Jump to content
  • porada-psychologiczna-email.jpg

Gnębiona przez „teściową”


Recommended Posts

Dobry wieczór wszystkim. Mam na imię Zuzanna i mam 22 lata. Może to będzie istotne temu na wstępie napiszę najważniejsze informacje o sobie. Od wielu lat zmagam się z depresją oraz fobią społeczną. Od dwóch lat zaś walczę z atakami paniki. Jestem osobą o bardzo słabej wręcz nikłej odporności.

Nie wiem co mam robić i co począć. Stres i panika zżera mnie od wewnątrz a ja nie mam do kogo uciec. Ale od początku.

Jestem ze swoim chlopakiem trzy lata. Byl to zwiazek na odleglosc. Po prawie dwoch miesiącach bycia razem, podczas jego pobytu u mnie dostal informacje od matki o smierci ojca. Nie przeżył tego jakos mocno tak jak moglby sie tego spodziewać. Ale niestety od tego czasu jego matka jeszcze bardziej zaczela pic. Wczesniej wraz z ojcem tez pili i to w dużych ilosciach, a jak sama tłumaczy zaczela pic zeby on przestał. Jako ze nie układało nam sie na odleglosc a bardzo zalezalo mu na naszym zwiazku, po 5 miesiącach przeprowadził sie do mnie. I dla uściślenia bylo to z jednego krańca Polski na drugi. Kończyłam wtedy szkole, stad decyzja ze to on przeprowadzi sie do mnie (byla podjeta przez niego, nie przeze mnie i nawet go do tego nie namawiałam zważając na jego matke). Bardzo czesto dzwonila do niego matka, juz pod wpływem i płakała do telefonu, mowiac ze ona juz tak nie wytrzyma. Ze ja zostawil, ze czemu on nie przeżywa tak smierci ojca i cala masa innych pretensji jaki to nieodpowiedzialny jest. Zawsze kończyło sie tak samo - słuchał wyzwisk i placzu przez telefon. Wiedzialam ze wzbudza w nim to ogromne poczucie winy, ale jednoczesnie zlosc oraz to ze nie czul sie zle z faktem ze walczy o swoj zwiazek. Ktoregos dnia wyslal jej smsa z pieszczotliwym stwierdzeniem ze „Synowa pozdrawia”. I tu zaczyna sie dramat z moja osoba. Zadzwonila, zaczela plakac i krzyczeć: „Nie powiesz mi ze jestes z nia zaręczony?”. Powiedzial ze nie jest i wyjaśnił motyw użycia tego stwierdzenia. Ona zas jak zawsze użyła określenia „Ja Ciebie nie rozumiem”, zaczela swoja wiązankę na temat tego jak nieodpowiedzialny jest, ze takich rzeczy sie nie mowi, ze ona nie potrafi z nim rozmawiac, ze ja zostawil, ze ja wykończy i przeszła do tematu mojej osoby. Jestem bardzo chorowita osoba i czesto musze chodzic po roznych specjalistach. Slyszalam jedynie jak krzyczy do niego, ze ja tez jestem nieodpowiedzialna, ze kto to widzial by-wtedy 19-letnia dziewczyna byla tak chora, ze ja go wykorzystuje i poleciało wiele wyzwisk. Sęk w tym że prawdopodobnie w momencie, w którym byla prowadzona ta rozmowa, on już stracil pracę i żył na utrzymaniu mojej matki. (Moja mama kobieta o złotym sercu nie miala problemu z tym, co najwyżej wiedziałam jak ciężko jej jest finansowo, temu w wolnym czasie dorabiałam roznosząc ulotki i dając korepetycje aż on nie znajdzie nowej pracy) Potem chciala ze mna rozmawiac ale ja bylam zbyt roztrzesiona i zapłakana by chciec z nia rozmawiac i dalej byc pod ostrzałem. Nigdy od niej nie uslyszalam przepraszam.

Miesiac po skończeniu szkoły zdecydowaliśmy ze przeprowadzimy sie do niego bo tam lepsze perspektywy na znalezienie prace. Niestety moj stan psychiczny nie pozwolił mi podejsc do matury, co planowałam zrobic za rok (bezskutecznie). Mialam sporo obaw po tym jak jego matka mnie wczesniej potraktowała, w dodatku to bylo nasze pierwsze w zyciu spotkanie. Tak, ta kobieta nigdy przedtem mnie nie widziala ani nie poznała. Od razu na wejściu po naszym przyjeździe zrobila awanture ze sie nie przywitałam (nie slyszalam jej wejscia do domu gdyż rozmawiałam przez telefon). Ciezko bylo mi sie przełamać i wyjsc z pokoju ze strachu. Posprzątać, pomoc cos, jakkolwiek odezwać sie do tej kobiety. To nic, bałam sie wyjsc z pokoju nawet by skorzystać z toalety taki strach budziła i dalej budzi we mnie ta kobieta. Zapowiadało sie dobrze, ale zawsze cos jej nie pasowało. A to kolor moich wlosow, a to ze nie mam matury, a to ze mieszkam u niej, moj styl ubierania sie, sposob w jaki sie wyslawiam bo dla niej za mądry. No doslownie wszystko. Jako ze moj chlopak nie byl zbyt towarzyski i woli czas spędzac w domu, kazdy dzien wygladal tak samo: budziliśmy sie, któreś z nas siadało do komputera, oglądaliśmy serial, jedliśmy obiad, on szedl do pracy a ja nie mając co robic dalej siedzialam przed komputerem albo czytalam ksiazke. Szukanie pracy nie przynosiło skutków, za co tez zostalam ochrzaniona i to niejednokrotnie. Ktoregos dnia wyszliśmy z domu na chwile do sklepu. Zostawilam pamiętnik na lozku, myśląc ze nikt w rzeczach grzebać nie bedzie. Zrobila potem awanture mojemu chłopakowi o to co tam przeczytała jak bardzo nieszczesliwa tu jestem. Podsłuchała tez jedna z naszych rozmow i tutaj rozpętała sie konkretna awantura. Zawsze miala wypite. Nie ma dnia by nie pila. Wrzeszczała na mnie ze specjalnie zostawilam ten pamiętnik chcac by ona go przeczytała, ze jestem nikim, ze mace w głowie jej synowi. Z czasem zaczela dopiekac mi w małych codziennych szczegółach. Pluła mi do obiadu, życzyła bym sie udławiła, znikały moje rzeczy. Mialam dosc tego piekła. Po 4-5 miesiącach zycia w męczarni, wzięliśmy sie w garsc, do tego miasta przyjechał moj przyjaciel i wynajęliśmy cos wspolnie. O co tez robila awanture i probowala nam utrudnić bysmy sie nie wynosili.

