Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Wiolix

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wiolix

  1. Moja historia jest bardzo długa Ja bardzo kocham swojego partnera oboje mamy po 21 lat. 2 lata jesteśmy razem zamieszkaliśmy razem na początku z jego znajomymi po roku związku, była sielanka. Moi rodzice kupili mieszkanie pół roku temu od sierpnia w nim mieszkanmy, uciekłam dosłowanie z tamtego mieszkania właśnie przez przyjaciółkę partnera, nic nie robiłam bałagan w mieszkaniu non stop tylko ja sprzątałam. Po wyprowadzce ich kontak się zmijeszył wiedział że nie przepadam za nią ( kiedyś on co do niej poczół ona nie chciała, jakoś mi to nie przeszkadzało) kiedyś w kuchni rzucila głupim tesktem że nic straconego jak to mówią. Zapaliła mi się czerwona lampka ale ona potrafi jebnąć takim testem. Po wyprowadzce wszytko u nas dobrze było do czasu aż on się z nią spotkał i ukrył to przede mną dowiedziałam się od koleżnaki która ich spotkała. Obiecał mi że nie będzie mnie juz oszukiwał ja byłam wciekła, nigdy mu nie robiłam problemów że się z kimś widywał jak wiedzialam o tym. za parę dni znów się spotkali o tym mi powiedział wybuchłam nie byłam za miła jak wrócił oczywiście od razu do niej napisał że ja zła nie dobra. Następnego dnia go przeprosilam że przesadziłam od tego się zaczęło. coraz bardziej się oddalał się ode mnie uciekał do niej z problemami więcej z nią pisał niż z mną, ja widząc to próbowałam rozmawiać ale widziałam że nie mówi mi o problemach o tym co mu nie pasuje tylko jej umiał napisać nie wiedziałam co mam robić rozmowy nie pomagały. W końcu zaczęłam się przekomarzać że ja Cię kocham a Ty mnie nie myślałam że go to zmotywuje żeby zawalczyć myliłam się poszło to w drugą stonę. zaczęło się dziać coraz gorzej w końcu od popadł w wątpliwości kim dla niego jestem oczywiście dowiedziałam się tego jak sprawdzilam mu wiadomości zobaczyłam ich relację widziałam że idzie w zbliżanie ich a oddalanie się jego ode mnie. Przeprowadzilam ostateczną rozmowę myślałam że ona pomoże jak widać się myliłam. to był czwartek przed weselem mojego brata ja pojechałam do domu wcześniej a oni się spotkali nic nei wiedziałam cały dzień myślałam że między nami jest dobrze. Mój tata przejechał telefon swój i mama włączyła swój stary telefon i zobaczyła wiadomości jego z tą przyjaciółką było tam w prost że się spotaki i on się przyznał ż lepiej mu beze mnie zobaczylam to załamałam się. Parę dni wcześniej poprosilam żeby pogadał z moim parnetem wtedy był u niego jak ja to zobaczylam. Ich rozmowa to była kłotnia między tą dziewczyn a tym kolegą ona namawiała że on się uwolnił kolega namawiał go żeby szczerze z mną zagadał on tylko odpowiadał nie wiem, w końcu ta przyjaciółka zapytała go czy on coś do niej czuje odpowiedział nie wiem. Potem ja zadzwonilam powiedziałam że o wszystkim wiem i umówiliśmy się w piątek się spotkamy i podejmiemy decyzję poprosiłam o to żeby byla to nasza decyzja i ja się nie kontakuje z tym kolegą on z przyjaciółką okej. Napisał do niej w piątek maial że zna odpowiedź na to pytanie z wczoraj że nie chciał odpowiadać żeby nie ranić jej ani siebie. Poleciał do niej przyznal się że do niej coś czuje ona powiedziała stanowcze nie że nic nie będzie miedzy nimi. Ona powiedziała mu że może on nieświadomie ociekał od relacji z problemami do relacji gdzie nie ma problemów. Wieczorem jak się spotkaliśmy powiedział że chce zmną odbudować wszytko i że wybiera mnie. Owczywiście okłamał mnie że się z nią kontaktować.( dowiedzialam się o tym na weselu jak sprawdziłam telefon) Sobota jest wesele pojechałam po niego siedzieliśmy jak zbici jak poszliśmy tańczyć było jak kiedyś wygłupy śmiechy siadaliśmy i od nowa jak pobicie nie wytrzymałam wzięłam go na zewnątrz przyznal mi się w końcu że nie jest pewny swoich uczuć do mnie że mu zależy na mnie zapytałam go w jaki sposób mnie teraz traktuje on że między przyjaciółką a kimś więcej, stwierdził że to dlatego że ja mu wmawiałam że on mnie nie kocha powiedziałam że to robiłam dlatego że widzilam że mnie ciągle okłamuje i widziłam ze on o mnie się ni stara tylko ucieka do niej. Najpierw były płacze i krzyki jak się uspokoiliśmy porozmawialiśmy na prawdę rozmawialiśmy Ja się przyznałam do tgo co źle zrobiłam on do tego że mnie okłamał, powiedzial że chce przerwy przemyleć wszystko zgodziłam się bo wiedziałam że to może uratować nasz związek. Z rozmowy wynikało że ten czas jest na znalezienie sposobu na odbudowanie naszej relacji. Miał się wyprowadzić do kolgogi do akademika jednak wczoraj się dowiedział (wtorek) że nie ma miejsca szukał po znajomych jednak nikt nie mógł go przygarnąć kolega jeden dopiero od (czwartku) napisał mi że ta przyjaciółka zapronowała żeby u niej spał ona miała pojechać do koleżanki zgodzilam i napisałam że to raczej i tak już nic nie zmieni. Sprawdzilam wiadomści znów wiem że on się skłania do zerwania bo lepiej się czuje jak ma to przerwę, jednak ja cały czas się łudzę że jednak zechce spróbować i nie pójdzie na łatwiznę i się roztanie ja sama wiem że roztanie będzie latwiejsze bo pocierpie i z głowy ale ja chce powalczyć o szczęćie. umówilśmy się że się spotamy w poniedziałek i porozmawiamy. Kocham go z całego serca ja widzę jak można odbudować ten związek da się. Ale nie wiem co mam robić mamy kontak taki o niczym jak w pracy itp. Nie chce zeby on odszedł ode mnie ja go na prawdę kocham jestem w stanie wybaczyć mu wszystko zapomnieć o tym co się działo. Boję się że on czuje coś do mnie ale wygodniej jest mu się roztać, żeby się nie męczyć zamiast zawalczyć o szczęście. ja jestem w stanie obudować ale chce żeby on zawalczył. może po roztaniu poczuje do mnie znów i będzie walczył jesy mi bardzo ciężko proszę o pomoc błagam Co ja mam robić ?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.