Jump to content
  • psycholog-online-skype-16.jpg.jpg

Potrzebuje pomocy


Xyupsx

Recommended Posts

Witam.

Postaram się mniej więcej nakreślić moja sytuację. Z góry przepraszam jeśli będzie coś chaotycznie. 

Mam 24 lata.  Odkąd pamiętam w domu nigdy nie było kolorowo, alkohol, potem hazard i w sumie brak rozmowy, zrozumienia i jakichkolwiek uczuć. Już jak byłam małym dzieckiem miałam problem z rówieśnikami, którzy mnie wysmiewali, A z racji tego, że byłam wrażliwym dzieckiem bardzo to przeżywałam, bóle brzucha i wymyślanie jakichś chorób byleby nie iść do szkoły. Potrafiłam zamykać się w szafie by poplakac w samotności, z racji małego mieszkania i dużej rodziny. Kończyło się to wysmiewaniem przez rodzinę, co rzutuje do dziś, nie potrafię nikomu powiedzieć o moich problemach, a tym bardziej nie uronie ani kropli łzy. Nie zmieniłam się pod względem wrażliwości, Ale Nie potrafię szczerze oddać moich uczuć. 

Będąc w szkole średniej wyrzucili nas z mieszkania, moja mama odeszła od nas A mój ojciec gral na maszynach, pil i wyzywal się na nas. Wynajelismy inne. Zostałam w mieszkaniu z nim i starszym bratem (cpunem). Moja starsza siostrą dużo wcześniej wyprowadzila się do męża, młodsza uciekła do chłopaka. Ja akurat zaczęłam studia i pracę. Trzymałam się byle jakiej roboty byleby moc studiować weekendowo bo w moim mieście nie mogłam znaleźć żadnej pracy od pn-pt. I zaczęło się. Ojciec pil nie płacił czynszu czy czegokolwiek więc trzeba było płacić. Ja z mojej wypłaty pół dawałam na studia i dojazdy, wiecznie i tak cos we własnym domu musial mi ktos ukrasc. Wiec pozostawały mi grosze... i zrobilam najgorsze. Wzięłam jeden kredyt, drugi, trzeci by moc jakos skończyc te studia, miec co jesc i miec dach nad glowa. ( nie dalabym rady sama sie utrzymać). I mojemu bratu zaczęło odbijać po narkotykach. Skutkiem czego wyrzucili nas stamtąd. Trzeba było na gwałt szukać czegoś nowego więc zaś "niewielka" pożyczka, by mieć na kaucję i pierwszy czynsz i kolejne mieszkanie... w międzyczasie moja mama wróciła. 

Jaki jest mój problem? Na dzień dzisiejszy mam 30 tyś długu do spłacenia. Tyram na 2 pracę by mieć to z czego spłacić... żeby się dołożyć do mieszkania i mieć na jakis drobiazg dla siebie. 

Moja rodzina mnie szczerze nienawidzi. Nie wiem czemu, wiecznie mają do mnie z czymś problem, zawsze jestem najgorsza, nie chce używać słów które do mnie wypowiadają.  Mojemu bratu coraz bardziej odwala. Wiecznie coś bierze w nocy łazi tam i z powrotem, trzaska się, śpię po 3-4h bo więcej się nie da. Rzuca się do mnie na każdą próbę zwrócenia uwagi żeby wreszcie przestał cpać. Co skutkuje Tym, że rodzice jeszcze twierdzą, że jestem prowoderem wszystkiego. Moje siostry twierdzą że jestem nieogarnieta życiowo. Że mam iść już na swoje.  Tylko jak? 

Ja już nie mam siły, szczerze nienawidzę mojej rodziny, przez ten cały czas co działo się w moim życiu, spowodowało to, że nie chce mi się nawet z nimi gadać.  I to wraca jak bumerang. Że jestem najgorsza, że to wszystko moja wina jak to wygląda.

Nie mam jak się wyprowadzić, bo mnie na to nie stać przez moje długi. Wstyd mi jak nie wiem, byłam głupia, myślałam że jakoś to udzwigne.

W tym momencie mam 2 pracę, jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Kiedyś czytałam zeby cos zaczac robic, by nie myslec. Trenuje 4 razy w tyg by nie byc w domu i się wyzyc. Ale nawet juz to mi nie pomaga.Boję się być w tym domu. Tu mi jest najgorzej. Czasem myślałam, że może poznam jakiegoś faceta, i jakoś się ułoży jakby mi pomógł. Wielu do mnie próbowalo zagadać czy coś. Ale ja nie potrafię okazać uczuć A tym bardziej powiedzieć cokolwiek o swoich problemach. I oni odchodzą myśląc, że dostali kosza, A ja po prostu nie potrafię się otworzyć. To nie tak, ze ja bym chciała wykorzystać partnera. W życiu bym do tego sumienia nie miała. Ja bym chciała kogoś kto mi doradzi, przytuli.

Nie wiem co mam zrobić żeby s obie pomóc...

Zanim ja to splace, to ja się prędzej zabije 

Od kilku miesięcy myślę sobie, że tak naprawdę jedna decyzja i będę miała święty spokój. Choć z 2 strony boję się zabić. Jak widzę chorych ludzi to wstyd mi, że mam myśli samobójcze A oni wiedzą, że umierają . 

Ale ja nie mam po prostu siły. Nie wiem co mam zrobić. Czuje się coraz gorzej, nie mogę nic przełknąć, Nie wiem co to znaczy spać spokojnie. Nie wiem co to znaczy się wyspać. Nie wiem co to znaczy być kochanym. Nie wiem co to znaczy być szczęśliwym...

Czy ktoś może choć trochę wie co powinnam zrobić? Nie mam kiedy i jak znaleźć 3 pracy A muszę stąd uciec. Bo inaczej pewnie już nie wytrzymam. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy na wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • ksiazka.jpg

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.