Sytuacja wygląda tak byłem w związku , który przez okres 3 lat pojawiał się i znikał sumując czas bycia razem to jakieś 5 miesięcy . (Mam 18 lat) Bardzo kocham swoją teraz już byłą dziewczyne . Dlaczego byłą ? Ponieważ ją zdradziłem na imprezie . Wiem , że to co zrobiłem było bardzo głupie ale już tłumacze jak do tego doszło , mimo , że ja ją bardzo kochałem i mówiłem jej to , to ona nigdy mi nie odpowiedziała kocham cię . Bardzo mnie to bolało i sam ten fakt przyćmiewał inne rzeczy , które mogły mi pokazać , że jest inaczej i że faktycznie może ona do mnie odczuwać miłość ale potrzebuje czasu. Wracając , na tą impreze mieliśmy pójść razem ale tuż przed oznajmiła , że jej się nie chce. Byłem bardzo zdenerwowany tym a widok innych szczęśliwych par nie pomagał. Czułem się samotny i aby sobie ulżyć postanowiłem się spić . W trakcie tego straciłem jakąkolwiek nadzieje na nasz związek i poczułem , że nic nie ma sensu i wszystko mi jedno. Wtedy przyszła inna dziewczyna , która mówiła , że mnie rozumie no i stało się , zdradziłem moją dziewczyne (całowaliśmy się tylko) .
Po tym zdarzeniu odczekałem dwa tygodnie zanim powiedziałem swojej dziewczynie co się stało bo chciałem się dowiedzieć , czy mnie kochała . Już w skrócie dowiedziałem się , że miłość była tuż za rogiem a ja popełniłem ogromny błąd. Dalej ją kocham ale nie potrafie kochać siebie za to co jej zrobiłem , nie wiem jak mogę to sobie wybaczyć