Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Cexeriel

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Cexeriel's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • 7 dni z rzędu Rare
  • Reacting Well Rare
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Cześć, mam 25 lat i jestem w dosyć dziwnej sytuacji. Niedawno wyprowadziłem się z domu do dziewczyny i jej rodziców ponieważ spodziewamy się dziecka. Jest to pierwszy trymestr. Z dziewczyną znam się od lutego i mieliśmy wpadkę. Ogólnie dogadywaliśmy się super ale od początku ma problemy z moją rodziną ponieważ uważa, że nie okazuje jej szacunku. O ciąży dowiedzieliśmy się w czerwcu i od razu została podjęta decyzja, że mam się przeprowadzić. Rodziców poinformowałem sam i padło kilka nieprzyjemnych słów (moi rodzice są starej daty i uważają, że nocowanie u kogoś jest nie za fajne i od początku mnie prosili, żebym skończył nocować) między innymi powiedzieli, że jestem nieodpowiedzialny i chcieli żebym wstrzymał się z wyprowadzką jeszcze trochę bo przecież to początek ciąży. Postawiłem na swoim. Aktualnie moja dziewczyna nie chce tam jeździć od wyprowadzki minął miesiąc i pojechaliśmy tam na godzinę chociaż było ustalone, że będziemy tam dłużej. Moja mama trochę za bardzo cisnęła o ślub i pytała mojej dziewczyny "co nagadałem, że nie chce przyjeżdżać". Wszystkie te tematy ja ciągnąłem i ucinałem ponieważ moja dziewczyna powiedziała, że nie będzie się odzywać bo nie chce ich urazić ze względu na mnie. Od paru dni są ciągłe kłótnie i cały czas ma do mnie problem bo "mam nieodciętą pępowinę", a ja po prostu chce mieć dobry kontakt z rodzicami. Nieodcięta pępowina według niej objawia się tym, że rozmawiam raz w tygodniu przez telefon oraz, że jeżdżę tam raz na tydzień na 2-3 godziny. Dziewczyna stała się nie do wytrzymania cały czas ma do mnie problemy bo źle posprzątam, nie tak złożę koszulkę, nie zniosę talerzyka. Rozumiem fakt, że ciężko przechodzi ciążę i wymiotowała prawie 3 tygodnie i dopiero leki na receptę pomogły. Wspieram ją finansowo i wydaje mi się, że psychicznie też ale już powoli nie wytrzymuję. Pracuje codziennie od 7 do 15 i też czasami jestem padnięty bo siedzę po 8 godzin przy komputerze w pracy. Od paru dni nie mogę jeść i spać. Aktualnie jesteśmy na etapie, że "daje mi miesiąc na odcięcie pępowiny", a jak nie to mam się wyprowadzić. Kocham ją i zrezygnowałem z wielu rzeczy ze względu na nią i ciążę. Po krótce też przytoczę sprawę z rodziną. Moi rodzice są jak wspomniałem staromodnego myślenia, nigdy nie chcieli mojej krzywdy i starali się mnie wspierać całe życie. Aktualnie jestem z nimi pokłócony właśnie o ostatnią wizytę. Ich myślenie przejawia się tym, że najpierw powinienem się zaręczyć dopiero mieszkać z parterkom, że powinienem wziąć ślub w aktualnej sytuacji, że to powinien być ślub kościelny itd. Mają czasem za dużo do powiedzenia i np przy wyprowadzce powiedzieli "złapała cię na dupę", "jej rodzice są nieodpowiedzialni" itd. Sam już nie wiem co mam robić, przez aktualną sytuację mam mętlik w głowie i nie chcę wybierać. Kocham swoją dziewczynę ale to co ostatnio wyprawia spędza mi sen z powiek, rodzice wcale nie ułatwiają, brat z którym czasem rozmawiam nie stoi po żadnej stronie. Wydaje mi się, że zostałem sam z tym wszystkim i mam bardzo głupie myśli bo odechciewa się żyć momentami. Potrzebuję pomocy ale nigdzie nie mogę znaleźć darmowej bo wszystkie terminy są zajęte, a pieniądze, które mam idą na badania dziewczyny, jej potrzeby, zakupy i opłaty. Proszę o pomoc, chciałbym z kimś porozmawiać na temat póki nie jest za późno, a wiadomo łatwiej jest opisać niż powiedzieć, a to zaledwie część tej historii z najważniejszymi faktami.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.