Jump to content

Jak przetrwać do początku terapii


zagubiona-zagubiona

Recommended Posts

Dzień dobry,

Mam 25 lat. Dorastałam w rodzinie z problemem alkoholowym, najpierw ojciec pił, później nowy partner mojej mamy. Od dzieciństwa mama nigdy nie miała dla mnie czasu, całymi dniami jej nie było. Na noc też często nie wracała... Zostawiała mnie i moja siostrę same gdy miałyśmy po kilka lat. W zasadzie najgorsze było to, że nie wolno nam było nic jeść z lodówki bez spytania o zgodę, a mamy nie było i nie wiedzieliśmy gdzie jest...Więc praktycznie nic nie jadłyśmy, w weekendy było to samo, tylko w weekendy trzeba było się jeszcze bardziej pilnować, bo był z nami zawsze pijany ojciec. Wtedy nie mogłyśmy nawet chodzić do toalety, robiłyśmy siku do wiaderka na zabawki, bo zamykał nas w pokoju i nie chciał wypuścić... Więc siedziałyśmy w zimnom, głodne, czekając aż mama kiedyś wróci... Gdy łapałyśmy za klamkę żeby wyjść przychodził i nas bił...

Z własnego wyboru od wielu lat z ojcem nie mam kontaktu. W tej rozmowie chciałabym skupić się na matce. Gdy zostałyśmy z nią same (miałam wtedy ok 6 lat) miałam nadzieje, że coś się zmieni, ale było tak samo. Mam mówiła ciągle, że to wszystko przez ojca, tylko już z nim nie mieszkamy i nie mamy kontaktu to problemy powinny zniknąć skoro jak twierdziła "to jego wina". Później mama stopniowo zaczynała nas obwiniać (mnie i siostrę) z wszystko co się wokoło niej dzieje. Cokolwiek robiła nie chciała od nas żadnej pomocy, jak coś robiłyśmy będąc same w domu to później słyszałyśmy że źle to zrobiłyśmy i że "za taką pomoc to ona nam dziękuje". Nie chciała nam nic pokazać jak co robić. Często biła nas za źle wykonane zadania. Uczyłam się większości codziennym czynności u rodziców znajomych... wstyd było mi przyznawać że nie potrafię takich podstawowych czynności. Najgorsze było to, że nie chciała z nami rozmawiać, nawet byłam gotowa z nią rozmawiać jak wracała w nocy i kładła się na łóżku w pobliżu nas (byłyśmy w trzy w małym pokoju). Czasami zdarzało się że spędziła z nami popołudnie, ale tylko była w naszym otoczeniu, nic więcej, cały czas była nerwowa. Twierdziła, że to my mamy problem i wysyłała nas do psychologa. Najgorsze było to, że tam nie mogłam powiedzieć jak było w domu, bo jak mama twierdziła, by nas jej zabrano i miała rację... Więc nic nie mówiłam. I tak tam chodziłam przez wiele lat, dostawałam różne leki po których nie wiedziałam gdzie jestem i co robię, była senna. W szkole pytano mnie co się dzieje, nie mogłam nic powiedzieć... Jak miałam 9 lat często chodziłam w nocy po mieście, często straż miejska odprowadzała mnie pod blok i mówili że mam tam wrócić. Jak tylko robiło się cieplej na zewnątrz potrafiłam sobie siedzieć do pierwszej, drugiej rano siedzieć na placu zabaw, żeby nie wracać do domu, bo nie miałam po co tam iść. Gdy nauczyciele zaczęli na mnie naciskać, czemu ciągle chodzę taka nie wyspana z podkrążonymi oczami, że nie ma ze mną żadnego kontaktu, jestem wychudzona, prawie im powiedziałam co się dzieje, ale przypomniałam sobie, że nie będę miała gdzie wrócić jak coś powiem, wiec nadal siedziałam cicho. Po pewnym czasie przestałam chodzić do szkoły, bo nie mogłam wytrzymać ciągłych pytań na prawie każdej lekcji. Powtarzałam klasę. Dużo razy się przeprowadziłyśmy przez te parę lat, ciągle traciłam przyjaciół ze względu na zbyt dużą odległości nas dzielącą. W między czasie zamieszkał z nami nowy partner mamy, też pijący, w tygodniu mniej w weekendy dużo więcej. Później zaczęłyśmy słyszeć z siostrą, że "jesteśmy takie jak ojciec", bardzo nas bolały takie stwierdzenia... Gdy byłam w gimnazjum, bardzo często słyszałam, że nie dam rady skończyć tej szkoły, to samo było w szkole średniej. Mama była zaskoczona, że chcę iść dalej do szkoły i uważała, że "jeśli tak bardzo chcę to mam iść do zawodówki, bo może ją przynajmniej skończę". Poszłam do technikum, które ja wybrałam i je skończyłam mimo ciągłego mówienia mamy, że ta szkoła jest dla mnie za trudna. Nie rozumiem jej zachowania, bo sama miała magistra...

