Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Soilboy97

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Soilboy97's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Cześć, Mam 26 lat i mam problemy, chyba... Nie wiem czy opiszę wszystko, ale spróbuję, choć sam nie wiem co dokładnie ze mną nie tak. Mam dziewczynę, niedługo żonę, kochających rodziców, choć toksycznych to troskliwych i bardzo ich kocham. Jestem po studiach inżynierskich, mam pracę w zawodzie. Wydawałoby się, (nawet mi) że nie mam podstaw do smutku. Mimo to w moim odczuciu jestem najsmutniejszym człowiekiem chodzącym po ziemii. Dlaczego? -Mam problemy ze skupieniem - łatwo się zamyślam i nie dociera do mnie to co dzieje się wokół. W pracy popełniam tak proste błędy, że później dziwię się jakim cudem mogłem tak zrobić. -Problem z określeniem swojej osobowości i huśtawki nastroju - nie wiem jaki jestem, w jednej chwili wesoły, w drugiej mam doła i łzy same napływają mi do oczu. Raz mam empatii więcej niż inni, a innym razem bezdusznie podchodzę do wszystkiego. Nie mam zdania na żaden temat, bo kłócę się sam ze sobą. Stawiam sobie tezę, później sam ją podważam, po czym podważam to podważenie, aż w końcu zostaję bez zdania i odrzucam ten temat na bok, żeby kiedyś do niego wrócić. -Uzależniony od złych emocji - najgorsze, że ja chyba lubię być smutny, choć chciałbym być zarazem szczęśliwy. Nigdy nie poprawiam sobie humoru, wręcz przeciwnie, puszczam dołujące piosenki (zazwyczaj jedną w kółko) i doprowadzam się do stanu, gdzie nie chce mi się nawet ruszyć. Na koniec dnia mam wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiłem dla siebie jak czytanie, oglądanie czy granie. Problem w tym, że nic mi się nie chce i po prostu siedzę nie robiąc nic poza dołowaniem się muzyką i myślami. -Łatwo się denerwuję - bardzo łatwo się denerwuję o głupie rzeczy, przez to nie chce mi się odzywać nawet, a jednak czuje ścisk w gardle jakbym chciał wykrzyczeć dlaczego jestem zły. A kiedy przychodzi moment, że mógłbym to wykrzyczeć to nawet nie wiem czemu jestem zły. Mam kochającą rodzinę, a mimo to czuję, że jestem sam, nie wiem dlaczego. Często mam myśli, że łatwiej byłoby po prostu umrzeć, bo męczy mnie ten świat, który jest paskudny. On wcale nie jest piękny, bo natura? Natura od zawsze była brutalna. To jest jej prawdziwe oblicze. I Choćby faktycznie było pięknie przez chwilę, życie i ludzie sprowadzą nas do rzeczywistości. Jak można chcieć umrzeć i tak bardzo żyć w jednej chwili?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.