Skocz do zawartości

Jestem niski i żadna mnie nie chce dziewczyna


Zadzior

Polecane posty

Mam 26 lat i wszystkiego dosyć. Pracuję, zaocznie studiuję. Brzydki nie jestem - twarz proporcjonalna, czarne gęste włosy, duże, zielone oczy. Ale ludzie nie traktują mnie serio. Najbardziej dziewczyny. Wszystko przez wzrost. Mam zaledwie 163cm co jak na faceta jest tragedią.

W szkole zawsze byłem najniższy przez co ciągle w podstawówce, w gimnazjum i w średniej mi dokuczano. Jak się broniłem i napastnikowi nabiłem kuksańca to zaraz szło na mnie jego 10 kolegów. Na osiedlu też nie czułem się bezpiecznie, bo nie pozwoliłem się bić młodszemu bratu "przywódcy osiedla". Zawsze gdy wracałem ze szkoły rozglądałem się czy gdzieś w pobliżu nie ma chłopaków z dzielnicy.

Na studiach również różowo nie było. Poznałem kilku kolegów i trzymaliśmy się razem. Potem gdy odezwały się do naszej grupy dziewczyny, oni zaczęli bardziej z nimi rozmawiać, a ja nie miałem co z sobą zrobić. Byłem niewidoczny. Źle się czułem, więc zrezygnowałem i poszedłem do pracy. Kilka lat później zacząłem zaocznie inny kierunek.

W obecnej pracy gdy mam jakiś pomysł, albo uwagę, nikt mnie nie słucha. A często później okazuje się, że proponowane przeze mnie rozwiązanie było najlepszym wyborem.

Najbardziej nie wychodzi mi z dziewczynami. One kompletnie mnie nie zauważają. Próbowałem na necie, ale tam, nawet jeśli dostanę serduszko i rozmowa się klei do tego stopnia, że czytam - naprawdę przyjemnie się mi z Tobą rozmawia, dawno z nikim tak mi się nie pisało, masz poczucie humoru, zainteresowania, własne zdania, jesteś interesujący, a przy tym normalny, kiedy się spotkamy?  Potem jednak pada pytanie o wzrost i czar pryska.  Po udzielonej przeze mnie odpowiedzi, dziewczyny stwierdzają że są albo ode mnie wyższe i to mnie dyskwalifikuje, albo gdy jestem tylko trochę wyższy, narzekają że jesteśmy tego samego wzrostu, a facet powinien być wyższy, bo przecież nawet nie będą mogły ubrać szpilek.

 

Po serii niepowodzeń uznałem, że najwyższy czas poznać dziewczynę w realu. Zacząłem rozmawiać w tramwajach, centrach handlowych i dyskotekach. Przyjemnie się rozmawiało, ale ostatecznie na ponad 100 podejść umówiłem się tylko z paroma dziewczynami, które i tak na spotkaniu wytknęły mi wzrost. Na imprezach nie poznałem żadnej dziewczyny. Wszystkie miały wysokie szpilki przez co nie miałem odwagi z nimi porozmawiać.

Wróciłem do świata internetu, ale co raz więcej dziewczyn wymaga mężczyzn powyżej 180. Czuję że u żadnej nie mam szans. Kolega polecał mi brać się za niższe dziewczyny. Tylko w tym problem, że w moim mieście nie spotykam kobiet poniżej 160. Przykładowo, ostatnio gdy byłem w centrum minąłem 10 dziewczyn, a każda z nich miała na oko powyżej 170. Wszedłem do galerii, a tam co jedna była wyższa. Dawno nie wiedziałem kobiety w wieku do 30 lat o wzroście 150 cm. To mnie zawsze boli. Bo ile razy robię zakupy to spotykam wyłącznie wysokie dziewczyny. Wiem że nie jestem słusznego wzrostu, ale i tak, na logikę dziewczyn poniżej 160 cm powinno być sporo, a ja ich jednak nie widuję. Zdaniem mojego kolegi, któremu zwierzyłem się z problemu, winowajcą jest miasto, w którym ludzie są wyżsi niż gdziekolwiek indziej w Polsce.

