Skocz do zawartości

Problem z samym sobą


Cloud14

Polecane posty

Dzień dobry mam problem, który tak jakby jest ze mną od malego. Chodzi o to, że mam strasznie małe poczucie wartości i niska samoocebe, po za tym jestem strasznie nieśmiały i nie potrafię od tak podejść do kogoś i z nim rozmawiac, w poprzedniej pracy w, której pracowałem strasznie ciężko było mi się zaklimatyzowac miałem wrażenie, że każdy mnie obserwuje i ,że każdy się ze mnie smieje. Przez to popadłem w depresję czułem sie bardzo źle chodziłem do psychologa i do psychiatry 2 wizyty zapisał mi escipriam brałem do lutego chyba nieco 4-3 miesiące poczułem się lepiej więc przestałem je brac. I tak mam 29 lat i nigdy z nikim nie byłem z zadna kobieta. To przez tą moją nieśmiałość i strach przed odrzuceniem , z moim ojcem relacje są nijakie wogole praktycznie nie rozmawiamy, jak byłem mały to zawsze na mnie krzyczał i mówił jaki to ja jestem do niczego, pamiętam jak dziś nie mogłem znaleźć pewnej rzeczy w garażu to mnie opieprzyl i jak człowiek słyszy takie słowa non stop to myśli że jednak jest taki jak ta osoba mowi. Nie powiem wziąłem się raz za siebie byłem strasznie otyly, schudlem, przestałem pić alkohol i palić papierosy, czułem się dobrze. W tej firmie co mnie zwolnili to było przez to że powiedziałem nie, w sumie teraz tego żałuję, ale co było to było już się tego nie da odwrocic. Wróciłem do poprzedniej pracy w której pracowałem, ale to jest dość monotonna praca, teraz jak z niej wracam to jest takie cos, idę coś zjeść no i nie mam co robić, leżę i oglądam coś na internecie czasem popijając piwo. Moi znajomi są daleko ode mnie, każdy poszedł w swoją strone. To jest smutne mam takie wrazrnie, że moje życie takie już będzie i, że już nic nie zmienię bo mam takie nastawienie. I to moje pytanie czy ktoś boryka się z tym problemem co ja? A może ktoś miał i przezwyciężył to i chce się z tym podzielić? Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedzi 😊

  • Jestem za to wdzięczny 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, 

czytam, że aktualnie potrzebuje Pan zmiany - podejrzewam, że chce Pan bardziej satysfakcjonującej pracy, życia towarzyskiego, radości w życiu, zabawy, spontaniczności, poczucia własnej wartości, sensu. 

Bardo ważnym punktem wyjścia do zrobienia pierwszego małego kroku do zmiany jest to, o czym Pan pisze - w przeszłości wziął się Pan za siebie, czyli: podjął Pan działania, żeby schudnąć, przestał Pan pić alkohol, palić papierosy - to dużo zmian, które nie są łatwe i wymagają czasu oraz dużej motywacji. Czuł się Pan wtedy dobrze - co temu sprzyjało? Co było pomocne w osiągnięciu takiego stanu, wzięciu się za siebie? Jak Pan to zrobił? Jakie Pan ma cechy, umiejętności, które pozwoliły na takie korzystne zmiany? Skoro udało się Panu tyle osiągnąć, to wiem, że ma Pan możliwości do kolejnych zmian. Czytam też, że pomimo swoich trudności, depresji, złych wspomnień z tatą, umiał Pan zadbać o swoje granice i powiedzieć "nie" w pracy - to też mi mówi o tym, że jest Pan zdolny do otoczenia samego siebie opieką, walki o swoje.

Podejmował Pan także konsultacje z psychologiem i psychiatrą. Być może na ten moment to by było dla Pana pomocne - dokonywanie zmian samemu może być trudne. Pisze Pan o zmianie nastawienia - taka zmiana jak najbardziej jest możliwa. Już samo to, że potrafi Pan otworzyć się na forum i szukać wsparcia, świadczy o chęci do zmian. 

Pozdrawiam, 

Magda Waśko 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, psycholog Magda Waśko napisał:

Dzień dobry, 

czytam, że aktualnie potrzebuje Pan zmiany - podejrzewam, że chce Pan bardziej satysfakcjonującej pracy, życia towarzyskiego, radości w życiu, zabawy, spontaniczności, poczucia własnej wartości, sensu. 

Bardo ważnym punktem wyjścia do zrobienia pierwszego małego kroku do zmiany jest to, o czym Pan pisze - w przeszłości wziął się Pan za siebie, czyli: podjął Pan działania, żeby schudnąć, przestał Pan pić alkohol, palić papierosy - to dużo zmian, które nie są łatwe i wymagają czasu oraz dużej motywacji. Czuł się Pan wtedy dobrze - co temu sprzyjało? Co było pomocne w osiągnięciu takiego stanu, wzięciu się za siebie? Jak Pan to zrobił? Jakie Pan ma cechy, umiejętności, które pozwoliły na takie korzystne zmiany? Skoro udało się Panu tyle osiągnąć, to wiem, że ma Pan możliwości do kolejnych zmian. Czytam też, że pomimo swoich trudności, depresji, złych wspomnień z tatą, umiał Pan zadbać o swoje granice i powiedzieć "nie" w pracy - to też mi mówi o tym, że jest Pan zdolny do otoczenia samego siebie opieką, walki o swoje.