Przejdę teraz do aktualnej sytuacji, mieszkałam przez dłuższy czas poza domem i w końcu byłam szczęśliwa. Mogłam sama decydować kiedy chcę iść spać, kiedy chcę coś zjeść czy się wykąpać, itp. Mogłam sama decydować co i kiedy robię, zaczęłam dużo lepiej dogadywać się ze znajomymi. Dużo więcej wychodziłam z domu, po prostu miałam chęci do życia. Mamę odwiedzałam, ale jeśli zaczynała mnie obrażać to starałam się zakończyć rozmowę i żegnałam się z nią na tyle spokojnie na ile potrafiłam. Niestety parę miesięcy temu musiałam opuścić to mieszkanie, a nie udało mi się znaleźć nic w tej cenie (na droższe nie mogłam sobie pozwolić). Myślałam, żeby iść mieszkać na pokój, ale mama zapewniała mnie, że się zmieniła i lepiej dogaduje się z partnerem (mniej pije). Uwierzyłam jej... Wróciłam do domu... Była wtedy w trakcie terapii ( na którą zapisała się gdy mnie nie było), później mi powiedziała, że dostaje leki "na poprawę humoru". Uwierzyłam jej, dałam kolejną szansę... Z początku rzeczywiście starali się oboje (mama i jej partner) być spokojniejsi. Niestety po pewnym czasie wszystkie ich zachowania powróciły, znowu byłam obwiniana o wszystko... Tak nagle wszystko wróciło, zamknęłam się w sobie, spotykając się z kimkolwiek nie miałam nic do powiedzenia. Z czasem przyjaciele też nie mieli o czym ze mną rozmawiać, wiec po prostu przestałam się z nimi spotykać, a oni też się do mnie nie odzywali. Szukałam w internecie co robić w takiej sytuacji i jednym ze sposobów który znalazłam, było mówienie tej osobie co czuję w takie sytuacji. Było mi bardzo trudno zacząć rozmawiać o uczuciach, w zasadzie nie wiedziałam co czuję, bo zawsze musiałam tłumić to w sobie... Po każdej kłótni myślałam nad tym co czuję. Po pewnym czasie zaczęłam o tym mówić, gdy kolejny raz słyszałam, że zrobiłam coś źle. Po pewnym czasie zobaczyłam, że się uspokajała, zaczynała mówić spokojniej. Niestety nadal często słyszę, że nie dam rady czegoś zrobić  jeszcze zanim się za to zabiorę itp, ale teraz mówi to nie krzycząc, czasami nawet jest całkowicie spokojna. Jak tylko będę miała możliwość, chcę znowu wyprowadzić się. Będę widywać się z mamą, ale nie chcę tu mieszkać. Siostra mieszka poza domem i też nie planuje tam wracać. Od pewnego czasu widzi co przechodzę (bo sama przez to przechodziła) i pomaga mi, niestety mieszka w innym mieście więc nie widzimy się często. Gdy opowiadam jej o moich problemach widzę, że nie udało się jej uporać z tym wszystkim co sama przeszła, dlatego nie chcę jej zrzucać na głowę moich problemów, bo sama ma swoje...

Aktualnie jestem przepełniona emocjami, nie potrafię sobie z nimi poradzić. Do innych ludzi zaczęłam wyrażać emocję nieadekwatne do danej sytuacji, wcześniej zatrzymywałam to wszystko w środku, teraz kiedy uczę się to wyrażać czasem nie potrafię sobie z tym poradzić... Wydaje mi się, że chyba staje się tzw. toksyczną osobą. Zapisałam się do psychologa, ale wizyta dopiero za parę miesięcy. Co mogę zrobić, aby przetrwać te kilka miesięcy? Jak sobie pomóc?

Jest jeszcze jeden problem. Boję się zbliżyć do mężczyzn. Panowie z którymi się spotykałam, twierdzą, że nie angażuje się w związek. Staram się, żeby było dobrze, ale chyba mi coś nie wychodzi skoro taką odpowiedź słyszę...Pytałam, co mają na myśli, to zazwyczaj słyszę odpowiedzi "wiesz dobrze co mam na myśli" lub "skończmy ten temat".

Zawsze skupiałam się na tym, żeby innym było dobrze. Czerpałam radość z tego, że ludzie w około mnie są szczęśliwi. Niestety często dawałam się przez to wykorzystywać innym.

 

Dziękuję za doczytanie mojej długiej wypowiedzi do końca i proszę o wskazówki co robić, aby było lepiej, niż jest teraz.

Zagubiona-zagubiona

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Pani za odpowiedź. Skorzystałam z załączników i rzeczywiście widzę u siebie dużo cech DDA. Znalazłam w swoim mieście grupy Al-Anon, ale są w takich godzinach w których jestem w pracy. Znalazłam, także poradnie terapii uzależnień i tam zamierzam się zgłosić. Na grupową terapie jeszcze nie czuje się gotowa. W chwili obecnej chcę skupić się na terapii indywidualnej, może za jakiś czas spróbuje także grupowej. Przekazała, mi Pani dużo cennych informacji.

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. Wobec powyższego pozostaje mi już tylko droga sądowa w celu wyegzekwowania publikacji prawdy od dziennikarzy, którzy przecież zgodnie z prawem prasowym mają obowiązek komunikowania faktów, a nie fałszu. 
      Producent zbywa mnie milczeniem gdy proszę by sprostował fałszywe informacje
      Po zakończeniu współpracy z producentem telewizyjnym odpowiedzialnym za powstawanie "Ślub od pierwszego wejrzenia", e-mailem wezwałem go do sprostowania ukazujących się w mediach kłamstw. Wciąż nie doczekałem się odpowiedzi ani sprostowań. Prawda jest aż taka straszna? Niezgodne z prawdą informacje nadal są w internecie.
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Jakie metody mogą zwiększyć nasze osiągi wtedy, gdy działania wymagają korzystania z pamięci, związane są z uczeniem się?
       
       
    • 0 comments
      Jak uwolnić się od przymusu, nałogu konsumpcji treści dla dorosłych, w jaki sposób odzyskać wolność.
       
       
    • 0 comments
      Psychologia w praktyce - jak zerwać z nałogiem.
       
    • 0 comments
      Podcast psychologiczny o tym, jak uleczyć złamane serce i mądrze otworzyć się na nowy związek: 
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.