Beznadziejnosc.

[El Pablo]

Witam, chodzę do klasy maturalnej i od paru lat zmagam się z depresją, ciągłym obgadywaniem i trudnościami w nauce wynikającymi właśnie z tych problemów. Za swój główny problem uważam wolne mówienie, przez które byłem szykanowany i obgadywany praktycznie przez każdego. Poza tym meczy mnie ciągłe porównywanie się z ludźmi lepszymi czyli lepiej mówiącymi, mającymi więcej aktywności, talentów, lepsze oceny......Ze swoich aktywności zrezygnowałem całkowicie. Zamiast uczyć się do matury, ciągle spie i rozpamietuje trudna przeszłość. Teraz został miesiąc do matury i nie mogę się pogodzić z tym, że nic nie umiem, mimo że zawsze chciałem nadrabiać wolne mówienie ocenami. Zamiast wynosić się ze swojego miasta, muszę zostać w nim jeszcze rok i uczyć się po to żeby poprawić maturę za rok. Męczy mnie to miasto (dosłownie każda ulica kojarzy mi się z lekami, depresją, płaczem.....) Nie wiem, co mam robić..

 

 

[Dżasta]

Typ meczennika jestes ale to da sie zmienic 😉

Zdajesz sobie sprawe ze zamiast rozpamietywc przeszlosc powinienes usiasc do ksiazek wiec to po prostu zrob. Przez miesiac mozna sie sporo nauczyc a przynajmniej tyle aby zaliczyc, a czy bedzie potrzeba poprawy zdecydujesz po maturze jak juz bedziesz znal wyniki. 

Najwieksza glupota ludzka? Bac sie co ludzie powiedza... co Cie obchodzi ze ktos o Tobie gada, taka mentalnosc obgadywac innych zeby nie skupiac sie na wlasnych mankamentach. Czlowieku, badz ponad tym!!!