Jump to content

Recommended Posts

Posted

Cześć. Co o tym myślicie? 
Uwielbialam swoje gimnazjum,kochałam do niego chodzić,uczyć się. Miałam świetne oceny,zapał do nauki, fajne koleżanki, tytuły laureatów dwóch olimpiad gimnazjalnych. Nic nie sprawiało mi problemu. Nie umiałam pogodzić się ze zakończeniem gimnazjum,bardzo plakalam przez całe wakacje. Uparłam sie, że chce iść do liceum dwujęzycznego z rzadkim językiem w innym mieście (Katowice),bo bardzo kochałam się to uczyc. Trafiłam tam po ostrej selekcji na egzaminach wstępnych,ale szkoła kompletnie mnie rozczarowała. Byla to szkoła bardzo specyficzna,do której ciezko bylo sie przyzwyczaić osobom z Katowic czy ze Śląska,a co dopiero osobie spoza regionu. Poza tym, prawie wszyscy znali się już wcześniej z gimnazjum dwujęzycznego znajdującego się w tym samym budynku. Bylam jedna z 6 osob,które były spoza tego gimnazjum. Nikogo nie znałam, czulam sie obco,niekomfortowo. Bylam z daleka od domu, wypłynęłam na "głęboką wodę" od razu po szoku,jakim był dla mnie koniec gimnazjum. Dodatkowo, moja naiczycielka polskiego,ktora najpierw zachwalała moj styl pisania i zaczela mnie przygotowywac do olimpiady polonistycznej,nagle na forum klasy stwierdzila,ze jednak nic nie umiem i nie powinnam startować w konkursie. Postanowiłam zmienić liceum na szkole w moim mieście. Jest to jedno z najlepszych liceów w Polsce i województwie, a najlepsze w mieście. Bez zastanowienia przepisałam sie do klasy humanistycznej,bo nie dość,że bylam laureatką konkursu przedmiotowego z polskiego,to od dziecka lubiłam pisac,czytać,interesowałam sie kulturą i filmem. Poszłam za swoimi zainteresowaniami, nie myslalam przyszłościowo,perspektywicznie. Cieszyłam sie,że jestem w szkole,w której znam duzo osob,było mimo wszystko lepiej. Niestety,w tej szkole najlepszych nauczycieli dostają tylko klasy matematyczne. Dyrektor jest matematykiem i klasy o profilu ścisłym to jego oczko w głowie. Na własne życzenie więc trafilam do najgorszej,"najgłupszej" klasy w szkole. Do tego,po tych dwoch miesiacach, ludzie zdazyli sie juz poznac,a ja znowu bylam "tą nową". Klasa jest dzielona na pół. Połowa ma rozszerzenia biologiczno-chemiczne,połowa humanistyczne. Ludzie z biolchemu byli albo nijacy albo imprezowi i nieco puści albo skrajnie "kujonowaci". Na humanie za to  chłopcy typu "dojrzałe gimnazjum": głupie odzywki, zaczepki, przeszkadzanie na lekcjach, irytowanie nauczycieli, śmianie się z innych,palenie,picie na pokaz. Są inteligentni,ale bardzo dziecinni. Kilka dziewczyn podobnego typu,skupionych na makijażu,olewających naukę,które dostaly sie na humana tylko dlatego,że miały za mało punktów,żeby dostać się na innych profil ( jest w naszym roczniku jest niz demograficzny,a niektorzy i tak dostali sie dopiero na początku roku szkolnego, bo mieli za mało punktów,zeby dostac sie w pierwszej turze) Niektóre osoby są w miarę okej, inne nieco przemądrzałe,ale z nikim w tej klasie nie umiałam znaleźć wspólnego języka (w gimnazjum miałam klasę żeńską i z każda z dziewczyn utrzymywałam jakiś kontakt) W nowej klasie nie rozmawiałam z nikim,trzymałam się na uboczu,modląc się,żeby rok szkolny sie jak najszybciej skończył. Nie jeździłam na wycieczki, stres zżeral mnie każdego dnia,gdy tam przychodziłam. Wychodzilo na to,ze w kolejnej szkole czuje sie jak na polu minowym, dziwnie,obco,samotnie. Nie mialam do kogo otworzyc buzi,nikt mnie nie znal,nie cenil. Dodatkowo mialam okropnych nauczycieli. Dostaliśmy bardzo młoda polonistke,byliśmy jej pierwszą klasa,którą uczyła. Przyszła 
