Skocz do zawartości

Polecane posty

Hej, jestem dwudziestoletnią dziewczyną. Osobiście cierpię na nerwicę natręctw, natomiast przychodzę tu nie z własnymi problemami, a właściwie aby lepiej zrozumieć postawę pewnej bliskiej mi osoby.

 

Otóż zacznę od tego że mowa tutaj o moim ojcu. Zarówno ja, jak i moje rodzeństwo byliśmy dziećmi praktycznie bezproblemowymi. Spaliśmy spokojnie w nocy, a w dzień grzecznie się bawiliśmy. Ja w wieku około 2 lat potrafiłam wziąć lalkę i bawić się nią baaaardzo długo. Reszta rodziny zazdrościła rodzicom bezproblemowych dzieci. Pamiętam, że tata był wspaniałym rodzicem. Nie umiał zbytnio krzyczeć, karać ani tym bardziej podnieść ręki na mnie i rodzeństwo. Problemy raczej załatwiał spokojną rozmową i dyskusją. Wszystko zaczęło się jednak zmieniać, gdy miałam około 10 lat. Na początku po prostu zaczął podnosić głos gdy narozrabialiśmy z rodzeństwem, ( kaliber naszych kłótni czasami był ogromny. Bójki, wrzaski szantaże). Reakcje ojca też przybrały na sile zdarzyło się że dostwałam klapsa, a nawet paskiem po dupie. Fakt wiem że czasem naprawdę ostro dawaliśmy popalić rodzicom, aczkolwiek z czasem doszło do tego że reagował agresywnie nawet gdy kłóciliśmy się o drobnostki. Zwykła dziecięca kłótnia i nawet nie jakaś ostra, po prostu przedrzeźnianie z wymianą zdań. Z czasem zaczął stosować agresję słowną poza kłótniami. Nie wolno mi było popełniać błędów tak jak innym dzieciom. Rozbicie szklanki przez nieuwagę, kończyło się krzykiem, a co dopiero mówić o poważniejszych sprawach. Po prostu musiałam być dzieckiem na tyle idealnym na ile umiałam. Jak ściągnęłam wirusa na komputer to zamiast po prostu mnie ukarać, byłam karana cyklicznie. Już  tłumaczę: Zaraz po sprawie dostałam awanturę i jakąś tam karę. Gdy złość minęła i myślałam że już będzie wszystko ok, to zdarzały się huśtawki emocjonalne. W dzień nasze relacje były normalne, ale gdy wieczorem tata przypomniał sobie że nie może siedzieć na laptopie, bo ten jest zepsuty, zaczynał krzyczeć od nowa. Narzekać na mnie i klnąć pod nosem. Ja zasypiałam z płaczem, a rano znów traktował mnie normalnie. Po czym po 3 dniach znowu to samo i znów zasypiałam z płaczem. Nie pamiętam ile to trwało ale od dwóch tygodni do około 2 miesięcy, miałam w niektóre wieczory robione w ten sposób wyrzuty sumienia. Teraz widzę jaka to głupota. Zamiast po prostu ukarać dziecko, to fundować mu niepewność czy już wszystko ok, czy może jednak nadal się złości.

Czasem gdy o coś na mnie krzyczał ja stałam po prostu w miejscu i starałam się powstrzymać cieknące łzy. A on wtedy jeszcze bardziej. 

Dziś jestem dorosła ale mam wrażenie że ojciec zdziecinniał z wiekiem. W wakacje zamiast nas po prostu obudzić na planowaną wycieczkę, obraził się że zaspaliśmy. ( Wcześniej zawsze budził resztę rodziny ten kto wstał pierwszy). Cały dzień się do nas nie odzywał, a jak mijaliśmy go w salonie to miał do nas pretensje że to wszystko nasza wina i że zepsuliśmy rodzinny wyjazd. Szkoda nam było tej wycieczki, ale spędziliśmy po prostu czas bez niego, robiąc sobie grilla w ogrodzie. Na następny dzień nie mieliśmy ochoty jechać, ale dla świętego spokoju pojechaliśmy. W samochodzie oczywiście biadolił że wyjechaliśmy za późno. I on był zdziwiony że mama się do niego nie chce odzywać. Oczywiście to ona przesadza. Wcale nie jest tak, że nie ma ochoty na udawanie szczęśliwej rodzinki z kimś kto wcześniej traktował nas jak błoto.

Tego jest multum. Nigdy nie uczył brata majsterkować, więc brat stara się uczyć sam na tyle na ile potrafi, ale oczywiście to nie wystarcza. Gdy czegoś nie wie, zaczynają się odżywki ty ch*ju. Jak ty sobie poradzisz w życiu itd.

Najlepsze, że sam powiedział do brata, tu cytuję: ,,Adam ty się na mnie nie złość że Cię tak cisnę, bo w życiu nie będziesz miał łatwo. W pracy też będą cię cisnąć i ku*wić".

To boli najbardziej. Sam doświadczył jak okropni potrafią być ludzie, a jednocześnie funduje to własnym dzieciom.

Dosłownie on myśli że to przygotuje brata do dorosłego życia swoją agresją, tymczasem to działa odwrotnie. W taki sam sposób zaniżył moje poczucie wartości.

Tak naprawdę mam wrażenie że on ma w głowie obraz idealnych dzieci które chciałby mieć, a my się w to po prostu nie wpisujemy. 

On wszystko wie najlepiej. Inni ludzie są głupi, gorsi od niego. Nie znają życia.  Z jednej strony czuje się inny, lepszy, a z drugiej nie może się wyróżniać, bo co ludzie powiedzą. 

