Skocz do zawartości

Rok od ślubu i katastrofa


Polecane posty

Witam

Moja relacja się sypie 

rok temu wzięliśmy ślub 

od tego czasu nasze życie to koszmar 

Nie ma czegoś takiego jak stabilność , zaufanie czy fajne chwile 

moja partnerka jak sama mówi jest osobą wysoko wrażliwa , mam jednak wrażenie że stało się to po części jej sposobem na życie .

A sytuację które normalnym tokiem wywołują dyskusję , kończą się histerią 

proponuje wspólne wyjście , bo ładna pogoda, mamy wolne , - ona popada w spadek nastroju , i mówi mi że ona chce odpocząć w domu , że wiedziałem jaka jest , że się z nią nudzę , że ją zostawię 

na początku tłumaczyłem , słuchałem mówiłem że to tylko propozycja że jestem otwarty na kontrpropozycje ale po kilkudziesiecznyn razie po prostu nie mam siły . 
 

mówiąc jej że jest piękna , ona odpowiada że piękna to jest żona naszego kolegi a nie ona , że nie chce tego słyszeć , że ma grube nogi itp

Zawsze starams ie od tego odwieść , i mówię że to nie prawda i że mi się bardzo podoba , ona na to że ona sobie zadzwoni do mamy i się wyżali … 

 

jej przyjaciółka kłuci się z chłopem , ja powiedziałem że się nie chce wtrącać - ona się obraziła na kilka dni i płakała że jestem draniem bez empatii ( ona sama tak przeżywała ich kłótnie że była sparaliżowana na kilka dni i ciągle płakała )

do tego dochodzi aspekt wypominania i szantażu 

w przeddzień ślubu mój bliski kuzyn zażartował sobie z żony że bawiła się w detektywa na Facebooku , przez zbierznosc imion moja żona myślała że to o niej i przy wejściu do domu powiedziała mi że ten burak ją obraża i nie ma wstępu do naszego domu 

ja się z nią nie zgodziłem , z kuzynem i jego żoną mieliśmy swietna relacje , dużo sobie zawdzięczamy , i poprosiłem żonę o rozpatrzenie sprawy jeszcze raz i powiedziałem żeby się na niego nie obrażała bo to nie było o niej …( a nawet gdyby było , to przecież nie jest obelga )

od tego momentu , ona co jakiś czas to rozpamiętuje , ze ja ustawiałem w dzień ślubu , że kuzyn jest najważniejszy , żebym sobie do niego szedł . 
odppowiadam że ja bardzo kocham ale to nie oznacza że się we wszystkim z nia bede zgadzal

i tak co wycieczke , co wyjazd gdzieś czy wolny weekend ona wypala że nie będzie się kochać ze mną bo nie może pogodzić się z tym że jest niżej niż kuzyn , że jest nikim , że zniszczyli nasz ślub i rok życia .

doszlo do tego że do nich to napisała ….

W nasz rocznicę , wypaliła z tym tematem poraź kolejny , że ona nie może zapomnieć że moja głupia rodzina jest ważniejsza od niej , że ona jest zerem 

teraz doszło do sytuacji gdzie ona płacze przez kilka godzin bez przerwy , kładzie się na podłodze w łazience i placze ….

ja boję się o to co się stanie  z nią i ze mną , wyniszcza mnie to psychicznie 

Zwykle nieporozumienie jest sprowadzane do rangi albo mi przyznasz rację albo mnie nie kochasz 

wczorwj mi zalana łzami powiedziała 

że jak mogę do niej mowic że ją kocham skoro wybrałem kuzyna ….

