Jump to content

Demony przeszłości nie zadzierają ze zwycięzcami


Bywa, że ktoś z naszego życia odchodzi, ale nie znika. Skrajnym tego przykładem nie jest wbrew pozorom zawód miłosny, lecz nagła śmierć ukochanej osoby. Jak w filmie, duchem pozostaje z nami, choć fizycznie już obok nas nie przebywa. Towarzyszy wtenczas człowiekowi osobliwy stan, jak wtedy, gdy ma do czynienia ze zjawiskiem bez reszty niepojętym. Symboliczny koniec żałoby nie oznacza, że zostaje ona oddelegowana z serca na stałe. Powraca jak źle zaadresowana korespondencja, która zamiast do spokoju, trafia do biblioteki ze wspomnieniami, więc zwrotka przychodzi z przejmującym załącznikiem przeszłości. Umysł nie jest już czystą kartą albowiem z marginesów spoglądają dygresje. Można siłować się ze zjawą bez końca pozostając z nią w zapaśniczym uścisku. Da się też powierzyć jej klucze do tego, co jest mentalnym odpowiednikiem domu, i zachęcać do wizyt bez zaproszenia. Oba rozwiązania zatrzaskiwałyby nas w tym, czego nie ma, więc i nas mogłoby bez ukochanej osoby poniekąd ubywać. Przeszłość nie opuszcza nas póki my jej nie opuszczamy. Kiedy spada na nas doświadczenie wymagające heroicznej gorliwości w koncentrowaniu się na życiu takim, jakie nam zostało, grunt to nie ustawać w staraniach. Rany opatrywać, kiedy krwawią, blizny nosić dumnie, zaś o nowe jutro walczyć bez wytchnienia wszak demony przeszłości nie zadzierają ze zwycięzcami.

0 Comments


Recommended Comments

There are no comments to display.

Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.