Podejmował Pan także konsultacje z psychologiem i psychiatrą. Być może na ten moment to by było dla Pana pomocne - dokonywanie zmian samemu może być trudne. Pisze Pan o zmianie nastawienia - taka zmiana jak najbardziej jest możliwa. Już samo to, że potrafi Pan otworzyć się na forum i szukać wsparcia, świadczy o chęci do zmian. 

Pozdrawiam, 

Magda Waśko 

Moja motywacja było to, że kiedyś pojechałem ze znajomym na Ukrainę i za dużo wypiłem alkoholu, chociaż mu sam mowilem, że ja tam jadę pic no i była awantura, że on się nie spodziewal ile mogę wypić tak naprawdę. Od tamtego momentu jak ze swoją dziewczyną mi powiedzieli co ja potem robiłem jak wypilem, uświadomiłem sobie, że muszę coś z tym zrobic. No i zeobilem😊. Psycholog i psychiatra nie wiem czy jest sens chodzić i mówić im non stop to samo, że się nic nie zmienilo i że żyje tak jak kiedys. Strach przed nieznajomymi i brak zajęcia to jest w tym momencie mój największy problem, bo jak patrzę na innych to każdy coś tam osiągnął w swoim życiu, a ja nic tak szczególnie nie osiagnalem. Mam wrażenie, że będę żył do końca życia sam, bez żadnych kolego, znajomych bo nie mam nic ciekawego do powiedzenia, zawsze jak chce coś powiedzieć i widzę że ktoś ma coś innego do powiedzenia to czuje się wtedy niepotrzebny, gdyby nie moja mama jej nadopiekuńczość to pewnie był tutaj nie pisał. No i ojciec, który jest prowodyrem tego całego spektaklu. Chciałbym coś zrobić, ale zawsze mam w głowie zdanie mojej mamy, a po co ci to, a na co? Nigdy nie miałem u nich jakiegoś wsparcia, tylko oni byli zajęci życiem jak to mówiła moja mama.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.06.2020 o 14:24, psycholog Magda Waśko napisał:

Dzień dobry, 

czytam, że aktualnie potrzebuje Pan zmiany - podejrzewam, że chce Pan bardziej satysfakcjonującej pracy, życia towarzyskiego, radości w życiu, zabawy, spontaniczności, poczucia własnej wartości, sensu. 

Bardo ważnym punktem wyjścia do zrobienia pierwszego małego kroku do zmiany jest to, o czym Pan pisze - w przeszłości wziął się Pan za siebie, czyli: podjął Pan działania, żeby schudnąć, przestał Pan pić alkohol, palić papierosy - to dużo zmian, które nie są łatwe i wymagają czasu oraz dużej motywacji. Czuł się Pan wtedy dobrze - co temu sprzyjało? Co było pomocne w osiągnięciu takiego stanu, wzięciu się za siebie? Jak Pan to zrobił? Jakie Pan ma cechy, umiejętności, które pozwoliły na takie korzystne zmiany? Skoro udało się Panu tyle osiągnąć, to wiem, że ma Pan możliwości do kolejnych zmian. Czytam też, że pomimo swoich trudności, depresji, złych wspomnień z tatą, umiał Pan zadbać o swoje granice i powiedzieć "nie" w pracy - to też mi mówi o tym, że jest Pan zdolny do otoczenia samego siebie opieką, walki o swoje.

Podejmował Pan także konsultacje z psychologiem i psychiatrą. Być może na ten moment to by było dla Pana pomocne - dokonywanie zmian samemu może być trudne. Pisze Pan o zmianie nastawienia - taka zmiana jak najbardziej jest możliwa. Już samo to, że potrafi Pan otworzyć się na forum i szukać wsparcia, świadczy o chęci do zmian. 

Pozdrawiam, 

Magda Waśko 

Moja motywacja było to, że kiedyś pojechałem ze znajomym na Ukrainę i za dużo wypiłem alkoholu, chociaż mu sam mowilem, że ja tam jadę pic no i była awantura, że on się nie spodziewal ile mogę wypić tak naprawdę. Od tamtego momentu jak ze swoją dziewczyną mi powiedzieli co ja potem robiłem jak wypilem, uświadomiłem sobie, że muszę coś z tym zrobic. No i zeobilem😊. Psycholog i psychiatra nie wiem czy jest sens chodzić i mówić im non stop to samo, że się nic nie zmienilo i że żyje tak jak kiedys. Strach przed nieznajomymi i brak zajęcia to jest w tym momencie mój największy problem, bo jak patrzę na innych to każdy coś tam osiągnął w swoim życiu, a ja nic tak szczególnie nie osiagnalem. Mam wrażenie, że będę żył do końca życia sam, bez żadnych kolego, znajomych bo nie mam nic ciekawego do powiedzenia, zawsze jak chce coś powiedzieć i widzę że ktoś ma coś innego do powiedzenia to czuje się wtedy niepotrzebny, gdyby nie moja mama jej nadopiekuńczość to pewnie był tutaj nie pisał. No i ojciec, który jest prowodyrem tego całego spektaklu. Chciałbym coś zrobić, ale zawsze mam w głowie zdanie mojej mamy, a po co ci to, a na co? Nigdy nie miałem u nich jakiegoś wsparcia, tylko oni byli zajęci życiem jak to mówiła moja mama.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.