tylko na rok,niby na zzastępstwo. Byla bardzo dziwna,nerwowa,wyzywala sie na nas. Krytykowała nasze umiejętności na forum klasy. Pytala nas co lekcję,wprowadząjac miniterror. Nikt tak naprawfe sie jej nie bal,bo byla w tym swoim terrorze bardzo zabawna. Nie umiała sobie poradzić z klasą,pilnować jej,wszyscy sobie z niej żartowali,przeszkadzali na lekcjach,śpiewali. Wszyscy czuli jednak niechęć, jaka od niej płynęła w nasza stronę, nie umiała jej ukryć,zachować się profesjonalnie. Pomimo to,że później zaczela mnie chwalić, na początku krytykowala moj styl pisania,mówiąc,że tylko traci czas czytajac moje prace. Do tego moi koledzy z klasy ciagle sie ze mnie smiali,a ja nawet nie zdawalam sobie do konca z tego sprawy. Bylam inna,nie chodzilam na imprezy, nie szalalam,nie integrowałam się z nimi. Jeden kolega udawal,ze mu sie podobam,po cxym okazalo sie,ze robil sobie ze mnie jaja,mowiąc kolokwialnie. Doczekalam sie zakonczenia roku, wybieglam przeszczęsliwa ze szkoly. To byly najpiekniejsze wakacje mojego zycia. Pracowalam w redakcji festiwalu filmowego, zaczelam pisac z pewnym chlopakiem ze szkoly. Wydal mi sie idealny. Oczytany,madry,zdolny matematyk. Zakochalam sie w nim. Zwiazalismy sie na poczatku wrzesnia. Zaczelam namiętnie chodzić do szkoły, nie chciałam opuścić ani dnia,bo mogłam sie z nim wtedy zobaczyc. Byl bardzo ambitny,az nazbyt. Zalezalo mu tylko na nauce,olimpiadach I ocenach. Chcialam mu dorownac,co wywolywalo u mnie ogromny stres,ale przynajmniej mialam motywację do nauki. Dodatkowo okazalo sie,ze zwolnili nauczycielke od polskiego,a dostalismy wspanialą polonistkę na polskim podstawowym oraz "legendarną kosę szkoly"(ktora jest juz w wieku emerytalnym) na rozszerzonym. Tej drugiej nie znosilam, jej lekcje byly totalną pseudointeligencką paplaniną o wszystkim i o niczym,te pierwsza pokochałam. Znowu zaczelam się interesować literaturą, pokochałam jej lekcje. Uczyłam się wszystkiego najdokładniej jak się da. Ona zauważyła moje zdolności,bo przez całą drugą klasę namawiała mnie do olimpiady z polskiego. Po akcjach z tamtymi polonistkami nie bylam co do tego przekonana,ale nie dawała za wygraną. Wierzyła w mój styl,talent. Moj chlopak za to okazał się toksycznym człowiekiem,mialam z nim okropne przejścia. Gdy ze mną zerwał (a powinnam zrobić to ja)nauczycielka mnie pocieszala,rozmawiała ze mną,przytulala itd. Juz wtedy powoli tracilam chęć do nauki,do przychldzenia do szkoly,ciwzko to przezylam. Widzialam go codziennie,co potęgowalo moj stres i smutek. Widzialam do tego,ze on ma to zupelnie gdzieś, rozrywalo mnie od srodka. Ale mialam swoją nauczycielkę Spelnilo sie moje marzenie o posiadaniu w szkole kogoś,kto uważa mnie za zdolną osobę,ceni,wspiera,dopinguje. Ta polonistka to wszystko robiła,a jednak czasami czulam jej niechęć. Często zachowywała się jakby miała wypalenie zawodowe:nie przynosiła kartkowek na czas,mówiła,że ma dość szkoly,papierologii,że tak naprawdę chciala pracować w redakcji,przy filmie (pisze recenzję filmowe,jeżdżę na festiwale jako dziennikarz, opowiadałam jej o tym)Z drugiej strony wiedziałam,że mnie lubi. Duzo ze mną rozmawiała, w ogole spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Na koniec roku powiedziala dla mnie wtedy dziwną rzecz. Na forum klasy rzucila,ze nie wie,czy bedziemy miec dalej lekcje razem. Pozniej zapytala sie nas,czy w zeszlym roku human i biolchem miał osobno polski (tak bylo). Zapytała wtedy,czemu ona ma w takim razie z dwiema grupami. Bardzo mnie przerazila ta informacja i myslalam o tym cale wakacje Niestety pomimo bardzo sympatycznego sposobu bycia jest bardzo nieslowna. Umówiłyśmy sie,że będziemy pracować nad olimpiadą w wakacje. Mowila mi,ze tak jest najlepiej,bo potem bedzie wiecej czasu we wrzesniu. Obiecywala zlote gory, to jak bardzo mi pomoze w wakacje,ze zrobimy bibliografię, wybierzemy ksiązki, doradzi mi ktory temat wybrac itd. Dała mi swój numer telefonu I powiedziala,że mam pisać,gdy już będą tematy na stronie. Spotkałam ją później na mieście,kazala mi napisac jej smsa z informacją o tym,który temat wybrałam. Wieczorem próbowałam do niej zadzwonić,nie odebrała dwa razy,odrzucila połączenie. Napisalam więc smsa,odpisała na drugi dzień,że da mi znać za dwa dni. Nic nie napisała. Spróbowałam ponownie na początku lipca, napisalam do niej z prośbą o jakies wskazówki, tym razem