Tęsknota za kimś kto mnie nie cierpi.

[bayerd94]

Jestem 24-letnim chłopakiem, który od 3 lat studiuję za granicą. Przed wyjazdem spędziłem rok w jednej z polskich politechnik. Tam Poznałem osobę, która stała się dla mnie bardzo bliska. Jest to moja pierwsza miłość. Zrozumiałem, co do niej czuję w momencie, w którym wyjechałem za granicę na inne studia. Ona zarzekała się, że nic nie czuje i że będziemy przyjaciółmi, choć z mojego punktu widzenia niektóre gesty wyglądały ciut inaczej np. mówienie o wspólnych planach na przyszłość, może jakieś elementy romansu itp. Niestety ze względu na problemy rodzinne ona musiała się udać na terapię. Tam poznała bardzo toksycznego kolesia, który jest totalnym socjopatą. Za każdym razem, gdy on ją skrzywdził, byłem przy Niej, by ją wesprzeć(to chyba normalne), ale gdy on był dla niej miły, ona traktowała mnie prawie jak wroga. W lutym 2018 sporo się zmieniło. Z tym urwała bliższe relacja, a zaczęła spotykać się z kimś innym i jest obecnie z tą osobą. Problem mój polega na tym, że zerwała ze mną kontakt sugerując, że próbuje jej niszczyć życie, co nie jest prawdą. Fakt, jestem zazdrosny, bo dalej coś do niej czuję, ale chciałem zawsze, by była szczęśliwa. A teraz jestem w jej i jej znajomych(bo tak nagadała o mnie) stalkerem i psycholem. Próbowałem zająć myśli, żeby nad tym nie rozpaczać (np. trening na siłowni albo od niedawna pisanie pracy inżynierskiej), ale myślami dalej do Niej i boli mnie to, że pomimo tego wszystkiego, co dla niej zrobiłem, nie mam jak się nawet do niej odezwać. Chciałbym wiedzieć jak można odkręcić tą sytuację, żebym albo zaczął cieszyć się życiem jak wtedy, kiedy mogłem przy niej być, lub żebym ta nasza przyjaźń wróciła, bo bardzo mi na niej zależy.