Skocz do zawartości

Pomóżcie proszę w tym ciężkim temacie


piotr1998

Polecane posty

Witam

Mam 21 lat. Jestem studentem studiów zaocznych a zarazem pracuje - jednoosobowa działalność dla innej firmy. Moim problem jest miłość do osoby, którą pokochałem a nie mogę z być z powodu rodziny partnerki. Poznaliśmy się 3 lata wcześniej. Nigdy wcześniej nie zwracała na mnie uwagi. Jednak kiedyś własną nieśmiałość przemogłem i napisałem do niej. Ona była już po kilku nieudanych związkach. Jedni traktowali ją jak zabawkę inni jak ,,przejściowa miłość". Natomiast ja byłem w jednym wcześniej związku i pragnąłem kogoś obdarzyć swoim uczuciem. Jednak była to ostania klasa liceum a my poznaliśmy się we wakacje. Do tego również byłem nie traktowany poważnie jako kandydat na chłopaka. Szybko minęły wakacje a po wakacjach przyszedł czas na studia. Ja nie mogłem wyjechać z powodu sytuacji finansowej w mojej rodzinie - jednak zacząłem pracę oraz studia zaoczne w mieście mojej ukochanej. Gdy wyjeżdżała na studia byliśmy już związkiem. W czasie kilku początkowych miesięcy nie spotykaliśmy się często gdyż jest to miasto oddalone daleko od naszego miejsca zamieszkania. Jednak dzwoniliśmy i pisaliśmy do siebie a gdy przyjeżdżała jeździliśmy gdzie się tylko da i miło spędzaliśmy czas. Jednak na weselu na które razem poszliśmy zaczęła się zazdrość o kogoś na kogo nawet nie zwracałem uwagi. Gdy wracaliśmy do domu już ze sobą nie rozmawialiśmy. W niedługim czasie odwiedziłem ją. Wynajmowała pokój w mieszkaniu gdzie wokół były same ,,rywalki" jak to określała. Szczególnie zazdrosna była o jedną z nich. W niedługim czasie jednak miałem według jej słów przeprowadzić się na stałe obok niej. Chociaż nie miałem środków do życia ani gdzie pracować- jednak uległem i pojechałem - przez co moja rodzina mnie znienawidziła. Przez dwa kolejne miesiące zazdrość urosła do tego stopnia że miałem wychodzić z wspólnej kuchni i nie patrzeć na daną osobę. Przez to zaczęły się bardzo duże kłótnie. Zapewniałem i próbowałem przekonać do siebie moją dziewczynę ze ją prawdziwie kocham. To jednak nie wystarczało i wielokrotnie musiałem coś ,,udowodnić". Przez wybuchowy temperament partnerki kłótnie były bardzo głośne a z czasem również przepychanki się zaczęły. Z biegiem czasu ja również zacząłem coraz bardziej być zazdrosny - gdyż dziewczyna często jak sama mi wyznała robiła to specjalnie abym poczuł się tak samo jak ona. Zacząłem się bać o miłość. Bez wsparcia mojej rodziny, z pensją ledwo wystarczającą na przeżycie gdzie często już nie miałem za co kupić pomogła mi zawsze. Nigdy się ode mnie nie odwróciła. Jednak ja sam zacząłem coraz bardziej się bać. Moja dziewczyna wykazywała zainstalowanie obiema płciami. Często to było specjalne abym nie czuł się za pewnie a czasem po porostu z ochoty. Przez to również zacząłem się bać nie tylko o konkurencję męską ale i żeńską. Moje strachy wychodziły z dzieciństwa kiedy musiałem przyjmować leki na astmę przez co też mój metabolizm zmienił się - mimo nie jedzenia i tak tyłem. Jednak zawsze próbowałem nie być otyły. Po 3 miesiącach mieszkania w tym samym mieście już przyszła choroba przewlekła - zapalenie pęcherza z którego jednak do tej pory mimo ponad 2 lat moja kobieta się nie wyleczyła. Próbowałem pomóc, wyręczałem chodząc to po leki czy zakupy czy inne zachcianki. Czułem się w obowiązku pomocy tej osobie. Z czasem jednak zaczęła inna rzecz wychodzić - brak jakiejkolwiek ochoty na całowanie mnie czy czułości. Na początku związku było to tak płomienne że nawet nie wiedziałem że tak może być. Ale po ponad pół roku dziewczyna