Odetchnelam z ulga, naprawde poczulam jak odżyłam. Nie trzęsłam sie juz z nerwow i bylo lepiej. Pracy dalej nie moglam znalezc, czulam sie jeszcze bardziej przybita przez to. Jego matka co raz to pisala smsy wyzywając go albo mnie, dzwonila i psuła nam wszystkim nastroj. Non stop powtarzała jaki to raj mielismy u niej i błagała go zeby wrocil. Ale ja czulam sie jakbym uciekła z więzienia. Moglam w spokoju gotowac, sprzątać i wychodzic z pokoju kiedy tylko chcialam. Zaczelam pomimo strachu wychodzic powoli i stopniowo z domu chociazby do sklepu byleby nie siedziec ciagle w 4 ścianach. Raz nawet nas odwiedziła ale nie obyło sie bez skrytykowania tego ze pewnie głodze swojego partnera, ze beznadziejnie gotuje i co ja sobie mysle. Jako ze swiat u niego w domu raczej nie obchodzono, procz wspolnego siedzenia przed telewizorem, zaprosiłam go do siebie na wigilie. Moja rodzina bardzo go lubi wiec zgodził sie. Zreszta nawet gdyby spędzał je z matka kazde siedziałoby w swoim pokoju (jest przyzwyczajony do tego bo od dziecka on siedzial u siebie, rodzice u siebie; tak, jest jedynakiem). Podczas swiat matka zrobila mu awanture ze zostawil ja, ze ja wszystko niszczę i nagonka na mnie i moja rodzine. I życzy mu beznadziejnych swiat. Kolejny raz kiedy sie poplakalam i trzęsłam ze strachu. Tydzien-dwa pozniej dostalam swojego pierwszego w zyciu ataku paniki gdzie myslalam ze umrę bo zdrętwiała mi połowa mojego ciała a ze bylam pod wpływem podczas imprezy zaczelam jeszcze bardziej panikowac. Dwa miesiace probowalam sie dowiedziec co to zwalając przyczyny na serce i układ nerwowy az trafilam do psychiatry ktory w koncu to nazwał. Zanim potrafiłam w spokoju zasnac od stycznia minelo prawie pol roku nieregularnego snu. Ale czulam spokoj bo jego matka sie nie wtrącała. Co najwyzej od czasu do czasu pisala mu ze teskni albo narzekała ze on nie dzwoni, nie odwiedza. (On nigdy jakis rozmowny nie byl, zwłaszcza ze nie mial z matka jakis mocno zażyłych relacji, mial... ledwe o ile moge to tak określić. Z ojcem łączyła go zas wspólna pasja a ona w tym wszystkim byla troche jak takie piąte kolo u wozu). Moj chlopak w wakacje stracil prace, szukal nowej, ja czulam sie na tyle dobrze ze udalo mi sie podjąć prace fizyczna, co niestety zle sie skonczylo. W pracy znalezlismy nowego wspollokatora i tak upływał czas. We wrześniu byly jej urodziny. Znalazlam bardzo fajna motywująca i podnosząca na duchu ksiazke. Chcialam zakopać topór wojenny i wbrew sobie dac jej kolejna szanse a jednoczesnie pomoc jej jakos walczyc z bólem po stracie meza. I od czasu jej urodzin bylo juz coraz gorzej. No wlasnie... ja straciłam prace, on znalazl ale bardzo slabo płatna, ciezko bylo nam wiązać koniec z końcem. Jego matka dowiadując sie o tym znow zaczela swoje gnębienie, wymuszanie poczucia winy, denerwowanie nas. W koncu zabrała sie za czytanie prezentu i zaczela wmawiać nam ze zrobilam to specjalnie by uswiadomic jej ze ona jest wszystkiemu winna, ze jest nikim, ze w książce pojawia sie Bog a przeciez ona nie wierzy i ze od kiedy jej syn jest wierzący? Moze i brzmi to jak glupoty, ale dla mnie to byl ponowny początek codziennych atakow paniki. Mialam dosc wysłuchiwania od obcej kobiety jaka niedojda życiowa jestem bo sama juz wystarczajaco sie dobijam faktem ze nie mam matury, ze ciezko mi znalezc prace, ze moje zdrowie podupada a ja nawet nie wiem od czego zaczac. Swieta znow spędziliśmy u mnie i znow napisala do niego wiadomosc. Powiedziala mu ze ma nadzieje ze beznadziejnie spędza swieta i ze sie zle bawi oraz ze ona doskonale wie ze moja rodzina ja obgaduje przy świątecznym stole. Fakt, moja rodzina bardzo dobrze wie o jej zachowaniu w stosunku do mnie lub mojego partnera, ale nigdy nie pomyslelibysmy zeby w swieta rozmawiac wlasnie o jej osobie. Nowy rok i nowe problemy. Straciliśmy wspollokatora, nie chcial zaplacic za czynsz, wiec zadłużyliśmy sie u właścicielki, ja dalej bez pracy, zadna z rozmow kwalifikacyjnych nie kończyła sie dobrze, nikt nie szukal pokoju do wynajęcie wiec podjelismy ciezka decyzje ze musimy do niej wrocic. I probowalam znowu dac jej szanse, napisalam nawet dluga przeprosinowa wiadomosc. Tez odebrała jako atak ale powiedziala ze nas przyjmie. I tak od tego czasu mieszkamy u niej. Dalej boje sie wychodzic z pokoju, pracy nie znalazlam, probowalam sie wyniesc do swojej mamy, ale nie wyszlo to za dobrze zwłaszcza ze mam bardzo wielka traumę wobec swojej rodzinnej miejscowości i w miedzyczasie sklocilam sie z cala moja rodzina i jedynie z mama mam kontakt, nie mam tu nikogo, nie jestem tu zameldowana, a co za tym idzie nie mam ubezpieczenia. Tak, zyje na jego i swojej matki utrzymaniu i kazdego cholernego dnia z tego powodu mysle o skończeniu ze soba, ale ja nie o tym. Non stop ta kobieta wygarnia mi to, ale nie w oczy tylko za plecami, w stosunku do jej syna. Dopiero gdy wystarczajaco duzo wypije albo jego nie ma w poblizu, zbiera sie na odwagę by personalnie mnie zaatakować słowami. Kiedy probuje sie bronic slysze jedynie ataki, mówienie ze to ona ma najgorzej bo straciła meza przed 50. ONA, nikt wiecej. Problemy wszystkich innych a trywialne i obie wymyślają. Gdy jestem chora zawsze slysze ze ona nie rozumie jak moge byc chora siedzac ciagle w domu. Ze wykorzystuje jej syna, ze mu nie pomagam, ze nie sprzątam i nie gotuje. Ale kiedy juz probowalam to zmienic ciagle patrzyła mi na rece, pouczała mnie, krzyczała, wytykała bledy. Jakos pare miesiecy przed tym jak jej syn stracil prace, adoptowała sobie pieska. Nie dba o niego. Pies lgnie do ludzi - ona ją (suczkę) gani ze skacze z radości i lize innych albo chce sie bawic, pies załatwia sie kilkanascie razy w domu albo dusi sie bo ewidentnie ma problemy zdrowotne - krzyczy na psa i mowi ze na pewno za duzo zjadł i sie wyglupia. Pies w momencie gdy ona wychodzi do pracy jest zamykany na ciemnym przedpokoju i jedyne źródło światła jakie ma to slaba lampka z toalety z drugiego konca korytarza. Energiczny pies, nie typowy kanapowy, w dodatku bardzo duzy jak na roczne zwierze (przygarnęła ja jako szczeniaczka). Nawet jej syn ma pretensje o to w wziela sobie zabawkę na chwile i nawet nie dba o nia. Jej problem do nas byl ze taki ze uratowaliśmy 3 koty i do tej pory je mamy. Jako iz sytuacja finansowa byla dobra, wiedzieliśmy ze mozemy sobie na to pozwolic i w przeciwieństwie do niej naprawde dbamy o te zwierzęta i oboje ciagle edukujemy sie w ich kwestii. No i pieniądze... o to pretensje sa ciagle. Przy pierwszym odejściu ze wpólnym mieszkaniem oskarżała mnie w jestem tylko po to by ich okraść i wyłudzić pieniadze. Jako ze jej syn przez internet ma dostep do jej konta bankowego bo po smierci meza zażyczyła sobie takiej opcji w razie jakis ewentualności, pojawiło sie oskarżenie ze my ją okradamy. Wiec założyła nowe, „sekretne” konto. Ciągle narzeka na brak pieniędzy, ale co chwile kupuje nowe, niepotrzebne rzeczy: nowy bajerancki odkurzacz (ten „stary” jest calkiem nowy i sprawny) ktorego nawet nie używa, drzwi do pokoju tylko po to by pies tam nie wchodził, mimo ze gdy drzwi byly zasuwane tez nie wchodził, nowa szafka ktora ciagle stoi pusta, radyjko i wiele innych. Nic z tego od używa. Procz drzwi.