 

Zrobiłem eksperyment i notowałem wzrost mijanych na ulicy ludzi. Spośród 50 mężczyzn ponad 40 z nich miało przynajmniej 180, z czego 7 powyżej 190. Pozostali mieli na oko między 170 - 175. Dziewczyny na 50 aż 43 miało na pewno powyżej 170, a połowa z nich przynajmniej 175. Pozostałe 7 była mojego wzrostu.

 

Rozmawiałem z koleżankami o moim problemie. Stwierdziły że w naszym mieście są w większości wysokie dziewczyny. Poza tym przyznały że chociaż same gustują w wysokich mężczyznach, na pewno trafię na taką która zaakceptuje mój wzrost. Problem w tym że to gadanie na zasadzie - nie jesteś atrakcyjny bo jesteś niski, ale pewnie dla innej to nie będzie przeszkoda. Jasne, może kiedyś trafię na taką, tylko jaki ja będę miał wybór? 1 na 100000 dziewczyn mnie zaakceptuje, czyli nawet jeśli nie będzie mi odpowiadała z charakteru zmuszony będę przymknąć na to oko?

 

Mój ojciec jest ode mnie wyższy o 10 cm. Twierdzi, że sobie znajdę dziewczynę, tylko muszę zmienić myślenie i popracować nad kompleksami.

Problem w tym, że ja tych kompleksów nie stworzyłem. Są one pokłosiem prób randkowania z dziewczynami. Słyszałem teksty typu - ale jesteś niski, ale ty mały jesteś, dlaczego ty taki jesteś mały, weź urośnij, ale ty karzełek jesteś, niziołek z ciebie itd.  Dziewczyny miały problem z moim wzrostem, a nie ja. Trudno więc być wolnym od negatywnych przekonań. Konsultowałem się z trenerami uwodzenia. Doradzili mi abym popracował nad samooceną i pewnością siebie. Ale co to da skoro problem znajduje się w dziewczynach. Mogę być najbardziej pewnym siebie mężczyzną a i tak mogą mnie nie chcieć z powodu wzrostu, na który nie mam wpływu. Praca nad sobą? Nie wejdę im do głowy i nie przekonam by się ze mną umówiły. Mogę mieć o sobie wysokie mniemanie, ale co z tego skoro dziewczyny nie chcą niskiego faceta.

 

Dlatego proszę o obiektywną opinię, czy problem rzeczywiście znajduje się we mnie, czy z takim wzrostem nie mam szans na znalezienie dziewczyny?

Kolejna sprawa, zastanawiam się czy za zaoszczędzone pieniądze nie zrobić sobie wakacji na Filipinach. Świetnie znam język angielski więc nie miałbym problemu z komunikacją. Tam ludzie są niscy więc z moimi 163 cm mógłbym z powodzeniem chodzić na randki. Nie chodzi mi o zaciąganie dziewczyn do łóżka, Moim celem byłoby umówienie się z dużą ilością dziewczyn, flirtowaniem, poznawaniem, spędzaniem czasu. Wyobrażam sobie że w tym środowisku będę akceptowany, uznawany za atrakcyjnego i chciany. Jestem pewien, że tam bym cieszył się powodzeniem i chodziłbym na randki. No i nie musiałbym niczego nadrabiać jak w Polsce, gdzie jestem na starcie na gorszej pozycji i muszę nadrobić wzrost jak jakaś małpa w cyrku. Opowiedziałem o swoim pomyśle jednej z koleżanek. W odpowiedzi usłyszałem, że to chore i powinienem się leczyć, bo nikt normalny nie leci do innego kraju by pójść na randkę.

