Boję się przyjść do pracy na myśl o kolejnym dniu wiem że z każdym dniem do końca tygodnia będzie coraz gorzej i coraz bardziej będę opadał z sił.
Od pięciu miesięcy mam nową pracę która polega na przyjmowaniu przesyłek i wydawaniu ich do przewozu.
Przez osiem godzin mam kontakt z innymi pracownikami którzy przywożą przesyłki, pakują i przygotowują.
W moim miejscu pracy pracuje do kilkunastu osób dziennie.
Potrzebuję pomocy bo nie potrafię poradzić sobie ze stresem i presją jaka jest na mnie wywierana.
Po pięciu miesiącach boję się przyjść do pracy i boję się spędzić tam dzień bo boję się że ktoś będzie się awanturował, krzyczał, hałasował, był wulgarny, pospieszał mnie.
Po pięciu miesiącach nie mam już siły na zwracanie uwagi a niektórym boję się bo codziennie będą mnie gnębić.
Tempo pracy które jest mi narzucane i pośpieszanie i krzyki kończą się często krwawieniem z nosa, zawrotami głowy i ciągłym zmęczeniem.
Znajomi poradzili mi i po przeczytaniu czym jest mobbing żebym poszukał pomocy.
Przed przyjściem tam do pracy byłem bardziej pogodny, tam mam wrażenie że kilka osób stara się zabić we mnie cały optymizm i w innych też i niezależność.
Zawsze są to te same osoby które pracują już kilka albo kilkanaście lat. Na szczęście nikt nie pisze do mnie po pracy.
Codzienne awantury i obawa przed nimi męczą mnie i jest też kilka osób pod wpływem narkotyków.
Dzień zaczyna się zawsze tak samo.
Ktoś z działu pakowanie zaczyna być wulgarnym bo jest za cicho, albo zaczyna komentować co mówię o sobie albo hałasować.
Potem ktoś z działu który przygotowuje zaczyna krzyczeć albo nie reaguje bo pracuje tam już kilka lat i ta paczka pozwala sobie na wiele.
Często ktoś kto odbiera paczki szuka okazji żeby pohałasować, być wulgarnym i ci ludzie śmieją mi się w twarz.
Te osoby pozwalają sobie na różne złośliwości jak ograniczanie przerwy, donoszenie, obgadywanie.
Przez to zachowanie stałem się nerwowy, straciłem zainteresowanie sportem, znajomymi.
Zebrałem się w sobie dzięki znajomym którzy mi pomogli trochę.
Tam panuje opinia że w tamtej firmie to nic nie może się nikomu stać i można sobie na wiele pozwolić.
Starając się zgłaszać moje problemy do przełożonego często miałem z tym problem bo jestem nowym pracownikiem i jest przyzwolenie na to.
Przełożony trochę broni osoby z długim stażem pracy i też często krzyczy.
Po pięciu miesiącach boję się awantur i negatywnych komentarzy. Przez ten okres byłem świadkiem różnych sytuacji które były ukrywane przez kierownika obiektu.
Proszę o pomoc. Teraz jest wirus i trudno będzie znaleźć nową pracę szybko.