Ogólnie u nas zawsze było tak ze to mój partner zaczynał rozmowę, zawsze otwarcie o wszystkim kawa na ławę co się dzieje i co z tym zrobimy. Zmieniło się w połowie drugiej ciąży, czuje się jak intruz w domu, jakbym mu przeszkadzała. Chce usiąść i pogadać ze martwi mnie ze jeszcze nie wszystko je gotowe na narodziny drugiego dziecka a on wzdycha i mówi ze dramatyzuje albo wychodzi, siedzi całymi dniami na komputerze i przez 24h razem w domu potrafimy wymienić dwa zdania, czekałam, pytałam, próbowałam delikatnie wybadać co się dziej ale nic nie pomaga... to on nauczył mnie rozmawiać bo u mnie w domu nie było rozmów tylko krzyki, to on siadał i dyskutował ze mną na wszystkie tematy a teraz nawet nie zamienia ze mną zdania, już nawet zaczęłam myśleć ze mnie zdradza... nie mogę znaleść przyczyny takiego zachowania, cofam się myślami do dni gdzie to się zaczęło i nic nie wydarzyło się w naszym życiu w tamtym okresie. Już nie wiem co mam zrobić