Jump to content

Recommended Posts

Posted

Dobry wieczór wszystkim. Mam na imię Zuzanna i mam 22 lata. Może to będzie istotne temu na wstępie napiszę najważniejsze informacje o sobie. Od wielu lat zmagam się z depresją oraz fobią społeczną. Od dwóch lat zaś walczę z atakami paniki. Jestem osobą o bardzo słabej wręcz nikłej odporności.

Nie wiem co mam robić i co począć. Stres i panika zżera mnie od wewnątrz a ja nie mam do kogo uciec. Ale od początku.

Jestem ze swoim chlopakiem trzy lata. Byl to zwiazek na odleglosc. Po prawie dwoch miesiącach bycia razem, podczas jego pobytu u mnie dostal informacje od matki o smierci ojca. Nie przeżył tego jakos mocno tak jak moglby sie tego spodziewać. Ale niestety od tego czasu jego matka jeszcze bardziej zaczela pic. Wczesniej wraz z ojcem tez pili i to w dużych ilosciach, a jak sama tłumaczy zaczela pic zeby on przestał. Jako ze nie układało nam sie na odleglosc a bardzo zalezalo mu na naszym zwiazku, po 5 miesiącach przeprowadził sie do mnie. I dla uściślenia bylo to z jednego krańca Polski na drugi. Kończyłam wtedy szkole, stad decyzja ze to on przeprowadzi sie do mnie (byla podjeta przez niego, nie przeze mnie i nawet go do tego nie namawiałam zważając na jego matke). Bardzo czesto dzwonila do niego matka, juz pod wpływem i płakała do telefonu, mowiac ze ona juz tak nie wytrzyma. Ze ja zostawil, ze czemu on nie przeżywa tak smierci ojca i cala masa innych pretensji jaki to nieodpowiedzialny jest. Zawsze kończyło sie tak samo - słuchał wyzwisk i placzu przez telefon. Wiedzialam ze wzbudza w nim to ogromne poczucie winy, ale jednoczesnie zlosc oraz to ze nie czul sie zle z faktem ze walczy o swoj zwiazek. Ktoregos dnia wyslal jej smsa z pieszczotliwym stwierdzeniem ze „Synowa pozdrawia”. I tu zaczyna sie dramat z moja osoba. Zadzwonila, zaczela plakac i krzyczeć: „Nie powiesz mi ze jestes z nia zaręczony?”. Powiedzial ze nie jest i wyjaśnił motyw użycia tego stwierdzenia. Ona zas jak zawsze użyła określenia „Ja Ciebie nie rozumiem”, zaczela swoja wiązankę na temat tego jak nieodpowiedzialny jest, ze takich rzeczy sie nie mowi, ze ona nie potrafi z nim rozmawiac, ze ja zostawil, ze ja wykończy i przeszła do tematu mojej osoby. Jestem bardzo chorowita osoba i czesto musze chodzic po roznych specjalistach. Slyszalam jedynie jak krzyczy do niego, ze ja tez jestem nieodpowiedzialna, ze kto to widzial by-wtedy 19-letnia dziewczyna byla tak chora, ze ja go wykorzystuje i poleciało wiele wyzwisk. Sęk w tym że prawdopodobnie w momencie, w którym byla prowadzona ta rozmowa, on już stracil pracę i żył na utrzymaniu mojej matki. (Moja mama kobieta o złotym sercu nie miala problemu z tym, co najwyżej wiedziałam jak ciężko jej jest finansowo, temu w wolnym czasie dorabiałam roznosząc ulotki i dając korepetycje aż on nie znajdzie nowej pracy) Potem chciala ze mna rozmawiac ale ja bylam zbyt roztrzesiona i zapłakana by chciec z nia rozmawiac i dalej byc pod ostrzałem. Nigdy od niej nie uslyszalam przepraszam.

