Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Dżasta

Użytkownik
  • Zawartość

    203
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    12

Posty napisane przez Dżasta

  1. No tak, wizyta u specjalisty na pewno jest potrzebna. A co do obniżonego nastroju, to jest to naturalne w sytuacji utraty pracy i konieczności proszenia o pomoc matki, na dodatek z którą nie ma się dobrych kontaktów.

    No ale czy szukasz pracy? Być może znalezienie nowej nie będzie trwało długo i dalsze wsparcie od matki nie będzie konieczne.

    Na obecne relacje z kobietami zapewne duży wpły mają Twoje relacje mamą jak i to że jesteś z niepełnej rodziny, nie ma dobrego wzorca to i takie problemy występują. Fakt ,że jesteś prawiczkiem dodatkowo onieśmiela. Myślę, że specjalista do którego się wybierasz pomoże Ci z tego wyjść 😉

  2. Chodzisz uśmiechnięta, nie pokazujesz że coś się dzieje u Ciebie nie tak, więc dlaczego jesteś zdziwiona że inni tego nie widzą? Okazywanie smutku w 10% gdzie w 90% sprawiasz wrażenie osoby szczęśliwej nie daje żadnych możliwości do tego żeby choć przez chwilę ktoś mógł pomyśleć że masz jakiś duży problem. A z objawów widać, że jednak mocno coś przeżywasz tylko jest to niespójne z Twoim zachowaniem. 

    Rodzina przez te wszystkie lata przypięła Ci etykietkę lekkoducha i tak Cię postrzegają, a Twoje "spoko" i ciągły uśmiech na twarzy jakby to potwierdzają. Najlepiej byłoby w skorzystać zpomocy terapeuty i przed nim się wygadać, będziesz miała pewność że zostałaś dobrze zrozumiana. Rodzina myślę że nie spełni się tutaj dobrze w roli słuchacza ,doradcy czy po prostu jeśli chodzi o okazanie zrozumienia . Nastawienie jakie mają do Ciebie nie zniknie od tak po prostu a to uniemożliwia trzeźwe spojrzenie na Ciebie i Twoje uczucia.

  3. No wychodzi na to że to ty jesteś kochanką jeśli z nią spotyka się dłużej. Trwa to też bardzo długo więc wątpliwe żebyś mogła liczyć na zmianę postępowania z jego strony chyba że tak jak napisał pan wyżej - wydarzyłby się jakinieszczęśliwy wypadek losowy.

    Ma dwie kobiety, żadna nie chce odejść- obie jesteście z nim dosyć długo i znosicie dzielnie pomimo pretensji całą sytuację. (nie napisałaś nic czy tamta kobieta wie o tobie). Mnie w ogóle nie dziwi fakt że on nie zamierza rezygnować z podwójnego życia. Masz gorsze dni , pretensje to idzie do drugiej i jest mu zwyczajnie dobrze. Poza tym nie widać tutaj jego zaangażowania w relacje z Tobą a wręcz przeciwnie, same negatywne oznaki. 

  4. Proponowałabym Ci terapeutę w męskiej osobie. Łatwiej się otworzyć a i uważam że mężczyzna lepiej poprowadzi kobietę w terapi niż kobieta kobietę.. 

    Jak dla mnie jesteś za bardzo wycofana w tej sytuacji. Tak na prawdę oprócz nakręcania się nie robisz nic żeby zaprowadzić porządek w rej relacji. Ten problem wymaga postawienia pewnych granic i w razie ich łamania wyciągnięcia konsekwencji. Jeśli ich stosunki są aż tak zażyłe i trwa to dłuższy czas to nie liczna to samo przejdzie, ot tak.

  5. Współczuję, nie ma to jak wsparcie rodziny... teściowa to już w ogóle zabłysnęła jak spalona żarówka.. 

    Może myślą, że zmotywuje Cię to do zrzucenia wagi.. no i z jednej strony mogłoby - wyobraź sobie że schudłaś i teraz Ty każdemu z osobna wytykasz niedociągnięcia ciała.. 😉

    A tak na poważnie pomijając już te docinki rodziny, bo tego aż się komentować nie chce... ale cukrzyca została z Tobą właśnie z powodu tych nadprogramowych kilogramów. Tutaj już nie tyle o wygląd co o powrót do zdrowia chodzi, więc warto zacząć wprowadzać po trochu zmiany w żywieniu i w codziennej aktywności. 

