Skocz do zawartości

DDA? DDD? Alkoholik?


rockhard

Polecane posty

Wydaje mi się, że jestem alkoholikiem. Nie, nie wydaje mi się. Wiem, że jestem.

Moje picie jest dziwne. To nie jest chlanie na umór, zalewanie kaca klinem, tarzanie się po chodniku. Nie piję w ciągu dnia. Odrzuca mnie od wódki - potrafię odmówić, nie miałem jej w ustach właściwie od paru lat: namawiany przez kolegę przy Bardzo Ważnej Okazji (narodziny pierwszego syna, 60 urodziny) potrafiłem symbolicznie zamoczyć w kieliszku usta po czym resztę wylać. Zupełnie mnie do tego nie ciągnie. W zasadzie nie uznaję innych alkoholi niż piwo. I tutaj zaczyna się problem. Co to za alkohol - piwo? To rekreacja i odpoczynek a nie alkoholizm. Tyle że różnicy chyba nie ma wielkiej między wiadrem piwa a paroma kieliszkami wódki - efekt jest ten sam dla organizmu, prawda?

Problem w tym, że mnie to przerasta. Piję piwo od kiedy pamiętam, nie awanturuję się po nim, nie zataczam i nie wymiotuję. Raczej nie zawalam pracy bo mam kaca, choć i tak mi się zdarzyło lecz na szczęście były to przypadki. Ale chlam go coraz więcej. I nie mogę przestać. Nigdy nie wiem kiedy zacznę i co gorsza kiedy skończę. A jak już usiądę w barze - skończyć nie potrafię. Nagle czas się robi z gumy, nie wiem kiedy przeleciały trzy godziny, czasem cztery a ja w sobie mam już szóste piwo.

Kiedyś to była puszka dziennie, potem dwie. Byłem już na "górce" kiedy potrafiłem wypić nawet dziesięć puszek - potem wziąłem się za siebie, schodząc do dwóch puszek dziennie. Umiem nie pić parę dni ale potem znowu bomba. Wróć. To nie jest takie "nie pić" na poważnie. Schodzę wtedy do dwóch - trzech browarów dziennie, krzywdy mi to nie wyrządza, wstaję rano, odprowadzam dzieci, biorę się do pracy. Tak mijają dni a potem wraca beczka. Beczka bo inaczej nie da się napisać. Kto normalny pije dziesięć puszek dziennie - to już beczka, prawda? I co gorsza, rano jest makabra, obietnica że to koniec (sam do siebie) a wieczorem diabeł wraca. Kocham swoje dzieci, one też kochają tatę. Lubię ich usypiać i usypiać razem z nimi. I co z tego? Wracam po południu, odrabiamy lekcje, szykujemy się do spania a po drodze piwko - jedno, drugie, trzecie ... Oszukuję się, że idę tylko na godzinę - to na spacer, to do sklepu, do apteki, umyć auto. Idę i nie wracam. Beczka rządzi moim życiem, rano jest makabra i moralniak. Dzieci jeszcze się nie wstydzą ojca ale pewnie zaczną. Skąd wiem, że to dziwne picie? Wracam przecież prosto, nie śpię w windzie i nie krzyczę, nie awanturuję się i nie przeszkadzam, nie sram w gacie i nie wymiotuję gdzieś pod krzakiem. Ale czasem nie pamiętam, co wieczorem powiedziałem. Jakoś wszystko mi się rozmazuje. Póki co nie boli mnie wątroba ale już przestałem robić sobie zdjęcia. Ryj czerwony, napuchnięty, oczy mam jak królik, coś mi się zrobiło z cerą. Nie wyglądam dobrze. Dupa wprawdzie nie urosła ale bandzioch piwny owszem. Ja - od dziecka szczupły, raczej mały, nie wyglądam jak bokserzy a tu wielki misiek zwisający mi nad paskiem. Zawsze wydawało mi się, że to żadne chlanie - tak po prostu resetuję się po ciężkim dniu i tyle. Ale poszło to już za daleko. Przeraziłem się bo kiedy pomyślałem, że po prostu piwa dziś nie będzie, nie umiałem sobie wyobrazić co mam robić w zamian. Czy to znaczy, że bez alko ja już nie potrafię? Piję niebezpiecznie, na granicy czy po prostu jestem już alkoholikiem?

Dużo o tym myślę. Czytam. Wiem o Krokach, wiem co trzeba zrobić. I nie robię. Wiem, że mnie to niszczy, wiem, że niszczy to rodzinę ... i nie mogę przestać. Zwalam winę na dzieciństwo - było jednym i nieustającym koszmarem. Zwalam winę na żonę - jest faktycznie trudna, mało kto by z nią wytrzymał. Ale to nie ona i nie trauma sprzed czterdziestu lat chla browary. Ja to robię. Mam problemy z emocjami, mam od zawsze, trudno żebym nie miał - dziecko porzucone przez alkoholika, wychowane przez kobietę, która umierała kiedy byłem mały. Moja mama. Miałem 11 lat gdy zmarła. Rak. A potem różne ciotki, wujki, dziadki, ojciec alkoholik, który wyszedł z pudła i "powrócił" - daj Bóg żebym nigdy go nie spotkał. Ale go spotkałem i o ile śmierć zabrała mi dzieciństo - mojej mamy - on zaorał dorastanie. Wielu rzeczy, które powinienem nie pamiętam - myślę, że celowo je wyparłem. Chyba trochę cud, że żyję, że się nie stoczyłem, że mam żonę, dzieci, pracę. Lecz emocji nie mam, nie potrafię czuć naprawdę, wszystkie te emocje, uniesienia i wzruszenia widzę z dala, jakbym nie ja je przeżywał. Tutaj włącza się alkohol. Tylko wtedy czuję coś naprawdę, tylko wtedy umiem się popłakać.