Miesiac po skończeniu szkoły zdecydowaliśmy ze przeprowadzimy sie do niego bo tam lepsze perspektywy na znalezienie prace. Niestety moj stan psychiczny nie pozwolił mi podejsc do matury, co planowałam zrobic za rok (bezskutecznie). Mialam sporo obaw po tym jak jego matka mnie wczesniej potraktowała, w dodatku to bylo nasze pierwsze w zyciu spotkanie. Tak, ta kobieta nigdy przedtem mnie nie widziala ani nie poznała. Od razu na wejściu po naszym przyjeździe zrobila awanture ze sie nie przywitałam (nie slyszalam jej wejscia do domu gdyż rozmawiałam przez telefon). Ciezko bylo mi sie przełamać i wyjsc z pokoju ze strachu. Posprzątać, pomoc cos, jakkolwiek odezwać sie do tej kobiety. To nic, bałam sie wyjsc z pokoju nawet by skorzystać z toalety taki strach budziła i dalej budzi we mnie ta kobieta. Zapowiadało sie dobrze, ale zawsze cos jej nie pasowało. A to kolor moich wlosow, a to ze nie mam matury, a to ze mieszkam u niej, moj styl ubierania sie, sposob w jaki sie wyslawiam bo dla niej za mądry. No doslownie wszystko. Jako ze moj chlopak nie byl zbyt towarzyski i woli czas spędzac w domu, kazdy dzien wygladal tak samo: budziliśmy sie, któreś z nas siadało do komputera, oglądaliśmy serial, jedliśmy obiad, on szedl do pracy a ja nie mając co robic dalej siedzialam przed komputerem albo czytalam ksiazke. Szukanie pracy nie przynosiło skutków, za co tez zostalam ochrzaniona i to niejednokrotnie. Ktoregos dnia wyszliśmy z domu na chwile do sklepu. Zostawilam pamiętnik na lozku, myśląc ze nikt w rzeczach grzebać nie bedzie. Zrobila potem awanture mojemu chłopakowi o to co tam przeczytała jak bardzo nieszczesliwa tu jestem. Podsłuchała tez jedna z naszych rozmow i tutaj rozpętała sie konkretna awantura. Zawsze miala wypite. Nie ma dnia by nie pila. Wrzeszczała na mnie ze specjalnie zostawilam ten pamiętnik chcac by ona go przeczytała, ze jestem nikim, ze mace w głowie jej synowi. Z czasem zaczela dopiekac mi w małych codziennych szczegółach. Pluła mi do obiadu, życzyła bym sie udławiła, znikały moje rzeczy. Mialam dosc tego piekła. Po 4-5 miesiącach zycia w męczarni, wzięliśmy sie w garsc, do tego miasta przyjechał moj przyjaciel i wynajęliśmy cos wspolnie. O co tez robila awanture i probowala nam utrudnić bysmy sie nie wynosili.