zupełnie zignorowala smsa. No nic. Zaczelam pracować sama. Wybrałam trudny temat nie zdając sobie sprawy z tego,że mogę nie dać rady. Zaczelam czytać sama lektury,napisalam konspekt,który jej wyslalam. Dopiero wtedy się odezwala pisząc,że spotkamy się we wrześniu. Tymczasem okazało się,że nie będziemy mieć już z nią lekcji,bedzie uczyla tylko biolchem, zaś humana polskiego będzie uczyc znienawidzona nauczycielka z rozszerzenia. Zalamalam sie. Plakalam. Najpierw straciłam chlopaka,w którym bylam zakochana,A teraz ukochane lekcje,które mnie inspirowały i sprawiały,że chcialo mi sie chodzić do szkoły. Próbowaliśmy z humanem wszystkiego,zeby przywrócić zeszłoroczny układ,ale niestety nieugięty,narcystyczny dyrektor nie chciał się zgodzić. Nawet owa nauczycielka próbowała coś uwskórać,niestety na daremno. Bardzo cierpiałam,wiedząc,że kiedy ja siedzę na znirnawidzonycu lekcjach,druga część klasy ma lekcje z moją ulubioną nauczycielka. Całkowicie stracilam chec do chodzenia do szkoly. Zaczelam opuszczac mnostwo zajec, odczuwac ogromny stres,gdy pomyslalam o tym,ze musze danego dnia przyjsc do szkoly. Zaczelam bardzo duzo spac, mialam mysli samobojcze, brak motywacji do niczego,przestalam sie uczyc,zupelnie przestało mi zalezec na czymkolwiek,a tym bardziej na ocenach. Potrafilam spac po 16 godzin dziennie, nie miałam do niczego energii,było mi niedobrze,słabo, nie mialam siły dosłownie na nic,nawet na najprostsze czynnosci. Czesto sie nawet nie mylam, przesypialam problemy. Sprawe pogorszyla wizyta u psychologa szkolnego,do ktorego na sile poszli rowniez moi rodzice. Zaczela mi wtedy wymyslac na sile zaburzenia osobowisci,choroby psychiczne, traktowala mnie z wyzszoscią jak osobę niespelna rozumu. Rozdmuchala sprawę wsrod nauczycieli, rozgadywala moim rodzicom to, o czym jej mowilam,pomimo,ze jestem juz od dluzszego czasu pełnoletnia. Zaczelam wagarować, uciekać ze szkoly. Sama zaczelam myslec o sobie,ze jestem chora psychicznie. Przychodzilam do szkoly,rozmawiałam z moją nauczycielką i albo wychodzilam do domu albo siedzialam w szkole w roznych miejscach:na korytarzu,przy szafkach, w schowku,ale nie na lekcjach. Nie umiałam na nich wytrwać, mialam wrazenie,ze marnuje czas. Co prawda,współpracowałam dalej z moją ulubioną nauczycielką nad olimpiada. Ale ciężko to nazwać współpraca. Rozmawiałyśmy jedynie na przerwach, siedzialam z nią w jej sali, spracerowalysmy razem na korytarzu,ale w niczym mi nie pomogła. Wyglądało to bardziej na nienaturalnie przyjacielską relację niż na wspolprsce olimpijską, bo nawet nauczyciele zauwazali,ze ciagle ze sobą W szkole rozmawiamy. Nie podpowiedziala mi zupełnie nic, nie sprawdzała fragmentów pracy,które jej dawałam, nie otrzymałam ,od niej ,żadnej merytorycznej pomocy (a potrzebowałam tego,bo pierwszy raz brałam udział w olimpiadzie). Ciagle odwoływała nasze spotkania w sprawie rozprawki,spotkaliśmy się może dwa razy,ale nie dala mi zupelnie zadnych wzkazowek ani uwag co do pracy
 Mówiła,ze mam przyniesc cala prace i wtedy ona dopiero podsuwa niektore fragmenty,porobimy przeróbki,korektę itd. Mnie było ciężko przynieść od razu gotową pracę,bo nie do konca wiedziałam,jak się pisze coś takiego. Niestety złamała obojczyk miesiąc przed oddaniem pracy. Zadzwoniła do wicedyrektor z prośbą,zeby mi kogoś wyznaczyli jako opiekuna,bo ona nie może nic podpisać będąc na L4. Wicedyrektor zawiadomila moich rodziców, kiedy byli na spotkaniu ze szkolnym psychologiem w sprawie moich problemów I frekwencji. Powiedziala,że mojej nauczycielce bardzo zależy na tym,żebym dokonczyła swoją pracę. Mialam juz wtedy zagrożenie z matematyki, ale wcześniej nie dbałamm o to,bo chodziły mi po głowie mysli,ze najwyżej odbiorę sobie życie,zanim mi te jedynkę postawią. Potem poszłam sama do vicedyrektor,która z głupim uśmiechem powiedziala mi,że moja nauczycielka "pomagała mi" w pisaniu pracy tylko z grzeczności, tak naprawdę to uczy mnie ktoś inny. I jeśli traktowałam ją