 

mam pytanie , jak się zachować w tej sytuacji , jak mogę jej pomóc , wiem że nie zrobiłem nic złego ale najgorsze jest to że zaczelem mieć poczucie winy choć wiem że naprawdę przesadza

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Pozwoliłam sobie wejść również w Twój poprzedni wątek z zeszłego roku gdzie pisałeś, że ona jest obrażalska. No cóż, po roku widać, że dużo się nie zmieniło - a jeśli już to na gorsze.
Pisałeś tam też, że ma depresję. Czy cokolwiek z tym robi? Psycholog, psychoterapeuta, psychiatra? Leki mogą pomóc chwilowo, ale na dłuższą metę jest potrzebna po prostu terapia. Jeśli ona nie potrafi się przemóc albo po prostu nie chce iść sama - możesz zaproponować wspólną terapię. Argumentować, że zależy Ci na niej i na waszym związku i chciałbyś, żeby było lepiej bo obecnie nie jest nawet dobrze. Być może na wspólnej terapii zauważy, że przydałaby się jej terapia indywidualna. Można mieć depresję, ale jeśli się jej nie leczy i zrzuca dużo emocji i zachowań na partnera to jest to bardzo nie w porządku. Ty na tym również bardzo cierpisz. Wiem, że Ci na niej zależy i chciałbyś żeby ona była zadowolona ale niestety musisz też umieć wyznaczać pewne granice i nie dawać na siebie zbyt dużo zrzucić. Jest to bardzo trudne dlatego poraz kolejny - polecam terapię. Choć obawiam się, że partnerka może nie być chętna.
Ogólnie po tym krótkim opisie czuć, że jej poczucie własnej wartości jest bardzo niskie albo wręcz nieistnieje. To mówienie, że kuzyn jest ważniejszy niż ja świadczy o tym jak ona źle się czuje. I możesz powtórzyć jej milion razy, że ją kochasz - ją to nie przekona.  Niestety znam to z doświadczenia dlatego ją rozumiem. Z tym, że ja się zdecydowałam iść do psychoterapeuty, żeby z tym pracować. Natomiast znam też  perspektywę mojego męża dlatego też podejrzewam jak Ty się możesz czuć i że jest to również też ciężkie.
Wydajesz się dobrym i empatycznym człowiekiem. Niestety w takim związku na dłuższą metę się wypalisz.Będziesz miał dość. Jednakże partnerka też się męczy - sama z sobą. Jest jej ciężko. Samemu będzie bardzo trudno coś zrobić.
Moje zdanie i opinia - próbować z nią rozmawiać na spokojnie i zachęcić na terapię. Jeśli pomimo jednej, drugiej i dziesiątej rozmowy ona nie będzie chciała ani na swoją, ani na wspólną terapię to polecałabym żebyś Ty się wybrał sam. Tak też zrobił mój mąż. Żebyś umiał się w takich sytuacjach zachować. Wiedział jak wyznaczać granice ale i jak w zdrowy sposób ją wspierać. Jeśli ona w dalszym ciągu nie będzie chciała współpracować i zachowywała się w taki jednak trochę toksyczny sposób - to myślę, że terapia też pomoże Ci w podjęciu swojej słusznej i sensownej decyzji czy na pewno chcesz być w takim związku, który Cię mocno męczy. Czasami dopiero takie sytuacje kogoś otrząsają - może wtedy ona by zauważyła że jednak coś jest nie tak? Że jednak jej zachowanie nie jest ok, ani wobec ciebie ani samej siebie?
Zrobiło się dosyć smutno. Niemniej jednak - zupełnie szczerze liczę na dobre zakończenie tej sprawy. Żebyście oboje byli zadowoleni. Tobie życzę dużo siły. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź

Generalnie moja luba uczescza na terapię od wielu lat zaczęła jeszcze przed naszym związkiem .