Odetchnelam z ulga, naprawde poczulam jak odżyłam. Nie trzęsłam sie juz z nerwow i bylo lepiej. Pracy dalej nie moglam znalezc, czulam sie jeszcze bardziej przybita przez to. Jego matka co raz to pisala smsy wyzywając go albo mnie, dzwonila i psuła nam wszystkim nastroj. Non stop powtarzała jaki to raj mielismy u niej i błagała go zeby wrocil. Ale ja czulam sie jakbym uciekła z więzienia. Moglam w spokoju gotowac, sprzątać i wychodzic z pokoju kiedy tylko chcialam. Zaczelam pomimo strachu wychodzic powoli i stopniowo z domu chociazby do sklepu byleby nie siedziec ciagle w 4 ścianach. Raz nawet nas odwiedziła ale nie obyło sie bez skrytykowania tego ze pewnie głodze swojego partnera, ze beznadziejnie gotuje i co ja sobie mysle. Jako ze swiat u niego w domu raczej nie obchodzono, procz wspolnego siedzenia przed telewizorem, zaprosiłam go do siebie na wigilie. Moja rodzina bardzo go lubi wiec zgodził sie. Zreszta nawet gdyby spędzał je z matka kazde siedziałoby w swoim pokoju (jest przyzwyczajony do tego bo od dziecka on siedzial u siebie, rodzice u siebie; tak, jest jedynakiem). Podczas swiat matka zrobila mu awanture ze zostawil ja, ze ja wszystko niszczę i nagonka na mnie i moja rodzine. I życzy mu beznadziejnych swiat. Kolejny raz kiedy sie poplakalam i trzęsłam ze strachu. Tydzien-dwa pozniej dostalam swojego pierwszego w zyciu ataku paniki gdzie myslalam ze umrę bo zdrętwiała mi połowa mojego ciała a ze bylam pod wpływem podczas imprezy zaczelam jeszcze bardziej panikowac. Dwa miesiace probowalam sie dowiedziec co to zwalając przyczyny na serce i układ nerwowy az trafilam do psychiatry ktory w koncu to nazwał. Zanim potrafiłam w spokoju zasnac od stycznia minelo prawie pol roku nieregularnego snu. Ale czulam spokoj bo jego matka sie nie wtrącała. Co najwyzej od czasu do czasu pisala mu ze teskni albo narzekała ze on nie dzwoni, nie odwiedza. (On nigdy jakis rozmowny nie byl, zwłaszcza ze nie mial z matka jakis mocno zażyłych relacji, mial... ledwe o ile moge to tak określić. Z ojcem łączyła go zas wspólna pasja a ona w tym wszystkim byla troche jak takie piąte kolo u wozu). Moj chlopak w wakacje stracil prace, szukal nowej, ja czulam sie na tyle dobrze ze udalo mi sie podjąć prace fizyczna, co niestety zle sie skonczylo. W pracy znalezlismy nowego wspollokatora i tak upływał czas. We wrześniu byly jej urodziny. Znalazlam bardzo fajna motywująca i podnosząca na duchu ksiazke. Chcialam zakopać topór wojenny i wbrew sobie dac jej kolejna szanse a jednoczesnie pomoc jej jakos walczyc z bólem po stracie meza. I od czasu jej urodzin bylo juz coraz gorzej. No wlasnie... ja straciłam prace, on znalazl ale bardzo slabo płatna, ciezko bylo nam wiązać koniec z końcem. Jego matka dowiadując sie o tym znow zaczela swoje gnębienie, wymuszanie poczucia winy, denerwowanie nas. W koncu zabrała sie za czytanie prezentu i zaczela wmawiać nam ze zrobilam to specjalnie by uswiadomic jej ze ona jest wszystkiemu winna, ze jest nikim, ze w książce pojawia sie Bog a przeciez ona nie wierzy i ze od kiedy jej syn jest wierzący? Moze i brzmi to jak glupoty, ale dla mnie to byl ponowny początek codziennych atakow paniki. Mialam dosc wysłuchiwania od obcej kobiety jaka niedojda życiowa jestem bo sama juz wystarczajaco sie dobijam faktem ze nie mam matury, ze ciezko mi znalezc prace, ze moje zdrowie podupada a ja nawet nie wiem od czego zaczac. Swieta znow spędziliśmy u mnie i znow napisala do niego wiadomosc. Powiedziala mu ze ma nadzieje ze beznadziejnie spędza swieta i ze sie zle bawi oraz ze ona doskonale wie ze moja rodzina ja obgaduje przy świątecznym stole. Fakt, moja rodzina bardzo dobrze wie o jej zachowaniu w stosunku do mnie lub mojego partnera, ale nigdy nie pomyslelibysmy zeby w swieta rozmawiac wlasnie o jej osobie. Nowy rok i nowe problemy. Straciliśmy wspollokatora, nie chcial zaplacic za czynsz, wiec zadłużyliśmy sie u właścicielki, ja dalej bez pracy, zadna z rozmow kwalifikacyjnych nie kończyła sie dobrze, nikt nie szukal pokoju do wynajęcie wiec podjelismy ciezka decyzje ze musimy do niej wrocic. I probowalam znowu dac jej szanse, napisalam nawet dluga przeprosinowa wiadomosc. Tez odebrała jako atak ale powiedziala ze nas przyjmie. I tak od tego czasu mieszkamy u niej. Dalej boje sie wychodzic z pokoju, pracy nie znalazlam, probowalam sie wyniesc do swojej mamy, ale nie wyszlo to za dobrze zwłaszcza ze mam bardzo wielka traumę wobec swojej rodzinnej miejscowości i w miedzyczasie sklocilam sie z cala moja rodzina i jedynie z mama mam kontakt, nie mam tu nikogo, nie jestem tu zameldowana, a co za tym idzie nie mam ubezpieczenia. Tak, zyje na jego i swojej matki utrzymaniu i kazdego cholernego dnia z tego powodu mysle o skończeniu ze soba, ale ja nie o tym. Non stop ta kobieta wygarnia mi to, ale nie w oczy tylko za plecami, w stosunku do jej syna. Dopiero gdy wystarczajaco duzo wypije albo jego nie ma w poblizu, zbiera sie na odwagę by personalnie mnie zaatakować słowami. Kiedy probuje sie bronic slysze jedynie ataki, mówienie ze to ona ma najgorzej bo straciła meza przed 50. ONA, nikt wiecej. Problemy wszystkich innych a trywialne i obie wymyślają. Gdy jestem chora zawsze slysze ze ona nie rozumie jak moge byc chora siedzac ciagle w domu. Ze wykorzystuje jej syna, ze mu nie pomagam, ze nie sprzątam i nie gotuje. Ale kiedy juz probowalam to zmienic ciagle patrzyła mi na rece, pouczała mnie, krzyczała, wytykała bledy. Jakos pare miesiecy przed tym jak jej syn stracil prace, adoptowała sobie pieska. Nie dba o niego. Pies lgnie do ludzi - ona ją (suczkę) gani ze skacze z radości i lize innych albo chce sie bawic, pies załatwia sie kilkanascie razy w domu albo dusi sie bo ewidentnie ma problemy zdrowotne - krzyczy na psa i mowi ze na pewno za duzo zjadł i sie wyglupia. Pies w momencie gdy ona wychodzi do pracy jest zamykany na ciemnym przedpokoju i jedyne źródło światła jakie ma to slaba lampka z toalety z drugiego konca korytarza. Energiczny pies, nie typowy kanapowy, w dodatku bardzo duzy jak na roczne zwierze (przygarnęła ja jako szczeniaczka). Nawet jej syn ma pretensje o to w wziela sobie zabawkę na chwile i nawet nie dba o nia. Jej problem do nas byl ze taki ze uratowaliśmy 3 koty i do tej pory je mamy. Jako iz sytuacja finansowa byla dobra, wiedzieliśmy ze mozemy sobie na to pozwolic i w przeciwieństwie do niej naprawde dbamy o te zwierzęta i oboje ciagle edukujemy sie w ich kwestii. No i pieniądze... o to pretensje sa ciagle. Przy pierwszym odejściu ze wpólnym mieszkaniem oskarżała mnie w jestem tylko po to by ich okraść i wyłudzić pieniadze. Jako ze jej syn przez internet ma dostep do jej konta bankowego bo po smierci meza zażyczyła sobie takiej opcji w razie jakis ewentualności, pojawiło sie oskarżenie ze my ją okradamy. Wiec założyła nowe, „sekretne” konto. Ciągle narzeka na brak pieniędzy, ale co chwile kupuje nowe, niepotrzebne rzeczy: nowy bajerancki odkurzacz (ten „stary” jest calkiem nowy i sprawny) ktorego nawet nie używa, drzwi do pokoju tylko po to by pies tam nie wchodził, mimo ze gdy drzwi byly zasuwane tez nie wchodził, nowa szafka ktora ciagle stoi pusta, radyjko i wiele innych. Nic z tego od używa. Procz drzwi.