Z jego ust wyrażenie mieć grzeczne dzieci, znaczy tyle co mieć posłuszne dzieci, które we wszystkim będą przytakiwać rodzicom.

 

 

To nie tak że 24 godziny na dobę jest totalnym ch*jem dla reszty rodziny. Potrafi być też dobrym ojcem. Potrafi normalnie pożartować, spędzać z nami czas. Codziennie praktycznie zrobi bezinteresownie jakiś posiłek. Opłaci studia. Gdy czegoś potrzebuję to specjalnie kupi to w nadmiarze, żeby na pewno nie zabrakło. Przytuli itd. Pomoże zrobić prawo jazdy. Zadba żebym na pewno wróciła bezpiecznie np. od znajomych. Zresztą pamiętam jak sam kiedyś mówił, że absolutnie nie żałuje że nas ma i nie chciałby innego życia.

 

To wygląda tak że mamy parę miesięcy względnego spokoju i super rodzinne życie, gdzie jest dobrym ojcem, i nagle przychodzi dzień że jest obrażony na wszystko i wszystkich i odwala jakieś głupie akcje. Po czym znowu wraca do normalności. Najlepsze że jeśli się nie obraża po kłótniach, to oczekuje że my będziemy z nim normalnie rozmawiać, ale nie da się przecież uśmiechać do kogoś kto 5 minut wcześniej krzyczał.

 

Zastanawialiśmy się z bratem czy to narcyzm czy borderline czy coś jeszcze innego, ale nie wiemy dokładnie. 

Dodam że z opowieści dziadek był dla nich surowy, a babcia zmarła gdy był mały więc może to miało wpływ na jego emocjonalność. Natomiast nie rozumiem dlaczego ona się objawiła dopiero po tak wielu latach.

Proszę po prostu o pomoc w zrozumieniu z czym właściwie mam do czynienia, i nie ocenianie ani jego ani mamy. Ona jest wewnętrznie rozdarta, zresztą tak jak i my i chcemy najpierw zrozumieć problem żeby wiedzieć jak się z tym zmierzyć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Podcast psychologiczny o tym, jak uleczyć złamane serce i mądrze otworzyć się na nowy związek: 
       
    • 0 komentarzy
      Nie mam czasu na niemiłość, a ty? To nie są dobre czasy dla związków. Socjolodzy mówią o epidemii samotności. Psycholodzy alarmują, że żyjemy w kulturze narcyzmu i tym samym toksycznych relacji, w których królują nadużycia, egoizm, kłamstwa i manipulacje. Sytuację pogarsza fakt, że różne środowiska obwiniają się wzajemnie. Jak znaleźć miłość we współczesnym zagmatwanym, zagonionym świecie, w dobie szalejących zmian społecznych - na rynku towarzyskim popsutym przez aplikacje randkowe? Dowiedz się w kursie online: https://ocalsiebie.pl/kurs/ 
       

      Sprawdź kurs online - jak znaleźć miłość: https://ocalsiebie.pl/kurs/
       
      Cierpliwość w poszukiwaniu miłości jest kluczem do znalezienia prawdziwej, głębokiej więzi z drugą osobą. W życiu pełnym pośpiechu i natłoku bodźców łatwo stracić z oczu istotę budowania trwałych relacji. Szukając partnera, który będzie naszym dopełnieniem, warto dać sobie czas na poznanie różnych osób i odkrycie ich prawdziwych wartości. Czasem miłość przychodzi, gdy najmniej się tego spodziewamy, dlatego warto zachować otwarty umysł i serce na każdym etapie tego fascynującego procesu.
      Znalezienie odpowiedniego partnera do związku to nie tylko kwestia przypodobania się komuś czy podobnych zainteresowań. To także zdolność do wzajemnego zrozumienia, akceptacji i wsparcia w trudnych chwilach. Wybierając swojego towarzysza życiowego, warto kierować się nie tylko emocjami, ale także refleksją nad tym, czy nasze wartości, cele i plany życiowe są zgodne. Dobrze dobrany partner potrafi nie tylko uświetnić nasze najlepsze momenty, ale także być oparciem w ciężkich sytuacjach, co czyni naszą relację jeszcze bardziej wartościową.
      Kluczową kwestią w budowaniu udanej relacji jest troska o to każdego dnia. Niezależnie od tego, czy jesteśmy razem od kilku miesięcy czy kilkudziesięciu lat, ważne jest, aby stale pielęgnować więź, rozwijać się razem i szanować potrzeby partnera. Komunikacja, empatia i gotowość do kompromisu to fundamenty trwałego związku, który przetrwa nawet największe burze życiowe. Inwestowanie czasu i wysiłku w budowanie dobrej relacji z partnerem przynosi nie tylko wzajemną satysfakcję, ale także owoce w postaci głębokiej więzi i wspólnego szczęścia dzięki zaspokojeniu ważnych potrzeb psychologicznych. 
       
      Słowa kluczowe: jak stworzyć związek, dobór partnerski, relacje, związki, związek uczuciowy, relacja, gdzie i jak znaleźć partnera, jakiego szukać partnera, jak znaleźć mężczyznę do związku, w jaki sposób znaleźć kobietę do związku, kryteria doboru partnera, poszukiwanie miłości, małżeństwo, narzeczeństwo, relacja partnerka, miłość z prawdziwego zdarzenia, wysokojakościowa relacja, psychologia doboru partnerskiego, psychologia relacji, porady psychologiczne, psycholog online, porady psychologa.
    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.