W mojej ocenie to nie jest desperacja, lecz umiejętne wyjście z sytuacji. A jak widzą to psycholodzy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Witam. Sam mam 158 wzrostu więc cię rozumiem. Z drugiej strony ogólnie Polki są w większości głupimi roszczeniowymi idiotkami. Trafić na jakąś fajną dziewczynę do związku jest niezwykle trudno.

Jeśli chodzi o Filipiny. Jedź i się nie zastanawiaj. Już nawet nie chodzi o twój wzrost a konkretnie o inny rodzaj kobiet. Już w samej rozmowie wyczujesz różnicę. Na początek spróbuj pogadać z filipinkami na pinalove.

Powodzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Dnia 2.07.2020 o 17:19, Zadzior napisał:

Mam 26 lat i wszystkiego dosyć. Pracuję, zaocznie studiuję. Brzydki nie jestem - twarz proporcjonalna, czarne gęste włosy, duże, zielone oczy. Ale ludzie nie traktują mnie serio. Najbardziej dziewczyny. Wszystko przez wzrost. Mam zaledwie 163cm co jak na faceta jest tragedią.

W szkole zawsze byłem najniższy przez co ciągle w podstawówce, w gimnazjum i w średniej mi dokuczano. Jak się broniłem i napastnikowi nabiłem kuksańca to zaraz szło na mnie jego 10 kolegów. Na osiedlu też nie czułem się bezpiecznie, bo nie pozwoliłem się bić młodszemu bratu "przywódcy osiedla". Zawsze gdy wracałem ze szkoły rozglądałem się czy gdzieś w pobliżu nie ma chłopaków z dzielnicy.

Na studiach również różowo nie było. Poznałem kilku kolegów i trzymaliśmy się razem. Potem gdy odezwały się do naszej grupy dziewczyny, oni zaczęli bardziej z nimi rozmawiać, a ja nie miałem co z sobą zrobić. Byłem niewidoczny. Źle się czułem, więc zrezygnowałem i poszedłem do pracy. Kilka lat później zacząłem zaocznie inny kierunek.

W obecnej pracy gdy mam jakiś pomysł, albo uwagę, nikt mnie nie słucha. A często później okazuje się, że proponowane przeze mnie rozwiązanie było najlepszym wyborem.

Najbardziej nie wychodzi mi z dziewczynami. One kompletnie mnie nie zauważają. Próbowałem na necie, ale tam, nawet jeśli dostanę serduszko i rozmowa się klei do tego stopnia, że czytam - naprawdę przyjemnie się mi z Tobą rozmawia, dawno z nikim tak mi się nie pisało, masz poczucie humoru, zainteresowania, własne zdania, jesteś interesujący, a przy tym normalny, kiedy się spotkamy?  Potem jednak pada pytanie o wzrost i czar pryska.  Po udzielonej przeze mnie odpowiedzi, dziewczyny stwierdzają że są albo ode mnie wyższe i to mnie dyskwalifikuje, albo gdy jestem tylko trochę wyższy, narzekają że jesteśmy tego samego wzrostu, a facet powinien być wyższy, bo przecież nawet nie będą mogły ubrać szpilek.

 

Po serii niepowodzeń uznałem, że najwyższy czas poznać dziewczynę w realu. Zacząłem rozmawiać w tramwajach, centrach handlowych i dyskotekach. Przyjemnie się rozmawiało, ale ostatecznie na ponad 100 podejść umówiłem się tylko z paroma dziewczynami, które i tak na spotkaniu wytknęły mi wzrost. Na imprezach nie poznałem żadnej dziewczyny. Wszystkie miały wysokie szpilki przez co nie miałem odwagi z nimi porozmawiać.

