Hej mam 25 lat. Jestem mężczyzną. Razem z narzeczoną jesteśmy 8 lat. Mamy bardzo trudny okres. Od 7 miesięcy są same kłótnia A od 3 jest w ciąży i to jeszcze bardzie pogorszyło nasze relacje. Nie potrafię już znaleźć sensu dalszego istnienia. Próbuje naprawiać związek robić kompromisy, leczy co 2 dzień słyszę od niej że nie staram się dla niej. Cały czas jak krzyczy używa przeklens i wyzwisk. A za kilka godzin przychodzi i mówi że nic się nie stało bo ja tylko nerwy ponoszą. Zaczęła od dłuższego czasu mówić mi że nie zobaczę dziecka bo dla niej się nie nadaje jako ojciec. Przy wizycie na badanie przyszłego naszego dziecka mówi przed drzwiami że ja tam nie wiem że bo moja obecność ja denerwuje. Zaczyna opowiadać innym zmienione wersje naszych kłótni nie mówiąc o tym że zaczęła mnie w czasie kłótni bic. Nie wiem czy że mną już jest coś nie tak. Pytanie mam czy dalej można naprawić ten związek? Czy jest na to szansa i w jaki sposób bo do narzeczonej czuje uczucie ale to już nie miłość.