Rozumiem Cie. Mam 29 lat, ale w gimnazjum czulam sie tak samo. Po prostu mamy niedopasowany system edukacji do rozwoju psychofizycznego nastolatkow. Nie jestem psychologiem, ale radzilabym Ci moze zaczac od regularnej aktywnosci fizycznej. Jesli masz wf w szkole, to moze byc cos, co lubisz - kosz, biegi lub nawet ping pong. Po to zeby podniesc poziom endorfin z mozgu. Poza tym wiedz, ze kazdy etap w zyciu jest tymczasowy. Zeby zdac szkole skup sie na zaliczaniu materialu i przedmiotow. Nie skupiaj sie co inni o Tobie mysla itd, bo to nie ma znaczenia. Moze nie jestes super modelem, ani Einsteinem, zeby byc na topie popularnych ludzi, ale na pewno masz wiele zalet. Wiekszosc ludzi cierpi w szkole, ale Ci o tym nie powiedza. Z mojej szkoly ci niesmiali i niezbyt popularni zostali programistami i pozakladali swoje firmy - teraz sa bajecznie bogaci. I nie obchodzi ich, ze inni sie smiali. Wybierz kierunek skupienia, np na przyszle studia, w ktory chcesz isc - moze to chemia, a moze jezyki obce. Zalicz szkole, a potem zobaczysz, ze mozesz wybrac jaka tylko droge zechcesz. Powodzenia