Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

monia143

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

monia143's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Od razu przepraszam za bałagan w tym poście, wszystko pomieszane, ale już piszę to pod wpływem emocji, bo dlugo sie do tego zbierałam, a w końcu już serio muszę, bo nic już sama nie wiem. Proszę powiedzcie mi czy chłopak który ma zaraz 19 lat ma prawo być jakiś taki dziecinny, jakiś taki mało odważny, przejmuje się praktycznie wszystkim, a jednocześnie jest jakby bardzo odpowiedzialny, a mnie to denerwuje, bo nie mogę z nim też poszaleć, np. nagła przejażdżka gdzieś pociągiem, na jeden dzień nad morze. Niby ma dojrzałe myślenie, ale jednak ostatnio mu mówiłam ze mam wrażenie, że czasami ogranicza mnie jak taki rodzic. Jak cos powiem w sklepie za głośno, czy coś, nie wiem, ostatnio była sytuacja że powiedziałam coś o samochodzie jakiejś pani w stylu "ojoj zbita szyba, no no cos sie stało podejrzanego (jak w jednym serialu)", a on ze weeź bo ona może to słyszeć, ciszej bo może cos sobie pomyśleć. Byliśmy jakos 2 metry od samochodu, ja mówiłam w miarę cicho, a Pani siedziała w samochodzie… Okej, gdyby takie zwracanie uwagi zdarzalo sie rzadko, ale serio czuję już taki przesyt przez takie drobne, a częste zwracanie uwagi. Mówię mu, że ja z przyjaciółką jakoś robiłyśmy i mowilysmy różne rzeczy i jakos nikt nigdy nie zwrócił nam uwagi ani nie skończyło sie to źle dla nas, ani nikogo w tym otoczeniu. Poza tym chłopak jest wrażliwy, na początku podawał sie za odwazniejszego, ze tu by mnie od razu obronił, tu umie odpowiedzieć jakos, a widze dobrze na jego twarzy, że boi sie przechodzić obok kogos podejrzanego, albo ktoś znajomy przechodzi obok to on od razu robi zawstydzony pół-uśmiech co mnie irytuje, bo ja staram sie miec po prostu "wywalone" na to, nie przejmować sie wszystkim tak jak kiedyś, zmieniłam sie i lepiej mi sie tak żyje, nie sądziłam jednak ze chłopak którego pokocham, będzie bardzo podobny do dawnej mnie, co mi jakby z powrotem powoduje, że sie bardziej przejmuje kimś czy coś. Ktoś np. z dorosłych osób mu zwróci uwagę, a on od razu widze ze sie zawstydzi i robi ten swój pol-usmiech. Ja wtedy mam wrażenie, że gdybym po nim nie widziała jakiegoś wstydu większego, to wtedy tez bym sie tak nie zestresowała, ze przez kolejną godzinę bym o tym myślała. Od razu w głowie pojawia mi sie wtedy myśl, że chłopak przecież nie powinien taki byc, chłopak powinien byc twardszy i pewniejszy siebie niż dziewczyna, on ma jakieś niskie poczucie własnej wartości, co we mnie powoduje zamiast chęć pomagania mu w tym, po prostu lekką niechęć, bo jak ja mam wtedy przy nim czuć sie pewniejsza, skoro mam przy sobie osobę, która bardziej sie wszystkim przejmuje niż ja. Kocham go za jego wiele innych dobrych cech, ale ta jedna mi bardzo przeszkadza, tez właśnie chyba dlatego, że zawsze mówiono mi, że chłopak powinien bronić dziewczyny, tez byc pewniejszy siebie, odważny, a nie boiduda, bo ma testosteron, jest większy i silniejszy… (wiem ze to śmiesznie może brzmieć, ale mam taki bałagan w sobie, że już piszę jak leci)… To nie jest tak, że ja jestem taka zła, ze go nie wspieram itp, tez go