zaczęła unikać moich pocałunków. Dodatkowo stres związany ze studiami bardzo dużo wniósł negatywnych skutków i emocji. Oboje zaczęliśmy przelewać problemy z pracy czy ze studiów czy życia czy choroby na siebie. U mnie dawna choroba związana z bólem kolan odnowiła się przez co wielokrotnie w czasie spaceru czy wyjścia do galerii mówiłem I wręcz stękałem z bólu. We wakacje pracowałem bardzo ciężko fizycznie na budowie a potem wyjechałem na prawie 3 miesiące do Niemiec aby mieć lepszy start. W tym czasie byłem tylko raz u mojej dziewczyny gdyż odległość nie pozwalała na dłuższy okres spędzenia czasu ze sobą. Kiedy nadszedł październik wynajelismy pokoje obok siebie w tym samym bloku w którym wcześniej była jednak na innym piętrze przez co nie spotykaliśmy osób o które była zazdrosna na pierwszym roku. Moje problemy czy jej związane z ciągłym bólem odsuwały nas w kwestii bliskości. Jej ochota po przyjeździe całkowicie zeszła do zera - powodem jak się okazało niedawno były prawdopodobnie policystyczne jajniki. Na 2 roku w lutym znaleźliśmy okazję do wynajęcia własnego mieszkania tylko dla nas dwoje. Dzięki pomocy jej rodziców - również w stosunku co do mnie mogliśmy razem zamieszkać. Pragnę wspomnieć że jej rodzice pomogli mi czy to w transporcie moich rzeczy na pierwszy rok czy w kwestii pożyczenia pieniędzy. Na drugim roku dzięki staraniom jej mamy jej szwagier załatwił mi pracę w dużej firmie. Zapożyczyłem się u jej taty na kupno samochodu który dług miałem spłacić kiedy będę już ustatkowany. Zacząłem pracę i zacząłem dostawać pensję o której mogłem pomarzyć wcześniej. Gdy się już przeprowadziliśmy do mieszkania zaczęły się kłopoty. Zacząłem coraz bardziej być zazdrosny (Szczególnie o kolegę z grupy o którego chciała wręcz bym był zazdrosny już w pierwszym roku), zacząłem przynosić problemy z pracy do domu, wielokrotnie miałem jej za coś złe jednak próbowałem nie wybuchnąć tak jak ona. Zacząłem jej taktykę, którą kiedyś stosowała. Po miesiącu takiego wzajemnego niezrozumienia w czasie kłótni kilka razy dała mi w twarz. Wreszcie nie wytrzymałem i również uderzyłem ją w twarz - jeden raz. Po tym zajściu rodzice kazali jej się wyprowadzić i wynająć inne mieszkanie co też zrobiła. Straciłem zaufanie jej rodziców. Jednak wiedziałem o zdradzie jakiej dopuścił się ojciec. Mimo tak wielu zalet i wychwalania go wiedziałem co zrobił gdyż to na samym początku zostało mi powiedziane. Przez to moja dziewczyna jak i przez to jak ją traktowali wcześniejsi partnerzy - nie ufała mi. Po wyprowadzce jednak po kilku dniach porozmawiałem z mamą i wyjaśniłem wiele rzeczy. Pragnę jeszcze dorzucić to że w rodzinie jej zawsze byłem oceniany na głos ze jestem niewystarczająco wysoki ( chociaż mam kilka centymetrów więcej) a dodatkowo jak mama rozmawiała z moją dziewczyną to powiedziała słowa zeby tak samo jak ona nie robiła i nie brała faceta z biednej rodziny bo sama wiązała przez to koniec z końcem ale dzięki wieloletniej pracy mają bardzo dobre warunki. Te słowa mi zostały przekazane przez dziewczynę nie bezpośrednio od mamy. Po ponad tygodni zaczęliśmy znowu wspólnie spędzać czas. Jednak obiecałem że nie oddam jej. Problem był w tym że nie było sposobu na kłótnie pomiędzy nami. Strzelanie drzwiami rzucanie rzeczy i przekleństwa. Nie mieliśmy nigdy sposobu ma to aby inaczej zacząć rozmawiać. Ja zawsze próbowałem rozwiązać jak najszybciej aby nie było cichych dni natomiast dziewczyna z domu wyniosła że można i tydzień do siebie się nie odzywać a wcześniej wykrzyczeć wszystko co najgorsze. Potem dostałem drugą szansę. Moja dziczyzna ponownie próbowała