Podobno popularność w aplikacjach randkowych zyskuje opis prezentowany w kobiecych profilach, o treści: „I am looking for a bad boy with good heart”. Tu i tam bywam pytany o zdanie na ten temat – zwłaszcza przez panów, którzy nie widzą w tym logiki, dopatrują się niekonsekwencji i próby połączenia cech wykluczających się. Czy te wymagania są sprzeczne? I tak i nie, to zależy jak na to spojrzeć. Jung głosił, że wskazane jest, aby człowiek zintegrował swój cień czyli ciemną stronę osobowości. Wyhodował sobie kły. Bez tego osoba może być bezbronna w obliczu zagrożeń, które czyhają na nas w świecie. Być może cytowane hasło wyraża też tęsknotę za samcem niedającym sobie w kaszę dmuchać. O takiego dzisiaj coraz trudniej, bo na masową skale mężczyźni miękną bezustannie zachęcani do przestrajania swojej emocjonalności na kobiecą, co tylko przysparza im problemów, gdyż przestają być spójni i w zgodzie ze sobą. Z drugiej strony, faktycznie jest w tym trochę niekonsekwencji, która może wyrażać naiwność. Łobuz niby kocha najbardziej, ale czy rzeczywiście? Siebie na pewno. A innych? Możliwe, że też, ale czy jest to tylko jedna kobieta zamiast wianuszka pań? Niech każdy oceni sam, czy omawiane pragnienie jest realistyczne czy raczej stanowi rodzaj fantazji o najlepszym gladiatorze, który ma taki myk, że choć roznosi go testosteron, kocha tylko jedną damę. Tak czy inaczej, każdemu życzę takiego jednorożca, na jakiego zasługuje.
Warto zobaczyć:
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.