Coraz bardziej przerasta mnie to wszystko. Mysl ze jestem ciężarem na barkach swojego faceta, jego matka gnębi nas oboje, on jest w sidłach toksycznej relacji z nia. Obawiam sie o swoje zdrowie psychiczne bo nie wiem jak dlugo jeszcze pociągnę zycie w takim stresie. Zaczynam miewać ogromne nerwobóle i boje sie jak to moze rozwinąć sie z czadem. A nie mamy gdzie uciec. Nie mamy znajomych z ktorymi moglibyśmy sie spotkac. Nie mam juz sił naiwnie liczyc na to, ze raptem znajde prace (bo telefon ciagle milczy), odłożymy troche pieniedzy i sie wyprowadzimy. Rozumiem podejscie moich znajomych i rodzicow bo niewiele moga zrobic, ale porady w stylu „nie sluchaj”, „zignoruj to”, „nie bierz do glowy” sprawiają ze jeszcze gorzej sie czuje bo to nie dziala. Ciezko ignorowac kobiete z ktora sie mieszka, ktora jest matka mojego partnera. Ciezko nie slyszec tych slow i wrzasków, tego jak wali w stol i inne meble pięściami lub wrzeszczy jakby ja zazynali, kiedy jej syn stanie w mojej obronie. Ciezko znosic to, kiedy dopieka nam nawet w takich sytuacjach gdy wie ze jestesmy chorzy, bo zawsze i tylko wtedy urządza sobie jednoosobowe pijackie imprezy z telewizorem pogloszonym na full. To ile razy probowala mnie wyrzucic z domu nawet nie zliczę. I to nie tak, ze moj chlopak mnie nie broni. Broni mnie, ale tez ze wzgledu ze to jego matka, boi sie powiedziec prawde, wygarnac jej cokolwiek zwłaszcza kiedy zyjemy pod jej dachem. Pomijajac juz ze ona nie slucha i zyje w swojej wyimaginowanej rzeczywistosci. Mam na mysli to ze np ja opowiadam jej o tym ze jej syn mial kiepskie relacje z nia - opierając to na jego slowach, a ona tłumaczy ze byli bardzo blisko ze soba bo przeciez wraz z ojcem i z nim chodziła na koncerty albo raz czy dwa pojechali nad morze. Myli pojecia i bardzo chętnie wypowiada sie na tematy na ktorych kompletnie sie nie zna.

A mi ciezko tez zniesc to, ze widze jak nasz zwiazek na tym cierpi i coraz bardziej sie rozpada kiedy te wszystkie negatywne emocje odreagowujemy na sobie. Boli mnie ze ta kobieta jest calkowicie bezkarna w tym wszystkim co robi i uwaza ze ma prawo gnoić mnie do upadłego i robic ze mnie największe scierwo na tym swiecie. A przede wszystkim tak mocno ranić osobę, którą kocham. Manipulować nią i szantażować emocjonalnie. 

 