W między czasie poszliśmy na terapię dla par , gdzie pani terapeuta w trakcie trwania terapii powiedziała że nie za bardzo chce nas prowadzić ponieważ nie widzi między nami nici spójnych ….

mimo to prowadziła nas kilka seansów po których małżonka zrezygnowała 

w trakcie trwania tej terapii moja żona często przekręcała zdania terapeutki przy argumentowaniu swoich racji 

terapia ogólnie przyniosła odwrotny skutek , ja tam w ogóle nie mogłem się wypowiedzieć , gdy było zadawane jakieś pytanie żona wypowiadała się na mój temat tylko negatywnie ….

i sama stwierdziła że co ja kiedyś uwiodło we mnie teraz stało się jej piętnem 

żona prowadziła tam monolog

 

terapeutka zaleciła mi też pójście na terapię , poszedłem , jestem z tego kroku zadowolony ponieważ w końcu mogłem się wygadac

terapueta po moim opisie sytuacji powiedział mi że żona może czuć ciągle zagrożenie i mieć trudności z kompromisami 

bo faktem jest że zawsze musi być na jej 

mam wrażenie że ona musi być zawsze górą 

kiedys poszedłem na piwo z kolegą ze szkolnych lat w czasie gdy nie rzutowało to na nasze plany , na drugi dzień to był koszmar 

pytania Ukrainek wyrwałem 

czy barmanki się kleiły 

w między uszczypliwościami kompletna cisza i zero rozmów 

w momencie którym powiedziałem dosyć i powiedziałem że wychodzę to powiedziała w panice że nie bo ona sobie coś zrobi …. Było to kilka lat temu ale mi to pokazuje że ona zawsze musi postawić kropkę nad I.

ostatnio kupiłem jacuzzi i rozstawiłem je u rodziców bo okazało się że ona sobie nie wyobraża żebym chodził po podwórku z gołymi cyckami …

Czuję że moja cierpliwość się wyczerpuje i mam dość płaczu spowodowanego jakimiś blachostkami i tego ciągłego szantażu emocjonalnego 

nir wiem czy to wytrzymam 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź

Generalnie moja luba uczescza na terapię od wielu lat zaczęła jeszcze przed naszym związkiem .

W między czasie poszliśmy na terapię dla par , gdzie pani terapeuta w trakcie trwania terapii powiedziała że nie za bardzo chce nas prowadzić ponieważ nie widzi między nami nici spójnych ….

mimo to prowadziła nas kilka seansów po których małżonka zrezygnowała 

w trakcie trwania tej terapii moja żona często przekręcała zdania terapeutki przy argumentowaniu swoich racji 

terapia ogólnie przyniosła odwrotny skutek , ja tam w ogóle nie mogłem się wypowiedzieć , gdy było zadawane jakieś pytanie żona wypowiadała się na mój temat tylko negatywnie ….

i sama stwierdziła że co ja kiedyś uwiodło we mnie teraz stało się jej piętnem 

żona prowadziła tam monolog

 

terapeutka zaleciła mi też pójście na terapię , poszedłem , jestem z tego kroku zadowolony ponieważ w końcu mogłem się wygadac

terapueta po moim opisie sytuacji powiedział mi że żona może czuć ciągle zagrożenie i mieć trudności z kompromisami 

bo faktem jest że zawsze musi być na jej 

mam wrażenie że ona musi być zawsze górą 

kiedys poszedłem na piwo z kolegą ze szkolnych lat w czasie gdy nie rzutowało to na nasze plany , na drugi dzień to był koszmar 

w międzyczasie było kilkanaście telefonów kiedy wrócę 

pytania ile Ukrainek wyrwałem 

czy barmanki się kleiły 

że wolę spędzać czas ze znajomymi niż z nią 

 

w między uszczypliwościami kompletna cisza i zero rozmów 

w momencie którym powiedziałem dosyć i powiedziałem że wychodzę to powiedziała w panice że nie bo ona sobie coś zrobi …. Było to kilka lat temu ale mi to pokazuje że ona zawsze musi postawić kropkę nad I.

ostatnio kupiłem jacuzzi i rozstawiłem je u rodziców bo okazało się że ona sobie nie wyobraża żebym chodził po podwórku z gołymi cyckami …