mnie pogodzić z jej rodziną. W tym samym czasie ja do swojej nie odzywałem się gdyż to miała być nauczka żeby traktowali mnie poważnie. Na początek nowego roku akademickiego ponownie zamieszkała u mnie. Ja wcześniej spłaciłem dług wobec ojca aby być fair. Jednak coraz bardziej zaczął nam doskwierać problem braku hormonów. Zaczęły się kłótnie o to. Jednego dnia mówiła że chce coś z tym zrobić bo sama źle się czuje ze sobą a kolejnego już że nie są one potrzebne. Przez pół roku jednak nie mogła dodzwonić się do własnego lekarza. A przez te miesiące o to kłóciliśmy się. Ja osądzałem ją że nie chce bliskości alb o nawet sama z siebie mnie całować a w drugą stronę byłem oskarżany że nie przytulam częściej i nie jestem bliski. Przez te prawie 3 lata nie poszliśmy na imprezę - raz że zdrowie nie pozwalało a dwa byliśmy tak o siebie zazdrośni. Jednak za to próbowaliśmy czy to na spacer czy na wspólne zakupy wyjść.  Z czasem w naszym związku w połowie trwania wspólnie zaczęliśmy mówić sobie co powinniśmy ubrać czy jak wyglądać. Ja miałem wyglądać dokładnie tak jak chce i włosy w ten sposób prycięte jak ona chce gdyż inaczej był problem. Z czasem i ja zacząłem to robić w stosunku co do niej. Gdy zrobiła paznokcie takie jak mi przeszkadzały, ogolilem zarost taki jak się jej podobał. Jednak gdy bardzo skróciła włosy a ja na to źle zareagowałem i tak samo jak ona w stosunku co do mnie - bardzo ją obraziłem i doszło potem do tego że kilka razy znowu mnie uderzyła za to że jej było przykro. Dlatego złapałem ręce i mocno trzymałem za nadgarstki przez co nie mogła mnie uderzyć. Gdy w weekend pojechała do rodziców wszystko powiedziała i dostała nakaz że ma znaleźć mieszkanie i nie dać się gdyż jestem ,,psycholem" I tylko chce krzywdy ich córki. We własnej rodzinie ja razem z braćmi byliśmy surowo wychowani. Przewinienia były karane że któryś rodzic uderzył. Jednak nie chciałem skrzywdzić mojej dziewczyny lecz też zatrzymać jej agresję bo nie chciałem pozwolić aby mnie uderzała kolejne razy. Wielokrotnie gdy się kłóciliśmy gdy dalej była w nerwach potrafiła rzucić we mnie jakimś przedmiotem. Przez prawie miesiąc wielokrotnie rozmawialiśmy o tym co nas poróżniło i czemu tak czy inaczej się zachowywaliśmy. Jednak gdy przyszedł nowy rok przyjechała aby się przeprowadzić. Jej ojciec pojechał na policję aby ,,mieli na mnie oko bo jestem zwyrodnialcem,który pastwi się nad jego córką. Kilka dni po przeprowadzce napisałem e-mail wyjaśniający wiele rzeczy które nie zostały dopowiedziane. Przez ten e mail zostałem ponownie już formalnie zgłoszony że dręczę córkę. Wyrywało mi się aby powiedzieć ojcu skąd tak córka stała się nieufna wobec mężczyzn lecz nawet gdy na mnie krzyczał nie powiedziałem bo zawsze to byl temat tabu w rodzinie. Siostry dodatkowo potęgują wrogość w stosunku co do mnie bo to ja cały czas jestem toksycznym człowiekiem. Z jej wiadomości wiem że nie jest dalej w stanie wytworzyć niechęci do mnie. Jednak zgadza się z rodziną i blokuje wszystkie formy kontaktu. Ja sam przez te półtora miesiąca zacząłem zastanawiać się nad zachowaniem, własną samoocena, i tym co czuje a co być nie powinno. Pragnę dodać że mimo tylu problemów czy to pieniężnych czy chorobowych dalej próbowaliśmy iść razem choć było cholernie ciężko. Ale nie zrezygnowaliśmy nigdy. Aż do teraz. Dla drugiej osoby nic nie znaczy to że ja też widzę swoje minusy i działam. Byłem na kilku wizytach u psychologa i przyznaję były one pomocne. Jednak też doszedłem do wniosku że w związku zmienić mogą dwie osoby ale co do siebie samego to nikt inny nie zrobi tego jak ja sam.