Tak powrócę na moment do fragmentu ze sprzątaniem. Cale mieszkanie jest brudne, bardzo brudne. Nic nie ma swojego miejsca, jest zagracone w szafkach w kuchni. Temu obrzydzenie mnie bierze kiedy musze skorzystać z lazienki w ktorej śmierdzi, toalety w ktorej ona nigdy nie spuszcza wody i smrod roznosi sie po calym mieszkaniu, kuchnia tez nie należy do przyjemnych miejsc. Jedyne czyste pomieszczenie to jej pokoj. Ciagle powtarza ze ona nie ma czasu na to wszystko i ze moglabym jej pomoc sprzątnąć, ale ja nigdy nie widzialam jej sprzątającej. Nigdy. Sek w tym ze ona caly dzien po powrocie z pracy spędza na oglądaniu tv i piciu wódki. Nie mialabym problemu ze sprzątaniem (zwłaszcza ze bardzo lubie to robic no i mialabym jakies zajęcie a nie bezczynnie bym leżała wysyłając kolejne cv) gdybym widziala, ze moja robota przyniesie jakis efekt i zostanie chociaz doceniona, ale zrazilam sie mocno po tym kiedy non stop slyszalam negatywne opinie bez wzgledu na to jak wypucowane na błysk mieszkanie by nie bylo. Zostalam rowniez zgnojenia za to ze mialam czelność zapytać czy ma jakies środki czystości w domu bym mogla chociaz zagrzybialy prysznic wyczyścić. Powiedziala mi ze musze sobie sama woda poradzić bo ona nie sprząta wiec nie potrzebuje takich wynalazków.

Przepraszam za tyle prawdopodobnie nieistotnych szczegółów, ale chcialam jak najdokładniej opisać sytuację, wyjaśnić to w jakiej pozycji się obecnie znajduję i znajdowałam wcześniej oraz wiele irracjonalnych zachowan tej kobiety, ktorych nie potrafie zrozumiec. Czy faktycznie z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia?

Posted

@zorba23 Witam serdecznie na forum. Z żalem informuję, że Pani zapytanie wykracza poza zakres darmowej porady. Wspomina Pani na wstępie o różnych dolegliwościach, które warto leczyć w ramach psychoterapii. Co do funkcjonowania w bliskich związkach – tu także pomocna może okazać się pomoc psychologiczna. Specjalista zapewne starałby się przekazać Pani umiejętności wyznaczania granic, asertywności i troski o swoje prawa. Być może dla wzmocnienia pewności siebie potrzebna okazałaby się też praca nad poczuciem własnej wartości. Wspomniała Pani w tekście o myślach o „skończeniu z tym wszystkim”, które wydają mi się szczególnie alarmujące. Jeżeli doświadcza Pani myśli samobójczych należy o tym porozmawiać przynajmniej z lekarzem rodzinnym, a najlepiej z lekarzem psychiatrą oraz z psychoterapeutą. 

Guest
This topic is now closed to further replies.
  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Korzystanie z usług biur matrymonialnych to atrakcyjna opcja dla osób, które poszukują poważnego, stabilnego związku, zwłaszcza w czasach, gdy coraz trudniej o autentyczność i szczerość relacji. W dobie szybkich randek, powierzchownych spotkań online i ciągłego pośpiechu, profesjonalne biura matrymonialne oferują spersonalizowane podejście oraz możliwość spotkania kogoś, kto rzeczywiście odpowiada naszym potrzebom i wartościom.
      Zasadniczą korzyścią jest fakt, że osoby korzystające z biur matrymonialnych jasno komunikują swoje intencje, unikając sytuacji nieporozumień wynikających z różnicy oczekiwań. Wiele osób zgłasza się do takich miejsc właśnie dlatego, że pragną poważnej, długoterminowej relacji, często z perspektywą małżeństwa lub stworzenia wspólnego życia opartego na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Dzięki temu klienci biur matrymonialnych unikają rozczarowań charakterystycznych dla randkowania przypadkowego czy online, gdzie zamiary potencjalnych partnerów nie zawsze są jasne.
       