Czuję że moja cierpliwość się wyczerpuje i mam dość płaczu spowodowanego jakimiś blachostkami i tego ciągłego szantażu emocjonalnego 

nir wiem czy to wytrzymam 

tym bardziej że jest coraz mniej ludzi którzy chcą się z nami spotykać 

Kilka   znajomych powiedziało mi wprost że mnie przeprasza ale nas więcej nie odwiedza bo żona dała im do zrozumienia że są nie miłe widziało czy ignoruje ich jak się spotkają np. W sklepie

 

jestem facetem ale ryczeć mi się chce 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi to źle. Na początku jeszcze chciałam trochę usprawiedliwiać partnerkę bo mam wrażenie, że teraz łatkę "toksyka" przykleja się każdemu, który zachowuje się w sposób nieidealny. Twojej żonie brakuje do ideału to na pewno, ale niestety też coraz bliżej jej do realnego toksyka.
Związek z taką osobą jest i będzie ciężki. Dopóki ona sama nie zauważy problemu i nie będzie chciała się zmienić to nawet trudno coś doradzić. Oczywiście trzeba jej jasno to dawać do zrozumienia, że nie podoba Ci się takie zachowanie, jak się z tym czujesz itd. Proste i szczere rozmowy. Niemniej jednak ciężko się rozmawia z osobą, która robi ciche dni i się obraża. Bardzo mnie dziwi też postawa tamej terapeutki par. Powinna być bardziej asertywna i móc dać się wypowiedzieć również Tobie. A czy Ty na swoją terapię dalej uczęszczasz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak uczęszczam 

muszę coś z sobą zrobić bo łapie się na tym że angażuje się w te jej pyskówki i brnę . Jak to mój terapeuta zauważył za dużo słów wypowiadam przez co jest więcej punktów do zaczepienia.

a ja nie chce tak 

nie umiem wyznaczać granic i być konsekwetnym

jakis czas temu straszyła mnie że jak kuzyn z żoną , mój drugi kuzyn czy kilkoro innych znajomych do nas przyjdzie to ich nie wpuści 

powiedziałem ze gdy przyjdą do nas to ich ugoszczę i że ja też nie do końca lubię ich wszystkich znajomych ale każdy coś musi „tolerować „ że świata drugiej osoby 

po czym ona powiedziała że jak ich wpuszczę to wylecą na zbity pysk

Wkurzyłem się i powiedziałem że jak to zrobi i postawi mnie w takiej sytuacji to wyjdę razem z nimi

Wtedy też napisała do nich że nie są mile widziani

osobiscie dotarłem do ściany w której nie chce się rozstać ale wiem że nie z kim i oczym rozmawiać .

przeciez zachowanie w którym moja kobieta leży na podłodze i mówi do siebie płacząc „nic w jego oczach nie znaczysz on wybrał p****nego kuzyna" to trochę kosmos 

a to tylko dlatego że się z nią nie zgodziłem bo nic jej nie zrobił .

spytałem się wprost , czemu tak to wygląda i dlaczego czuję taki bol

odpowiexziqla mi że to skończony burak i że żali się do mnie po tym jak ja obrazil

spytalem się jak ją obraził 

odpowiedziała :

powiedział że bawię się w detektywa na Facebooku 

(powtarzam nawet nie mówił o niej , tylko o swojej żonie )

jestem zdruzgotany 

że tyle nienawiści i jadu , znoszonych tyle chwil i wyjazdów , nie wiem jak można czuć taki ból o takie coś ….

my się nawet przestaliśmy kochać bo mówi że nie może się zbliżyć przez to jak ja potraktowałem i stawiam kuzyna ponad nią … 

mam wrażenie jakby to było kilkaset razy przerysowane niż jest w rzexzywistosci

ja nie żyje z kuzynem na codzień , mówię ciągle o nim bo ta sprawa mnie boli , oni jak i ja w ogóle nie rozumieją dlaczego są taka żywa zadra między nami jak się dowiedzieli to byli w ciężkim szoku . 
 

dlaczego to wszytsko pisze ? 

