Skocz do zawartości

Trudna relacja miłosna


Lexandra

Polecane posty

Kiedyś nie wierzyłam w miłość od pierwsze wejrzenia, aż nie zobaczyłam jej, gdy wsiadła do auta obok mnie pytając, czy nie chce łyka kawy. Wszystko było w porządku, dwa miesiące później poleciała ze mną i naszymi wspólnymi koleżankami do Anglii. Byłyśmy nie rozłączane, każdy zauważył, że coś się dzieje. Gdy wróciliśmy powiedziałam jej, że coś do niej czuje, a ona okłamała mnie, że to urocze, ale woli facetów (w dni, w którym się poznałyśmy, mówiła, że jest jej przykro bo dostała kosza od dziewczyny). Nie odpisałam jej. Nie miałyśmy kontaktu pół roku, aż w końcu jak gdyby nigdy nic zaczęła odpowiadać mi na relacje na instagramie. Przez dwa miejsce pisałyśmy codziennie, nie poruszałyśmy wgl tematu przeszłości. W końcu przeprowadziłam się do Warszawy i zaczęłyśmy się spotykać. Wszystko wydawało się jak z bajki. Gdy nawet pseudo przyjaciele wyrzucili mnie z mieszkania bez wahania sama z siebie zaproponowała, ze mogę tymczasowo zamieszkać u niej. Pojechała ze mną do Katowic na dosłownie 3 godziny, bo musiałam rzucić wszystko i wrócić żeby z nimi porozmawiać co się stało z mieszkaniem, bo byli współlokatorzy robili problem. Pojechała bez zastanowienia. To był piękny czas, wspólne rozmowy, łzy, romantyczne gesty. Aż któregoś wieczoru czułam, że coś się wydarzy. Początkowo nie chciałam, mówiłam jej, że jak jest pijana, to sobie może odpuścić, a poza tym nie rozmawiałyśmy o przeszłości. Powiedziała mi, że ona od dawna tego chciała, że już od czasu kiedy nie mamy kontaktu. Popełniła błąd, żałowała i zawsze pragnęła tylko mnie. Zgodziłam się. Po tym wszystkim nie wróciła przez dwa dni do mieszkania (mieszkaliśmy razem). Zapytam czemu mnie unika, to się wszystkiego wyparła i ze nie musi się mi z niczego tłumaczyć. W końcu wrobiła, czułam, że jest dziwnie i zabijało mnie to od środka. W końcu po tygodniu normalnie spędziłyśmy wieczór.  Stwierdziłam, że zapytam o to co się stało. Ona uważała, że nie powinnismy o tym wgl rozmawiać. Chciałam tylko wiedzieć, czy było to dla niej znaczące, ona ze chyba nie, że to była po prostu chwila, może za dużo alkoholu. Nie zdążyłam zapytać o więcej, bo przyszła nasza współlokatorka. Czułam się jakby ktoś rzucił mną o ścianę. Pół miesiąca się mijałyśmy, głównie ona mnie unikała, co jest wyczynem, mieszkając w tym samym pokoju. Wyprowadziłam się, nie chciałam jej pomocy z przeprowadzką. Chciałam tylko od niej odpocząć. Od razu zaczęła pisać, wysyłać zdjęcia. Odpisywałam od niechcenia albo wcale. W końcu po paru dniach napisała, a ja zapytałam, czy mogę przyjść po resztę rzeczy. Poszłam i wróciła ze mną do mojego mieszkania. Było jak dawniej, rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy o problemach. Znów poszłyśmy do łóżka. Po wszystkim zaczęłam z nią rozmawiać. Przyznałam się jej do tego, ze czuje coś do niej od tego momentu, gdy jej się do tego przyznałam. Ona powiedziała, ze jest zimna i nie czuje nic, po tym, jak skrzywdziła ją najbliższa jej osoba (dwa lata temu zdradził ją chłopak). Twierdziła, że nie chciała mnie zranić, że zależy jej na mnie, uwielbia ze mną spędzać czas i bardzo nie chce żebym znikła z jej życia. Była w szoku, że mogę kochać taką osobę, jak ona bo uważa, że nie ma nic do zaoferowania. Stwierdziła, że nie umie być w związku i nie chce żebym do niej coś czuła. 
 

Cierpie i nie umiem sobie z tym poradzić, nie potrafię jej zrozumiem, wiec tylko tyle, że tak bardzo ją kocham. Możliwe, że straciłam do siebie szacunek pozwalając na to, żeby tak się mną bawiła. Nie chce być jej zabawką, ale uczucia przesłaniają mi zdrowy rozsądek. To okropne uczucie, jak ktoś tyle razy daje Ci do zrozumienia, że jesteś dla niego nikim, a ty i tak jesteś na jego każdą zachciankę. Ta relacja mnie wykańcza, ale nie potrafię z niej zrezygnować. Nie wiem nawet jak się wobec niej zachowywać. Nie wiem, co mam robić i jak ją zrozumieć. Wiem, że miała ciężkie dzieciństwo, rodzice się kłócili, ojciec był alkoholikiem, była przemoc. Ona jest człowiekiem, od którego nienawidzi czuć presji i nigdy od niej nic nie chciałam wymagać. Nawet teraz powiedziałam, że nic nie oczekuje, ani nie wymagam. Jest tez niezdecydowana, sama się określa jako typowa wagę. 
Sytuacja na pewno mnie wykańcza i nie wiem co robić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.