Mam 25 lat. Pracuje nad awansem w sklepie już 3 lata, niestety moja praca ostatnio nie została doceniona. Tego dnia spadła na mnie lawina nieszczęścia i ogromne koszty, przez które straciłam całe oszczędności. Właśnie borykam się , ogromnym dołkiem. Ale od zawsze czułam, że coś jest ze mną nie tak. Straciłam tatę gdy miałam 13 lat, a mama od zawsze chorowała na epilepsję. Od zawsze musiałam się nią opiekować. Teraz mam wrażenie, że nie potrafię docenić pracy moich bliskich, jestem nadgorliwa i strasznie dociekliwa. Czasami irytują mnie takie maleńkie drobnostki przez które wyzywam się emocjonalnie (obrażam się albo wypominam poprzednie błędy). Czy jesteście w stanie mi jakoś pomóc?