Koronawirus a probemy w zwiazku

[Glemigobles]

Witam

Jestesmy 10 lat po slubie. Od dluzszego dziela nas kwestie podejscia do ochrony przed koronawirusem. 

Nie jestem w stanie dluzej znosic potrzeb Zony zwiazanych z tym tematem. 

Mianowicie wszystko co z zewnatrz traktuje jako brudne. Wiaze sie z tym dezynfekcja zakupow, listow, paczek, wszystkiego co w paczkach, dezynfekcja podlog w miejscach gdzie stalo cos przyniesione z zewnątrz itp. 

Tlumacze, ze nie ma takiej potrzeby, pokazuje najnowsze badania naukowe dowodzace ze wirus roznosi sie droga wziewna miedzy ludzmi, a przedmioty/powierzchnie nie sa tu praktycznie wektorem transmisji. 

Pare razy sie o to klocilismy, jest coraz gorzej. Ja patrze na odkazanie z politowaniem, nie chce i nie czuje absolutnie potrzeby zeby to robic. 

Zona zarzuca mi brak szanowania jej potrzeb. 

Ja sie martwie ze to jakas fobia. Ona twierdzi, ze nie i ze pierwszy raz widzi zeby ktos mial problem z tym ze ktos czysci brudne rzeczy. 

Niestety ma kazda moja probe tłumaczenia, reaguje zloscia i obrazaniem sie. Twierdzi ze ja nekam.

Twierdzi, ze nie chodzi tylko o koronawirusa ale sa tez inne zarazki. Ze od czasu epidemii jej swiadomosc wzrosła i nie zamierza przestac tego robic.. 

Nie moge na to patrzec.. Mamy malego Synka, nie chce zeby uczyl sie takich zachowan

Czy ktos ma podobne problemy? Co robic? 

Edytowano Październik 10, 2021 przez Glemigobles

[biglebowski]

Twoja żona padła ofiarą pewnej manipulacji medialnej. Źle to o niej świadczy, bo nie myśli krytycznie.

Takiej osoby nie przekonasz łatwo. Musisz przeprowadzić cholernie długi proces naprawczy, żeby nauczyła się myśleć co w ogóle robi. Nie ma widzy, a jest radykalna w swoich poglądach, to jest taka cecha charakterystyczna.
Jeden ze sposobów to systematyczne wskazywanie błedów logicznych, aż może po roku załapie, że to co robi jest zwyczajnie głupie. Jest to wykonalne. Trzeba mieć twarde fakty, porządną wiedzę i działać taktownie.

Taka ciekawostka: https://radionaukowe.pl/podcast/ulewa-wirusow-czy-to-one-steruja-zyciem-na-ziemi-e61/index.html

Człowiek bez zarazków, a szczególnie młody robi się słaby. To nie jest jego naturalne środowisko. Oczywiście wszystko z umiarem. To samo z powietrzem, jeśli w domu będziesz je filtrował do czysta to później po wyjściu na zewnątrz do brudu szybko każdy zachoruje, przetestowane wielokrotnie na żywych organizmach (literatura branżowa chłodnictwo i klimatyzacja).

Nie da się takim zwykłym myciem tych kliku wybranych produktów pozbyć zarazków, bo one się zbyt łatwo roznoszą. Złapiesz za brudne i je umujesz, a jednocześnie usyfisz 100 innych miejsc. Musiałbyś stworzyć warunki jak laboratorium z wirusami, ze śluzą, z pomieszczeniem do dekontaminacji, skafandrami etc. 
Trzeba dążyć do jedynego rozsądnego poziomu czyli mycie rąk i zwyczajne sprzątanie, to jest max co można zrobić w warunkach domowych i nie strugać z siebie wariata.

Ten się zmagał z podobnym tematem: 

 

 

 

Edytowano Październik 12, 2021 przez biglebowski