  6. Duża presja od strony rodziny,której z jednej strony nie chcesz zawieźć a z drugiej żal do nich i do siebie że tracisz czas na kierunek w którym się nie spełniasz.. nawet jeśli jeszcze nie masz depresji to jesteśbliska żeby przekroczyć jej bramy.  Sytuacja wyglądałaby inaczej gdybyś nie wiedziała co chcesz i jaki kierunek Cię interesuje, ale Ty wiesz a mimo to ciągniesz coś co nie sprawia Ci satysfakcji a wręcz wpędza we wspomnianą depresję. Rodziba swoje życie przeżyła po swojemu i Ty też masz do tegp prawo a bawet obowiązek. Więcej korzyści nie tylko dla Ciebie ale i innych kiedy wykonujesz pracę którą kochasz. Więc tutaj bie ma nad czym się zastanawiać tylko zmieniać kierunek! 

    Co do wypowiadania się, mam identyczny problem. Zdecydowanie wolę pisane niż mówione bo często brakuje odpowiednich słów. No ale cóż, bywa i tak. Nie ma ludzi doskonałych.

  7. Dla własnego zdrowia postawiłabym wszystko na jednej szali.. powiedziała o problemach zdrowotnych i tym że psychicznie tego nie jestem w stanie unieść więc odchodzę i tyle. Albo facet ochłonie i dokona wyboru między Wami albo zwyczajnie nie byliście dla siebie, no zdarza się i tak. 

    W innej sytuacji napisałabym Ci ,że ma prawo do znajomych, przyjaciół ale jeśli ona jest osobą fałszywą (a jest jeśli przekręciła Twoją próbę kontaktu z nią i Cię oczerniła), no to oczywiste w takiej sytuacji że nie chcesz takiej osoby w Waszym otoczeniu i masz do tego prawo! Zadbaj o siebie i przejdz się do jakiegoś terapeuty niech Cię trochę podbuduje i walcz o siebie, nie warto rujnować sobie zdrowia dla kogoś kto aż tak się angażuje w znajomość z koleżanką będąc w związku.

  8. Odszedł do niej? Długo się spotykali, spotykają. Jak wyglądają relacje między Wami? W jakim wielu jesteście. Musisz podać jakiś opis sytuacji , ciężko cokolwiek doradzić niemając żadnych ingormacji.

  9. Rozmawiałeś, pytałeś? O mieszkanie też zapytać powinieneś w takiej sytuacji, co dalej itp...

    Może dialog u Was kuleje i ciężko było wytworzyć więź, stąd taka sytuacja. Może źle interpretuje ale z tego co piszesz to ona daje Ci sygnały że coś jest nie tak a Ty zachowujesz się dalej jakby nic się nie działo i czekasz co się wydarzy.. Dialog , musi być dialog i współpraca bo bez tego nie ma żadnej relacji, nawet koleżeńskiej a co dopiero związek i partnerstwo.

  10. Nie dziw się że nie mają ochoty na spotkanie z Tobą, po takich incydentach to oczywiste... ale jeśli tak bardzo Cię to męczy to napisz listy. Co one z tym zrobią to już ich wybór, ale Ty przeprosisz, wytłumaczysz że to szczeniackie zachowanie musiało wynikać z burzy hormonów może w okresie dojrzewania, bo przecież teraz sam nie jesteś w stanie tego racjonalnie wytłumaczyć... 

  11. Można tylko pogratulować Twojemu partnerowi i jego byłej tak dojrzałego podejścia. Niewielu jest ludzi/rodziców którzy dla dobra dzieci "wymazują"z pamięci to co im w byłym partnerze nie pasowało i zaczynają go traktować tylko jako rodzica dzieci, zapominając o swoich żalach itd. Dzieci tu w niczym nie zawiniły i nie należy dopuszczać do sytuacji gdzie przez rozstanie rodziców dzieci tracą kontakt z którymś z nich.. 

    Myślę, że powinnaś spojrzeć na tą sprawę w takich kategoriach właśnie. Bo takie zachowanie jest czymś normalnym a nie brak porozumienia i kontaktu między rodzicami..

  12. Chodzenie o własnych nogach, dach nad głową i stabilna sytuacja finansowa to marzenie wielu ludzi. Nie doceniasz zdrowia jakie posiadasz, nie doceniasz faktu że nie jesteś bezdomna, ze nie głodujesz... Najbardziej nieszczęśliwy człowiek to ten który nie docenia tego co ma..

