Toksyczne relacja?

[ona.on]

Hej. Jestem ze swoim partnerem 7 lat. Mieszkamy razem od niecałego roku. Moja rodzina do końca nie potrafi zaakceptować mojego związku. Co chwilę słyszę on nie jest dla Ciebie, Ty jesteś taka fajna a on taki. Zastanawiam się nad jedną rzeczą..jak upewnić się, że jest to osoba na całe życie? Są pewnie zachowania, które mnie też wkurzają, czasem nas poróżniają. Np. na weselu, imprezie itd.nie potrafi się bawić. Twierdzi, że nie potrafi. A ja zauważyłam, że się wstydzi. Ja uwielbiam tańczyć, bawić się. Można powiedzieć, że jesteśmy przeciwieństwem swoim. Jest też kwestia wiary, kościoła. Ja jestem osobą wierząca, mój partner nie. Ja chciałabym wyjść za mąż, urodzić dzieci. A z jego strony brak jakichkolwiek kroków w tą stronę. W momencie pojawienia się takiego tematu próbuje to ominąć w jakiś sposób. Mama ostatnio popłakała się i powiedziała, że szkoda jej jest mnie. Bo on nie chce się oświadczyć i twierdzi, że byłaby szczęśliwa nawet gdybym została sama..nie wiem czy to też nie jes przypadkiem toksyczne relacja mama/córka..przez takie jej rozmowy wracam do domu, do partnera i zastanawiam się czy dobrze robię będąc z nim..(tak kocham) 

[Kolezanka.]

Hej, jesli jestescie zw soba tak dlugo, i on potrafi sie przy Tobie otworzyc, musisz z nim na spokojnie porozmawiac, o tym np.jak wyobraza sobie dalsze zycie z Toba, czy w ogole.chcialby miec kiedys dzieci, jak.chcialby je.wychowac. W ogole ile macie lat? 

I.zastanow.sie jak Ty sobie wyobrazasz zycie. 

Jesli.chodzi o taniec, hm. Ja uwielbiam tanczyc wiec sobie wyobrazam co.czujesz. Moze.chlopak da sie namowic, jesli bys go.poduczyla tanczyc w domu, albo.zapisac sie na jakis kurs tanca, wtedy nabralby odwagi. 

[Moniuszka]

Autorko, 7 lat to spory kawałek czasu. Ile macie lat? Po takim czasie myślę, że powinniście już wiedzieć w jakim kierunku powinien iść wasz związek- jeśli Twoim celem jest założenie rodziny i posiadanie dzieci, a dla niego to obcy temat i go unika, to niestety wróży bardzo źle. Odmienne priorytety i patrzenie w innych kierunkach nigdzie was nie zaprowadzi. Czy podejmowaliście poważną rozmowę co dalej z waszą relacją? Ufacie sobie, plusów jest więcej niż minusów? 

Co do opinii innych ludzi, nie powinnaś się nią przejmować. To ty go znasz,  a nie oni, to ty z nim żyjesz, a nie oni,  ty go kochasz- oni nie muszą. Ale jeśli kochają CIebie lub jesteś dla nich ważna to powinni akceptować Twoje wybory, a nie siać mętlik w Twojej głowie.  

Autorko, wiesz z kim jesteś. Jeśli plusów jest więcej niż minusów i macie wspólne cele, warto podjąć kroki w kierunku ich realizacji. Więc najpierw rozmowa, tu już nie ma czasu na zbywanie, musicie ustalić priorytety i wspólny kierunek... no albo rozstanie.