Witam,
potrzebuję porady jak rozmawiać z rodzicami i jak im pomóc. Otóż po ślubie 25 lat. Od jakiegoś czasu zaczęli mieć kryzys. Mama pracuje i całymi dniami jej nie ma, gdyż dodatkowo musi zajmować się chorą babcią i ciocią. Tata ma własną firmę. Nie powodzi im się zle, jednak mama uważa, że musi tyle pracować, bo tata nie zarabia wystarczajaco, żeby mogła wiąść mniej godzin. Nie potrafią ze sobą rozmawiać, bywa że wogóle się do siebie nie odzywają przez pare dni, bo nie ma o czym rozmawiać, albo jak już to mama daje tacie "wykłady", mówi do niego z takim tonem jakby niezbyt rozumiał cokolwiek. Wiem jak to jest, bo ze mną czasami też tak rozmawia. Ja już nimi nie mieszkam, o sytuacji w domu melduje mi najczęściej rodzeństwo. Chiałabym im pomóc, jednak nie wiem jak. Chwilami mam wrażenie, że dopadł ich ten kryzys przeze mnie, gdyż pare lat temu, zrobiłam głupią rzecz, która nie powinna mieć miejsca. Nasze relacje się po pewnym czasie naprawiły. Ale myślę, że był to punkt zapalny, tej całej sytuacji. Chciałabym wysłać ich na terapie, tylko, że mama nie jest zbyt chętna do takiego rozwiązania. Ma do taty żal o różne rzeczy. Po latach nawet stwierdziła, że to gdy kiedyś jezdzilismy na wycieczki całą rodziną wcale jej się jakoś nie podobało, chociaż wyglądała wtedy na szczęśliwą. Nie wiem co myśleć o tym wszystkim. Nie chciałabym, żeby się rozwiedli. Wydaje mi się, że mama ma kryzys wieku średniego. Tylko nie wiem jak z nią rozmawiać, bo zaraz się denerwuje i nie chcę sprawiać jej więcej przykrości, dośc przeze mnie cierpiała. Co zrobić, żeby się między nimi poprawiło?
P.S.
Wiem, że piszę trochę chaotycznie, ale nie wiem jak to tak po kolei rozpisać.