Wróciłem do świata internetu, ale co raz więcej dziewczyn wymaga mężczyzn powyżej 180. Czuję że u żadnej nie mam szans. Kolega polecał mi brać się za niższe dziewczyny. Tylko w tym problem, że w moim mieście nie spotykam kobiet poniżej 160. Przykładowo, ostatnio gdy byłem w centrum minąłem 10 dziewczyn, a każda z nich miała na oko powyżej 170. Wszedłem do galerii, a tam co jedna była wyższa. Dawno nie wiedziałem kobiety w wieku do 30 lat o wzroście 150 cm. To mnie zawsze boli. Bo ile razy robię zakupy to spotykam wyłącznie wysokie dziewczyny. Wiem że nie jestem słusznego wzrostu, ale i tak, na logikę dziewczyn poniżej 160 cm powinno być sporo, a ja ich jednak nie widuję. Zdaniem mojego kolegi, któremu zwierzyłem się z problemu, winowajcą jest miasto, w którym ludzie są wyżsi niż gdziekolwiek indziej w Polsce.

 

Zrobiłem eksperyment i notowałem wzrost mijanych na ulicy ludzi. Spośród 50 mężczyzn ponad 40 z nich miało przynajmniej 180, z czego 7 powyżej 190. Pozostali mieli na oko między 170 - 175. Dziewczyny na 50 aż 43 miało na pewno powyżej 170, a połowa z nich przynajmniej 175. Pozostałe 7 była mojego wzrostu.

 

Rozmawiałem z koleżankami o moim problemie. Stwierdziły że w naszym mieście są w większości wysokie dziewczyny. Poza tym przyznały że chociaż same gustują w wysokich mężczyznach, na pewno trafię na taką która zaakceptuje mój wzrost. Problem w tym że to gadanie na zasadzie - nie jesteś atrakcyjny bo jesteś niski, ale pewnie dla innej to nie będzie przeszkoda. Jasne, może kiedyś trafię na taką, tylko jaki ja będę miał wybór? 1 na 100000 dziewczyn mnie zaakceptuje, czyli nawet jeśli nie będzie mi odpowiadała z charakteru zmuszony będę przymknąć na to oko?

 

Mój ojciec jest ode mnie wyższy o 10 cm. Twierdzi, że sobie znajdę dziewczynę, tylko muszę zmienić myślenie i popracować nad kompleksami.

Problem w tym, że ja tych kompleksów nie stworzyłem. Są one pokłosiem prób randkowania z dziewczynami. Słyszałem teksty typu - ale jesteś niski, ale ty mały jesteś, dlaczego ty taki jesteś mały, weź urośnij, ale ty karzełek jesteś, niziołek z ciebie itd.  Dziewczyny miały problem z moim wzrostem, a nie ja. Trudno więc być wolnym od negatywnych przekonań. Konsultowałem się z trenerami uwodzenia. Doradzili mi abym popracował nad samooceną i pewnością siebie. Ale co to da skoro problem znajduje się w dziewczynach. Mogę być najbardziej pewnym siebie mężczyzną a i tak mogą mnie nie chcieć z powodu wzrostu, na który nie mam wpływu. Praca nad sobą? Nie wejdę im do głowy i nie przekonam by się ze mną umówiły. Mogę mieć o sobie wysokie mniemanie, ale co z tego skoro dziewczyny nie chcą niskiego faceta.

 

Dlatego proszę o obiektywną opinię, czy problem rzeczywiście znajduje się we mnie, czy z takim wzrostem nie mam szans na znalezienie dziewczyny?

Kolejna sprawa, zastanawiam się czy za zaoszczędzone pieniądze nie zrobić sobie wakacji na Filipinach. Świetnie znam język angielski więc nie miałbym problemu z komunikacją. Tam ludzie są niscy więc z moimi 163 cm mógłbym z powodzeniem chodzić na randki. Nie chodzi mi o zaciąganie dziewczyn do łóżka, Moim celem byłoby umówienie się z dużą ilością dziewczyn, flirtowaniem, poznawaniem, spędzaniem czasu. Wyobrażam sobie że w tym środowisku będę akceptowany, uznawany za atrakcyjnego i chciany. Jestem pewien, że tam bym cieszył się powodzeniem i chodziłbym na randki. No i nie musiałbym niczego nadrabiać jak w Polsce, gdzie jestem na starcie na gorszej pozycji i muszę nadrobić wzrost jak jakaś małpa w cyrku. Opowiedziałem o swoim pomyśle jednej z koleżanek. W odpowiedzi usłyszałem, że to chore i powinienem się leczyć, bo nikt normalny nie leci do innego kraju by pójść na randkę.