Bo ja nie umiem sobie odpowiedzieć czego ona oczekuje , i co miałbym zrobić …

po zapytaniu się wprost odpowiada że teraz to już niczego ….

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie to cholerne Himalaje i skoro musisz je przejść to znajdź sobie kogoś kto Ci pomorze w tym (jak Ty jemu) albo idź sam. Jak weźmiesz Ją to zginiecie wszyscy Ty, Ona i ewentualne dzieci. Zmienić możesz tylko Ty siebie , co wcale nie takie proste.Jej nie zmienisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co jej chodzi? Jeśli Ty jako najbliższa osoba tego nie wiesz - my tym bardziej. W tym krzyczy niskie poczucie własnej wartości i jakieś jej braki i traumy z dzieciństwa. Zapewne brak lub niewystarczająca uwaga, ogólne wrażenie bycia niekochaną. Ale to ona powinna to przepracować na swojej terapii, a skoro jak wspominałeś już długo tam chodzi to dziwne jest to, że nie próbuje nic z tym tematem zrobić.
Związek to starania dwóch osób. Ty możesz sobie wypruć żyły i wyłożyć serce na talerzu, ale jeśłi ona nic nie będzie robiła, to niestety ale i tak nie będzie z tego nic dobrego.
Pytasz też nas jak jej pomóc i ogólnie zachować się w takiej sytuacji. A czy rozmawiałeś też o tym ze swoim terapeutą? Myślę, że jednak on mógłby mieć słuszniejsze sugestie niż my.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, Brodaczskins:) 

Jestem bardzo ciekawa twojego wpisu , ponieważ znajduje się w podobnej sytuacji: jesteśmy rok po ślubie i, ogólnie, uważam/odczuwam, że nasz związek jest koszmarem. Jako dziewczyna, jestem ciekawa perspektywy męskiej ( bo nie zawsze moje ją uzyskać od męża). Czytając Twoją historię,  uświadomiłam że „ ta druga strona” również ma swoje zmartwienia, zrozumienia sytuacji, które mogą być całkowicie inaczej traktowane przez nas.

Wasza historia jest waszym życiem, tajemnicą, więc tylko wy wiecie „co i jak”naprawdę. 
Jednak, chce ci powiedzieć , że z perspektywy traktowania problemu bardzo się starasz, i w swoich zachowaniach pokazujesz że „ ci zależy” i doceniasz wasze małżeństwo. 
Jak mi tego brakuje! Mój mąż jest osobą starszą ode mnie (  29lat różnicy), jest artystą i ogólnie przyjemną dla większości osobą. Wkręcam się powoli w ten świat artystyczny i jest SUPER. Jednak w domu mamy dużo różnych problemów i najznaczniejszym jest to, że  mój mąż NIE WIDZI lub ODRZUCA moje rozmowy o problemach lub traktuje ich jak niewłaściwe/ wymyślone. 
 

To nie jest wpis o mnie, więc tylko Chciałabym Ci pogratulować : doceniasz , walczysz o swoje maleństwo, nie jesteś obojętny. 
Warto nie zapominać o SOBIE, stanie mentalnym. Sam tego nie wywieziesz.

Pozdr , Tea 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Dnia 21.08.2024 o 22:27, mih napisał:

Życie to cholerne Himalaje i skoro musisz je przejść to znajdź sobie kogoś kto Ci pomorze w tym (jak Ty jemu) albo idź sam. Jak weźmiesz Ją to zginiecie wszyscy Ty, Ona i ewentualne dzieci. Zmienić możesz tylko Ty siebie , co wcale nie takie proste.Jej nie zmienisz.