    Co do rodziny- nie jesteś idealna bo przecież jesteś tylko człowiekiem. Twoje życie , pożycie małżeńskie też nie zawsze musi być idealne, ono zależy od dwóch osób.. czasem dobrze jest si3 wygadać kiedy ma się kryzys. Duszenie w sobie i udawanie że zawsze wszystko jest ok w końcu kiedyś odbije się na zdrowiu psychicznym. 

    Proponuję udać się do specjalisty, może nadszedl u Ciebie ten czas kiedy zaczęło Cię to udawanie przerastać..

  13. Jeżeli łączy Was głównie sex to nie masz "obowiązku" być mu wierna.. No chyba że uzgodniliście taką wierność ze względów bezpieczeństwa - żeby się czymś nie zarazić od osób trzecich.

    Co do spotkania z drugim panem, no jestem trochę w szoku że to zrobiłaś czując że coś z tym człowiekiem jest nie tak. Nie posłuchałaś swojej intuicji.. tym razem nic się nie stało ale kto wie co mogłoby być przy drugim lub trzecim spotkaniu? Wysyłanie zdjęć obcemu facetowi to też niezbyt rozgarnięte ale ja już bym wolała żeby je światu pokazał niż życiem lub zdrowiem ryzykować i iść na takie spotkanie. PROSZĘ CIĘ nie spotykaj się więcej z takimi typkami ! 

    A teraz po prostu ochłoń, stało się. Czasu już nie cofniesz. Najważniejsze jest, że Ci się krzywda żadna na szczęście nie stała..

  14. Derealizacja to dosyc powazne zaburzenie, z tego co opisujesz nie widze takiego objawu u Ciebie. Fakt ,ze masz zaprzatnieta glowe zauroczeniem do pana nie oznacza jeszcze zaburzenia psychicznego.. 

    Piszesz że nie jesteś pewna jego uczuć, więc może warto dać sobie trochę na wstrzymanie i przeczekać. Takie zauroczenia jak się ich nie "podkręca" ulatują samoistnie. Szkoda rujnować małżeństwo dla najpewniej chwilowego uczucia i to być może jednostronnego..

     

  15. Jeśli miewasz chwile kiedy żałujesz rozstania to lepiej uciąć kontakt zupełnie i nie narażać się niepotrzebnie na pokusy. Sama wiesz jak ten pan potrafi pięknie mówić i obiecywać , chcesz się nabrać na to po raz kolejny? 

    Piszesz, że trzeci tydzień mija a Ty dalej się męczysz.. to jest bardzo indywidualna kwestia kto i ile czasu przechodzi tak zwaną żałobę po rozstaniu - zazwyczaj takie minimum to jest pół roku. Ale można sobie to ułatwić i zwyczajnie zająć czymś głowe. Nie ma wtedy czasu na wspominanie. Może być sport, rękodzieło ( ja się relaksuje przy decaupage 😉), ale i dobra lektura bywa zbawienna.

  16. Z dumą ten pan niewiele ma wspolnego.. Powiem Ci tak, w tym przypadku jesli nie posuniesz sie do ostrego ciecia to nic sie nie zmieni. Uprzedz partnera ze ma tydzien/miesiac na wyprowadzke i podaj konkretny termin, dzien i godzine, jesli sie nie wyprowadzi zawozisz rzeczy do rodzicow. Informacje dostal? Dostal. Wie jakie beda konsekwencje? Wie. Czas na znalezienie lokum jest? Jest. I nie ma sie nad czym wiecej zastanawiac, nie potrzebujesz wzmocnienia tylko konsekwencji w swoich postanowieniach

  17. Partner byl Twoja odskacznia od domowych problemow poza tym przyzwyczajenie , widze ze zapewnial Ci sporo emocji - czy pozytywne czy negatywne ale byly, a teraz cisza... Dlatego masz teraz takie odczucia i tesknoty- nie za nim tylko za tymi emocjami właśnie. 

    Po rozstaniu normalnym jest, ze wspomina sie dobre czasy. Ale zdajesz sobie mimo to sprawe, ze partner za duzo mial jednak wad i to co dobre bylo tylko slyszane a nie widziane w czynach.. poza tym ten alkohol.. 

    Przeczekasz i przejdzie to wszystko, myślę że warto poczekać na kogoś z głową na karku i bez ciągutek do uzależnień 😉

    • Podoba mi się to 1
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.