W mojej ocenie to nie jest desperacja, lecz umiejętne wyjście z sytuacji. A jak widzą to psycholodzy?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale Cię rozumiem - mam tak samo - niecałe 170 pod górkę przez całe życie. Może gdybym w porę się w tym połapał to poszedłbym do jakiegoś specjalisty, zmienił dietę brał jakieś suple/ sterydy. Teraz to juz jest na wszystko za późno - w kontaktach z kobietami zazwyczaj kończę we freindzone, ale coraz częściej dostaje prosto w twarz ze jestem za niski. Miłość dzisiaj jest zarezerwowana tylko dla wysokich i atrakcyjnych ludzi. Szczególnie w takim Świecie jak dzisiaj i takim kraju jak nasz gdzie ludzie są sterowani przez swoje atawizmy. Każdy podświadomie czuje ze wysoki = silny, zdrowy, wszyscy się z nim licza, odniesie sukces, obroni, zwycięży , zarobi itd. Media tylko to potęgują na wszystkie możliwe sposoby. Wystarczy ze facet ma te 190 i nie jest zaniedbanym knurem to już nic właściwie nie musi robić bo dziewczyny same chętnie przejmują inicjatywę. Obecnie media społecznościowe pozwalają dotrzeć do ogromnej liczby osób co sprawia że mamy wrażenie, że można przebierać w szerokim "asortymencie" - nie dziwi więc fakt że kobiety stawiają sobie wysokie wymagania - bo czemu nie? Tym bardziej nie powinien dziwić fakt że liczba rozwodów tak drastycznie rośnie (ale nie powinno być to żadnym pocieszeniem) Sam wzrost wystarczy żeby wygrywać w wielu sportach, wpływa na postrzeganie innych, pewność siebie i właściwie na każdy aspekt życia - sam jebany wzrost.

Skończyłem 30tkę i nie mam już złudzeń ze poznam miłość życia. Kiedyś byłem pozytywnym, otwartym chłopakiem, potem coraz bardziej wycofanym i zamkniętym w sobie, ostatnio czuje ze zmieniam się w opryskliwego zgnuśniałego znerwicowanego samotnika.

Niemniej jednak myślę że czas najwyższy żeby się pogodzić i przyzwyczaić do tego że będę się sam i przestać się już tym zadręczać. Trzeba zainwestować tą energię w siebie - w swoje pasje i marzenia - tak żeby osiągnąć przynajmniej sukces zawodowy - bez skrupułów i sentymentów. Jeśli nie ten kraj pełen uprzedzeń i stereotypów - to inny, taki gdzie ludzie są niżsi,  empatyczni, i trochę inaczej patrzą na świat. Nie chcę już oglądać się na innych, będę czerpał przyjemność z tego co mam, zerwę wszystkie toksyczne znajomości będę dbał o te na których mi zależy, będę pomagał innym bezinteresownie, będę zawsze uprzejmy i uśmiechnięty dla innych i znajdę własne szczęście!

No i praca nad wewnętrznym spokojem i zdrowiem - prawda jest taka ze w przeciwieństwie do stereotypu to ze jesteś niski obecnie znaczy ze być może tak jak ja wychowałeś się na wiosce gdzie nie karmiono Cie naszprycowanym sterydami mięsem i inną chemią, masz o wiele niższą szanse zachorowania na raka i inne choroby cywilizacyjne a o wiele większa żeby w zdrowiu dożyc spokojnie do 90tki - wiec nie warto zmarnować tego popadając w depresje albo jakieś nałogi. Poza tym niscy ludzie maja ogromny poziom empatii i inteligencji emocjonalnej więc jeśli tylko pokonają swoje kompleksy i słabości to stają się nieraz diamentem który zmienia Świat.

