Skocz do zawartości

Nowy partner i były partner z którym mam dziecko.


Aneta888

Polecane posty

Może przedstawię moja sytuacje od początku... 
Po urodzeniu syna, odeszłam od jego ojca po roku od porodu. Rozstaliśmy się w zgodzie, uzgodniliśmy jak będziemy wychowywać syna, podpisaliśmy papiery między sobą i przez prawie półtorej roku po rozstaniu, wszystko układało się bardzo dobrze. Przyjęliśmy opiekę naprzemienna, jesteśmy w stałym kontakcie, ustalamy wszystko wspólnie i żyjemy w zgodzie. 
Po tym 1,5 roku poznałam nowego partnera. Był młodszy o 4 lata ( ja 35, on 31). 
Było to bardzo intensywne. Na początku wiele się działo. Dużo tematów przerobilismy i wierzyłam, ze spotkałam kogoś, z kim ułożę sobie życie... 
Syn, uwielbiał nowego partnera, bardziej niż tatę...
Po pół roku spotykania się, zamieszkaliśmy razem. Nowy partner od pierwszych spotkań wiedział jaka jest relacja między mna, a tatą Wiktora. Stały kontakt, wspólne wychowywanie itp. 
Kiedy zjawił się u nas w domu, to pomału zaczął przejawiać swoją dominację i niechęć do byłego partnera. Bez powodu. Były partner nie ingeruje w moje życie prywatne. Ten temat dawno został zakończony. Odeszłam od niego po wielu przemyśleniach i wiem, ze była to słuszna decyzja. 
Ale wracając do zachowań nowego partnera... 
w pokoju Wiktora były w ramkach dwa zdjęcia z jego tatą. Któregoś dnia usłyszałam, ze ma dosyć wracania do domu, gdzie musi patrzeć na tego .....! 
Kazał zdjęcia usunąć, gdzie zapierałam się i nie chciałam robić tego, ponieważ to był jego pokoik i to jest jego tato wiec zdjęcia miały prawo tam być. Z czasem trafiliśmy na terapie, na której po godzinie ja usłyszałam od Pani psycholog, ze nie zakończyłam swojego poprzedniego związku (co podkręciło obecnego partnera!). W związku z tym postanowiłam, ze usune zdjęcia z pokoju. 
Za jakiś czas zaczęło przeszkadzać mu, ze wysyłam zdjęcia dziecka z wydarzeń w jego życiu, do jego taty. Zaznaczę tylko, ze zdjęcia były wysyłanie from time to time, a nie były codziennością. Później zaczęły mu doskwierać jego smsy czy tez telefony, które tylko i wyłącznie służą nam do wymiany informacji między nami w stosunku do dziecka. Postanowiłam ograniczyć te smsy i połączenia. 
Później miał pretensje, ze nie mamy ustalonych czystych zasad przez sąd. Ale tutaj postawiłam sprawę jasno, ze to jest sprawa która dotyczy mnie i byłego partnera i nie zmienię jej. Żyjemy w zgodzie i dopóki sytuacja się nie zmieni to sąd jest ostatecznością. Odpuścił... 
Następnie miał już pretensje codziennie o ojca Wiktora. Nie szanował go jako człowieka , a głównie jako ojca mojego syna. Inwigilował mój telefon i wyrywał teksty z kontekstu, wciąż robiąc mi awantury. 
Miesiąc temu poruszyłam temat urodzin Wiktora. Zapytałam jak on to widzi i co proponuje? Odp, ze nie zasiądzie do stołu z byłym partnerem. Nie liczył się z dzieckiem, ze to jego dzień i powinien nas widzieć wszyskich przy jednym stole. Ale odp, ze w takim razie w tym roku urodziny każdy zrobi u siebie dla swojej rodziny, natomiast od następnego roku, bardzo chciałabym abyśmy w tym jednym dniu, spotykali się wszyscy razem dla Wiktora. Odparł, ze nie wie czy może mi to obiecać. Mimo, iż wyszłam mu na przeciw, czułam, ze robię coś wbrew sobie i nie dbam o dobro dziecka, tylko ulegam jego słabościom. 
Wpadłam na pomysł, aby zorganizować urodziny w restauracji i zaprosić siostrę obecnego partnera z jej dziećmi (dzieci bardzo się lubią). Zadzwoniłam do siostry aby zapytać czy nie byłby to dla niej problem, odparła ze bardzo chętnie. Pozostało porozmawiać z partnerem, aczkolwiek do tej rozmowy już nie doszło... 
Prawie co kilka dni była kłótnia o ojca synka. Nie chciałam dolewać oliwy do ognia, zapytaniem o urodziny. Ale ok dwóch tygodni temu, kiedy wróciłam po pracy do domu, znowu usłyszałam coś odnośnie byłego i eksplodowałam! Powiedziałam, ze mam dosyć i psychicznie nie wytrzymuje tego obciążenia. Ze wciąż ode mnie coś wymaga, nie starając się zmienić cokolwiek w swojej postawie. Miał nadzieje, ze mi przejdzie i po dwóch dniach chciał się pogodzić, odparlam, ze to koniec. Zapytał, czy na pewno, a ja zapytałam czy da mi gwarancje, ze będzie chciał zmienić ta sytuacje dla nas wszystkich i powiedział, ze nie może mi tego zagwarantować. Powiedziałam, ze podtrzymuje moja decyzja. Wyprowadził się. 
Powiem tylko, ze nasze dziecko jest szczęśliwe, bez zaburzeń, bez konfliktów w żłobku od dwóch lat, bez sytuacji patowych, kryzysowych itp. Jest szczęśliwy mimo dwóch domów. Dlatego tak bardzo nie chce zmieniać tej sytuacji idąc do sądu albo kłócąc się z byłym partnerem. 
Po rozstaniu wciąż analizuje to wszystko i jestem przekonana, ze zrobiłam dobrze.
Nie ukrywam, ze bardzo tęsknie i temat byłego był praktycznie jedynym problemem w naszym związku. Wszystko było dopracowane i było na dobrych torach. Nawet jeśli były różnice w zdaniach czy poglądach to potrafiliśmy się dogadać.

Natomiast w tej kwestii, niestety każde ma swoją racje. On twierdzi, ze ja go nie rozumiem, i ze nasza sytuacja jest swego rodzaju patologia. 80% małżeństw czy tez par po rozstaniu, żyje jak pies z kotem i nie dbają o dobro dziecka to w jego nomenklaturze jest normalna społeczna sytuacja.  
Nie wiem czy to kwestia wychowania, poglądów czy tez towarzystwa w jakim się obraca. Ma doradców (znajomych) którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z nawet podoba sytuacja do naszej ale maja najwiecej do powiedzenia w tej kwestii i dorabiają ideologie, typu, ze ja na pewno mam coś wspólnego z byłym, albo ze coś nas jeszcze łączy, albo jestem uzależniona finansowo. Żaden z tych domysłów nie jest słuszny. Żyje swoim życiem, a on swoim. Mamy dziecko i to tyle. 
Proszę o jakakolwiek ocenę sytuacji, poradę, jakieś słowo na niedziele 😉
Pozdrawiam serdecznie! 
Aneta

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.