Skocz do zawartości

To js


Lili1988

Polecane posty

Mieliście kiedyś wrażenie, że Wasze ciało psuje się od środka, rozkłada na kawałeczki powodując ból w wnętrznościach? Tak jakbyście to Wy znikali z tego świata? 

Czy czuliście kiedyś, że coś zjada Was od środka, ale nie mogliscie nic z tym zrobić, byliście bezbronni? 

Czy czuliście kiedyś muskający wiatr 

kiedy piliście kawę na werandzie, a 

zdawaliście sobie sprawę, że po raz kolejny nie są to Wasze łzy?   

Czy czuliście te bezradność kiedy mając myśli "s" wiedzieliście, że nie możecie tego zrobić, bo gdzieś tu nie daleko koło Was jest Wasze niepełnosprawne dziecko, które pomimo 12l szuka Was po całym domu kiedy zniknięcie mu z oczu? 

Czy uśmiechaliście się na słowa lekarza " wczoraj Pani umarła"? 

Czym jest śmierć w obliczu takiego życia 😢

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mam stwierdzona depresję nawracajacą, zabudzenia osobowościg osobowość dysocjalna, zaburzenia lękowe.  

W 2015 roku byłam w szpitalu psychiatrycznym przez 6m, stwierdzono mi to wszystko. Wyszłam z tamtąd, ale szczerze mówiąc nie uważałam, że mi pomogli, wręcz przeciwnie. Miałam dużego kręćka na punkcie śmierci, samobójstwa, wielokrotnie szlam do gospodarczego że sznurem, ale nie udawalo mi się, nie miałam odwagi, mecze się już 5 lat. Jestem po 1 terapii w szpitalu, 2 na oddziale dziennym i nie wiem ilu u psychologa. Od ponad roku dałam sobie spokój. Nie chodzę na żadna terapię, nie biorę leków, właściwie one nie działały. Czasami zastanawiam się ile musi się jeszcze wydarzyć żebym w końcu dokończyła to co w 2007r ( popełniłam samobojstwo, powiesiłam się, rodzice mnie odcięli. 3 wizyty u psychologa, który sugerował Szpital dla młodzieży, ale dla rodziców był to duży wstyd więc się nie zgodzili. Ja sama chciałam tylko zapomnieć). 

Tego co wtedy przeszłam, zawieszona między naszym światem a tym drugim nikomu nie opowiedziałam. Wiem tylko, że nie chciałam wracać na ziemię. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokoju? Całe życie muszę uważać, 

nigdy nie wiem z której strony zostanę zaatakowana, rodziców, rodzeństwa. 

Zawsze było tak, że jeśli ktoś zaatakował mnie, za mną nikt się nie stawił, nikt nic nie powiedział, brzmiało to tak jakby, dobrze, że nie we mnie. 

Tutaj nie przesadzam, bo kiedy z domu wyprowadził się mój najstarszy brat, drugi zaczął się nade mną znęcać, bil mnie bardzo często, zaczepiał, rodzice nie reagowali. Kiedyś nawet za to, że mnie pobił to ja dostałam lanie, bo byłam brudna 😪 całe życie czuje się bardzo samotna, czasami biorę telefon i nie mam z kim zwyczajnie porozmawiać. 

Z rodzicami miałam wiele konfliktów, mojej mamie zaufałam już 3 razy w życiu 😪 za każdym razem był to ogromny błąd. Na terapii w Szpitalu Pani terapeutka powiedziała mi, że robiłam to tylko po to, żeby czuć z Nią jakąś bliskość, której nie miałam. Teraz mieszkam z tą kobietą. Przepisała mi dom, robiąc w ten sposób niewolnika. W sumie za cenę wolności oddałabym jej ten dom to wszystko, ale na wyremontowanie go brałam kredyty :( bo leciało na głowę, albo bo piec się przedziurawił, albo bo nie było gdzie wstawić  samochodu. Tylko wyłącznie po to żeby ją zadowolić, ale z biegiem czasu kiedy przestałam być pożyteczna, kiedy nie mogłam wziąść kredytu, kiedy przestałam być na każde zawołanie, kiedy podupadła na zdrowiu, stałam się znów zwyczajnie nie potrzebna. Doszło nawet do tego, że potrafiła mi powiedzieć że się na mnie zawiodła 😪 kiedy miałam myśli samobójcze, bądź kiedy źle się czułam bo jestem po wszczepieniu rozrusznika, kazała mi napisać testament na moje dziecko, żeby czasem mój mąż nic nie dostał. Wielokrotnie patrzy na mnie z pogardą, ja nie mogę nigdzie wyjść z domu bo mówi, że się puszcza-żebym jeszcze miała siły o tym pomyśleć. Sprawdza i kseruje moja pocztę 🤦‍♀️ mój mąż nie wie o ponad połowie tego co się dzieje w domu 😪 uważa, że żyje jak księżniczka a On pracuje, pozwalam mu pozostać w tej myśli, nie dla swej wygody, ale by nie cierpiał tak jak ja. 

 

Także jedyne o czym marzę to święty spokój, którego nie pamiętam żebym kiedykolwiek miała. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja praktycznie nie mam żadnych znajomych, żyje sama z mężem, pod pewnym względem może to i lepiej. Donos na tego człowieka nic nie da, to manipulatorka, najlepsze jest to, że mojego męża nastawiała przeciwko mnie, a On jej wierzył. Ona jest  "Panią Radną", my wszyscy nie jesteśmy jej warci, jesteśmy śmieciami. Na wsi jest taka wyrozumiała, taka dobra, nikt by za mną nie poszedł. Musiałabym zniknąć nawet z województwa, żeby mnie nie znalazła, dała spokój, ale nawet wtedy czułabym niepokój, że Ona jest, że jest gotowa i znów uderzy.

Czasami mam nadzieję, że moje serce w końcu stanie, że w końcu będę miała spokój, że w końcu odpocznę. 

3maj się, dziękuję za poświęcony czas!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam tak robić, najlepsze jest to, że chodzi i opowiada ludziom jaka ja jestem zdziwiona, że Ona już nie jest na każde moje zawołanie- z tym, że nie pamiętam, żeby od jakiś 5 lat w ogóle była. Ja zajmuje się córka, wożę i dowożę ja na zajęcia, wtedy Ona buszuje mi w domu, zastanawiamy się z mężem nad założeniem kamer żeby mieć dowody na to, żeby pokazać rodzeństwu 🤦‍♀️ siostrze nie mam po co pokazywać bo ona obruci to przeciwko mnie, zawsze starała się trzymać front mamy, czasami miałam wrażenie, że tylko dlatego żeby nie skupiła się w ten sam sposób na niej. Siostra pomaga mamie fizycznie w sądzie, w truskawkach, ja niestety nie mogę i to też je w ten sposób napędza. Czasami zastanawiam się czy mniej nie bolałoby mnie jakby mnie biła :(

Panie z MOPS-u rozkładały na Nią ręce, także raczej nie mam co liczyć na jakom kolwiek pomoc. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.