Witam ..postaram sie jak najkrócej opisac sytuacje ponieważ nie wiem czy ja już sam głupi jestem czy co ??.. Jesteśmy ze soba 7 miesięcy ona 40 ja 46 .ze względu na dzieląca nas odległość spotykamy se raz w tygodniu i w wekkend .Podczas wykonywania prac domowych ,wspólnego gotowania , ogólnie mówiąc zycia, zajęty czymś inny zdarza mi sie zapomnieć co partnerka do mnie mówiła i zrobić inaczej (co nie znaczy ,ze źle ),albo odlozyc przyprawę nie na tą półkę albo inną błachostkę .. ..ostatnio podczas wspólnego gotowania chcąc włączyć palnik .przez pomyłkę przekręciłem inną gałke i wyłączyłem jej piekarnik ,który zresztą zaraz został włączony …zaczęła gadać takim pretensjonalnym tonem że ja nie szanuje ,ze jej nie słucham ignoruje ..wiec mowie jej …..zacząłem sie tłumaczyć jak dziecko ..ze nie zrobiłem tego celowo ,poprostu bylem skupiony na innej czynności i przez pomyłkę wyłączyłem piekarnik .. co uważam nie było taką tragedią bo wystarczyło grzecznie zwrócić uwagę i sprawa załatwiona (ja bym tak zrobił ) a tu sie musisz nasłuchać pretensji jakbym kogoś zabił a do tego tłumaczyć jak dziecko .innym razem zamiast talerzy na sałatkę wyciągiem półmisek..jakaż byla wtedy awantura ..zwyzywała mnie od ignorantów ,ze jej nie słucham ,ze nie szanuje itd . Partneka po rozwodzie dlugo mieszkała sama .wiec nie jest dla mnie dziwne ,ze jak się pojawiłem to w jakiś sposób naruszyłem jej terytorium ,jej prywatność , ale robienie wojenek o dosłownie pierdoły nie sprzyja naszej relacji. Można grzecznie zwrócić uwagę powiedzieć .Czasem czuje sie u niej w domu jak w muzeum …tu nie kładź, to odłóż tam , to tu , co zresztą staram sie robic ,ale czasem szybko szybko i zrobie nie po jej myśli albo poloze nie tam gdzie trzeba .. wtedy znowu ta pretensjonalna gadka o braku szacunku i szanowaniu …Jest impulsywna i wybuchowa ,ma fioła na punkcie porządku .Ja gólnie jestem czystym facetem .nie pale nie nadużywam alkoholu , gdy przyjeżdżam do niej swoje zeczy staram sie odkładać tak aby nie przeszkadzały ,razem gotujemy razem sprzątamy ….jak to w domu .. Szanuje porządek mojej partnerki i sam go lubię ale wykonując jedną czynność zdarza sie zapomnieć o innej ..albo coś przeoczyć . i to jest powodem do wybuchów z jej strony ..Nie wiem jak jej wytłumaczyć ze takie zeczy sa na porządku dziennym w relacjach ,ze człowiek o czymś zapomni albo przeoczy bo przecież mamy jeszcze inne sprawy na głowie nie jesteśmy robotami i nie powinno to byc powodem do kłótni czy wybuchu agresji wystarczy grzecznie zwrócić uwagę albo powtórzyć prośbę . Cały czas tłumaczę jej, moim zdaniem to nie ma to tez nic w wspólnego z niesłuchaniem albo brakiem szacunku bo nic nie robie specjalnie ani nazlość aby ja zdenerwować , ale ona tego nie rozumie i cały czas gada ze jej nie szanuje i nie słucham itd..mozecie mi wytłumaczyć o co tu chodzi ?? może to ja zle mysle ?? pozdro ..