Ale jednocześnie wiem, że to jest droga do przepaści. I tak stoję sobie nad nią, rozkraczony, dni mijają a ja coraz więcej piję. Tak, przychodzi taki okres, że potrafię mocno ograniczyć chlanie. Znów dwa piwa dziennie, czasem trzy i funkcjonuję jak normalny człowiek. Tylko czy normalny człowiek pije dziennie trzy browary? Może nic nie pije a ja jestem starym chlorem? Czuję pustkę, chciałbym się uwolnić. Nie potrafię.

Jak coś zmienić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Jakie metody mogą zwiększyć nasze osiągi wtedy, gdy działania wymagają korzystania z pamięci, związane są z uczeniem się?
       
       
    • 0 komentarzy
      Jak uwolnić się od przymusu, nałogu konsumpcji treści dla dorosłych, w jaki sposób odzyskać wolność.
       
       
    • 0 komentarzy
      Psychologia w praktyce - jak zerwać z nałogiem.
       
    • 0 komentarzy
      Podcast psychologiczny o tym, jak uleczyć złamane serce i mądrze otworzyć się na nowy związek: 
       
    • 0 komentarzy
      Nie mam czasu na niemiłość, a ty? To nie są dobre czasy dla związków. Socjolodzy mówią o epidemii samotności. Psycholodzy alarmują, że żyjemy w kulturze narcyzmu i tym samym toksycznych relacji, w których królują nadużycia, egoizm, kłamstwa i manipulacje. Sytuację pogarsza fakt, że różne środowiska obwiniają się wzajemnie. Jak znaleźć miłość we współczesnym zagmatwanym, zagonionym świecie, w dobie szalejących zmian społecznych - na rynku towarzyskim popsutym przez aplikacje randkowe? Dowiedz się w kursie online: https://ocalsiebie.pl/kurs/ 
       

      Sprawdź kurs online - jak znaleźć miłość: https://ocalsiebie.pl/kurs/
       
      Cierpliwość w poszukiwaniu miłości jest kluczem do znalezienia prawdziwej, głębokiej więzi z drugą osobą. W życiu pełnym pośpiechu i natłoku bodźców łatwo stracić z oczu istotę budowania trwałych relacji. Szukając partnera, który będzie naszym dopełnieniem, warto dać sobie czas na poznanie różnych osób i odkrycie ich prawdziwych wartości. Czasem miłość przychodzi, gdy najmniej się tego spodziewamy, dlatego warto zachować otwarty umysł i serce na każdym etapie tego fascynującego procesu.
      Znalezienie odpowiedniego partnera do związku to nie tylko kwestia przypodobania się komuś czy podobnych zainteresowań. To także zdolność do wzajemnego zrozumienia, akceptacji i wsparcia w trudnych chwilach. Wybierając swojego towarzysza życiowego, warto kierować się nie tylko emocjami, ale także refleksją nad tym, czy nasze wartości, cele i plany życiowe są zgodne. Dobrze dobrany partner potrafi nie tylko uświetnić nasze najlepsze momenty, ale także być oparciem w ciężkich sytuacjach, co czyni naszą relację jeszcze bardziej wartościową.
      Kluczową kwestią w budowaniu udanej relacji jest troska o to każdego dnia. Niezależnie od tego, czy jesteśmy razem od kilku miesięcy czy kilkudziesięciu lat, ważne jest, aby stale pielęgnować więź, rozwijać się razem i szanować potrzeby partnera. Komunikacja, empatia i gotowość do kompromisu to fundamenty trwałego związku, który przetrwa nawet największe burze życiowe. Inwestowanie czasu i wysiłku w budowanie dobrej relacji z partnerem przynosi nie tylko wzajemną satysfakcję, ale także owoce w postaci głębokiej więzi i wspólnego szczęścia dzięki zaspokojeniu ważnych potrzeb psychologicznych. 
       
      Słowa kluczowe: jak stworzyć związek, dobór partnerski, relacje, związki, związek uczuciowy, relacja, gdzie i jak znaleźć partnera, jakiego szukać partnera, jak znaleźć mężczyznę do związku, w jaki sposób znaleźć kobietę do związku, kryteria doboru partnera, poszukiwanie miłości, małżeństwo, narzeczeństwo, relacja partnerka, miłość z prawdziwego zdarzenia, wysokojakościowa relacja, psychologia doboru partnerskiego, psychologia relacji, porady psychologiczne, psycholog online, porady psychologa.


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.