Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Wilk

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wilk's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Jestem chłopakiem lat 18, po stwierdzonym epizodzie depresji, uzależniony od narkotyków, chociaż abstynentcji narkotykowej mam już dwa lata, alkohol od niedawna się zdarza choć powoli rezygnuje spowrotem. Dwa pobyty w szpitalu psychiatrycznym i pełna roczna terapia w monarze. Problem o którym chce teraz mówić występuje od niedawna, odkąd właściwie jest wszystko dobrze co jest niebywałe w moim życiu, natomiast wszystko co było wcześniej wydaje mi się mocno powiązane. Mój problem polega na tym iż cholernie mocno stresuje się, denerwuję, odczuwam ból i chyba wszystkie negatywne emocje na raz gdy myślę o przeszłości mojego obecnego związku, który zaczął się mniej więcej na równi z moimi większymi problemami psychicznymi. Na początku to ja byłem "tym złym" i skrzywdziłem moją wybrankę dwukrotnie, po prostu zlewając ją i rzucając bez konkretnego powodu. Za drugim razem poszedłem już głęboko w nałóg i straciliśmy kontakt na długo, trafiłem do szpitala poraz drugi później do monaru. Pod koniec terapii znów zacząłem się z nią kontaktować, czując coś do niej zdecydowanie. W tym czasie ona zmieniła się nie do poznania, piła zdecydowanie za dużo podczas gdy wcześniej ze sobą byliśmy nie piła w ogóle, oraz mnóstwo innych cech ale staram się nie rozwlekać tematu, w każdym razie to mnie zmartwiło i męczy najbardziej. Boli mnie strasznie to co się z nią podziało, ile przykrych rzeczy przeżyła, z jakimi ludźmi w tym czasie przebywała, jak bardzo nimi nasiaknela i jak polubiła podejście typu mam wszystko w dupie (to narkomańskie którego świeżo co ja się pozbyłem, więc i mam na nie ze tak powiem lekkie uczulenie). Ale nie zniechęciło mnie to. Gdy byliśmy razem za każdym razem jak piła czułem w chuj stresu (związek na odległość, zazwyczaj nie było mnie przy tym). Nawet gdy mi nie mówiła że pije to czułem to po sobie, czułem że jest źle i coś się dzieje, a na następny dzień rano się dowiadywałem że piła. Nic nie zabraniałem No bo nie chce być toxic. Po jakimś czasie, moich domysłach itp wyznała mi że mnie zdradziła jak była pijana z jej kumplem. Wybaczyłem jej to, i to było już jakieś pół roku temu. Natomiast teraz gdy widzę jej zdjęcia z tego okresu gdy nie mieliśmy kontaktu, gdy choćby myślę o tym że ona pije alkohol, kiedy ona cokolwiek wspomina o tym jak sobie wtedy żyła, kiedy myślę o jej znajomych bądź cokolwiek co choć odrobinę jest związane z naszą przeszloscia czuję się jak gówno, męczy mnie sumienie za to co zrobiłem okropnie, męczy mnie to co ona mi zrobiła, w dodatku ciągle mam odczucie ze ona nie żałuję, że uważa że mi się należało, wiem że tak nie jest ale mam wrażenie jakbym potrzebował ogromnych ilości skruchy z jej strony żeby ciągle być zapewnianym że ona tego żałuje. Poza tym strasznie bym chciał żeby ona żałowała tego całego picia i wszystkiego tak jak ja mojego cpania, mi jest głupio cholernie i czuję się jak gówno za każdym razem jak mi cokolwiek przypomina że brałem, a ona sobie wspomina czasy jak strasznie dużo piła jakby nigdy nic, wiem że to chore i nie mam zamiaru od niej wymagać żeby tego żałowała czy cokolwiek, tymbardziej że teraz już jest okej z piciem bo rozmawiałem z nią o tym i staram się żeby nie piła dużo ale na sama myśl o tym wszystkim mnie skręca w środku. Czuję że tracę panowanie nad emocjami wtedy, mam ochotę impulsywnie odreagować, przez jakiś czas np za każdym razem wciągałem spore ilości tabaki by się uspokoić (ćpanie na sucho?). Porównał bym to z głodem, takie uczucie że muszę już koniecznie w tej chwili zrobic coś co w moment sprawi mi ulgę. Próbuje sobie z tym radzić ale właśnie dlatego tu pisze, bo mam wrażenie że tylko kontynuacja terapii mi pomoże. Chcę zasięgnąć tu porady a później poszukać jakiegoś psychologa. Co mogę zrobić by nie odczuwać takich negatywnych emocji myśląc o tym co było? Jak się pogodzić z tym że ona nie jest taka jak kiedyś i z tym co mi zrobiła? Co zrobić żeby nie zadręczać się tak sumieniem? Czuję że to wszystko stało się przezemnie
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.