Trzymaj się!
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. W obecnym świecie wygląd ma duże znaczenie, tym bardziej, gdy ideały są promowane wszędzie na każdym kroku, przez co dociera to do szerokiego grona odbiorców. Problem w tym, że ideałów na świecie nie ma, a my popadamy w kompleksy porównując się wiecznie do innych.

Kompleksy zaczynają się, gdy sami zaczniemy w nie wierzyć. Prawda jest taka, że każdy z nas jest unikatowy i jedyny w swoim rodzaju, dlatego nie powinniśmy traktować swoich odmienności jako coś złego. Ważne jest podejście. Nie polemizujmy nad tym, kto jest lepszy: wysocy, niscy, chudzi, grubi. Wszyscy jesteśmy równi i w każdym z nas jest coś dobrego.

Jesteś jeszcze młody i wiele przed Tobą. Zadbaj o swój charakter, o rozwój osobowości, pasji. Myślę, że jest wiele kobiet, które cenią sobie coś więcej niż wzrost. Może po prostu jeszcze na kogoś takiego nie trafiłeś.  

Wygląd to pierwsza rzecz, na jaką zwracamy uwagę, jednak jeśli kogoś zainteresujemy swoją osobą, to jego uwaga skupi się na osobowości, a wygląd zewnętrzny zejdzie na drugi plan.

Dbaj o swój umysł, a w końcu ktoś doceni Twoją osobowość. Nie myśl stereotypami, nie wszystkie Polki są głupie, jak ktoś to wyżej napisał i sama bynajmniej się za głupią nie uważam, dlatego myślę, że jakaś na pewno Cię doceni. 

A tak do pomocy, może spróbuj coś poczytać lub znaleźć filmiki na YouTube jakichś specjalistów, którzy dają rady, jak prawidłowo i efektownie nawiązywać relacje. To może Ci bardzo pomóc.

Powodzenia! :)

  • Jestem za to wdzięczny 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Mam 170cm. Nigdy nie brałem pod uwagę tego, że jestem za niski. Dużo dziewczyn jest niższych, a sam byłem z dziewczyną o 2 cm wyższą :D i w niczym to nie przeszkadzało. Nie do końca dobrze czułem się z tym gdy ubierała szpilki, bo różnica była zbyt duża, ale myślę, że brała to pod uwagę i nie często chodziła w szpilach. Mega dużo par jest "niskich" i jakoś się sobie spodobali. Czas to zaakceptować, bo już nie urośniesz, a szkoda zepsuć sobie życie przejmowaniem się takimi sprawami. 

Pzdr 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Znam jednego fajnego aktora: https://pl.wikipedia.org/wiki/Danny_DeVito który nie widać żeby miał wielki problem ze swoim wzrostem. Stało się, kości nie urosły. Jednak do puki sylwetka jest prawidłowa bez deformacji ciała a człowiek sam nie działa na swoją szkodę to pomimo zawężonego grona kobiet bankowo się kilka znajdzie. Najgorzej jak człowiek wpadnie w błędne koło umniejszania sobie, to już jest równia pochyła do wszelkich problemów. 

A z tymi kobietami co wytykają wzrost to mi przypomina moje egzaminy ze studiów. Wykładowca próbkował błahymi pytaniami cały obszar materiału i jak wyczuł że są jakieś braki to atakował ten właśnie obszar. Takie to złośliwe trochę, ale jak się człowiek przygotuje na "atak" to jest szansa się obronić.