To strasznie brzmi ale obawiam się że to prawda 

a najgorsze że co by się nie działo to i tak jestem sam 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.08.2024 o 08:16, snoopy4 napisał:

O co jej chodzi? Jeśli Ty jako najbliższa osoba tego nie wiesz - my tym bardziej. W tym krzyczy niskie poczucie własnej wartości i jakieś jej braki i traumy z dzieciństwa. Zapewne brak lub niewystarczająca uwaga, ogólne wrażenie bycia niekochaną. Ale to ona powinna to przepracować na swojej terapii, a skoro jak wspominałeś już długo tam chodzi to dziwne jest to, że nie próbuje nic z tym tematem zrobić.
Związek to starania dwóch osób. Ty możesz sobie wypruć żyły i wyłożyć serce na talerzu, ale jeśłi ona nic nie będzie robiła, to niestety ale i tak nie będzie z tego nic dobrego.
Pytasz też nas jak jej pomóc i ogólnie zachować się w takiej sytuacji. A czy rozmawiałeś też o tym ze swoim terapeutą? Myślę, że jednak on mógłby mieć słuszniejsze sugestie niż my.

To prawda 

moja żona wspominała mi wiele razy osobiście jak i na terapi że nie czuję się kochana , zrozumiana , i że jestem dla niej bliski czy nie mówię jej wszystkiego 

mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia I analizuje co zrobiłem nie tak 

jednak za chwilę po takiej rozmowie trzeźwieje i niestety prawda jest taka 

ze to ja nie mogę się do niej przytulić bo się nie kąpałem dwie godziny 

(żona ma natręctwo sterylnej czystości )

-za głośno się śmieje

-za mało lub za dużo rozmawiam 

- jestem za bardzo pobudzony lub za mało ruchliwy

-kiedy spedzamy czas razem to ona ciągle siedzi w telefonie a w przypadku wyjazdu ciągle siedzi na instagramie 

- nie ma zupełnej ochoty spędzać ze mną czasu 

- mówi że w małżeństwie trzeba mówić sobie o wszystkim a tymczasem gdy jej powiem że mi się nudzi i poszedłbym gdzieś z nią to zwyczajnie się obraża że jej obecność mi nie wystarcza i po prostu milczy lub płacze  ! 

mówi o tym co jej nie pasuje choć ona tak naprawdę to robi sama 

ją poprosi wariuje 

gdy gdzieś wyjdziemy , czasami jestem jak na szpilkach i staram się być miły jak tylko mogę , kochanie chcesz ? Kochanie spójrz

ale wystarczy że spotkam kogoś (jak na imprezie karnawałowej) i chwilę dłużej z nim porozmawiam , żona sobie idzie a następnie milknie przytykajac mi że mam ją w d***ie choć to trwało może 8minut…

 

co do emocji która w niej siedzi a której nie potrafię nazwać przydarzyła się ostatnio przykra rozmowa 

przyszedłem do żony po pracy z kwiatami , witam się z nią , przytulam całuję i mówię :

ja . Jesteś piękna , mam szczęście że cię mam 

ona : nie jestem , nie mów tak (zerwała uścisk i odeszła )

ja : nie mów tak , to nie prawda 

ona : ładna to jest XYZ a nie ja , ja jestem obleśna i gruba 

ja: uważam inaczej przykro mi że tak myślisz 

ona : nie jestem , jestem obleśna , ale kiedyś wszystkim pokaże i będzie jak te dziewczyny na które się ślinią 

ja: przestań tak mówić proszę 

ona : nikt mnie nie rozumie , nie chcesz mnie słuchać ja zadzwonię i pożalę się mamie 

po czym dzwoniła do mamy

rozmowa wyglądała podobnie 

finalnie powiedziała mamie że nie chce z nią dłużej rozmawiać i że jej nie rozumie i zadzwoni sobie do przyjaciółki albo wygada się u psychologa .