jako "swoją terapię" to mam przestać,bo ta  nauczycielka nie ma takich uprawnień i spytała czy "pojde sie leczyć". Wyszłam stamtąd szybko,prosiłam różnych nauczycieli o pomoc przy olimpiadzie,jednak wszyscy mnie ignorowali. Vicedyrektor powiedziala,ze albo kończę to sama albo idę do mojej aktualnej nauczycielki. Wybrałam pierwsza opcję. Bardzo mi było żal nauczycielki,która miała wypadek,złamała obojczyk. Plakalam,bo wyobrażałam sobie jak cierpi,jak ja boli. Zrobilam co mogłam,pisałam prace samodzielnie,samodzielnie ją wyslalam,po szczęśliwym rozwiązaniu sprawy z recenzjami i protokołem. Napisalam do nauczycielki miłego smsa,ona odpisała,że gratuluje mi pracy i cieszy się,że ma taką mądrą i wrażliwą uczennice. Wcześniej rozmawiałyśmy jeszcze przez telefon,ale wpieedalam mi,ze nie jest w stanie mi pomóc,bo jezt tak lekach i jest nie życia. Uwierzyłam jej. Później były święta i wróciła na chwilę po feriach. znowu dużo rozmawiałyśmy, ciągle chciala,żebym do niej przychodziła,chociaż tradycyjnie potem mnie od siebie wyganiała. Nadszedł czas ogłoszenia wyników (I tak jak podejrzewalam) nie dostałam sie. Przyszłam rano do niej, spytałam jak jest. Byla ogromnie zdenerwowana. Powiedziala,że mam bardzo mało punktów,ze sie nie dostałam. Na początku jeszcze panowała nad sobą,ale później wybuchla,pytała co zchrzanilam, mówiła,że to moja wina. Zachowała się nieprofesjonalnie. Nie pomogła mi prawie w ogole,a teraz winę za niepowodzenie zrzucila na mnie. Zaczela mi mówić przykre rzeczy,dokuczać, mialam wrazenie,że mnie odrzucila, że już nie jestem jej potrzebna. Powiedziala,żebym pojechała obejrzećobejrzeć recenzję pracy i wyslala jej to mailem, a potem możemy się spotkać. Domyśliłamł sie,że kłamie i na pewno tego nie zrobi,więc wyslalam jej te zdjęcia dopiero po feriach. Napisalam,że chciałam się wobec niej dobrze zachować, bo wiedziałam,że zalezy jej na tym,żebym ukończyła pracę i dlatego ja wyslalam. Podejrzewałam,ze sie nie dostanę,ale ważniejsze od wyniku bylo dla mnie to,żeby zachować się dobrze. Że się tym nie przejmuje I o wiele bardziej przykro mi jest z tego powodu,że nie mamy razem lekcji. Napisalam tez (dobitnie) ze nikt mi nie pomógł  I zwyczajnie nie umiałam sobie poradzić samej z pracą takiego kalibru jak rozprawka olimpijską i ze przykro mi,jeśli ja zawiodłam,ale robiłam co mogłam. Niestety,nauczycielka olala mojego smsa. U psychiatry okazało się,że mam nerwice i przeszłam załamanie nerwowe. Kiedys mialam same piątki,w tym roku spałam na dopuszczające. Na polrocze mialam jedynkę matematyki, moja frekwencja jest okropna. Kiedy mam przyjść do szkoły,robi mi sie nie dobrze,słabo,jestem nerwowa, trzęse się,chodzę spięta. Czuje wtedy podswiadomie ogromny lęk.Od sytyacji z nauczycielką (bylo to 9 stycznia,potem byly ferie,teraz znowu musze chodzic do szkoly) nawet nie mogę wysiedzieć na lekcjach, nie mogę nawet na nie przyjść,bo odczuwam ogromny lęk i dyskomfort. Z osoby ciekawej świata,pełnej pasji,z dużą wiedzą,zrobił się że mnie jeśli jeszcze nie wrak człowieka,to wrak ucznia. Najgorsze jest to,że moja szkoła jest obiektywnie fajna, nie chcialabym jrj zmienic. Chodzą tam w gruncie rzeczy porządni ludzie,w innej szkole czulabym sie o wiele gprzej. Problem w tym,ze mialam tutaj mnóstwo nieprzyjemnych przeżyć,które rzutują na ogólne postrzeganie tej szkoły.  Straciłam teraz nawet zaufaną nauczycielkę. jestem w klasie maturalnej, boje sie nawet niezaliczenia roku. Tragedia.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Przedstawiamy wyjątkowy ranking najlepszych hitów tanecznych na Sylwestra 2024! Jeśli szukasz muzyki, która rozkręci każdą imprezę, zapewni niezapomnianą zabawę i porwie wszystkich do tańca, możliwe, że moja toplista jest właśnie dla Ciebie. Od najgorętszych hitów disco polo po energetyczne przeboje dance – w tym zestawieniu znajdziesz to, czego potrzeba, by świętować wejście w nowy rok z przytupem. Odkryj, które piosenki mogą zrobić furorę.
       