      Biura matrymonialne zatrudniają ekspertów zajmujących się dobieraniem partnerów, takich jak psychologowie czy trenerzy relacji, którzy prowadzą szczegółowe rozmowy z klientami, poznają ich potrzeby, preferencje oraz charakter. Na tej podstawie przedstawiane są osoby o podobnych zainteresowaniach, wartościach i planach życiowych. Tak precyzyjna selekcja sprawia, że spotkania są wartościowe, dopasowane i mają znacznie większą szansę powodzenia.
      Istotną zaletą biur matrymonialnych jest również oszczędność czasu. Poszukiwanie partnera w sposób tradycyjny, samodzielny lub poprzez aplikacje randkowe często wiąże się z dużym nakładem energii i czasu, a także z licznymi nieudanymi spotkaniami. Profesjonalne biuro matrymonialne prowadzi dokładną selekcję potencjalnych partnerów, co pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i umożliwia koncentrację wyłącznie na osobach, które realnie odpowiadają naszym oczekiwaniom.
      Ważnym atutem biur matrymonialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i poufności. W przeciwieństwie do portali internetowych, gdzie użytkownicy często ryzykują trafienie na osoby nieuczciwe lub nieodpowiedzialne, renomowane biura matrymonialne prowadzą dokładną weryfikację klientów, co daje klientom pewność, że rozmawiają z osobami godnymi zaufania. Dane osobowe i szczegóły z życia klientów są chronione, a cały proces odbywa się w sposób dyskretny i profesjonalny.
      Nie bez znaczenia jest również komfort psychiczny, jaki zapewnia współpraca z biurem matrymonialnym. Osoby korzystające z tej formy wsparcia czują się docenione, zrozumiane i otoczone opieką specjalistów, którzy oprócz doboru odpowiednich partnerów często służą także wsparciem emocjonalnym. Dla osób doświadczających trudności w relacjach, poczucia niepewności czy samotności, taka forma pomocy może być niezwykle cenna i wspierająca.
      Biura matrymonialne są szczególnie przydatne dla osób o specyficznych wymaganiach dotyczących przyszłego partnera – na przykład ze względu na wykształcenie, wiek, religię, przekonania czy styl życia. Dzięki możliwości szczegółowego określenia swoich oczekiwań klienci mają szansę spotkać osoby podobne do siebie, co przekłada się na trwałość oraz satysfakcję z tworzonych relacji.
      Warto zaznaczyć, że związki zawarte z pomocą biur matrymonialnych często charakteryzuje większa dojrzałość oraz trwałość. Osoby decydujące się na tę formę poszukiwania partnera mają jasno sprecyzowane oczekiwania, a co za tym idzie, ich związki od początku bazują na solidnych fundamentach, takich jak szczerość, zaufanie oraz wspólne cele życiowe. Dzięki temu łatwiej jest budować trwałe, szczęśliwe relacje, które opierają się nie tylko na zauroczeniu, ale także na głębokim wzajemnym zrozumieniu.
      Biura matrymonialne to doskonała opcja dla wszystkich, którzy cenią swój czas, pragną prawdziwego i trwałego związku, a jednocześnie potrzebują wsparcia profesjonalistów. Indywidualne podejście, bezpieczeństwo, dyskrecja i realna szansa spotkania odpowiedniego partnera to elementy, które sprawiają, że korzystanie z usług biura matrymonialnego może okazać się jednym z najlepszych wyborów życiowych.
      Wybierając biuro matrymonialne warto zwrócić uwagę nie tylko na zróżnicowany cennik, ale też podstawę obiecywanej dyskrecji. Jeśli zapewnia się ją tylko na słowo honoru, podjęcie współpracy może być ryzykowne. Biuro OcalSiebie zapewnia dyskrecję dzięki ustawowemu obowiązkowi tajemnicy zawodowej psychologa, który swatał pary w jednej z minionych edycji programu telewizyjnego "Ślub od pierwszego wejrzenia". Więcej informacji o naszych usługach można znaleźć na stronie: Biuro matrymonialne Szczęście w miłości.
    • 0 comments
      Uśmiech w słuchawkach – dlaczego żartobliwe piosenki potrafią dźwigać nastrój? Czy kiedykolwiek po ciężkim dniu włączyłeś lekko absurdalny hit i nagle poczułeś, że życie znów ma kolory? To nie przypadek. Muzyka działa na mózg jak emocjonalny „przełącznik”, a utwory z domieszką humoru mają szczególnie silną moc regulowania nastroju. Po pierwsze – biochemia. Radosne melodie i dowcipne teksty pobudzają układ nagrody. Badania neuroobrazowe pokazują, że w trakcie słuchania energicznej muzyki rośnie aktywność w jądrze półleżącym, gdzie uwalnia się dopamina – ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za uczucie zadowolenia po zjedzeniu ulubionej czekolady. Gdy dodatkowo pojawia się żart, mózg traktuje go jak małą łamigłówkę: szybką dawkę pozytywnego zaskoczenia, która wyzwala endorfiny. To biochemiczny odpowiednik szerokiego uśmiechu.
       
       
      Po drugie – efekt kontrastu poznawczego. Kiedy słuchamy utworu, który żongluje dowcipem i melodyjnością, nasza uwaga odrywa się od ruminacji („mielących się” w głowie negatywnych myśli). Humor, zwłaszcza słowny, wymusza krótkotrwałe poznawcze „przełączenie” – trzeba zrozumieć grę słów czy absurd sytuacji. To wystarczy, by przerwać spiralę zmartwień i dać psychice oddech.
      Po trzecie – lustro społeczne. Wesołe piosenki często niosą element wspólnotowy: refren, który aż prosi się o podśpiewywanie, albo fragment, z którego śmieją się znajomi. Wspólne nucenie wzmacnia poczucie więzi, a te – jak przypomina teoria samookreślenia Deciego i Ryana – są fundamentem dobrostanu. Nawet jeśli śpiewasz solo w kuchni, sama świadomość, że inni podczas koncertu zareagowaliby podobnym śmiechem, buduje emocjonalne poczucie „razem”.
       
