Dzień dobry , jestem 22 letnią studentką. Jestem z chłopakiem 7 lat od 2 lat jesteśmy zaręczeni i w czerwcu ma być ślub.
Przez 2 lata studiów chłopak był zazdrosny o kolegę z roku . Naciągnęłam jego zaufanie, mówiłam ze nie będę z Nim rozmawiać a jednak ten kontakt był nie do uniknięcia , bo mieliśmy wspólnych znajomych. Narzeczony jest chorobliwie zazdrosny o tego chloapka , ale od pół roku nie chodzę do szkoły i robi ciagle problemy i wyciąga sprawy sprzed 2 lat i ciagle oskarża , ze coś ukrywam , ze go zdradziłam. Wszystko mu powiedziałam ,ze byliśmy grupą na jedzeniu , ze spotkałam się ze znajomymi wieczorem na parkingu na mc donaldzie. Od razu powiedziałam to na drugi dzień , bo nie mogłam tego ukrywać , bo wiem ze było zle i to było nie fair. zaczęliśmy nowy rozdział a on ciagle to samo , ze jestem zdenerwowana bo coś ukrywam. Tydzień jest dobrze a później znowu jak bomba zegarowa problem czemu odpisałam tak a nie inaczej , co robiłam tego i tego dnia sprawdzanie ciagle kontrole. Jestem już tak znerwicowana przez to , ze nie jesyem w stanie reagować spokojnie na ciagle oskarżenia i tłumaczyć 100 razy dziennie , ze nic nie ukrywam. Ale on twierdzi , ze jego przypuszczenia nigdy się nie myliły co do znajomych to i teraz tez ma racje. Ale niestety to nie prawda i ja już nie mam siły na te relacje ,tydzień dobrze a za chwile znowu klotnie rozstania , bo sobie coś przypomniał i go meczy. Nie umiem już mu pomoc , wiem ze mnie bardzo kocha i ja jego , nigdy bym go nie zdradziła i żałuje, ze zawiodłam jego zaufanie , bo ufał mi bez opamiętania i go zawiodłam. Ale ja nie widuje tego chłopaka , nie mam kontaktu , zrobiłam wszystko jak chciał usunelam ze znajomych , zadzwoniłam ze ma się nie kontaktować wszystko i ciagle mało ciagle mu nie pasuje coś.
caly czas wyciąga , siedzi oskarża o rzeczy na które nie mam wpływu.
potrzebuje pomocy , bo już nie daje sobie rady , jestem ciagle zestresowana , zdenerwowana , ze zaraz znowu wyleci i będziemy się kłócić. Tracę nadzieje na normalność.