Jestem bezrobotną kobietą w wieku 27 lat.
Problem istnieje od zawsze,ostatnio się nasilił.
Jestem dda, nie mam siły do prostych czynności, boję się wychodzić z domu, mam problemy w relacjach z innymi, nie potrafię się skoncentrować i nie pamiętam co ktoś do mnie mówił. Odczuwam głęboki smutek i gniew. Nie mam celu w życiu. Boję się ludzi. Czuję się głupia i bezwartościowa. Mam napady lęku i paniki.
Nie radzę sobie z tym stanem, zmuszam się do robienia niektórych rzeczy, resztę odpuszczam.
Czy w ogóle mogę jeszcze normalnie żyć?