       
      Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Spróbuj stworzyć „playlistę poprawiaczy nastroju”. Wybierz 10–12 piosenek, które spełniają trzy kryteria: rytm powyżej 100 BPM, tekst zawierający humor (nawet delikatny pastisz) i osobiste skojarzenie z miłym wspomnieniem. Puść ją rano przed pracą albo w przerwie między zadaniami. Już po kilkunastu minutach zauważysz wzrost energii i spadek napięcia mięśniowego.
      Pamiętaj jednak, że muzyka to nie lek na wszystko. Jeśli spadek nastroju utrzymuje się tygodniami, warto porozmawiać ze specjalistą. Ale na co dzień – odpal ulubiony, lekko absurdalny numer i pozwól, by żartobliwe wersy wykonały na Twoim mózgu małą, radosną reanimację.
    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. 
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Tekst napisany po polsku, znajduje się poniżej.
      “Smoke of my dreams – Joker’s Anthem” is a composition whose power lies in the dramatic voice of a mature soul singer blessed with a full, almost operatic range. From the very first seconds the artist assaults the listener with a tone that slides from velvety baritone to tearing, theatrical scream, giving the analysis of My Dreams’ Smoke lyrics the emotional punch of a live opera scene. Percussion, acting as the sole dominant instrument, beats like Gotham’s unsettling heartbeat; its minimalist, steady pulse leaves room for a crazed vocal line that explodes beyond the usual soul-ballad form.
       
       
      This musical review highlights the growing crescendo: three choruses – the first merely provocative, the second spine-chilling, the third utterly unhinged – turn the track into a full-throttle roller-coaster. In the third refrain the singer unleashes virtuosic glissandi, throat-ripping growls and surprise falsettos, forging one of the boldest fusions of soul and absurdist theatre on record. The lyric, packed with images of a fallen angel, melting dream-smoke and relentless fever, anchors itself in the dark tradition of the Joker character, which is why phrases like Joker anthem analysis appear naturally: the song probes the edge between comedy and tragedy, between a dream of redemption and the certainty of downfall. The meaning of the song’s words connects individual failure with the universal motif of a mask adopted to hide a crumbling self; little wonder that fans of the “Joker” movie search for it under keywords Joker in music interpretation or hymn Joker song meaning.
      The music video amplifies the message through two distinct incarnations of the iconic villain. Before the second chorus ends, we watch a thirty-year-old Joker; with every scene his grin widens and his makeup smears, signaling deepening obsession. As the second refrain’s last notes fade, a violent cut introduces an older Joker – aged, cracked-skinned, his gaze mixing pure grotesque with triumphant madness. This spectacular visual perfectly echoes the melody line: the camera jitters to the drum hits, strobing light mimics rising smoke, and Joker video analysis becomes an organic extension of the track itself. All five plus minutes of sound thus form not just a song but a full-blown audiovisual experience deserving top search results for phrases like operatic-range soul vocal, crazy artistic Joker performance.
      -----------
      „Mych marzeń dym – hymn Jokera” to kompozycja, której siła tkwi w dramatycznym wokalu dojrzałego soulowego śpiewaka obdarzonego pełną, wręcz operową skalą. Już od pierwszych sekund artysta atakuje słuchacza głosem rozpiętym między aksamitnym barytonem a rozdzierającym, teatralnym krzykiem, dzięki czemu interpretacja tekstu piosenki Mych marzeń dym nabiera intensywności porównywalnej z występem scenicznym w operze. Perkusja, jako jedyny zasadniczy instrument, pulsuje niczym niepokojące tło miasta Gotham; jej minimalistyczny, miarowy rytm zostawia całą przestrzeń dla szaleńczej frazy wokalnej, która w kolejnych wersach rozsadza schemat klasycznej ballady soul. Ta recenzja muzyczna podkreśla przede wszystkim narastające crescendo: trzy refreny – za pierwszym razem tylko prowokujące, za drugim przyprawiające o dreszcze, za trzecim całkowicie rozszalałe – sprawiają, że całość staje się ostrą jazdą bez trzymanki. W trzecim refrenie piosenkarz pozwala sobie na wirtuozerskie glissanda, gardłowe growle i zaskakujące falsety, czyniąc z utworu jedno z najbardziej wyrazistych połączeń soul i teatru absurdu. Sam tekst – nasycony obrazami upadłego anioła, rozpływającego się dymu marzeń i niekończącej się gorączki – wpisuje się w mroczną tradycję postaci Jokera, stąd fraza analiza hymnu Jokera pojawia się tu nieprzypadkowo: piosenka bada granice między komizmem a tragedią, między snem o odkupieniu a świadomością nieuchronnego upadku. Znaczenie słów utworu łączy osobistą klęskę z uniwersalnym motywem maski, którą bohater przybiera, by ukryć rozpadającą się tożsamość; nic dziwnego, że fani filmu „Joker” wyszukują to nagranie, wpisując frazy interpretacja Jokera w muzyce czy znaczenie słów utworu hymn Jokera.
      Teledysk wzmacnia przekaz dzięki dwóm odmiennym wcieleniom kultowego antagonisty. Przed końcem drugiego refrenu widzimy trzydziestoletniego Jokera; w każdej kolejnej scenie jego uśmiech staje się szerszy, a makijaż coraz bardziej rozmazany, co podkreśla pogłębiającą się obsesję. Gdy drugi refren wybrzmiewa ostatnimi nutami, następuje gwałtowny montaż i na ekranie pojawia się Joker dojrzały – postarzały, z popękaną cerą i spojrzeniem, w którym miesza się czysta groteska i triumf szaleństwa. Ta spektakularna wizualizacja znakomicie ilustruje linię melodyczną: kamera drży w rytm perkusyjnych uderzeń, migotliwe światło przypomina unoszący się dym, a interpretacja teledysku Joker analiza staje się naturalnym przedłużeniem samego utworu. Całe pięć minut i kilka sekund brzmienia to więc nie tylko piosenka, lecz pełnoprawne widowisko audiowizualne, które zasługuje, by znaleźć się w wynikach wyszukiwania pod hasłami soulowy wokal o operowej skali, szaleńczy performance z filmu Joker.
    • 0 comments
      Wiara religijna od wieków pełni dla człowieka rolę kompasu egzystencjalnego, a współczesna psychologia coraz wyraźniej pokazuje, że jej znaczenie nie ogranicza się jedynie do sfery duchowej. Badania nad rezyliencją, czyli zdolnością radzenia sobie z przeciwnościami, wskazują, że osoby deklarujące stabilną religijność częściej utrzymują optymistyczne nastawienie, łatwiej odnajdują sens w cierpieniu i szybciej wracają do równowagi po kryzysach życiowych. W nurcie psychologii pozytywnej Frankl uznał już w połowie XX wieku, że poszukiwanie sensu jest podstawową motywacją człowieka; religia dostarcza gotowych narracji, które podtrzymują to poczucie i wzmacniają psychiczną wytrzymałość.
      Kluczowy mechanizm ochronny leży w poczuciu sprawczości rozumianym w duchowym wymiarze. Modlitwa, medytacja czy uczestnictwo w liturgii umożliwiają symboliczne oddanie kontroli siłom wyższym, co w sytuacjach obiektycznie bezsilnych redukuje napięcie i chroni przed uczuciem przytłoczenia. Neuroobrazowanie pokazuje, że praktyki kontemplacyjne charakterystyczne dla wielu tradycji religijnych uspokajają układ limbiczny i uruchamiają korę przedczołową odpowiedzialną za refleksję i regulację emocji, podobnie jak świeckie techniki mindfulness. Różnica polega na tym, że doświadczenia religijne są osadzone w bogatszym kontekście mitów, rytuałów i społeczności, co jeszcze bardziej utrwala ich efekt.
       