Coraz bardziej przerasta mnie to wszystko. Mysl ze jestem ciężarem na barkach swojego faceta, jego matka gnębi nas oboje, on jest w sidłach toksycznej relacji z nia. Obawiam sie o swoje zdrowie psychiczne bo nie wiem jak dlugo jeszcze pociągnę zycie w takim stresie. Zaczynam miewać ogromne nerwobóle i boje sie jak to moze rozwinąć sie z czadem. A nie mamy gdzie uciec. Nie mamy znajomych z ktorymi moglibyśmy sie spotkac. Nie mam juz sił naiwnie liczyc na to, ze raptem znajde prace (bo telefon ciagle milczy), odłożymy troche pieniedzy i sie wyprowadzimy. Rozumiem podejscie moich znajomych i rodzicow bo niewiele moga zrobic, ale porady w stylu „nie sluchaj”, „zignoruj to”, „nie bierz do glowy” sprawiają ze jeszcze gorzej sie czuje bo to nie dziala. Ciezko ignorowac kobiete z ktora sie mieszka, ktora jest matka mojego partnera. Ciezko nie slyszec tych slow i wrzasków, tego jak wali w stol i inne meble pięściami lub wrzeszczy jakby ja zazynali, kiedy jej syn stanie w mojej obronie. Ciezko znosic to, kiedy dopieka nam nawet w takich sytuacjach gdy wie ze jestesmy chorzy, bo zawsze i tylko wtedy urządza sobie jednoosobowe pijackie imprezy z telewizorem pogloszonym na full. To ile razy probowala mnie wyrzucic z domu nawet nie zliczę. I to nie tak, ze moj chlopak mnie nie broni. Broni mnie, ale tez ze wzgledu ze to jego matka, boi sie powiedziec prawde, wygarnac jej cokolwiek zwłaszcza kiedy zyjemy pod jej dachem. Pomijajac juz ze ona nie slucha i zyje w swojej wyimaginowanej rzeczywistosci. Mam na mysli to ze np ja opowiadam jej o tym ze jej syn mial kiepskie relacje z nia - opierając to na jego slowach, a ona tłumaczy ze byli bardzo blisko ze soba bo przeciez wraz z ojcem i z nim chodziła na koncerty albo raz czy dwa pojechali nad morze. Myli pojecia i bardzo chętnie wypowiada sie na tematy na ktorych kompletnie sie nie zna.

A mi ciezko tez zniesc to, ze widze jak nasz zwiazek na tym cierpi i coraz bardziej sie rozpada kiedy te wszystkie negatywne emocje odreagowujemy na sobie. Boli mnie ze ta kobieta jest calkowicie bezkarna w tym wszystkim co robi i uwaza ze ma prawo gnoić mnie do upadłego i robic ze mnie największe scierwo na tym swiecie. A przede wszystkim tak mocno ranić osobę, którą kocham. Manipulować nią i szantażować emocjonalnie. 

 

Tak powrócę na moment do fragmentu ze sprzątaniem. Cale mieszkanie jest brudne, bardzo brudne. Nic nie ma swojego miejsca, jest zagracone w szafkach w kuchni. Temu obrzydzenie mnie bierze kiedy musze skorzystać z lazienki w ktorej śmierdzi, toalety w ktorej ona nigdy nie spuszcza wody i smrod roznosi sie po calym mieszkaniu, kuchnia tez nie należy do przyjemnych miejsc. Jedyne czyste pomieszczenie to jej pokoj. Ciagle powtarza ze ona nie ma czasu na to wszystko i ze moglabym jej pomoc sprzątnąć, ale ja nigdy nie widzialam jej sprzątającej. Nigdy. Sek w tym ze ona caly dzien po powrocie z pracy spędza na oglądaniu tv i piciu wódki. Nie mialabym problemu ze sprzątaniem (zwłaszcza ze bardzo lubie to robic no i mialabym jakies zajęcie a nie bezczynnie bym leżała wysyłając kolejne cv) gdybym widziala, ze moja robota przyniesie jakis efekt i zostanie chociaz doceniona, ale zrazilam sie mocno po tym kiedy non stop slyszalam negatywne opinie bez wzgledu na to jak wypucowane na błysk mieszkanie by nie bylo. Zostalam rowniez zgnojenia za to ze mialam czelność zapytać czy ma jakies środki czystości w domu bym mogla chociaz zagrzybialy prysznic wyczyścić. Powiedziala mi ze musze sobie sama woda poradzić bo ona nie sprząta wiec nie potrzebuje takich wynalazków.

Przepraszam za tyle prawdopodobnie nieistotnych szczegółów, ale chcialam jak najdokładniej opisać sytuację, wyjaśnić to w jakiej pozycji się obecnie znajduję i znajdowałam wcześniej oraz wiele irracjonalnych zachowan tej kobiety, ktorych nie potrafie zrozumiec. Czy faktycznie z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia?

Link to comment
Share on other sites

@zorba23 Witam serdecznie na forum. Z żalem informuję, że Pani zapytanie wykracza poza zakres darmowej porady. Wspomina Pani na wstępie o różnych dolegliwościach, które warto leczyć w ramach psychoterapii. Co do funkcjonowania w bliskich związkach – tu także pomocna może okazać się pomoc psychologiczna. Specjalista zapewne starałby się przekazać Pani umiejętności wyznaczania granic, asertywności i troski o swoje prawa. Być może dla wzmocnienia pewności siebie potrzebna okazałaby się też praca nad poczuciem własnej wartości. Wspomniała Pani w tekście o myślach o „skończeniu z tym wszystkim”, które wydają mi się szczególnie alarmujące. Jeżeli doświadcza Pani myśli samobójczych należy o tym porozmawiać przynajmniej z lekarzem rodzinnym, a najlepiej z lekarzem psychiatrą oraz z psychoterapeutą. 

