządku. Jeden lubi wiele rzeczy pod ręką inny chowa wszystko do szafek by mieć wolną przestrzeń. Nie można oczekiwać od drugiego partnera, że za dotknięciem różdżki nabędzie on zdolności odkładania przedmiotów w te same miejsca z dokładnością do 1 centymetra. Według mnie dom/mieszkanie to nie muzeum, ale faktem jest, ze miło jest mieszkać w czystości i komforcie. Zawsze twierdzę, ze dom jest odzwierciedleniem duszy kobiety i wizytówką jego mieszkańców. Nie w porządku są stwierdzenia Twojej partnerki, ze nie szanujesz, ze nie słuchasz … jesteś mężczyzną a panowie działają często schematycznie. Większość panów ma kłopoty z kolorami a co dopiero z precyzyjnym odkładaniem. Zbyt wrażliwą jest osobą Twoja partnerka, ale każdy powód jest dobry by szukać powodów do zwady bo tak to właśnie widzę. Może to zalążki przeszłości jeszcze gdzieś głęboko tkwią? Nie czujesz się z tym dobrze i czas omówić te kwestie bo później może być gorzej. Staraj się wytłumaczyć, ze dla Ciebie istotą jest i radością widzieć się z nią, spędzać razem każdą chwilę a nie skupiać na czynnościach kuchennych i precyzyjnym odkładaniu przedmiotów. Podobnie jest zapewne w innych pomieszczeniach, a to ręcznik nie zawieszony za pętelkę, a to niedokręcony kurek od wody a to okruszki na ławie lub sofie a to buty byle jak pozostawione a to koszulka na fotelu itd. Dwoje ludzi, gdy wspólnie ze sobą zamieszka „dociera się” i uczy wzajemnie, i trwa to nawet całe ich pożycie bo przecież każde wywodzi się z innego środowiska a co ważne ma swoje przyzwyczajenia, które z czasem może porzucić albo nabyć nowe. Partnerka Twoja myli pojęcia w kwestii szacunku i nie słuchania. Łatwo jest tak powiedzieć, ale gorzej jest zastanowić się nad sensem wypowiadanych słów. Macie wspólnie budować przyszłość przecież i wzajemnie się wspierać a nie korygować i robić wyrzuty, dąsać się nie wiadomo jak długo. Rozumiem doskonale, ze każdy z nas ma swoje strefy, swoje zasady, jedne dobre inne złe, ale po to zapraszamy kogoś do naszego życia by uczyć się ich wspólnie, stosować kompromisy a przede wszystkim przejść przez życie razem. Daj znać jakie będą efekty. Życzę powodzenia! 

[BoTomasz]

dzięki Margo za odpowiedz ..Tak moja pertnerka  jest aż 😩  taka pedantyczna i jest cholerykiem  .Narazie to dzielnie znoszę , jak długo nie wiem. Non stop powtarzam jej to o czym piszesz ...  o relacji o szacunku .  Mowie jej , ze zle sie u niej czuje jak tak non stop czepia się o bzdury  .. Jest chwile spokoju a potem znowu  .. Ech ..zobaczymy .. pozdro ..

[Małgorzata_Margo]

Twardy orzech do zgryzienia masz, ale na pewno kochasz. Wydaje mi się ze nie można na to machnąć ręką i powiedzieć sobie „eee minie”. Nie minie a lepiej pozbyć się nadgorliwości. Co jesli pojawi się dziecko? Bądź goście z maluchami które dobrze wiesz co mogą po sobie zostawić bawiąc sie … Co do dziecka - wtedy jest ryzyko ze wytworzy zbyt sterylne środowisko a to nie jest zdrowe. Ja tez należę do kobiet, które uwielbiają czystość, ale z umiarem bo cenie tez praktyczność i swobodę przestrzeni dla innych. Mam jednego „hopla” na tle czystości … samochodu od zewnątrz a przede wszystkim wewnątrz, ale o tym akurat Wszyscy z mojego grona wiedzą i co więcej cenią  Wszystko da się pogodzić przede wszystkim przez kompromis