       
      Nie można pominąć wymiaru relacyjnego. Wspólnota parafialna, grupa modlitewna czy rytuały świąteczne budują poczucie przynależności, a zgodnie z teorią przywiązania bezpieczeństwo więzi sprzyja rozwojowi zdrowych strategii regulacji afektu. Kontakt z innymi wierzącymi działa jak amortyzator samotności, a wspólne przeżywanie liturgii wzmacnia tzw. emocje moralne – wdzięczność, współczucie, pokorę – które korelują z dobrostanem psychicznym. Ponadto praktykowanie altruizmu zalecanego przez większość religii często przekłada się na realne działania prospołeczne, a pomaganie innym obniża poziom kortyzolu i sprzyja wzrostowi poczucia własnej wartości.
      Aspekt nadziei pojawia się zwłaszcza przy konfrontacji z nieuchronnością śmierci. Badania nad lękiem tanatycznym wskazują, że silna wiara w życie wieczne lub reinkarnację zmniejsza strach przed końcem istnienia i obniża skłonność do depresyjnych ruminacji. Wizja transcendencji pozwala interpretować trudne doświadczenia jako część większego planu, co sprzyja akceptacji i ułatwia pracę żałoby.
      Nie można jednak zapominać o możliwych cieniach – fundamentalizm, poczucie winy czy lęk przed potępieniem mogą stać się źródłem cierpienia psychicznego. Korzystny wpływ widoczny jest przede wszystkim wtedy, gdy religijność ma charakter dojrzały, otwarty i zintegrowany z innymi sferami osobowości, a zamiast wymuszonego posłuszeństwa dominuje wewnętrzna motywacja oraz autentyczna relacja z tym, co wierzący nazywa Bogiem.
      Podsumowując, wiara religijna działa jak wielowarstwowa sieć bezpieczeństwa: dostarcza mapy sensu, oferuje skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem, zapewnia wsparcie społeczne i kultywuje emocje sprzyjające dobrostanowi. W praktyce oznacza to, że osoby wierzące mają do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi psychologicznych, które – jeśli używane elastycznie i bez fanatyzmu – mogą znacząco poprawić jakość życia psychicznego.
  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.