      Wybieram prawdę, bang bang
       
       
       
      Łowię cię tęsknym okiem + kontynuacja Krejzi Lejdi
       
       
       
       
      Disco polo, choć często kontrowersyjnie odbierane, pozostaje jednym z najpopularniejszych gatunków muzycznych w Polsce. Narodziło się w latach 80. jako mieszanka disco, italo disco oraz tradycyjnej muzyki biesiadnej. Początkowo było tworem amatorskim, produkowanym w domowych warunkach, jednak z biegiem czasu zyskało ogromną popularność. Dzięki swojej prostocie, chwytliwym melodiom i łatwo zapamiętywanym tekstom szybko zdobyło serca Polaków, szczególnie na prowincji, gdzie stanowiło rodzaj ucieczki od codziennych trudności i szarej rzeczywistości PRL-u.
       
      Serce zdobi twoje graffiti + Włosy w kolorze miłości
       
       
       
      Popularność disco polo w Polsce wynika głównie z jego przystępności i bliskości kulturowej. Gatunek ten posługuje się prostym, zrozumiałym językiem, który trafia do szerokiej grupy odbiorców. Teksty piosenek często dotyczą miłości, życia codziennego i prostych, uniwersalnych tematów, co sprawia, że są one łatwe do zidentyfikowania i przyswojenia. Disco polo oferuje także specyficzny rodzaj rozrywki - dynamiczne rytmy, proste melodie i „wpadające w ucho” refreny. To sprawia, że jest idealnym tłem muzycznym dla wszelkiego rodzaju imprez i wydarzeń towarzyskich.
       
      Sylwester nocą złotą - wersja impreza i wersja rozszerzona
       
       
      Wzrost popularności disco polo można również przypisać jego obecności w mediach. W latach 90. telewizja Polsat uruchomiła program Disco Relax, który znacząco przyczynił się do rozpowszechnienia tego gatunku. Dzięki temu disco polo stało się dostępne dla masowego odbiorcy, a najpopularniejsze zespoły, takie jak Akcent, Boys czy Classic, zdobyły ogromną rzeszę fanów. Telewizyjna promocja muzyki disco polo ugruntowała pozycję tego gatunku na polskiej scenie muzycznej i sprawiła, że stał się częścią popkultury, mimo licznych głosów krytyki.
       
       
      Miłosna diagnoza
       
       
      Na fali sukcesu lat 90., disco polo w XXI wieku przeszło swoistą „odnowę”. Wielu młodych artystów sięga po ten gatunek, wprowadzając do niego nowoczesne brzmienia i techniki produkcji. Dzięki internetowi i platformom społecznościowym, takim jak YouTube, disco polo zyskało kolejne pokolenie fanów. Współczesne disco polo jest bardziej profesjonalne i często łączy elementy popu oraz elektroniki, co sprawia, że trafia także do młodszych odbiorców, którzy cenią sobie energię i łatwość przyswajania tego typu muzyki.
       
      Rozdanie kart to kant
       
       
      Fenomen disco polo często jest porównywany do popularności muzyki biesiadnej w innych krajach. Przykładem może być muzyka folkowa w Stanach Zjednoczonych czy schlager w Niemczech. Tego typu muzyka, mimo swojej prostoty, odzwierciedla potrzeby masowego odbiorcy, który szuka rozrywki bez większego zaangażowania emocjonalnego czy intelektualnego. Disco polo dostarcza prostych, pozytywnych emocji, co sprawia, że jest chętnie słuchane, nawet przez osoby, które na co dzień wybierają inne gatunki muzyczne.
       
      Perła i szkarłatna - wersja imprezowa i radiowa
       
       
       
      Przewijanie czasu
       
       
      Popularność disco polo wynika z kilku czynników: prostoty, przystępności, bliskości kulturowej oraz skutecznego wykorzystania mediów. Mimo licznych kontrowersji i krytyki ze strony krytyków muzycznych, disco polo nadal przyciąga rzesze fanów, stając się ważnym elementem polskiej kultury popularnej. Pomimo zmieniających się trendów muzycznych, ten gatunek od lat pozostaje jednym z najbardziej słuchanych w Polsce, co dowodzi jego trwałości i umiejętności adaptacji do nowych warunków.
       
