Zaczne od tego, że nie ufam już mojemu mężowi. Zawsze gdy coś mówi mam z tylu głowy, że moze kłamać. Od spraw małych po duże. Jestesmy razem juz 7 lat, kiedyś nie byłam tego tak świadoma. Brałam za pewnik to co mi mówił, wierzylam mu, jednak za dużo razy sie na tym przyjechałam. Patrząć wstecz widze jaka byłam naiwna. Problem jest taki, że on nie rozumie, że złe robi lub odwraca kota ogonem. Zawsze jak go przylapuje na kłamstwie słyszę zdania typu: "nienormalna jestes", "wymyslasz sobie" (ogolnie atakuje mnie i odbija piłeczkę w moim kierunku).
Przykładową sytyacja było gdy sprawdzając w