wspieram i starałam sie mu podbić tą samoocenę z nadzieją, że nabierze tez odwagi i pewności siebie, ale nic zbytnio sie nie zmienia. Nie wiem No nie pasuje mi to, że ma takie okrojone myślenie, jak takie proste ludziki, że tu należy sie przejmować jak ktoś zwróci uwage, tu nie można gdzieś sie przejechać bo coś może sie stać, albo trzeba mieć więcej pieniędzy, tu nie odpowie mi czegoś bo ktoś moze usłyszeć i coś sobie pomyśli, i tak dalej. Czy jest jakaś nadzieja na to, że on jeszcze dojrzeje, że sie tak nie będzie przejmował i będzie mial więcej pewności siebie? Czy to w ogóle jest powszechne, normalne, że chlopak tez moze byc takim wstydziochem? Czy to ja muszę coś zmienić, czy on, czy to nie będzie miało sensu na dłuższą metę? Cały czas tłumaczę to sobie tak, że podrośnie, to tez stanie się bardziej męski, a nie np. jak robi głupie miny gdy z nim rozmawiam na kamerce i do niego akurat mówię. Jednak mówi, ze mnie słucha (i faktycznie potem powtarza co mówiłam). Często zdarza sie tez ze mówi mi tylko spokojnie albo będzie dobrze i tyle, nie umie mi jakos pomóc, pocieszyć, uspokoić, myśli, ze to wystarczy, czasami pomoże. Czy to ze mną jest problem czy z nim? Kocham go, ale to co wymieniłam mnie po prostu ciagle irytuje.
  2. Witam, mam taki problem, że już nie wiem o co chodzi… mam od 6 miesięcy chłopaka i wiecznie mi coś nie pasuje, tak zle i tak niedobrze, np. Jak mówi za dużo to mi nie pasuje że niby wtedy za duża gaduła a ja nie nadążam, a jak mówi za mało to nie pasuje ze teraz to znowu nie mamy jak rozmawiać. Ale to tylko taki przykład odnośnie problemu z tytułu, zazwyczaj się zawsze jakieś tematy rozwijają akurat. Jakby przy mojej rodzinie gadał za dużo to bym pewnie się martwiła żeby nic nie palnął skoro tak dużo mówi a jakby mało mówił to bym się martwiła o zdanie rodziny ze myślą sobie o nim ze jest małomówny i nieciekawy. Ciagle dzieje sie tez to, ze coś dla mnie zrobi albo coś powie, a ja potem myśle ze mógłby to zrobić trochę inaczej, dlaczego nie dodał jeszcze tego, dlaczego nie powie mi nagle sam od siebie tego i tamtego jak zrobię coś fajnego, dlaczego zrobił tak a nie inaczej, mógłby to zrobić lub ująć coś w słowa jeszcze lepiej… itp… Jezu… Co ze mną jest nie tak? Jak ja mam się pozbyć takiego myślenia? Ranię siebie podwójnie bo nie wiem co mi jest i tez nie chce myśleć o takim dobrym chłopaku w taki sposób, ale już tak jakos mam i nie wiem jak sobie z tym jakos poradzić. tez przez to ze "tak zle tak tez nie dobrze" nie wiem czy kocham, bo niby kocham i nie chciałabym bez niego żyć, chce być zawsze u jego boku i dobrze się przy nim czuję, ale mam takie myśli typu że ta rzecz mogłaby być inna, to mogłoby wyglądać inaczej, to mógłby zrobić lub powiedzieć inaczej w tym momencie, lub myśli typu że jest bardzo dobrze ale co jak mogłoby być jeszcze lepiej, tak jakbym chciała spróbować jeszcze kilka związków przed tym ostatecznym teraz już. Ale z drugiej strony bardzo nie chciałabym tego kończyć i martwię się czy znalazłby się ktoś lepszy, skoro już teraz jest i tak super tylko ja sobie różne rzeczy zawsze muszę ubzdurać (nawet nie wiem czy one są słuszne czy serio to takie głupoty już są).
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.