      Trochę anioł, nieco diabeł
       
       
      Pląsy i piruety
       
       
      Retusz bez skrupułów
       
       
       
      Frazy kluczowe: muzyka rozrywkowa na Sylwester 2024, ranking, toplista, disco polo, polski dance, rap. Muzyka taneczna i popularna.
    • 0 comments
      Zapomnij o tym, co wiesz o klasycznym disco polo – nadeszła era Neo Disco Polo, nowej odmiany, która rewolucjonizuje polską scenę muzyczną! Ta nowoczesna interpretacja gatunku łączy chwytliwe melodie z unikalnymi tekstami, świeżym brzmieniem i odważnym podejściem do produkcji. To połączenie romantyzmu, energii i tanecznej magii, które sprawia, że każda nuta zapada w pamięć.
       
       
      Czym jest Neo Disco Polo?
      Nowoczesne brzmienia: Neo Disco Polo czerpie inspirację z gatunków takich jak pop, EDM, a nawet darkwave, dodając głębi klasycznym tanecznym rytmom. Intrygujące teksty: Utwory, takie jak „Moja Lejdi Taka Krejzi”, udowadniają, że Neo Disco Polo może być jednocześnie lekkie i pełne emocji, opowiadając historie o miłości, zabawie i codziennych rozterkach. Wysoka jakość produkcji: To już nie tylko melodia i prosty rytm – Neo Disco Polo wprowadza bogatą aranżację, nowoczesne syntezatory i dynamiczne wokale. Styl i klasa: Neonowe kolory, taneczne klipy i artystyczne podejście do wizualizacji – Neo Disco Polo to uczta zarówno dla uszu, jak i oczu. Dlaczego Neo Disco Polo to przyszłość polskiej muzyki?
      Ewolucja gatunku: Disco polo przechodzi transformację, stając się bardziej uniwersalne i atrakcyjne dla młodszych pokoleń. Globalne ambicje: Neo Disco Polo ma potencjał, by podbić nie tylko polskie parkiety, ale i międzynarodową scenę dzięki swojej świeżości i dynamice. Łączy pokolenia: W Neo Disco Polo każdy znajdzie coś dla siebie – chwytliwe refreny dla fanów tradycyjnego disco polo i nowoczesne brzmienia dla miłośników popu i elektroniki. Muzyka na każdą okazję: To gatunek idealny zarówno na imprezy, jak i na romantyczne wieczory we dwoje – uniwersalność to klucz do jego sukcesu. Co wyróżnia Neo Disco Polo?
      Refreny takie jak „moja lejdi taka krejzi” zapadają w pamięć od pierwszego przesłuchania. Taneczny klimat łączy się z romantycznym przesłaniem: „bądź blisko, aby to nie prysło”. Wysoka energia i nowoczesna produkcja – coś więcej niż zwykła muzyka do tańca! Dołącz do rewolucji muzycznej!
      Neo Disco Polo to odpowiedź na potrzeby dzisiejszych słuchaczy – nowoczesne, taneczne, ale jednocześnie pełne emocji. Piosenki takie jak „Moja Lejdi Taka Krejzi” pokazują, że polska muzyka taneczna wkracza w zupełnie nowy wymiar. To przyszłość, którą warto odkryć – idealna mieszanka energii, zabawy i uczucia.
    • 0 comments
      Polska muzyka elektroniczna o niekonwencjonalnej tematyce
      Utwór "OGNISTY PRĄD" to fascynujące połączenie polskiej muzyki elektronicznej z poetyckim, introspektywnym tekstem, który w wyjątkowy sposób opisuje wewnętrzne zmagania, marazm i pragnienie przemiany. Piosenka porusza tematykę poszukiwania motywacji, walki z własnymi ograniczeniami i nadziei na wyzwolenie. To muzyczna podróż przez emocjonalny chaos i próbę odnalezienia własnego światła w ciemności.
       
