Koleżanka mojego faceta

[olucha2000]

Witam

Jestem z moim chłopakiem już prawie 3 lata. Przez ten cały czas on ma stały kontakt ze swoją koleżanką ze studiów. Piszą do siebie i dzwonią. Jakiś czas temu pisali ze sobą codziennie. Dałam mu do zrozumienia, że nie podoba mi się to i chciałabym aby ograniczył ten kontakt. Nie ukrywał sie nigdy z kontaktem z nią. Poznałam tę dziewczynę. Jest miła i sympatyczna. Ma także chłopaka. Problem polega na tym, że z żadną inną dziewczyną oprócz mnie i jej mój chłopak nie kontaktuje się tak często. Czuję się przez to dla niego niewystarczająca i boję się że on zacznie się z nią dogadywać lepiej niż ze mną. A nie mam się do czego przyczepić bo ich rozmowy są czysto koleżeńskie. Nie wierzę chyba w przyjaźń damsko-męską. Co robić w takiej sytuacji? 

Pozdrawiam 

A.

[margaret99]

pewnie poligamista. jak kazdy "menszczyzna".

[Zibi900]

Nalegaj by ten kontakt jednak ograniczył. Jak zacznie ukrywać te rozmowy przed Tobą zażądaj żeby tą znajomość zakończył. Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko-męska. Choćby nie wiem co ludzie gadali.. Zawsze prędzej czy później któraś ze stron będzie chciała czegoś więcej.. Taka przyjaźń powinna być między dwojgiem ludzi w związku. A nie z obcą osobą. 

[joaska92]

Sama jestem osoba, która cale zycie otoczona byla kolegami, a w efekcie lepiej sie z nimi dogaduje niz z kolezankami. Jestem z mezem od wielu wielu lat i nigdy nie mial nic przeciwko moim kontaktom z kolegami...to sa czesto 20+ letnie znajomosci. Zna ich. Czasem z niektórymi gadam/wymieniam wiadomosci do nocy i on o tym wie. Jeszcze nigdy nie powiedzial, zebym przestala/ograniczyla z nimi kontakty. Raz tylko zwrocil uwage, ze jedna relacja sprawia ze pogarsza mi sie nastrój, ze z tej znajomosci nic nie mam bo tylko jestem sluchaczem/pocieszycielka, a w druga strone nigdy to nie dziala. Jak sobie to uswiadomilam, to bardzo ograniczylam kontakt. Ale to byla moja decyzja, nie pod przymusem partnera. Mysle ze maz mi ufa. Jestem z nim od poczatku szczera. Nawet jak kiedys umówilam sie z jakims nowym znajomym na piwo, nieswiadoma, ze on mial jakies plany wobec mnie, to nie ukrywalam co sie stalo. Nie zeby wywolac zazdrosc. Bardziej zeby dac mu do zrozumienia, ze myslalam ze mam kolege... Po jednostronnej 'randce' przewaznie koncze znajomosc. Znajomych moge miec, ale drugiego meza nie szukam. Zaufanie i szczera rozmowa w zwiazku to podstawa.