 

 

Edytowano przez nostromo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Jakie metody mogą zwiększyć nasze osiągi wtedy, gdy działania wymagają korzystania z pamięci, związane są z uczeniem się?
       
       
    • 0 komentarzy
      Jak uwolnić się od przymusu, nałogu konsumpcji treści dla dorosłych, w jaki sposób odzyskać wolność.
       
       
    • 0 komentarzy
      Psychologia w praktyce - jak zerwać z nałogiem.
       
    • 0 komentarzy
      Podcast psychologiczny o tym, jak uleczyć złamane serce i mądrze otworzyć się na nowy związek: 
       
    • 0 komentarzy
      Nie mam czasu na niemiłość, a ty? To nie są dobre czasy dla związków. Socjolodzy mówią o epidemii samotności. Psycholodzy alarmują, że żyjemy w kulturze narcyzmu i tym samym toksycznych relacji, w których królują nadużycia, egoizm, kłamstwa i manipulacje. Sytuację pogarsza fakt, że różne środowiska obwiniają się wzajemnie. Jak znaleźć miłość we współczesnym zagmatwanym, zagonionym świecie, w dobie szalejących zmian społecznych - na rynku towarzyskim popsutym przez aplikacje randkowe? Dowiedz się w kursie online: https://ocalsiebie.pl/kurs/ 
       

      Sprawdź kurs online - jak znaleźć miłość: https://ocalsiebie.pl/kurs/
       
      Cierpliwość w poszukiwaniu miłości jest kluczem do znalezienia prawdziwej, głębokiej więzi z drugą osobą. W życiu pełnym pośpiechu i natłoku bodźców łatwo stracić z oczu istotę budowania trwałych relacji. Szukając partnera, który będzie naszym dopełnieniem, warto dać sobie czas na poznanie różnych osób i odkrycie ich prawdziwych wartości. Czasem miłość przychodzi, gdy najmniej się tego spodziewamy, dlatego warto zachować otwarty umysł i serce na każdym etapie tego fascynującego procesu.
      Znalezienie odpowiedniego partnera do związku to nie tylko kwestia przypodobania się komuś czy podobnych zainteresowań. To także zdolność do wzajemnego zrozumienia, akceptacji i wsparcia w trudnych chwilach. Wybierając swojego towarzysza życiowego, warto kierować się nie tylko emocjami, ale także refleksją nad tym, czy nasze wartości, cele i plany życiowe są zgodne. Dobrze dobrany partner potrafi nie tylko uświetnić nasze najlepsze momenty, ale także być oparciem w ciężkich sytuacjach, co czyni naszą relację jeszcze bardziej wartościową.
      Kluczową kwestią w budowaniu udanej relacji jest troska o to każdego dnia. Niezależnie od tego, czy jesteśmy razem od kilku miesięcy czy kilkudziesięciu lat, ważne jest, aby stale pielęgnować więź, rozwijać się razem i szanować potrzeby partnera. Komunikacja, empatia i gotowość do kompromisu to fundamenty trwałego związku, który przetrwa nawet największe burze życiowe. Inwestowanie czasu i wysiłku w budowanie dobrej relacji z partnerem przynosi nie tylko wzajemną satysfakcję, ale także owoce w postaci głębokiej więzi i wspólnego szczęścia dzięki zaspokojeniu ważnych potrzeb psychologicznych. 
       
      Słowa kluczowe: jak stworzyć związek, dobór partnerski, relacje, związki, związek uczuciowy, relacja, gdzie i jak znaleźć partnera, jakiego szukać partnera, jak znaleźć mężczyznę do związku, w jaki sposób znaleźć kobietę do związku, kryteria doboru partnera, poszukiwanie miłości, małżeństwo, narzeczeństwo, relacja partnerka, miłość z prawdziwego zdarzenia, wysokojakościowa relacja, psychologia doboru partnerskiego, psychologia relacji, porady psychologiczne, psycholog online, porady psychologa.


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.