Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Darka98

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Darka98's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam. Jestem młodą 21-letnią matką. Moja córeczka jest po ciężkiej zamartwicy pourodzeniowej z czym związane są powikłania. Padaczka, małogłowie, porażenie czterokonczynowe i wiele innych. Ma 2,5 roczku , nie siedzi, nie chodzi, mówi dosyć dużo pojedynczych słów dzięki czemu możemy się na swój sposób porozumiewać. Wymaga intensywnej rehabilitacji i przede wszystkim mojej opieki . Byłam miesiąc przed 18-tką kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży ale udało mi się skończyć szkołę dzięki przychylności nauczycieli. Jestem w związku z tatą Antosi , od zawsze się kłóciliśmy dosyć burzliwie ale od czasu kiedy zaszłam w ciążę problem zaczął się pogłębiać. Jeszcze będąc w ciąży on hamował się względem mnie ale po porodzie wcale . Żyjemy w fatalnej relacji, mieszkamy razem z moimi rodzicami którzy od samego początku byli przeciwni temu związkowi który trwa 6 lat. Moi przyjaciele, rodzina, znajomi a nawet nowo poznani ludzie uważają że powinnam już dawno zakończyć ten związek i nie brnąć w to dalej. W kółko tylko się kłócimy , normalna wymiana zdań między nami rzadko się zdarza. Czasami dochodzi do zbliżenia, przytulimy się lub pokochamy ale to kwestia kilku minut kiedy wieczorem leżymy razem . Nasze kłótnie to głośne i bolesne emocjonalnie ,, rzucanie talerzami '' . Czasami z płaczu dostaje takiego ataku że nie mogę złapać oddechu i wtedy biegnę do łazienki i kładę się klatką piersiową na kafelki i po jakimś czasie przechodzi. On potrafi powiedzieć mi w twarz że nie ma do mnie szacunku, Mimo że to ja 24h na dobę zajmuje się dzieckiem, on z doskoku bo non stop go nie ma . Wpada do domu co jakiś czas na 5 minut i jedzie dalej i wraca późnym wieczorem. Ja nie jestem święta, non stop czepiam się wszystkiego ale według mnie są to istotne rzeczy, wkurza mnie że nie poświęca nam czasu , że jego uczucia i potrzeby są najważniejsze a ja prawdę mówiąc jestem sama ze wszystkim. Próbowałam już kilka razy się rozstać, ale wciąż wracamy do siebie. Jestem pewna że nie chce z nim być bo jestem wyniszczona psychicznie, nie mogę się podnieść z łóżka,( mogłabym spać 3 dni bez przerwy, bywa tak że wstaje tylko żeby zrobić córce jeść lub zmienić pieluchę i inne tego typu czynności i dalej kładę się spać a dziecko leży obok mnie) Kocham go w jakiś sposób ale bardziej nienawidzę za to jak mnie traktuje . Rodzice pomagają mi jak mogą , uważają że mam nerwicę i początki depresji. Na wszystko reaguje krzykiem lub płaczem albo całkowicie to zlewam . Tylko moje dziecko mnie uspokaja, tylko do niej potrafię normalnie mówić , poświęcam jej swój cały czas i miłość . Co powinnam zrobić? Jak mam się zdobyć na zakończenie związku? Gdzie powinnam szukać wsparcia?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.