 

najgorsze jest to , że przez te wszystkie przytyki , zlosliwosci wobec mnie i moich bliskichn  stałem się również toksyczny …

bo zaczelem czuć nienawiść do ludzi z jej kręgu choć w rzeczywistości nie mam z nimi żadnego problemu ani nic sobie wzajemnie nie zrobiliśmy

jestem tym zdruzgotany ….

psycholog po rzeczach które mi powiedziałem mówi że moze u mnie nastąpić jak to nazwał acting out 

najgorsze że ostatnio pdczuwam tylko stres i podminowanie

jestem tak zmęczony tymi ciągłymi rozmowami bo w każdej jest tyle emocjonalności i bólu z jej strony 

że mi zaczęło być obojętne co mówi 

To okropne!

Ale u niej nie ma jakby stopniowania emocji, czy sprawa jest błacha czy ważna , czy ma rację czy nie 

zawsze jest złośliwość , milczenie potem płacz a w przypadku gdy dała ciała nigdy mnie zwyczajnie nie przeprosi , przez 6 lat związku nigdy ale to nigdy tego nie zrobiła . 
 

j tak ostatnio wróciwszy z pracy zrobiłem kolację , zmywarkę , zjedliśmy 

było okej 

po czym poszła do kuchni i zauważyła że rozsypalem make w szafce (myślałem że posprzątałem wszytsko )

wybuchła ze nie jest moja niania , że jestem zwykłych chłopcem udającym dorosłego , że nie będzie jak moja matka 

powiedzialem że ja to posprzątam , przeprosiłem bo nie widziałem 

a ona dalej jak w jakimś szale , szarpie odkurzacz , mówi do siebie ;

ty głupia posprzątasz a on i tak wybierze kuzyna ….

kurde!!!!

i coraz częściej myślę że bym tym wsyztskim  p******* o ścianę 

ale tak bardzo ją kocham i tak mi jej szkoda 

chyba jestem jakimś masochista …

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hipotetycznie, jakbyście mieli dziecko sądzisz że dałbyś radę utrzymać pożądek na poziomie jej wymagań? To nie przejdzie. Zrób test, bądz jak dziecko wywal szafkę na podłogę z zawartością i zbij lustro etc. Nie dotykaj tylko czekaj reakcji. Albo się "przełamie" i po prostu weźmie za posprzątanie wtedy jest dla was szansa albo zrobi totalną awanturę co uważam za koniec bo nie nadaje się na matkę (i partnera). Kodeks rodzinny zabrania zawierania związków osobom z chorobą psychiczną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/30/2024 at 5:45 PM, Brodaczskins said:

psycholog po rzeczach które mi powiedziałem mówi że moze u mnie nastąpić jak to nazwał acting out 

 

Hej ,macie terapie par lub również indywidualną?

czy macie czasem piękne chwile razem bez stresu?

co myślisz o mojej wypowiedzi wyżej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. Wobec powyższego pozostaje mi już tylko droga sądowa w celu wyegzekwowania publikacji prawdy od dziennikarzy, którzy przecież zgodnie z prawem prasowym mają obowiązek komunikowania faktów, a nie fałszu. 
      Producent zbywa mnie milczeniem gdy proszę by sprostował fałszywe informacje
      Po zakończeniu współpracy z producentem telewizyjnym odpowiedzialnym za powstawanie "Ślub od pierwszego wejrzenia", e-mailem wezwałem go do sprostowania ukazujących się w mediach kłamstw. Wciąż nie doczekałem się odpowiedzi ani sprostowań. Prawda jest aż taka straszna? Niezgodne z prawdą informacje nadal są w internecie.
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 komentarzy
      Jakie metody mogą zwiększyć nasze osiągi wtedy, gdy działania wymagają korzystania z pamięci, związane są z uczeniem się?
       
       
    • 0 komentarzy
      Jak uwolnić się od przymusu, nałogu konsumpcji treści dla dorosłych, w jaki sposób odzyskać wolność.
       
       
    • 0 komentarzy
      Psychologia w praktyce - jak zerwać z nałogiem.
       
    • 0 komentarzy
      Podcast psychologiczny o tym, jak uleczyć złamane serce i mądrze otworzyć się na nowy związek: 
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.