       
      Symbolika i kluczowe motywy w tekście
      1. Bezradność i paraliż:
      W pierwszych zwrotkach pojawiają się obrazy związane z brakiem ruchu i poczuciem utknięcia. Frazy takie jak: „kropla deszczu zastygła w locie” czy „mentalna smycz jest coraz krótsza” oddają stan wewnętrznej stagnacji i ograniczenia. Poczucie braku perspektyw ukazane jest w wersie: „Jakby nie było dla mnie horyzontu”, co doskonale oddaje nastrój beznadziei.
      2. Walka z losem:
      Tekst zyskuje dynamikę, gdy narrator zaczyna otwarcie zmagać się ze swoim losem. Linia: „Los gasi mną papierosów nudę” ukazuje, jak życiowe trudności wydają się być niekończącym się przypadkiem, na który nie ma wpływu. Wyraźne jest jednak pragnienie wyrwania się z tego stanu, co zapowiada przemianę.
      3. Przemiana i odrodzenie:
      Najmocniejszym akcentem utworu są fragmenty odnoszące się do odrodzenia. Symbolika wersu: „Pod popiołem dni chowam iskrę” to odwołanie do feniksa, który powstaje z popiołów, a kolejne wersy: „Jak motyl wyłonię się z kokonu” czy „Zagram na złotej strunie czasu”, wskazują na możliwość rozpoczęcia życia na nowo, w bardziej świadomy sposób.
      4. Dynamiczna energia i przełom:
      Kulminacja utworu następuje w refrenach i hookach, gdzie frazy: „Będę ognistym elektrowstrząsem!” czy „Burzą rozszarpię ciszę denną” pokazują siłę, która eksploduje po przełamaniu barier. Te obrazy oddają nie tylko przemianę, ale również ogromną energię i determinację, jakie temu towarzyszą.
      Muzyczne tło i nastrój
      Piosenka osadzona w polskiej muzyce elektronicznej wyróżnia się unikalnym podejściem do produkcji. Delikatne, introspektywne dźwięki w zwrotkach stopniowo narastają w refrenach, by eksplodować w hookach dynamicznymi syntezatorami i mocnym beatem. Elektronika podkreśla abstrakcyjną i emocjonalną naturę tekstu, jednocześnie wpisując się w nowoczesne brzmienia polskiej sceny muzycznej.
      Podsumowanie i tekst piosenki OGNISTY PRĄD
      Ten utwór to nie tylko piosenka, ale emocjonalne doświadczenie, które dotyka każdego, kto zmaga się z własnymi ograniczeniami i poszukuje wewnętrznej siły. Dzięki niekonwencjonalnej tematyce, bogatemu językowi i sugestywnej muzyce, utwór ten jest doskonałym przykładem, jak polska muzyka elektroniczna łączy głębię tekstu z nowoczesnym brzmieniem.

      Dlaczego. Czemu.
      Którędy. Jak.
      Bywam kroplą deszczu zastygłą w locie,
      Jakby przez moje żyły sunęły złe moce.
      Nikogo nie obchodzi czy dotrę do portu,
      Jakby nie było dla mnie horyzontu.
      Nadzieja chyba przesuwa mnie w lewo,
      Wiara usuwa ze znajomych z podnietą,
      Sens robi mi ghosting więc kluczę,
      Los gasi mną papierosów nudę.
      Dlaczego spotyka mnie coś takiego!
      Czemu brak mi sił by uciec temu!
      Którędy opuścić labirynt przeklęty!
      Jak przestać pajęczyny tkać!
      Chcę wreszcie ruszyć z tego miejsca,
      Pragnę pędzić niczym ruch powietrza.
      Coś trzyma od środka i nie puszcza,
      Mentalna smycz jest coraz krótsza. 
      Woda zatrzasnęła się w górze lodu!
      Piorun wyprzedzają krzyki grzmotu!
      Płomienie trawią wnętrze wulkanu!
      Wskazówki mierzą w tarcze zegarów!
      Dlaczego spotyka mnie coś takiego!
      Czemu brak mi sił by uciec temu!
      Którędy opuścić labirynt przeklęty!
      Jak przestać pajęczyny tkać!
      Odpycham wszystko co mnie pociąga,
      Tylko marazm obserwuje moje konta.
      Los skroluje życie z przejęciem,
      Zamiast rozkwitać ciągle więdnę. 
      Odpowiedzi nie przychodzą same,
      Ale mam nadal asa w rękawie.
      Pod popiołem dni chowam iskrę,
      Pewnej nocy jasno rozbłysnę.
      Będę ognistym elektrowstrząsem!
      Stanę się gigantycznym prądem!
      Burzą rozszarpię ciszę denną!
      Zerwę kajdany które więżą!
      Jak motyl wyłonię się z kokonu,
      Ze skarbem żywotnych kolorów.
      Zagram na złotej strunie czasu,
      Melodię cudownego wyrazu.
      Będę ognistym elektrowstrząsem!
      Stanę się gigantycznym prądem!
      Burzą rozszarpię ciszę denną!
      Zerwę kajdany które więżą!
       
