Witam, mam 30 lat, jestem kobieta pracujaca. Moje wyrzuty sumienia wiaza sie z porzuceniem studiow 7 lat temu, a co z tym sie wiaze nieoslacznie- przyjaznilam sie z kolega z klasy, a z ktorym razem studiowaismy. Na 3 roku zerwalam z chlopakiem ktorgo bardzo kochalam, a 4 miesiace pozniej moja matka dostala zawalu i udaru mozgu, przez dlugotrwaly bardzo ciezki stan.matki, zawalilam pisanie pracy. Rowniez zawalilam cos.waznego, moj przyjaciel sie.zakochal we mnie, ja w nim, ale kiedy matka trafila do.szpitala, bylam.calkowicie.zajeta ta sytuacja. Wydaje.mi.sie, ze nie radzilam.sobie z emocjami, chodzilam nieprzytomna, co moi przyjaciele mi.wypominali. Pytali co.sie ze mna dzieje, a ja nie.potrafilam im wytlumaczyc. Zaczelam sie spotykac z chlopakiem, ktory zostal teraz moim.mezem. Mojemu przyjacielowi powiedzialam ze nie.mozemy byc razem, choc bardzo tego zalowalam. Razem prpwadzilismy bardzo 'glebokie i duchowe' rozmowy, wiem ze to bardzo przezywal. Jednak.ja zapomnialam o tym wszystkim, juz wtedy kiedy rezygnowalam ze studiow. Dopiero teraz, kiedy spotakalam tego chlopaka i kiedy sie do.mnie.usmiechnal- nagle wszystko.mi sie przypomnialo. Nie wiem jak.moglam zapomniec to co.nas łączyło oraz to co.dzialo sie na uczelni. Teraz nie.moge jesc i spac przez te wspomnienia, ktore wracaja codziennie. Jest mi wstyd za to, ze raz jeden w zyciu bylam egoistka, i opuscilam piekne uczucie, ktore nas laczylo. Ucieklam przed tym spotykajac sie z kims.innym. Jak.moge sobie pomoc? Co.sie ze mna dzialo w tamtym czasie? Nie.moge.poradzic sobie z myslami.