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
  • Blog Entries

    • 0 comments
      Człowiek z sercem zbolałym z tęsknoty, opatruje rany wspomnieniami. Mimo żałoby, orientuje się w stronę światła. Otwiera albumy pełne fotografii, które przedstawiają szczęśliwe chwile. Patrzy na rozpromienione twarze, szerokie uśmiechy, na błyszczące z radości oczy, i wierzy, że głęboki sens utraconej miłości pozostaje żywy. Jego obecność nigdy go nie opuszcza. 
      Bogactwo bywa postrzegane jako zbiór materialnych dóbr, ale można także rozumieć je zupełnie inaczej. To nie diamenty, złoto czy luksusy definiują pojęcie szczytowej formy życia. Bogactwo jest tym, co nosimy w sercu, a nie na ramionach czy w portfelu. Trudno to pojąć, kiedy przymiera się głodem, ale okazuje się, że bywamy na to ślepi nawet wtedy, gdy mamy zaspokojone przyziemne potrzeby. 
      Strata, choć wyciska gorzkie łzy, miewa moc otwierania oczu na to, co najważniejsze. Żałoba bywa bolesnym sygnałem, alarmem nieznoszącym sprzeciwu, który wprawia nas w stan najwyższej gotowości. Na przekór wszystkiemu, domaga się nowych znaczeń, żądając odpowiedzi na pytania, które nie były stawiane. Chce abyśmy odkryli to, co nie było określone, bo stało w cieniu zjawisk pozornie ważniejszych.  
      Ludzie cenią sławę, władzę, liczą banknoty i kolekcjonują rzeczy, myśląc, że w ten sposób zaspokoją apetyt na szczęście. W rezultacie nie tylko pozostają niespełnieni, ale głodnieją o wiele bardziej. Tam, dokąd wiedzie ta żądza zdobyczy, traci się to, czego nie da się odzyskać. Marnując czas, który został im dany, pozbawiają się tego, czym szczęście dałoby się zbudować. 
      Wbrew pozorom, nie trzeba być wybitnym architektem, by wznieść bezpieczne schronienie, w którym mieszkałyby kojące wspomnienia. Istotą rzeczy jest tyleż cierpliwe, co uważne – stawianie cegieł z właściwą intencją. Szczęściu nie są potrzebne pałace, lecz odwzajemnione uśmiechy, serdeczne objęcia, wspólne wzruszenia i kroki stawiane w dobrym towarzystwie. Niczym nie zastąpimy obecności i nic jej nie wyręcza. 
      Pytanie człowieka zbolałego, o jego niewymowne cierpienie, jest zagadką mijającą się z celem. Pytać należy raczej o to, z jakich złudzeń go ono wybudziło. 
      A co z tymi, których budzić bardziej nie trzeba? Osoba mająca oparcie w sobie, bogata w wewnętrzne schronienie, z doświadczenia krzywdy zaznanej od losu, ratowana może być czarnymi różami. Cierpliwością dla łez, uznaniem dla siły z jaką dźwiga rozpacz, respektem dla odwagi w zasilaniu każdym oddechem tego, co w człowieku najważniejsze. Gotowości serca, które pomimo urazu pozostaje otwarte, i tężyzny umysłu zdolnego do postulowania rozwoju. Bolesna strata uczy pokory wobec chaosu wskazując drogę w przeciwnym kierunku. Kiedy los w nas uderza, pierwszy dźwięk bywa nieznośny, ale echo, jeśli wysłuchamy go mądrze, miewa melodię, przy której wbrew wszystkiemu wzrastamy. 
    • 0 comments
      Ideologia feministyczna, która - jak utrzymują jej sympatycy - dąży do równości płci i walki z dyskryminacją kobiet, często jest krytykowana z różnych powodów. Jednym z głównych zarzutów wobec tej ideologii jest to, że skupia się ona wyłącznie na walce o prawa kobiet i pomija prawa mężczyzn. W ten sposób, ideologia ta prowadzi do podziałów i antagonizmów między płciami, co może uniemożliwiać osiągnięcie rzeczywistej równości. Trudno o symetrię, gdy faworyzuje się jednych kosztem innych.
      Krytyka feminizmu
      Niektórzy krytycy uważają, że ideologia feministyczna może stanowić zagrożenie dla demokracji, ponieważ zdarza się, iż feministki postulują ograniczenie praw wyborczych mężczyznom, skłonne są zarzucać całym partiom politycznym nienawiść do kobiet, jak również głoszą skrajnie negatywne hasła takie jak te zacytowane tutaj. Fanatyzm ideologiczny bywa niebezpieczny. Trudno to nazwać walką o prawdziwe równouprawnienie. 

      Zauważa się też, iż feminizm, jako ideologia, chętnie sięga po takie instrumenty inżynierii społecznej jak kultura anulowania stosowana pod pretekstem troski o "nowoczesną wrażliwość". Pod pozorem ochrony uciśnionych ucisza w debacie publicznej oponentów politycznych obnażających mankamenty i mroczne, wręcz przerażające aspekty tej linii programowej - przy tym feminizm kładzie ogromny nacisk na tych kwestii ukrywanie, pudrowanie, tuszowanie. "W dorocznej ankiecie „Teatru” o tym, co najlepsze, ale również co najgorsze, w rubryce „Rozczarowanie sezonu” wpisałem feminizm, bowiem „z walki o kobiety stał się walką z mężczyznami”. Postawiłem tezę, że w obecnej swojej fali (najprawdopodobniej czwartej) feminizm to jawny seksizm, dyskryminacja mężczyzn ze względu na płeć (...)" - pisał Maciej Stroiński na łamach Teatr.
      Feminizm czasami stara się też unieważnić wypracowywane od zarania dziejów, sprawdzone i działające wzorce promowane chociażby przez religię.

      Kolejnym krytykowanym aspektem ideologii feministycznej jest skłonność do tworzenia stereotypów związanych z rolami płciowymi, co może prowadzić do marginalizacji mężczyzn i ograniczać ich możliwości rozwoju w sferze społecznej, zawodowej czy rodzinnej. Skrajnym tego przykładem jest nazywanie mężczyzny ucieleśnieniem opresyjnego patriarchatu. Taka generalizacja i uproszczenie płciowych ról i dyspozycji może przyczynić się do nierówności w traktowaniu płci i ograniczać potencjał jednostek.
      Zarzuca się też feminizmowi, że promuje wypaczony wizerunek mężczyzny w mediach, zwłaszcza internetowych, ukazując go jako przemocowca, agresora lub kogoś niedojrzałego, nieporadnego, bądź o horyzontach ograniczonych do szerokości rozporka. Takie postępowanie stoi w opozycji do deklaracji na temat poszanowania różnorodności, które to slogany okazują się być bez pokrycia. Podobnie zresztą jak te na temat prawa mężczyzn do wyrażania uczuć - kiedy panowie to robią, ale nie przystają one do wizji świata promowanej przez feminizm, bywają wyszydzani, zawstydzani lub zarzuca się im "toksyczną męskość", złą wolę.
      Sygnalizuje się również, że feminizm forsuje koncepcję, która w manifestach określana jest jako ginocentryzm czy też kobietocentryzm czyli faworyzowanie kobiet kosztem mężczyzn, co wręcz przybiera postać tak zwanego feminizmu odwetowego (zemsty za setki lat rzekomej opresji). Sama nazwa "feminizm" jest nośnikiem informacji na temat tego, kto jest darzony szczególnymi względami, a kogo marginalizuje się.
      Feminizm krytyka i ocena zagrożeń jakie niesie
      Jednym z krytykowanych aspektów ideologii feministycznej jest podejście do kwestii biologicznych i genetycznych różnic między płciami. Wiele feministek odrzuca ideę, że różnice w zachowaniu czy zdolnościach między płciami mogą mieć podłoże biologiczne, a przypisuje je wyłącznie czynnikom społecznym i kulturowym. Jednakże, badania naukowe sugerują, że różnice między płciami mogą mieć podłoże biologiczne, a ignorowanie lub niewystarczające uwzględnianie tego faktu może prowadzić do nieracjonalnych i nieskutecznych strategii troski o równość płci.
      Jednym z kolejnych krytykowanych aspektów ideologii feministycznej jest kwestia feminizacji edukacji i rynku pracy. Często postulowane jest, aby kobiety były preferowane w procesie rekrutacji, przy czym ich płeć ma być traktowana jako atut w porównaniu z mężczyznami. Niekiedy dochodzi do sytuacji, w których kobiety są traktowane w sposób faworyzowany i pomijane są lepsze kandydatury mężczyzn, bo kryterium doboru staje się płeć, a przestaje być kompetencja, co prowadzi do nierówności i dyskryminacji płciowej.