Proszę o rady, coś co pomoże uratować i przetrwać ten kryzys

Tak jak mówiłem rodzina zabrania wręcz kontaktu natomiast moja rodzina po ponad 2 latach wreszcie zaczęła akceptować ją. Co robić? Jak zacząć? Nie wiem już co mam robić bo tę osobę tak mocno pokochałem. Przeszła ze mną a ja z nią tak wielkie problemy których młodzi w tym wieku nie mają. Wiem że zawsze mogłem na nią liczyć czy to w mniejszych codziennych problemach czy w wielkich. Nigdy mi pomocy nie odmówiła. Jednak teraz jestem bez jakiejkolwiek ruchu. Mam zakaz kontaktu do jej rodziny czy jej spotkania jej, czy to przy uczelni czy pod jej blokiem. Nikt z rodziny nie chce mnie wysłuchać gdyż twierdzą że to ja tylko uderzyłem a kobieta ma prawo też uderzyć. Jednak ja z tym się nie zgadzam bo sądzę że obie strony nie mogą siebie uderzyć czy cokolwiek. Proszę o pomoc. Z tego co wiem każdy jej podsuwa czy to filmiki czy to strony jak toksyczna osobą jestem, gdzie poznać nowego faceta... Moje serce pragnie dalej miłości jednak tyle rzeczy się stało że nawet nie mogę czy to porozmawiać i wyjaśnić czy cokolwiek.

Proszę o rady, pomoc. Cokolwiek. Sam jestem jak bez cząstki siebie bez niej i próbuje zmienić siebie na lepsze ale pragnę to dla osoby którą kocham całym sercem. 

Jeszcze raz proszę o jakąkolwiek pomoc

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten zwiazek jest spalony.

To nie kryzys, tylko koniec.

Czasami aby pacjent przezyl, trzeba amutowac reke. Dlatego jak szukasz rady, to uwazam, ze powinienes to zakonczyc. Pozbyc sie wszelkich rzeczy, ktore sie z nia kojarza, pamietek, itd. Usnac wszelkie formy kontaktu, a nawet jak mozesz zmienic numer telefonu czy maila. Rozliczyc sie, jezeli masz u niej jakies dlugi i nigdy wiecej zadnego kontaktu, nawet kolezenskiego.

Jakiekolwiek rekocznyny w zwiazku, niezaleznie kto kogo sprowokowal, sa ponizej wszelkiej krytyki i nie masz szans aby z tego zrobic normalna relacje. To bardzo zle wrozy na przyszlosc - toskyczny, patologiczny zwiazek.

W normalnych zwiazkach ludzie tak sie nie traktuja i nie mam na mysli tylko rekoczynow.

Zdechlo, nie ma co reanimowac.

Edytowano przez macocha jak z bajki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, macocha jak z bajki napisał:

Ten zwiazek jest spalony.

To nie kryzys, tylko koniec.

Czasami aby pacjent przezyl, trzeba amutowac reke. Dlatego jak szukasz rady, to uwazam, ze powinienes to zakonczyc. Pozbyc sie wszelkich rzeczy, ktore sie z nia kojarza, pamietek, itd. Usnac wszelkie formy kontaktu, a nawet jak mozesz zmienic numer telefonu czy maila. Rozliczyc sie, jezeli masz u niej jakies dlugi i nigdy wiecej zadnego kontaktu, nawet kolezenskiego.

Jakiekolwiek rekocznyny w zwiazku, niezaleznie kto kogo sprowokowal, sa ponizej wszelkiej krytyki i nie masz szans aby z tego zrobic normalna relacje. To bardzo zle wrozy na przyszlosc - toskyczny, patologiczny zwiazek.

W normalnych zwiazkach ludzie tak sie nie traktuja i nie mam na mysli tylko rekoczynow.

Zdechlo, nie ma co reanimowac.

Cześć

Dlatego właśnie prosiłem o radę gdyż jest to tak trudny temat.

Dziękuję za radę i przeczytanie mojej długiej historii.