       
       
       
      Słowa kluczowe: polska muzyka elektroniczna, nowa polska piosenka, muzyka elektroniczna o emocjach, walka z marazmem, przemiana w piosenkach, niekonwencjonalny tekst, introspektywny tekst piosenki, muzyka z motywem odrodzenia, polska scena elektroniczna, dynamiczny hook, feniks z popiołów, motyl wyłaniający się z kokonu, refleksyjna muzyka elektroniczna, nowoczesne polskie brzmienia, piosenka o poszukiwaniu siły
    • 0 comments
      W dniach 29.11 - 2.12.2024 można skorzystać z oferty promocyjnej. W cenie 99 zł jest pakiet dostępowy do kursów online OcalSiebie w najnowszych wersjach.
      Aby zamówić prosimy o napisanie do nas e-maila w treści wpisując hasło "BLACK FRIDAY". W odpowiedzi otrzymają Państwo wszystkie potrzebne informacje. 
      W skład pakietu wchodzą kursy: BUDOWANIE SAMOOCENY, JAK ZNALEŹĆ MIŁOŚĆ I PIELĘGNOWAĆ RELACJĘ. 
       

       
    • 0 comments
      Piosenka „Tik tak mija czas” to metaforyczna opowieść o walce z czasem i własnymi lękami, idealnie wpisująca się w estetykę teledysku z muzyką elektroniczną. Symboliczne obrazy, takie jak „zegar to dowcipny drań” czy „fale łamią lustro niosąc zło”, odzwierciedlają nieubłagany upływ czasu oraz zmagania z trudnościami życia. Motyw „mrok pożera wspomnień miasto” ukazuje wewnętrzny chaos i pustkę, które towarzyszą poczuciu straty i bezsilności. Elektroniczna muzyka podkreśla dynamikę tej walki, tworząc hipnotyczny klimat.
       
       
      Wers „wyżej, wyżej, byle dalej stąd” wprowadza element nadziei i determinacji, sugerując, że pomimo mroku można odnaleźć siłę, by iść naprzód. Piosenka łączy uniwersalne tematy, takie jak walka o oddech, wytrwałość i chęć przełamania losu, co czyni ją emocjonalnie angażującą. Tekst pełen fraz takich jak „płynę czy spadam, tonę czy płonę” i „smak triumfu poznać zdołam” inspiruje do refleksji nad sensem walki o siebie. To idealna propozycja dla fanów klimatycznej muzyki elektronicznej z głębokim przekazem i poruszającym teledyskiem.
       
      Tekst piosenki TIK TAK MIJA CZAS
      Tik tak tik tak mija czas
      Tik tak próbuj wygrać
      Zegar to dowcipny drań
      Wiedzie do kresu bram
      Każdą tamę kiedyś dosięga grom,
      Potopy łez mają cienisty ton.
      Pod wodą świat wygląda inaczej,
      Ptak nie śpiewa, coś kracze.
      Deszczy mokry sen spełniony,
      Pętlą przydusza dręczonych.
      Fale łamią lustro niosąc zło,
      Gniew wirów ciągnie na dno.
      Mrok pożera wspomnień miasto,
      Jest pusto, a jednak ciasno. 
      Cienie niby głodne rekiny,
      Grymas noszą ostrej drwiny.
      Zamiast pereł - morskie węże,
      Gryzą tym, czym się dręczę.
      Tik tak tik tak mija czas
      Tik tak próbuj wygrać
      Światło nie dociera tam,
      Gdzie gorycz torturę tka.
      Bolesna melodia dusze tnie,
      Diabeł nie pali, piekło wrze.
      Fale łamią lustro niosąc zło,
      Gniew wirów ciągnie na dno.
      Mrok pożera wspomnień miasto,
      Jest pusto, a jednak ciasno.
      Tyleż piękna, co wstrętna,
      Obietnica syreny daremna.
      Pułapka skrywa bukiet opasły,
      Tych którym już oczy zgasły.
      Tik tak tik tak mija czas
      Tik tak próbuj wygrać
      Płynę czy 
      spadam, tonę 
      czy płonę,
      Gryzą iskry 
      czy cisną tonie.
      Przerwę agonię!
      Wyżej, wyżej byle dalej stąd,
      Wynosi mnie jasnej myśli prąd.
      Walczę bo mogę, walczę bo chcę,
      Pokonam podłą losu wyrocznię.
      Jest we mnie
      życia wola.
      Smak triumfu
      poznać zdołam.
      Dosięgnę tafli,
      oddech nagli.
      Fale łamią lustro niosąc zło,
      Gniew wirów ciągnie na dno.
      Mrok pożera wspomnień miasto,
      Jest pusto, a jednak ciasno.

      -------
      Piosenka elektroniczna z głębokim przekazem
      Muzyka o walce z czasem i losem
      Klimatyczny teledysk z muzyką elektroniczną
      Elektroniczna ballada o emocjach
      Walka i nadzieja w piosence elektronicznej
      Polska muzyka dance electro pop
      Elektroniczna muzyka motywacyjna
      Muzyka podnosząca na duchu
      Polska muzyka popularna i rozrywkowa
      Elektroniczna muzyka z autentycznymi emocjami


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.