      Zwraca się także uwagę, że feministki wybiórczo walczą o parytety - czyniąc to w obszarach szczególnie atrakcyjnych, pomijając przy tym pozostałe obszary. Taka selektywność w podejściu do praw może prowadzić do nierówności i dyskryminacji. Trudno mówić o prawdziwej równowadze, gdy ma ona dotyczyć tylko tego obszaru funkcjonowania społeczeństwa, który jest najbardziej atrakcyjny. Przemilcza się nadreprezentację mężczyzn w zawodach szczególnie ryzykownych czy niewdzięcznych. Staje się ona problemem tylko wtedy, gdy dotyczy stanowisk i zawodów prestiżowych.
      Często krytykowana jest skłonność feministek do podejmowania walki o przewagę w sferze polityki, sztuki i mediów. Postulowane jest, aby kobiety były preferowane w procesie awansu i dostępności do stanowisk na wysokim szczeblu, bez względu na ich kompetencje i umiejętności. Takie podejście prowadzi do ignorowania meritum i kwalifikacji.
      Kolejnym krytykowanym aspektem ideologii feministycznej jest podejście do kwestii rodziny i rodzicielstwa. Często feministki krytykują tradycyjne role płciowe w rodzinie i podkreślają znaczenie niezależności kobiet. Tymczasem są przecież kobiety, które preferują tradycyjny podział ról w rodzinie. Jednocześnie feministki nierzadko bagatelizują lub wręcz negują ważną rolę ojca w życiu dziecka i deprecjonują tradycyjne modele rodziny, co może prowadzić do dysfunkcji w życiu prywatnym i społecznym. "Sądy odarły nas z prawnej ochrony poprzez rozwody bez orzekania o winie" stwierdziła feministka Mary Pride (1985; s. 5).
      W artykule "Ofiary ideologii wyzwolenia kobiet" portal rp.pl przytacza wypowiedzi niektórych feministek "...kobiety w Stanach rysują też macierzyństwo w czarnych barwach. Według Shulamith Firestone ciąża jest „czasową deformacją ciała jednostki w imię dobra gatunku”. Według jednej z bohaterek „Inventing Motherhood”, Ann Dally, „wychowanie dziecka oznacza spędzanie całego dnia, każdego dnia, w towarzystwie rozbisurmanionego, upośledzonego psychicznie osobnika”. Według Betty Friedan kobiety opisywane w książce „The Feminine Mistique” mają „smutny, chory romans ze swoimi własnymi dziećmi”."


      Innym mocno krytykowanym aspektem jest podejście do seksualności i relacji międzypłciowych. Często feministki skupiają się na walce z przemocą seksualną i dyskryminacją w sferze seksualnej, co jest oczywiście pozytywnym krokiem. Jednocześnie jednak, często feministki promują radykalne ideologie seksualne, włączając w to negowanie różnic biologicznych między płciami czy promowanie twierdzeń, że kobiety są ofiarami patriarchatu we wszystkich sferach życia, również w sferze seksualnej. Zwraca się też uwagę na to, że forsowane są rozwiązania prawne, które zwiększają prawdopodobieństwo tego, iż mężczyzna zostanie bezkarnie oskarżony o przemoc, pomówiony i straci przez to dobre imię, posadę, środki do życia. 
      Feminizm w teorii walczy z seksizmem. Problem polega na tym, że sam go stosuje, nazywając mężczyzn ucieleśnieniem patriarchatu, operując takimi sloganami jak "siła jest kobietą" co uchybia mężczyznom również przecież zdolnym do posiadania siły, używając etykiet takich jak "toksyczna męskość" bądź "przemoc ma płeć".
      Analiza i krytyka feminizmu w kontekście tzw. wojna płci
      Wreszcie, istotną krytyką ideologii feministycznej jest brak uwzględnienia różnic indywidualnych między ludźmi. Często feministki traktują płeć jako główny lub wręcz jedyny czynnik decydujący o doświadczeniu jednostki, pomijając inne ważne czynniki takie jak kultura, religia czy pochodzenie społeczne. Takie podejście może prowadzić do upraszczania złożonych problemów i braku uwzględnienia różnic między jednostkami. Może to też skutkować dyskryminacją ze względu na płeć - gorszym traktowaniem mężczyzn i faworyzowaniem kobiet.
      Inną ważną krytyką ideologii feministycznej jest jej skłonność do demonizowania mężczyzn i kultury męskiej jako całości, co może prowadzić do napięć i konfliktów między płciami. Często feministki krytykują "toksyczną męskość" i kulturę przemocy, jednakże toksyczne zachowania nie są związane z męskością jako taką, ale z negatywnymi wzorcami zachowań i kulturą przemocową, która występuje w różnych społecznościach i w różnych kontekstach. 

      Część feministek działa zgodnie z wartościami i metodami, które wyznają, jednakże pewne praktyki również zdeklarowanych feministek, nie są zgodne z koncepcją równości i sprawiedliwości płciowej. Przykładem mogą być próby cenzurowania i zakazywania pewnych treści lub działań w imię walki z dyskryminacją i przemocą. Chociaż celem jest ochrona jednostek przed szkodliwymi i negatywnymi treściami, takie praktyki mogą prowadzić do ograniczania wolności słowa i wolności artystycznej. Co więcej, zakazywanie pewnych treści lub działań może prowadzić do utworzenia tabu, co z kolei może wpłynąć na ich popularność i przyciągać większą uwagę.
      Zwraca się też uwagę, że na celowniku feminizmu jest Kościół. 

      Kolejnym przykładem może być stosowanie podwójnych standardów wobec krytyki seksualnej. Często feministki krytykują mężczyzn za seksualizowanie kobiet, jednakże jednocześnie same wykorzystują swoją seksualność jako narzędzie do osiągnięcia celów. W takim przypadku można mówić o podwójnych standardach, gdzie jedna grupa ludzi jest krytykowana za coś, co jest akceptowalne dla innej grupy. Innym przykładem jest pochwalanie faworyzującego podejścia poprzez przyznawanie kobietom większej liczby punktów umożliwiających dostęp do edukacji przy jednoczesnym krytykowaniu tego w przypadku mężczyzn, gdy następuje z analogicznych powodów. 
      Następną istotną kwestią jest to, że skupianie się tylko na problematyce kobiecej umniejsza cierpienie osób płci męskiej. Mężczyźni także mają problemy, które bywają marginalizowane, co przeczy idei równości płci. 

