Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Krystyna19

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Krystyna19

  1. Dzień dobry. Bardzo dziekuję za wyczerpująca odpowiedź. Moim pierwszym krokiem z pewnością będzie rozmowa wyjaśniająca z panią psycholog, w jakim celu ujawniła treść rozmowy. A dokładniej dlaczego przeinaczyła moje słowa i podała "dalej". Bo zamiast pomóc,wspierać, pokazywać rozwiązanie taka (chyba) jej rola, to zaszkodziła. Sytuacja wyglądała tak: Zaprosiłam psycholog do swojego pokoju, w którym miałam dyżur, zamknęłam drzwi. Poruszyłam sprawy dotyczące złego zachowanie kilku osób z jednej grupy wychowawczej i że chciałabym sama z nimi to załatwić/rozwiązać. Żeby podpowiedziała mi jak z taką grupą rozmawiać itp. Następnie kiedy spytała się cyt. "dlaczego nie pójdę z tym do Magdy " -wychowawcy tej grupy (wychowawca grupy to taka osoba jak wychowawca w klasie) odpowiedziałam, cyt. "chce sama takie sprawy załatwiać i nie zawracać głowy Magdzie". Nie chciałam wyjść na wychowawcę który skarży i nie potrafi rozwiązywać problemów. Chciałam przygotować się do tej rozmowy profesjonalnie stąd też moja decyzja o poproszeniu psychologa o konsultację w tej sprawie. Następnie p.psycholog poszła do pokoju obok, do swojej koleżanki przekazując, że na pytanie "dlaczego nie pójdę z tym do Magdy " odpowiedziałam... UWAGA!!! "że Magda i tak by z tym nic nie zrobiła". Po ok. 15 minutach od rozmowy z psycholog, Magda złapała mnie na korytarzu wściekła i powiedziała że nie wie komu ma wierzyć. Że ona wszystko wie i że ja powiedziałam psycholog o niej "że Magda i tak by z tym nic nie zrobiła". Mi dosłownie ręce opadły. Coś strasznego.....poczułam się zdradzona i zmieszana z błotem. Sami osądźcie czy z całej rozmowy wyciągnięcie jednego zdania i dodatkowo przeinaczenie jest zgodne z etyka zawodową, norma społeczną? Czy doszło tutaj do naruszenia prawa? A może to jest "normalne"? Może ja jestem staroświecka...
  2. Dzień dobry Pracuje w zespole szkół, jako nauczyciel wychowawca w internacie. W pracy poprosiłam psychologa szkolnego, który w internacie pełnił dyżur o rozmowę. Następnie ta pani psycholog poszła do swojej koleżanki- innego wychowawcy w moim miejscu pracy i o całej rozmowie opowiedziała i jeszcze zmieniła moje słowa, co w efekcie zaostrzyło relację moje z innym wychowawcą. Moje pytanie dotyczy tego czy psycholog szkolny ma obowiązek poufności, zachowania tajemnicy rozmowy. Jak powinnam zareagować na takie zachowanie, które nazwałbym "plotkarskie" i jednocześnie okrutne. Co powinnam zrobić. Czy są jakieś przepisy które ta pani złamała? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam Kryśka
  3. Dzień dobry Pracuje w zespole szkół, jako nauczyciel wychowawca w internacie. W pracy poprosiłam psychologa szkolnego, który w internacie pełnił dyżur o rozmowę. Następnie ta pani psycholog poszła do swojej koleżanki- innego wychowawcy w moim miejscu pracy i o całej rozmowie opowiedziała i jeszcze zmieniła moje słowa, co w efekcie zaostrzyło relację moje z innym wychowawcą. Moje pytanie dotyczy tego czy psycholog szkolny ma obowiązek poufności, zachowania tajemnicy rozmowy. Jak powinnam zareagować na takie zachowanie, które nazwałbym "plotkarskie" i jednocześnie okrutne. Co powinnam zrobić. Czy są jakieś przepisy które ta pani złamała? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam Kryśka
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.