Według mnie ani mężczyzna ani również kobieta nie powinny stosować wobec siebie rękoczynów. Próbowaliśmy sobie radzić wielokrotnie - lecz problemem w tym było słowo rodziców - to zawsze oni decydowali co ma się stać i jak ma wyglądać związek. Wpoili wiele dobrych ale również błędnych przekonań. A jeśli jesteś na tzw. garnuszku rodziców nie możesz się sprzeciwić ich woli. Dlatego to też był powód przez który się rozstaliśmy - bo jeśli jesteś na swoim utrzymaniu to sam decydujesz a nie rodzice gdzie i z kim możesz mieszkać. Największym w tym problemem jest ból. Ból, ponieważ mimo tak wielkich problemów czy to finansowych czy to chorobowych próbowaliśmy wycisnąć ile się da i mimo tego przeżywaliśmy wiele miłych chwil. Jednak choroba zabrała nam też wiele czasu, który mogliśmy spędzić czy to na rowerach czy to gdzie indziej. Nie wiem co teraz ze sobą robić. Wiem, że ta osoba mnie kocha dalej ale jest zależna od rodziców i jest wpajany w nią model działania, że kobieta gdy się bardzo zdenerwuje to może uderzyć faceta - i to jest główny problem w tym. Wiem, że jako nastolatka przeżywała bardzo ciężkie chwile czy to ciężkie operacje czy właśnie sprawa zdrady jej ojca. Dodatkowo miała nieudane związki: w jednym zakochała się a drugiej osobie chodziło tylko o to żeby nie być samemu w czasie wakacji a studiował na drugim końcu Polski, w kolejnym, w którym szybko chciała zapomnieć o tej osobie facet chciał tylko jedno i nie traktował poważnie. Innym razem jej pierwszy związek był taką młodzieńczą miłością lecz bez wzajemności. Bolały mnie bardzo słowa, że ten nasz związek i ta nasza miłość nie są takie mocne jak ten pierwszy. Bolało mnie gdy powiedziała, że jak już raz mnie zdobyła to nie ma potrzeby mnie dalej zdobywania. Bo z rodziny wyniosła schemat, że to na mężczyźnie leży całe to staranie się o miłość. Niestety nie chodziliśmy na randki ani na wino czy kolację przy świecach gdyż słyszałem, że to nie dla nas. Po czym niedawno się dowiedziałem że we wakacje bardzo chętnie pójdzie na wino z przyjaciółką aby sobie pogadać i poplotkować. Wiem, że sam miałem też za uchem. Bo bardzo bałem się jej wyjść z koleżanką czy pójścia na imprezę - a potęgował to fakt, że sami tak nie chodziliśmy. Od samego początku mimo kilku takich odrzuceń mnie próbowałem mimo wszystko znaleźć ten kontakt i ją poznać. Potem jednak moje starania przyniosły negatywny skutek. Kiedyś powiedziała mi, że czuje się jak przy tacie, że zapewniam jej bezpieczeństwo czy taką ochronę. Że jestem jak mnie potrzebuje. Wiele razy coś przekładałem czy to w pracy czy na studiach, bo mnie potrzebowała. Czułem się w mentalnym obowiązku, żeby pojechać i jej pomóc. Wszystko to jednak zaczęło potem wobec mnie się odwracać, że byłem też chłopcem na posyłki - bo jak ona może być zazdrosna to w zamian za to czegoś oczekuje.

Zaczęło mi zależeć ponad miarę, gdyż wreszcie ktoś nie tylko mnie pokochał ale też był w najgorszych dla mnie chwilach czy to wtedy gdy moja rodzina się ode mnie odwróciła czy wtedy gdy zmarła bliska osoba czy wtedy gdy nie miałem za co żyć. Postawiła wtedy na związek i sama postawiła się na miejscu kogoś kto da radę przejść najgorsze. To dlatego tą osobę nie tylko kocham ale i poważam i przez to chcę być obok niej. Nie odwróciła się ode mnie mimo najgorszego i dała z siebie wszystko aby tylko ten okres przetrwać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. Wobec powyższego pozostaje mi już tylko droga sądowa w celu wyegzekwowania publikacji prawdy od dziennikarzy, którzy przecież zgodnie z prawem prasowym mają obowiązek komunikowania faktów, a nie fałszu. 
      Producent zbywa mnie milczeniem gdy proszę by sprostował fałszywe informacje
      Po zakończeniu współpracy z producentem telewizyjnym odpowiedzialnym za powstawanie "Ślub od pierwszego wejrzenia", e-mailem wezwałem go do sprostowania ukazujących się w mediach kłamstw. Wciąż nie doczekałem się odpowiedzi ani sprostowań. Prawda jest aż taka straszna? Niezgodne z prawdą informacje nadal są w internecie.
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 komentarzy
      Jakie metody mogą zwiększyć nasze osiągi wtedy, gdy działania wymagają korzystania z pamięci, związane są z uczeniem się?
       
       
    • 0 komentarzy
      Jak uwolnić się od przymusu, nałogu konsumpcji treści dla dorosłych, w jaki sposób odzyskać wolność.
       
       
    • 0 komentarzy
      Psychologia w praktyce - jak zerwać z nałogiem.
       
    • 0 komentarzy
      Podcast psychologiczny o tym, jak uleczyć złamane serce i mądrze otworzyć się na nowy związek: 
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.