      Nie bez znaczenia pozostaje również nagminne ukazywanie mężczyzn w złym świetle, tak, jakby tylko oni przejawiali określone zachowania, podczas gdy kobiety również dopuszczają się ich. Stwarza to nieprawdziwy, nierzetelny obraz sytuacji i przyczynia się do lekceważenia spraw mężczyzn.
      Coraz częściej pojawiają się też głosy, że to mężczyźni bywają dyskryminowani. Na przykład zwraca się uwagę na to, że większość kampanii prozdrowotnych jest dla kobiet, mężczyźni mają późniejszy wiek emerytalny. A dzieje się to wszystko mimo faktu, że mężczyźni popełniają samobójstwa osiem razy częściej niż kobiety, a ponadto statystyczny mężczyzna żyje o około 7 lat krócej niż statystyczna kobieta. Na domiar złego, coraz trudniej o tym swobodnie rozmawiać. „Życie akademickie, tradycyjnie pod władzą lewicy kulturowej, stało się jednym pasmem lęku o kolejne oskarżenia pociągające za sobą śmierć cywilną – do kogo przylgnie łatka rasisty-klasisty-seksisty, ten tonie i nikt mu koła ratunkowego nie rzuci, by samemu nie wypaść za burtę” (A. Bielik-Robson, Bronię normalsów, „Gazeta Wyborcza” z 3 sierpnia 2019).
      Niektóre media czerpią gigantyczne zyski ze snucia feministycznej narracji, bo w trakcie mogą wyświetlać reklamy kobiecych produktów na swoich stronach internetowych i nie tylko, wszakże kobiety podejmują najwięcej decyzji zakupowych. Feminizm stał się kopalnią złota dla niektórych mediów i firm, gotowych przyjąć każdą narrację, która niczym kilof, pozwala dostać się do kolejnej warstwy cennego kruszcu – oczywiście pod pozorem walki o parytety oraz równouprawnienie. Natomiast przez polityków feminizm bywa używany do pozyskiwania oddanych wyborców. Odrębną kwestią jest osłabianie narodu poprzez orientowanie kobiet w opozycji do mężczyzn, ale to już bardziej złożony temat związany z zapaścią demograficzną.  
      Musisz wiedzieć: wojna idei czyli krytyka feminizmu w kontekście strategii działania
      Czasami niektórym feministkom zarzuca się też to, że wykorzystują ludzkie cierpienie, problemy społeczne do celów biznesowych - nie tyle walczą o równouprawnienie, co kreują się na influencerki, celebrytki, by promować swoje usługi i produkty. 
      Feminizmowi zarzuca się również to, że niejako wypowiada się w imieniu wszystkich kobiet, chociaż przecież nie każda kobieta jest feministką. To przejaw dyskryminacji niefeministek. 
      Warto również zauważyć na czym polega feministyczna demagogia czyli manipulacyjna komunikacja bazująca na emocjach. Jej kwintesencją jest używanie argumentów pozamerytorycznych i oczernianie. Gdy ktoś nie zgadza się z feministkami, bywa przez nie nazywany mizoginem. Gdy protestuje przeciwko temu, co robią, zarzuca mu się nienawiść do kobiet. Gdy nie godzi się z retoryką feministek, twierdzą, że szkaluje kobiety lub jest do nich uprzedzony, albo nazywa się go incelem. I kiedyś to działało – ludzie bali się takich metod, więc dokonywali autocenzury, rezygnowali z niefeministycznych wypowiedzi w przestrzeni publicznej. Wiele osób rozumie, że to projekcja, czyli przypisywanie własnych niechcianych impulsów innym ludziom – najwięcej o nienawiści mówią ci, którzy sami mają z nią duży problem. W "Cancel culture jako autorytarna dystopia" tłumaczy się, że jedną z cech osobowości autorytarnej jest "projektowanie własnej agresji na obiekty prześladowań".  Faceci nie tworzą „mężczynizmu”, bo nie są nienawistnikami, lecz miłują związki z płcią przeciwną i robią, co mogą, aby takie relacje budować zamiast nawoływać do obalania struktur matriarchatu, choć takie przecież niewątpliwie istnieją, chociażby w mediach.
      Feminizmowi bywa zarzucane stosowanie demagogii czego przykładem może być używanie pojęcia "patriarchat". Jednym z argumentów kwestionujących pojęcie patriarchatu jest fakt, że pojęcie to może prowadzić do uproszczeń i uogólnień. Nie wszystkie męskie systemy są opresyjne i nie wszystkie kobiece struktury są strukturami pod opresją (niektóre wręcz same postulują ucisk). 
      Pojęcie patriarchatu jest również krytykowane za swoją abstrakcyjność i trudność w zastosowaniu w badaniach naukowych. Niektórzy krytycy twierdzą, że koncepcja ta jest zbyt ogólna i nie uwzględnia różnych czynników społecznych i kulturowych, które wpływają na relacje między płciami.
      Krytyczna ocena feminizmu a polityka
      Krytycy pojęcia patriarchatu zwracają uwagę na fakt, że istnieją założenia w teorii feministycznej, które mogą prowadzić do przeoczenia pewnych zjawisk lub przyczynić się do ich uproszczenia. Przykładowo, wskazują, że teoria feministyczna często koncentruje się na analizie relacji między kobietami i mężczyznami, ale nie zawsze uwzględnia rasy, kultury, orientacje seksualne i inne czynniki biologiczne oraz społeczne, które też mogą niebagatelnie wpływać na kształtowanie się relacji płciowych oraz funkcjonowanie społeczeństwa.
      Zauważa się również, że pojęcie "patriarchat" można w niektórych wypadkach zaliczyć do językowych instrumentów służących do demagogii. Demagogia to manipulowanie emocjami i przekonaniami publicznymi w celu zdobycia i utrzymania władzy lub poparcia. Demagogia może być stosowana przez polityków, liderów religijnych lub innych przywódców, którzy wykorzystują retorykę i argumenty nacechowane emocjonalnie, aby zyskać poparcie opinii publicznej lub wpłynąć na jej zachowanie.
      Środowiska feministyczne używają słowa "patriarchat" jak obelgi, przypisują temu słowu jednoznacznie negatywne znaczenie, nadają mu skrajnie przykry wydźwięk, i jednocześnie pojęcie "matriarchat" starają się skojarzyć z pozytywnymi emocjami oraz zjawiskami, wywołującymi pozytywne reakcje. Usiłują na przykład zrównać ideę walki o równouprawnienie z ideą obalania patriarchatu, choć mężczyźni również bywają dyskryminowani. 
