Dzień dobry!
Mam 40lat,jestem kobieta.Od 2 lat mam zdiagnozowana depresję,zaburzenia osobowosci mieszane oraz anoreksję. A tak po ludzku to "jestem nieszczęśliwa".i tak na prawdę nie wiem dlaczego.Nie dowiedziałam się tego na 3 miesięcznej terapii.Jestem od ponad 6 lat w związku z dziewczyną,skończyłam studia, miałam dobra prace...ale potem mnie zwolnili.Wyjechalam za granicę, jakoś nie potrafię znaleźć sensu w niczym.Mam "gówniana"pracę fizyczna. Są dni kiedy mam dużo pomysłów... nawet pozytywnych np.zeby zrobić kurs,czy zmienić pracę,a za 10 min uznaje to bez sensu.Wszystko dla mnie jest bez sensu.Zeby nie kredyt na mieszkanie to pewnie bym nie wyjechała nigdzie.
Szwankuje też może zdrowie fizyczne,choruje na reumatoidalne zapalenie stawów,więc codziennie coś mnie boli.Staram się spacerować,jeżdżę na rowerze do pracy,słucham muzyki relaksacyjne,różnych wykładów ale nie jest lepiej.Nie stać mnie na psychoterapię,szczególnie za granicą.obawiam się też,że mogłabym się zakochać w prowadzącym/ej psychoterapię(raz mi się zdążyło).Kilka tyg.odstawilam leki które brałam,ale nie sądzę żeby to było przyczyną mego stanu.Moim największym problemem jest to że nie wiem co chce robić życiu,w którą stronę iść.Wszystkie drogi są takie same,prowadzą donikad.Kazda praca jest taka sama,nie daje mi żadnej satysfakcji a tylko cierpienie,że zle wydalam ciężko zarobione pieniądze.Tworzy się jakieś błędne koło,którego nie rozumiem,nic już nie rozumiem.Nawet nie potrafię opisać co mi jest...może ktoś mógłby,zechciałby mi pomóc...hmm ciężko tak przez internet