Skocz do zawartości

Co jest nie tak?


Blythos

Polecane posty

Witam wszystkich.

Postanowiłem napisać, gdyż nurtuje mnie pewna sprawa, a właściwie ich cały zbiór, które razem tworzą ciekawy obraz sytuacji. Mianowicie - mam zaburzony system emocjonalny. Nie jest tak, że nie rozumiem przykrych wydarzeń, zwierzeń odnośnie różnych sytuacji czy nie zauważam stanu psychofizycznego danej osoby. Zwyczajnie nie wywiera to na mnie wpływu, choć doskonale rozumiem co się dzieje i skrzętnie staram się to ukryć, żeby ludzie nie uznali tego za przejaw braku szacunku czy czegokolwiek w tym guście. Ponadto zdarzenia stresowe owszem, powodują wyrzut adrenaliny, ale nie zmieniają mojego myślenia, zmienia się co najwyżej szybkość reakcji. Dodam, że nie jest to czcze gadanie, gdyż z uwagi na pracę i zainteresowania mam nieustanny kontakt z czynnikami stresogennymi. Przykładowo - widywałem rany zadane z broni palnej, pomagałem przy nieciekawych wypadkach samochodowych, a minutę później byłem w stanie się z tego śmiać, nie spowodowało to dosłownie żadnej reakcji, jedynie obojętność, która nawet mi wydała się lekką przesadą. W końcu powinienem komuś współczuć, prawda? Mimo, że wiem, iż przykładowo dobrze zrobiłem i byłem z tego powodu... "zadowolony"? W sensie z faktu udzielenia pomocy, spełnienia obowiązku to nie przekładało się to na dalszą sferę uczuć. Miałem również okazję przeżyć dachowanie samochodem przy sporej prędkości po czym od razu wydostałem się z samochodu, a gdy przyjechała karetka to przejmowałem się jedynie stanem pojazdu. Z kolei ciśnienie zmierzone w karetce było wręcz książkowe. Nawet ratownicy i psycholog (którego miałem może dzień później z uwagi na badanie kontrolne) byli zdumieni brakiem szoku, czegokolwiek. Po prostu pustka emocjonalna.

Kolejną kwestią jest element walki. Trenuję systemy walki i korzystam na co dzień z broni, miałem okazję być napadniętym albo brać udział w bójkach i inną osobę widziałem, jako cel, nie człowieka. Ponownie, oprócz adrenaliny, zero czegokolwiek ponadto. Skrupuły sprawia mi tylko system prawny i element napiętnowania społecznego, trzeźwe podejście do sprawy, żeby nie przesadzić (mimo, że ktoś używający wobec mnie przemocy w celu wyrządzenia mi krzywdy powinien liczyć się z tym, że źle trafił). Przyjaciele, gdy widzieli mnie w takich chwilach (lub przy większych kłótniach w związku) mówili, że mam "pusty wzrok", wyglądam jakbym miał kogoś "zaraz zabić", koleżanki potrafiły odsunąć się z drogi, nawet dziewczyna powiedziała, że czasem się mnie boi. Choć nigdy nie podniosłem ręki na kogoś pierwszy, szczególnie na nią, nawet ilość krzyku w ciągu życia policzyłbym na jednej ręce. W obronie mojej krtani zdarzyło mi się też zabić psa, który kolokwialnie uznał mnie za swojego wroga. Gdy o tym mówię to widzę krzywe spojrzenia, bo jak to tak, mogłeś go przegonić czy coś. Nie mogłem, i to tylko pies. W moim odczuciu. Żywa istota niby, ale... no właśnie, tu jest problem (choć z punktu widzenia pracy jest to nawet cecha pożądana bym powiedział). Czytałem "O zabijaniu" i jedynie kilka procent ludzie jest w stanie to zrobić, a nie mowa o wypraniu z emocji.

W ramach ciekawostki dodam, że jej matka była psychologiem i powiedziała mi, że nie potrafi mnie rozgryźć i znów, że często mam pusty wzrok, choć określiła to "zblazowaną miną".

Po drugiej stronie bieguna jest fakt, że muzyka czy film, ogólnie pojęty artyzm, który do mnie trafia potrafi przyprawić mnie nawet o dreszcze. Byłem również w związku jak wspomniałem, gdzie odczuwałem radość, miłość (?), przywiązanie i o ile ja sam wielokrotnie byłem szyty w szpitalu, miałem różnorakie urazy i ledwie zgrzytnąłem zębami to w przypadku tej kobiety dostawałem zawału, gdy cokolwiek jej się stało. Z jej powodu też płakałem, choć nie zdarzało mi się to nawet w przypadku śmierci bliskich mi osób.

Dodam, że w dzieciństwie byłem nękany, ojciec często był nieobecny, choć teraz nadrabia, byłem świadkiem alkoholizmu, a towarzystwo lubiło wszelkie używki. Ja z kolei lubiłem szkicować, pisać, czytać książki o najróżniejszej tematyce, interesowałem się religioznastwem i najdziwniejszymi zagadnieniami fizyki. Byłem dość wrażliwy. Z uwagi na te czynniki zmieniłem się dość znacznie. Książki zastąpił sport, a artyzm chłód broni. I nie czuję się z tym źle, wręcz przeciwnie - mam poczucie bezpieczeństwa, ludzie mnie szanują, uważają za dobrego obywatela. W końcu pełnię szanowany zawód, pomagam ludziom nawet charytatywnie, bronię słabszych, doradzam, gdy ktoś ma problem, a za najbliuższych wskoczyłbym w ogień. Tylko ja sam nie uważam się za takiego, czuję jakby mi czegoś brakowało. Jakiegoś wskaźnika moralności, wyrzutów sumienia, nie empatii może, bo rozumiem emocje innych, ale pełnej skali uczuć w sobie.

 

Co jest nie tak? Jak to nazwać i czy mogę coś z tym zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.