      Demagogia jest szkodliwa, ponieważ może prowadzić do podziałów społecznych, wzrostu nienawiści i braku zaufania do instytucji demokratycznych. Demagogowie często manipulują ludźmi, aby ci uważali ich za najlepszych liderów, którzy wiedzą najlepiej, co jest dobre dla społeczeństwa i co powinni robić ludzie. W efekcie, demagogia może osłabić demokrację i szkodzić społeczeństwu jako całości.
      Krytyczna analiza pojęcia patriarchatu wskazuje, że koncentrowanie się wyłącznie na relacjach między kobietami a mężczyznami może prowadzić do uproszczeń i pominięcia innych ważnych czynników. Dlatego warto podjąć bardziej kompleksową analizę różnych form ucisku i dyskryminacji, aby zrozumieć bardziej złożone i subtelne interakcje między różnymi grupami społecznymi. Nie należy bezkrytycznie, bezrefleksyjnie przyjmować demagogicznej definicji patriarchatu używanej przez feministki w materiałach o charakterze propagandowym, aby nie doszło do zbyt daleko idącego uproszczenie obrazu rzeczywistości i podporządkowania społeczeństwa jednej ideologii, co stanowiłoby zagrożenie dla demokracji. 
      Demagogia feministyczna a nadużywanie dialektyki
      Dialektyka (nie mylić z logiką) jest często stosowana w działaniach propagandowych sympatyków ideologii feministycznej. Analizowane przez dialektykę argumenty nie są oparte na nieuniknionej relacji przyczynowo-skutkowej, ale na prawdopodobieństwie. Argumenty są w dialektyce prawdopodobne, gdy są uznawane przez wszystkich ludzi, bądź przez większość spośród nich, czyli są zgodne z opinią powszechną. Za argumenty prawdopodobne uznaje się także takie, które są głoszone przez osoby powszechnie uważane za autorytety. Nic więc dziwnego, że stosuje się bojkot, cenzurę i inne instrumenty kultury anulowania, do stłumienia głosów przeciwnych. Chodzi o to, aby najczęściej i najgłośniej wybrzmiewały głosy spójne z ideologią feministyczną, bez względu na to, czy są logiczne, czy nie.  
      Stosowanie dialektyki, szczególnie w kontekście retoryki i debaty, może wiązać się z pewnymi zagrożeniami. Oto kilka przykładów:
      Manipulacja i demagogia
      Dialektyka może być używana jako narzędzie manipulacji i demagogii. Osoby z dobrą znajomością dialektyki mogą wykorzystywać swoje umiejętności, aby wpływać na emocje, fałszować argumenty lub prowadzić do mylnych wniosków. Takie praktyki mogą prowadzić do dezinformacji i utrudniać konstruktywną debatę.
      Uproszczenie złożonych problemów
      Dialektyka często wymaga uproszczenia i sprowadzenia argumentów do binarnych kontrastów, takich jak "dobro vs. zło". To może prowadzić do niedostatecznego uwzględniania subtelności i złożoności problemów, które rzeczywiście wymagają bardziej wnikliwego podejścia.
      Ograniczona perspektywa
      Dialektyka opiera się na konfrontacji i polemice, co może prowadzić do skupienia się na przeciwstawianiu różnych stron argumentu zamiast na poszukiwaniu wspólnego zrozumienia i rozwiązań. To może prowadzić do twardego podziału na "nasze" i "ich", do "jesteś z nami albo przeciwko nam" oraz utrudniać otwartość na nowe idee i perspektywy.
      Ignorowanie kontekstu i relacji
      Dialektyka może skupiać się na pojedynczych argumentach i rozważać je w oderwaniu od kontekstu i zależności. To może prowadzić do zaniedbywania szerzej zakrojonych kwestii, takich jak społeczne, kulturowe, biologiczne lub historyczne uwarunkowania, które są istotne dla pełnego zrozumienia danej sprawy.
      Brak konstruktywnej wymiany
      W niektórych przypadkach dialektyka może prowadzić do konfrontacji, wrogości i braku gotowości do współpracy. Rozmowa zamienia się w walkę i próbę zniszczenia rywala, pozbawienia go prawa głosu, byle tylko nie mógł przedstawiać swojego stanowiska.
      Wymknięcie się spod kontroli
      Stosowanie dialektyki może czasami prowadzić do sytuacji, w których dyskusja wydaje się wymykać spod kontroli. Osoby zaangażowane w debatę mogą skupiać się na obronie swoich stanowisk lub atakowaniu przeciwnika, zamiast dążyć do konstruktywnego rozstrzygnięcia. Tego rodzaju eskalacja może spowodować bezproduktywną konfrontację.
      Uproszczenie rzeczywistości, spłycanie problemów
      Dialektyka często upraszcza rzeczywistość, dzieląc ją na przeciwstawne strony lub pozycje. To może wieść do sztucznego podziału i nieuwzględniania różnorodności poglądów i perspektyw. Rzeczywistość jest zwykle bardziej złożona niż prosty podział na dwie przeciwstawne opcje, a dialektyka może nie uwzględniać tej złożoności. Głoszenie, że patriarchat należy obali, bo jest odpowiedzialny za całe zło i tylko za zło, jest tego najlepszym przykładem.
      Ograniczoność
      Dialektyka może być oparta na określonych założeniach, strukturach myślowych, w które wierzy się wręcz dogmatycznie, nie dopuszczając, iż mogą być mylne. To niebezpieczne, bo może przyczyniać się do fanatyzmu.
      Oczywiście dialektyka może być również używana w konstruktywny sposób, pomagając analizować i wyjaśniać złożone problemy, identyfikować sprzeczności i ułatwiać dialog. Kluczowe jest świadome stosowanie dialektyki i dążenie do konstruktywnej debaty, która uwzględnia różnorodność perspektyw, otwartość na zmianę i poszukiwanie wspólnego zrozumienia. Błędem jest natomiast stosowanie jej do bezwzględnego forsowania jednej ideologii, bo to zagraża demokracji.
       
