Hej. Jestem ze swoim partnerem 7 lat. Mieszkamy razem od niecałego roku. Moja rodzina do końca nie potrafi zaakceptować mojego związku. Co chwilę słyszę on nie jest dla Ciebie, Ty jesteś taka fajna a on taki. Zastanawiam się nad jedną rzeczą..jak upewnić się, że jest to osoba na całe życie? Są pewnie zachowania, które mnie też wkurzają, czasem nas poróżniają. Np. na weselu, imprezie itd.nie potrafi się bawić. Twierdzi, że nie potrafi. A ja zauważyłam, że się wstydzi. Ja uwielbiam tańczyć, bawić się. Można powiedzieć, że jesteśmy przeciwieństwem swoim. Jest też kwestia wiary, kościoła. Ja jestem osobą wierząca, mój partner nie. Ja chciałabym wyjść za mąż, urodzić dzieci. A z jego strony brak jakichkolwiek kroków w tą stronę. W momencie pojawienia się takiego tematu próbuje to ominąć w jakiś sposób. Mama ostatnio popłakała się i powiedziała, że szkoda jej jest mnie. Bo on nie chce się oświadczyć i twierdzi, że byłaby szczęśliwa nawet gdybym została sama..nie wiem czy to też nie jes przypadkiem toksyczne relacja mama/córka..przez takie jej rozmowy wracam do domu, do partnera i zastanawiam się czy dobrze robię będąc z nim..(tak kocham)