      - psycholog Rafał Olszak,
      były ekspert ze "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Mój Instagram, mój YouTube.
    • 0 comments
      Apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat.



      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach psychologicznych analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
    • 0 comments
      Jednym z argumentów kwestionujących pojęcie patriarchatu jest fakt, że pojęcie to może prowadzić do uproszczeń i uogólnień. Nie wszystkie męskie systemy są opresyjne i nie wszystkie kobiece struktury są strukturami pod opresją. 
      Pojęcie patriarchatu jest również krytykowane za swoją abstrakcyjność i trudność w zastosowaniu w badaniach naukowych. Niektórzy krytycy twierdzą, że koncepcja ta jest zbyt ogólna i nie uwzględnia różnych czynników społecznych i kulturowych, które wpływają na relacje między płciami.

      Krytycy pojęcia patriarchatu zwracają uwagę na fakt, że istnieją założenia w teorii feministycznej, które mogą prowadzić do przeoczenia pewnych zjawisk lub przyczynić się do ich uproszczenia. Przykładowo, wskazują, że teoria feministyczna często koncentruje się na analizie relacji między kobietami i mężczyznami, ale nie zawsze uwzględnia rasy, kultury, orientacje seksualne i inne czynniki biologiczne oraz społeczne, które też mogą niebagatelnie wpływać na kształtowanie się relacji płciowych oraz funkcjonowanie społeczeństwa.
      Zauważa się również, że pojęcie "patriarchat" można zaliczyć do językowych instrumentów służących do demagogii.
      Demagogia to manipulowanie emocjami i przekonaniami publicznymi w celu zdobycia i utrzymania władzy lub poparcia. Demagogia może być stosowana przez polityków, liderów religijnych lub innych przywódców, którzy wykorzystują retorykę i argumenty nacechowane emocjonalnie, aby zyskać poparcie opinii publicznej lub wpłynąć na jej zachowanie.
      Środowiska feministyczne używają słowa "patriarchat" jak obelgi, przypisują temu słowu jednoznacznie negatywne znaczenie, nadają mu skrajnie przykry wydźwięk, i jednocześnie pojęcie "matriarchat" starają się skojarzyć z pozytywnymi emocjami oraz zjawiskami, wywołującymi pozytywne reakcje. Usiłują na przykład zrównać ideę walki o równouprawnienie z ideą obalania patriarchatu, choć mężczyźni również bywają dyskryminowani. 
      Demagogia jest szkodliwa, ponieważ może prowadzić do podziałów społecznych, wzrostu nienawiści i braku zaufania do instytucji demokratycznych. Demagogowie często manipulują ludźmi, aby ci uważali ich za najlepszych liderów, którzy wiedzą najlepiej, co jest dobre dla społeczeństwa i co powinni robić ludzie. W efekcie, demagogia może osłabić demokrację i szkodzić społeczeństwu jako całości.
      Krytyczna analiza pojęcia patriarchatu wskazuje, że koncentrowanie się wyłącznie na relacjach między kobietami a mężczyznami może prowadzić do uproszczeń i pominięcia innych ważnych czynników. Dlatego warto podjąć bardziej kompleksową analizę różnych form ucisku i dyskryminacji, aby zrozumieć bardziej złożone i subtelne interakcje między różnymi grupami społecznymi. Nie należy bezkrytycznie, bezrefleksyjnie przyjmować demagogicznej definicji patriarchatu używanej przez feministki w materiałach o charakterze propagandowym, aby nie doszło do zbyt daleko idącego uproszczenie obrazu rzeczywistości i podporządkowania społeczeństwa jednej ideologii, co stanowiłoby zagrożenie dla demokracji. 
      Więcej o demagogii feministycznej można przeczytać tutaj. Krytyka ideologii feministycznej zawarta została tutaj.
      Mój Instagram, mój YouTube.
    • 0 comments
      Czy zanosi się na skandal czy afera z tego powodu nie wybuchnie? Czas pokaże. Internet obiegły sensacyjne doniesienia dotyczące treści materiału wideo, w którym pojawiły się niezręczne informacje. Bohaterką materiału jest Natalia Janoszek. Zanim przyjrzymy się samej treści załączonego poniżej wideo, warto poznać dotychczasowe doniesienia. 
      Na stronie dziendobry.tvn.pl można przeczytać "Natalia Janoszek może poszczycić się osiągnięciami, o jakich marzy niejeden artysta." Natomiast na cozatydzien.tvn.pl znalazła się informacja "Natalia Janoszek to modelka, reprezentantka Polski w międzynarodowych konkursach piękności oraz aktorka — gwiazda Bollywood, wyróżniona indyjską nagrodą filmową." Tego typu i inne tezy poddane zostały w wątpliwość w audycji na kanale YouTube "Kanał Sportowy" przez Krzysztofa Stanowskiego: 
       

      Autor zarzuca Natalii Janoszek, że wymyśliła historię swojej kariery; jego wystąpienie jest obszernie komentowane zwłaszcza przez portale plotkarskie, choć nie tylko.
      Dużo mówi się o bohaterce materiału, ale warto w tej sytuacji poddać też refleksji kondycję współczesnych mediów. Dobrze jest zadać sobie pytanie, czy doszłoby do tej sytuacji, gdyby media postępowały w stu procentach odpowiednio. Zwróćmy uwagę na to, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 prawa prasowego mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk.
        Zgodnie z art. 12 prawa prasowego dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji. Na mediach spoczywa ogromna odpowiedzialność, ale czy można im ufać?
      W dzisiejszym świecie, w którym informacje są dostępne w zaledwie kilka sekund, media odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu opinii publicznej. Szczególne zdarzenia i skandale często są w centrum uwagi, a bohaterowie tych historii są poddawani surowej analizie i krytyce. Jednak w tym wszystkim często zapominamy o roli samych mediów i ich wpływie na różne okoliczności sprawy - zarówno przed skandalem jak i w trakcie oraz po. Ocena mediów jest równie ważna, jak ocena samego zdarzenia. Ważne jest zrozumienie, że media mają ogromną moc wpływu na społeczeństwo. Wielu ludzi polega na informacjach, które otrzymują z różnych źródeł medialnych. Z tego powodu media powinny działać z pełną odpowiedzialnością i rzetelnością. Powinny zapewnić dokładne, zrównoważone i sprawdzone informacje.
      Ocena mediów w przypadku bohaterki skandalu powinna obejmować kilka aspektów
      Po pierwsze, warto zastanowić się, jakie wartości i standardy prezentują media w swoim raportowaniu. Czy starają się być obiektywne i sprawiedliwe? Czy przedstawiają całą historię, uwzględniając różne perspektywy i fakty? Czy stosują odpowiednie źródła informacji i sprawdzają ich wiarygodność? 
      Po drugie, trzeba zwrócić uwagę na sposób, w jaki media przedstawiają bohaterkę skandalu. Czy są sprawiedliwe wobec niej? Czy chronią jej prywatność i prawa? Czy skupiają się na olbrzymim nagłówku, sensacji i tendencyjnym przekazie, czy też starają się zrozumieć pełen kontekst i motywy działania bohaterki?
      Po trzecie, należy poddać głębokiej refleksji, czy doniesienia medialne poprzedzające wybuch skandalu były rzetelne i zgodne z prawdą. Trzeba ocenić, czy za sytuację odpowiada rzeczywiście tylko sama bohaterka, czy wpływ na wystąpienie sytuacji miały także nierzetelne informacje od osób trzecich, nieprawidłowe weryfikowanie tych danych bądź inne działania pozostawiające wiele do życzenia. 
      Obszerna i wnikliwa ocena mediów powinna uwzględniać, jakie są konsekwencje ich działań.
      Dlaczego ludzie nie ufają mediom?
      Istnieje wiele powodów, dla których ludzie nie ufają mediom. Jednym z głównych jest fakt, że media często są kojarzone z manipulacją i propagandą. Ludzie mają tendencję do podejrzewania, że media reprezentują interesy swoich właścicieli lub rządu, a nie interesy społeczne czy publiczne. Innym powodem jest brak wiarygodności, bo nierzadko zdarza się, że media publikują nieprawdziwe informacje, które są później korygowane lub sprostowane. To prowadzi do utraty zaufania do mediów, ponieważ ludzie czują się oszukani i wprowadzeni w błąd. Dodatkowo, obecnie media społecznościowe dają każdemu użytkownikowi możliwość publikowania informacji, co powoduje, że trudno jest zweryfikować ich źródła i wiarygodność. Często media społecznościowe są wykorzystywane do szerzenia dezinformacji. Wreszcie, obecność różnych mediów, w tym tradycyjnych, społecznościowych i alternatywnych źródeł informacji, prowadzi do tego, że ludzie mają trudność z wyselekcjonowaniem tych, które są najbardziej wiarygodne. To może wpłynąć na zwiększenie sceptycyzmu wobec wszystkich mediów.
      Należy zachować spokój
      Istotne przy ocenie zaistniałej sytuacji jest to, by nie reagować pochopnie, zbyt emocjonalnie lub osądzająco, nie robić internetowego linczu. Bohater skandalu jest osobą z krwi i kości, istotą ludzką, która w chwili wybuchu afery, na co mogła nie być przygotowana psychicznie, zwykle nie ma jak się bronić. Każdy ma prawo do obrony, więc nie powinny mieć miejsca internetowe samosądy. To samo dotyczy pozostałych osób, które ewentualnie były jakoś związane z zaistniałą sytuacją. Zamiast linczu, wskazana jest uczciwa i rzetelna analiza sytuacji, co mogłoby przyczynić się do wyciągnięcia z niej konstruktywnych wniosków. 
      - psycholog Rafał Olszak, były ekspert prowadzący eksperyment
      z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
  •  

    Psycholog online, przez Skype - rezerwacja

    bezkompromisowy, niepoprawny politycznie psycholog Rafał Olszak, były ekspert z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" prowadzący blog



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy na wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.